![]() |
Piątek
21.07.2006nr 202 (0355 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: Do administratora. Autor: MARS godzina: 07:58 Musicie mieć niezły refleks że udaje wam się wyselekcjonowac odpowiednia sztukę z chmary pedzonej przez psy. Ad Grzmilas A jak te psy rozbiły chmare to po czym poznaliście licówkę? Autor: Ryszard Weron godzina: 09:04 ad Mars. Wbrew powszechnym opiniom, o polowaniach z psami, przy nich. chmara przeważnie opuszcza miot dość spokojnie, bardziej reaguje na ludzi niż na psy. Często chmara pomimo, że jest za nią pies, zatrzymuje się przed linią. Wówczas można wybrać najmniejszą sztukę, będzie to największe prawdopodobieństwo, że nie strzelamy do licówki, W momencie jak zoczą strzelca, czy całą linię, to przeskakują przez linię. Jelenie najczęściej starają się ignorować psa, odganiają go, Jeżeli jelenie przeskakują linię, strzał byłby nieprecyzyjny, do nierozpoznanego celu, nie strzela się. Jeżeli przeskakuje byk i jest właściwie oceniony, a strzelec jest w stanie rozpoznać go, to strzela. Z mojego doświadczenia najgorsza w polowaniach na jelenie jest niedoświadczona naganka, która na widok chmary dostaje spazmy, i drze się, wymachując czym się da, jakby ich obdzierano ze skóry. Wówczas jelenie przeskakują linię nie dotykając jej. Na oddanie precyzyjnego strzału nie ma szans. Często zdarza się, że psy głoszą chmarę, ta wychodzi na strzelca, nie pada żaden strzał. Na zbiórce pytam o powód niestrzelania- pada odpowiedź: " wartko szła ,joł nie umioł se złożyć" to takie nasze regionalne. Najlepiej się obserwuje reakcję jeleni na psy w czasie tzw . skandynawskich polowań, gdzie myśliwi siedzą na ambonach, są niewidoczni dla zwierzyny, a naganka, czy podkładacze i psy powoli pędzą dużą część łowiska. Niejednokrotnie obserwowałem byka który przemieszczał się spokojnie, od czasu do czasu odganiał psy i przemieszczał się w tym kierunku w którym chciał, a nie w którym psy go pędziły. Podobnie zachowuje się chmara łań, często zatrzymuje się, nasłuchuje i obiera kierunek. Co do rozpoznania licówki, to jest trudna sztuka we wszystkich polowaniach zbiorowych. Często obserwowałem , jak licówka prowadzi chmarę, zatrzymuje się, cała chmara za nią, obiera kierunek i w tym momencie młodsze sztuki, mniej doświadczone, bardziej nerwowe zaczynają ją wyprzedzać i ona idzie jako trzecia, czy czwarta. Wystarczy że chmara zobaczy linię myśliwych, to zaczyna się tasowanie. I to Marsie, niezależnie czy pędzą psy, czy pędzi naganka. W takim wypadku zawsze, jeżeli można oddać precyzyjny strzał, to należy wybrać łańkę, jest to największe prawdopodobieństwo, że nie strzelimy licówki. Z mojego doświadczenia jelenie najbardziej reagują na człowieka, zdając sobie doskonale sprawę, że to największy drapieżnik tego świata. RW Autor: Jenot godzina: 10:04 Ad Mars Poluję od niedawna ( w „lesie“ mieszkam od zawsze ) i mimo że mam doświadczenie, w poròwnaniu do nemrodòw, niewielkie to podzielam Twoją opinię. Uważam że na zbioròwkach polowanie na płową to wielkie nieporozumienie. Prawie zawsze emocje biorą gòrę nad rozsądkiem Sytuacjie kiedy chmara wybiega na myśliwego są często arcyciekawe a reakcje strzelcòw żałosne. Widziałem, w