![]() |
Wtorek
07.11.2006nr 311 (0464 ) ISSN 1734-6827 Psy myśliwskie Temat: O psach słów parę.. Autor: wigo godzina: 08:43 Yogy Pies to nie jest rzecz którą, się kupi i będzie działać. Zarząd powinien zadbać o to aby pies trafił do kogoś, kto ma pojęcie o pracy z psem, lubi z psem pracować i włoży dużo swojej pracy w ułożenie psa. To że zarząd kupi posokowca lub jakąkolwiek inną rasę psa zostawi ją w obwodzie do dyspozycji myśliwych sukcesu nie gwarantuje. No chyba że zarząd koła postanowi że ten pies musi odnajdywać postrzałki to wiadomo żaden myśliwy nie bedzie przeciwstawiał się woli zarządu a co dopiero pies!! Pozdrawiam Autor: Guzik godzina: 08:52 Kwestia czego potrzebujecie?? Jeśli psów do polowań na dziki, które czasmi będą odszukiwać postrzałki to śmiało możecie mieć dwa w jednym- przeważnie pies, który posmakuje polowania z chęcią tropi- choć czasmi dość chaotycznie.Szkolenie dzikarza , któy ma pasję na prostą farbę nie jest trudne i w zasadzie mozna go tego nauczyć przy okazji 2-3 dojść prostego postrzałka (ot strzał na komorę-farba na zestrzale i tropie, długość do 100m). Natomiast jeśli strzelacie dużo zwierzyny grubej i potrzebujecie psa typowo do odszukiwania strzelanej zwierzyny to najlepsze wyjście by koło kupiło jakiemuś myśliwemu posokowca w zamian z służenie pogotowiem, można np: zaliczyć mu prace gospodarcze jako trzymanie psa i służenie pomocą. Posokowiec to nie pies, który będzie pracował z każdym kto go złapie i jeśli tak zrobicie szybko zmarnujecie psa. Poza tym posokowiec by był pełnowartościowym, wymaga dość żmudnego szkolenia, układania ścieżek, pracy na naturalnych tropach zdrowej zwierzyny itd, a tym najlepiej jak zajmie sie jedna, spokojna, cierpoliwa i opanowana osoba. Guzik Autor: *BOBER* godzina: 09:55 kupcie misia Yogi bo dobry na wszystko:farba ,dziki ,pszczółki ,miód a i lasu popilnuje....;-) ;-) a tak serio to poczytaj sobie ten dział forum do kilku lat wstecz -prawdziwa kopalnia wiedzy! polecam Autor: iwona godzina: 10:41 yogy ,,ZK. ..postanowił, zgodnie z uchwałą, zakupić psa (bądź psy), które będą przebywac w obwodzie do dyspozycji myślwych.'' I tutaj mam pytanie , oraz innych proszę o podpowiedzi yogiemu : -czy zarząd chce kupić psa konkretnemu myśliwemu ?(wobec czego pyt.: a czemu nie dla połowy koła?) -czy zarząd ma zabezpieczone środki finansowe na dobre wyszkolenie takiego psa? ( a co jeśli nie uda się szkolenie ,,we własnym zakresie''?) -czy zarząd kupuje już dorosłego , wyszkolonego psa , czy szczeniaka? Te i inne pytania cisną się w głowie . Kiedyś łowczy chciał taki wniosek postawić na walnym .Byłam temu przeciwna , i miałam swoje racje. Dlaczego ja kupuję psy , szkolę je , karmię itd... , a ktoś komuś chce robić prezenty. Czemu ktoś z koła sam nie może zakupić i szkolić takiego pieska dla swego dobra i dla pomocy w kole ? Pies powinien mieć jednego właściciela .Z historii naszych czasów wiemy , że własność ogółu - to własność niczyja. Rozważcie w kole wszystkie za i przeciw - to żywa istota , której nie można wyrzucić, bo się nie nadaje. Pozdrawiam . Autor: kemot godzina: 10:54 Witam. Znam koło łowieckie które przerabiało ten temat na powiedzmy własnej skórze.Psa kupili szybko i bez problemów.Problemy zaczeły się pózniej. (pies był przeznaczony do poszukiwania postrzałków zwierzyny grubej) Psem nikty się nie zajmował pod względem karności ipracy na farbie. wszyscy mieli wobec psa tylko wymagania,chyba sądzili że jak się kupuje psa z rodowodemto sprawa układania psa jest zamknięta.z psa nic dobrego nie wyszło doszło do tego że pies widząc osobę ubraną na zielono podchodzącą do niego stawał się agresywny(bronił się).Koło więc postanowiło oddać psa. taka to krótka historia z życia wzięta. Dobrze się zastanówcie.Pies to nie zabawka. DB Autor: yogy godzina: 21:41 "czy zarząd chce kupić psa konkretnemu myśliwemu ?(wobec czego pyt.: a czemu nie dla połowy koła?)" - nie..pies bedzie rpzebywał w obwodzie u myśliwego. a nie wiem czy Kolezanka wie, ale koła są ZOBLIGOWANE przez bodajże ZG do posiadania psa wyszkolonego w celu poszukiwania postrzałków. "-czy zarząd ma zabezpieczone środki finansowe na dobre wyszkolenie takiego psa?" - jeżeli zdecyduje sie na zakup, to postaram sie o to, żeby pieniadze byłby na wszystko a nie na pół zadania, zreszta takie ejst róznwiez zdanie prezesa. "Dlaczego ja kupuję psy , szkolę je , karmię itd... , a ktoś komuś chce robić prezenty." - nie wszyscy maja czas i możliwosci na szkolenie i posiadanie psa...a jak wczenizje napisałem w obwodzie musi być piec, któy bedzie rpacował na farbie. "To że zarząd kupi posokowca lub jakąkolwiek inną rasę psa zostawi ją w obwodzie do dyspozycji myśliwych sukcesu nie gwarantuje." - tak wiem. pies bedzie u mysliwego, ktory ma swoje psy i ktory ma czas na zajecie sie nim itp. "Rany Boga, co to za kolo, co za zarzad. Rola posokowca to praca po strzale, czy po polowaniu. Takiego psa nie mozesz uzywac do szukania zwierza w miocie jako plochacza, a pozniej na poszukiwanie ewentualnego postrzalka." - heh...nauczymy sie czytac... zadalem pytanie, czy jest rasa, ktora z powodzeniem moglaby pełnic dwie funkcje...nie znam sie na psach, dlatego pytam..moze Kolega jest taki wspanialy i wogle i zna sie na wsyzsktim..ale na czytaniu ze zrozumieniem chyba nie.. szkoda ze nie wszyscy chca pomoc, jednak wielu na Forum nadal lubi komus "dowalić"...szkoda Autor: *BOBER* godzina: 21:45 Yogi jezeli nic nie zrozumiałeś z tego co piszą koledzy to zajmij się wędkowaniem... |