Wtorek
13.02.2007
nr 044 (0562 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: "Operacja BORSUK"

Autor: Venator Magnus  godzina: 07:49
Za TOZ Nowy Sącz: "[...]Prokuratura Krajowa przekazała sprawę postępowania Prokuraturze Apelacyjnej w Szczecinie celem nadania biegu procesowego, ze względu na fakt organizowania zawodów norowania na obszarze powiatu szczecińskiego. PZŁ pismem z dnia 30.08.2005r. poinformował ZG TOZ w Polsce, że wstrzymuje wszystkie planowane konkursy norowania do czasu powstania nowego regulaminu". Odkąd w 2006 roku zniesiono konkurs norowania w Grębowie..........."ognisko zapalne" wygasło.......rozegrano szereg konkursów w innych częściach kraju i problemów nie było....... Powyższy cytat także dowodzi że prawa rozbijała się o Szczecin a nie skalę problemuna terenie całego kraju!!! Venator Magnus

Autor: Basior3006  godzina: 08:22
Krzych72 , Grzmilas , Alej. Czytam wszystkie posty i dla mnie zaczynacie być śmieszni. Koledzy ( dzikuu, fuchsik, VM , Guzik ) wyjaśnili wszystkie kwestie. Mistrzem okazał się dzikuu , którego spokój jest niewiarygodny. Ja chyba bym nie wytrzymał i nawtykał Wam od ....... To co piszecie świadczy o braku elementarnej wiedzy z zakresu łowiectwa , tradycji i etyki. Już dawno przekonałem się , że najlepiej nic nie robić bo narazisz się na krytykę niezadowolonych. Jednak nie takich ludzi potrzebuje polskie łowiectwo. I jeszcze jedno . Bardzo chciałbym , by Ci , którzy mają wiedzę z zakresu łowiectwa byli moimi przedstawicielami w PZŁ. Jak widać koledzy wyjaśniający Wam tajniki trudnej sztuki norowania mają taką wiedzę , nie boją się krytyki i potrafią ją odeprzeć. Przestańcie się czepiać słówek : konkurs czy Konkurs , załatwił , nie wyszło na zdrowie. Czy gdy czytasz że „ zwierz pisze testament „ to pytasz skąd wziął długopis ??? Nie podoba Wam się norowanie , nie norujcie. Mnie nie podobają się polowania pędzone na jelenie , ale potrafię uszanować polską tradycję i nie robię z siebie pośmiewiska krytykując ten sposób polowania. Były to moje dwa posty w tym temacie . Pierwszy i ostatni. Nie ma sensu tłumaczyć komuś kto nie chce zrozumieć. Basior3006

Autor: Venator Magnus  godzina: 08:46
"zwierz pisze testament „ to pytasz skąd wziął długopis" ----- dobre :))))))))))))) Venator Magnus PS. Cekawe czy padnie odpowiedź ;))))))))

Autor: Alej.....  godzina: 08:47
Basior, to jakoś kiepsko Kolego czytasz bo przecież pisałem wcześniej, ze to właśnie wzgląd na myśliwską tradycję pozwala mi akceptować dzisiejsze norowanie ... choc jestem jego przeciwnikiem. A, że czasem człowiek wybiegnie myślą kilka lat naprzód ... No cóż, nie samą tradycją żyje człowiek ... Nie wydaje Wam sie, że norowanie to ta z psich specjalizacji, która na drozde ewolucji łowiectwa, pierwsza odejdzie do lamusa ...? Pozdrawiam, alej

Autor: MARS  godzina: 09:02
Prędzej wystawianie bo nie będzie co wystawiać :P

Autor: dzikuu  godzina: 09:13
Norowanie to polowanie , które według mnie powinno być premiowane przez Zarządy Kół Łowieckich ( co w niektórych kołach się dzieje ) a lisiarze powinni być dawani za przykład a nie prześladowani jak to się odbywa w jednym znanym mi kole. Tam człowieka , który na zwyżce przy nęcisku pozyskuje ponad setkę lisow w sezonie , niektórzy pomawiają " przecież to niemożliwe , żeby on tyle czasu tam za lisami siedział " Ad Mars , masz rację , że nie będzie co wystawiać. Ciekawe czy koledzy byli przy zasiedlonych norach w czerwcu? Znależliście tam coś ciekawego ?