mojej kròtkiej karierze, jak gostek wygarnął w takiej właśnie sytuacji do byka z gładkolufowej breneką, bo taką strzelawkę miał akurat w ręku, a chłop żywemu przecie nie przepuści. Biorąc pod uwagę sprawę licòwki o ktòrej wspomniałeś, lub też prawidłową ocenę wieńca u biegnącego byka, należałoby zastanowić się komu służy polowanie na płową, z psami czy bez, na zbioròwkach. Pozdrawiam i udanego rykowiska życzę : ) Darz Bòr Autor: Ryszard Weron godzina: 11:53 Koledzy Wyobraźmy sobie typowe zachowanie chmary i idealne wydawałoby się warunki do strzału. Siedzimy na ambonie przed uprawą, za uprawą młodnik. W młodniku słychać chmarę jeleni. Po czasie z różnych miejsc młodnika, żerując, wychodzą łanie, za nimi cielęta, łańki , później znowu łanie. Cała chmara żerując w różnych miejscach uprawy bezładnie ciągnie, badyl za badylem na gruby las. Wszystkie łanie zachowują się podobnie, to jedna wychodzi na czoło chmary, to inna. Jak w takiej sytuacji odróżnimy licówkę, jak żadna w sposób typowy nie wyróżnia się? Ilu myśliwych powstrzyma się od tak łatwego strzału? I jaka pewność, że nie strzeli licówki. Dodam, że cielęta podbiegają to do jednej, to do drugiej łani. Na siłę można ocenić które mają cielęta, a które nie, ale stuprocentowej pewności nie ma. Czym różni się w tej sytuacji decyzja na strzał od decyzji w zbiorówce? W takich sytuacjach ile strzelonych jest licówek. Inna sytuacja, jest wąski przesmyk, dukt leśny, przechodzi łania, czekamy dalej i dalej już nic nie idzie, nie ma chmary, nie ma cielaka, nie strzelaliśmy i dobrze, gdyż wszystko wskazywało że przechodzi licówka prowadząc chmarę. Narwaniec strzeliłby i nie popełniłby błędu. Rozważny myśliwy w pierwszej sytuacji, niechcący może strzelić do licówki. Polowanie wymaga niejednokrotnie do rezygnacji ze strzału, na pozór w idealnych sytuacjach, w których nie ma się pewności. Jenot podajesz przykłady gdzie nastąpiło naruszenie prawa, mogłeś podać równe przykład, że ktoś strzelał do miotu widząc byka, strzelił ...coś innego (nie mogę tego napisać). Zawsze na myśliwym ciąży decyzja, strzelać, czy nie. Zawsze myśliwy bierze za to odpowiedzialność, co strzeli i jak strzeli. Prowadzący polowanie, który nie potrafi zdyscyplinować myśliwych, ostudzić zbyt wybujałych emocji, musi przerwać polowanie i więcej się za to nie brać. Mamy dobry regulamin polowań, jeżeli będziemy postępowali zgodnie z nim, a by polować to tak musimy , to będziemy polować bezpiecznie, etycznie i przyjemnie. RW Autor: Ryszard Weron godzina: 12:02 Jenocie, dodam, że pierwszego byka strzeliłem z czeskiej breneki, i było to zupełnie legalne. Byk zwalił się na moich oczach po komorowym strzale. Czasy się zmieniają, przepisy zaostrzają, ech życie. Darz Bór RW Autor: Jenot godzina: 12:21 Ad Ryszard Weron Ile takich przestępstw jest popełnianych przez myśliwych nagminnie ? Do tego dochodzą przypadkowe „nieumyślne“ pomyłki, pomyłki naprawdę nieumyślne, strzały odstraszające i inne cuda niewidy. Po co dolewać jeszcze oliwy do ognia na zbioròwkach ? Nie będę tu odkrywał ameryki, każdy ją zna. Powiem tylko tyle:Pewnego razu stary myśliwy opowiadał mi jakie to kiedyś były byki a teraz to takie