Piątek
15.12.2006
nr 349 (0502 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Zaufać psu  (NOWY TEMAT)

Autor: MAX-508  godzina: 20:27
Pogoda fajna ,słoneczko grzeje jak na życzenie.Idziemy z Hajdukiem jedną z leśnych dróg która biegnie wąwozem między dwoma zboczami.,pies nerwowo ciągnie praktycznie od początku,schodzi cały czas z drogi chce wspinać się na lewe zbocze, wzrokiem prosi zebym go puścił.Nie ma mowy pomyslałem bo w planach miałem dojść jeszcze z 1,5km i tam puścić psa w świerkowy młodnik .Tam mogą byc dziki.Kilka saren przebiega nam drogę-kilka słów reprymendy krótkie szarpniecie i ruszamy dalej.Bylismy juz w połowie drogi gdy trafiamy na swieże babrzysko ,drzewa wokół wymalowane błotem ,pies wypręzony jak struna patrzy w góre zbocza,gdy ja sprawdzam tropy odciśnięte na błocie.Były jelenie były i dziki .Ruszamy dalej ,pies niechętnie i stawia opór ,ten kierunek jest mu widać nie po drodze .Trudno musiałem przywołać go do porządku ,po 5min doszliśmy na miejsce.Sprawdzam jeszcze wiatr ,odpinam psu obroże i puszczam go w młodnik z komendą "naprzód szukaj".Niestety pies po zwolnieniu ,wcale nie wchodzi do srodka ,zawraca o 180stopni i biegiem rusza w dół drogą którą przyszliśmy,jestem wściekły ale nim zdążyłem krzyknać czy zagwizdac widzę jak pies wspina się od babrzysk ostro w górę zbocza.Nim zdążyłem "zajarzyć"pies zaczyna głosić niestety jest na górze i nie widzę go za to słyszę doskonale.Szczekanie nie jest mi dobrze znane ,jest zupełnie inne ,bardziej przypominajace skowyt ,-zaczynam się domyślać do jakiego spotkania doszło na górze .Tam są maliniaki i tarniny może wataha...? Serce mi gwałtownie przyspiesza ,najciszej jak potrafie przesuwam sie po drodze,podnosze lornetke i widze taka oto scene na bukowym lesie Hajduk bierze dzika dość sporego pojedynczego i przesuwaja sie w dół zbocza kilka razy dzik odwraca się do psa i naciera ,widać że dzik pewny swojej siły ,bo nie wpadł w panike i biegnie sobie lekkim truchtem,zatrzymuje sie obraca i co chwile goni psa do tyłu.Na strzał mam za daleko po za tym masa drzew na drodze,nie ukrywam ze troche sie bałem o psa bo momentami dzika prawie go już doganiał.Pies głosi pieknie nie odpuszcza ,na ulge mojemu sercu atakuje z tyłu 5-10m .Trwa to juz dobrych kilka minut a moje głupie serce zmieniło miejsce i stuka mi teraz w palcu wskazującym który lezy na spuście.I nagle zaskakujacy zbieg okoliczności ,pies zaatakował dzika z boku a ten wali w dół praktycznie na mnie.Jest już na 100m wytrzymuje jeszcze chwilę(ciśnienie to miałem chyba z 200) i gdy mam dzika na skarpie w luce między drzewami strzelam na jakieś 25m.Dzik roluje i zsuwa sie prawie do mnie dobiega Hajduk ,dwa metry przed dzikiem wyhamowuje .Kaban wstaje na przednie biegi i groźnie kłapie gwizdem stara się obrócić do psa i go chwycić ,mnie nie widzi dalej strzelam z 5-6m za ucho gdy obraca się do mnie bokiem.Huk wystrzału kończy jedną z najpiekniejszych moich przygód ,pies rozpoczyna taniec zwyciestwa i goli chyb dzikowi.Potem było już tylko 40min ciagnięcie dzika i psa na nim jadącego do auta miska kiełbasy dla bohatera ,kilka zdjec z telefonu na pamiatkę i duma że rosnie mi wspaniały pomocnik i towarzysz łowów i że nasz wspólnie spedzone na szkoleniach chwile zaczynaja procenotować.

Autor: obti  godzina: 20:40
gratulacje psiaka, zazdroszcze przygody:) czekamy na zdjecia DB obti

Autor: ala  godzina: 20:50
Zawsze ufaj psu, bo i on też ma zaufanie do ciebie. DB Ala

Autor: MAX-508  godzina: 21:04
Zdjecia robiłem telefonem a nie mam płyty zainstalowanej na kompie jedyne wyjście to że wyśle komuś z Was mms-em i ktoś z Was mi to zamieści Dzik miał w skupie 58kg a Hajduk (GP) niedługo bedzie miał rok.

Autor: MARS  godzina: 21:05
Pogratulowac pieska :-)

Autor: MAX-508  godzina: 21:32
Fotka z telefonu więc może nie być z wyraźna

Autor: Venator Magnus  godzina: 23:11
No no ...Max ..... Gratuluję przygody ale przede wszystkim psiaka ;))))))))) I powiem jeszcze..........fajnie to opisałeś ;) Venator Magnus