same badziewie. Takich bykòw jak my strzelaliśmy to wy już nie zobaczycie powiedział z nutą żalu. No to ja pytam dlaczego nie zobaczę ? Gdzie one są ? Wymarły czy co ? Nie,wydaje mi się ( mogę się mylić bo “młody” jestem ) że większość z tych wspaniałych, przyszłościowych zwierząt, zginęła przez pomyłkę : (( Pozdrawiam Darz Bòr Autor: Ryszard Weron godzina: 13:22 Jenocie Sprawa tolerowania przestępstw i nieprzestrzegania regulaminu polowań, powinna być ścigana z ramienia prawa i każdy kto prawa nie przestrzega jest przestępcą. O takich ludziach trudno mówić myśliwi, tak jak o złodziejach, mordercach, kłusownikach, W samej rzeczy są naganni i nie będę się nimi zajmował.Tak jak nielegalne pozyskanie nie jest polowaniem. Co do wypowiedzi, Twojego kolegi, starego myśliwego, to nie bardzo chcę się z nim zgodzić. Przy mądrej selekcji, pozyskaniu w odpowiednich klasach wieku i w odpowiednim stosunku płci, jestem przekonany, że zobaczysz jeszcze lepsze jelenie byki niż te które widział stary nemrod. Na podstawie swojego łowiska, chcę Ci powiedzieć, że w czasach jak zacząłem polować to najwyższą formą poraża wśród jeleni był dwunastak regularny, obustronnie koronny, mówiło się też o jakimś czternastaku, ale nie wszyscy wierzyli. Dzisiaj strzela się czternastaki (w zeszłym sezonie dwa) i osiemnastaki, szesnastaki są widywane i czekają na wiek byka łownego, bądź by się uwsteczniły. W czasach jak zacząłem polować, nikt nie przejmował się inwentaryzacją, przypuszczam, że stan faktyczny jelenia był czterokrotnie większy niż zinwentaryzowanego. Następnie w latach osiemdziesiątych nastąpił odstrzał redukcyjny, plany pozyskania były bardzo wysokie, polowania dewizowe dopełniły spustoszenia, gdyż nie skorygowano ich wysokości i jakości do redukowanej populacji. Pomimo, że byków starszych już nie było, podciągano wiek do formy wieńca. Wystrzelano wówczas dorobek całej powojennej selekcji, a jeżeli nie wystrzelano, to mocno zredukowano. Pozostały byki młode, o marnej formie poroża. Od niedawna, jak nasze łowiska przestały być atrakcyjnymi dla myśliwych z zagranicy, zaczęto odbudowywać jakość jelenia. Przy dużej dyscyplinie kryteriów selekcji, a zwłaszcza naciskowi na prawidłową strukturę wiekową coś ruszyło. Jeżeli ktoś tego nie spieprzy i taka polityka będzie prowadzona w całym kraju, to doczekasz się takich byków, że ho, ho. Jednym z ważniejszych kryteriów jest to, by nie wykonywać za wszelką cenę planu w jeleniach bykach, by dać dorosnąć młodzieży do wieku byka stadnego i wtedy robić selekcję. Zapędziłem się trochę w inną dziedzinę. Zaznaczam, że mój punkt widzenia opieram na naszym i okolicznych łowiskach. Być może gdzie indziej są problemy innej natury, które nie pozwalają na doczekanie jelenich mocarzy i prawdziwego rykowiska z organistą, chłystami o odpowiednim porożu, pomrukującym kilkunastoletnim bykiem i kibicami pryskającymi na wszystkie strony podczas ryku byka stadnego. Życzę Ci Jenocie tego ze wszystkich sił i przy okazji sobie też. Darz Bór RW Autor: Dolny Wiatr godzina: 19:28 Rysiu daj se luz, odpocznij, piwa sie napij! Autor: Ryszard Weron godzina: 22:45 Dzięki Wojtku, z Tobą bym się napił, a tu okazji nie ma RW |