Autor: Alej.....  godzina: 09:18
Ad. Mars (i Guzik) Obarczanie lisa odpowiedzialnością za stany kuropatwy, zajaca, czy cietrzewia to nieporozumienie. Odpowiedzialny za to jest wyłącznie człowiek i jego grabieżcza gospodarka zasobami przyrodniczymi ... Dziś wybudować można się praktycznie wszędzie to jedynie kwestia czasu i pieniędzy czy układów. Obwiniać lisa za stan naszych kuraków czy zajęcy to ... umówmy się ... Jak go ... wytępimy nie wiele sie poprawi. U mnie strzela się lisy! W jednym z obwodów mamy bażanta za to mało jest kury i zająca. Ale przyczyną nie jest nadmierna populacja lisa a raczej brak odpowiednich biotopów. Pomiędzy wszechobecnymi chałupami, drogami, dróżkami, samochodami, wałęsającymi się (od chałupy do chałupy) psami, zdziczałymi kotami nie da się wyżyć a o wysiedzieniu czy wyprowadzeniu lęgów nie ma mowy. Zwalać to wszystko na lisa to naprawdę daleko idące uproszczenie. To tak samo jak by zwalic to na nas, myśliwych (np. na kury nie polujemy od lat i mamy te same kilka stadek – ani mniej ani więcej) ... To absurdalna teza. Nie ma co demonizować tego lisa bo to i tak nie ma wpływu na rodzaj czy efektywność na niego polowań. Moim zdaniem to dwie, zupełnie inne, sprawy. Pzodrawiam, alej

Autor: Grzmilas  godzina: 09:25
Basior3006 - gdzie ja napisałem, że jestem przeciwnikiem norowania ????

Autor: Guzik  godzina: 09:38
Alej.. Jak by patrzeć prasja drapieżników psowatych na stany zwierzyny drobnej jest jednym z głównych czynników, na który myśliwi mają wpływ. Nie da się ratować drobnej eliminując lisa, bo nie da to żadnego pozytywnego efektu. Ale połączenie wielu kompleksowych działań, w tym eliminacja drapiezników, wałęsających sie psów i kotów, odpowiednie dokarmianie, zasiedlanie itd przynosi już efekty i to bardzo widoczne. My widzimy te efekty, w okolicznych kołach gdzie tereny mają lepsze na drobną i zawsze mieli lepsze stany jakoś ostatnio od nich odskakujemy...W ciągu kilku lat z średniego pozysku 0,5 zająca na mysliwego na polowaniu doszliśmy do 1,5 i ogrom uchodzi jeszcze z miotów, co nas bardzo cieszy, jadąc samochodem co kawałek widać wystające ze sniegu kuropatewki- i nie takie stadka jak kilka lat temu po 4-5 ale po 10-12. Czy to zasługa tylko norowania?? Nie, nie tylko ,ale między innymi norowanie pomaga odbudować to co w kilka lat zostało zrujnowane. Na koniec podam Ci przykład, w pewnym kole gdzie ostro poluje się na lisy, eliminuje psy i koty w centrum kraju, w zeszłym sezonie w ok. 20 myśliwych strzelono 93 zające. Czy to pokot na dzisiejsze czasy??Czy nie ma w nim nic dziwnego?? Czy nie warto zastanowić sie dlaczego mają taki stan zająca?? Guzik

Autor: Basior3006  godzina: 09:40
Grzmilas z Tobą nie będę polemizował gdyż Ty obrażasz ludzi.

Autor: darjag  godzina: 09:58
I ja się wypowiem . Są myśliwi i są ludzie ,którzy myślą ,że są myśliwymi.Pamiętam czasy gdzie [skóra płaciła ] pokoty zajęcze , dzieiątki bażanta na rozkładzie,a rudle saren liczyło się w dziesiątkach .Lis na pokocie zawsze wzbudzał emocje i zazdrość co niektórych. Czasy dorabiania się na skórach minęły bezpowrotnie, lecz marzenia o takich pozyskaniach zostają. Ktoś lisowi robi kuku ,podrzucając do nor cewki kozląt,szkielety zajęcy,pióra ptactwa.Może ten ktoś jest temu winny?Ja osobiście poluje w ten sposób i uważam go za etyczny i mający swą tradycje myśliwską.Panowie myśliwi mam wrażenie ,że ktoś postawił zastawkę i próbuje nakręcić emocje .Apeluję norowanie jest jednym ze sposobów na zmiejszenie populacji lisa w naszych łowiskach. D.B. Zyczę 100% wypędzeń Wam i waszym psom. Ps. wczoraj dwie liszki ze stogów [ zapewniem ,że etycznie było] darjag POzdrawiam takich i takich.

Autor: dzikuu  godzina: 10:06
darjag , nie powinieneś polować na stogach bo pies ma za łatwo i zmniejszasz szanse lisa na przeżycie : ))) Ja proponuję , żeby było etycznie strzelać do co drugiego lisa wypędzonego przez psa z nory , a jeśli jakiś pies zrobi " przypadkowy chwyt " w norze , PZŁ powinien takiego psa zawiesić na rok w polowaniach , razem z właścicielem : ))) dzikuu.

Autor: darjag  godzina: 10:19
Tak, tak dzikuu .Zgadzam się ,ale pod jednym warunkiem.POdchodząc do stogu płoszę dwa stada kuropatw ,a zdala jestem oszczekany przez kozła lub sarnę.Koguty uszły na ciekach bom mocno trzaskał drzwiami auta.Wchodzisz w Too.

Autor: Grzmilas  godzina: 10:20
Guzik gratulacje ................. setny wpis w tym temacie. Ale są też takie koła, w których bardzo mało pozyskuje się lisów. Kiedyś dwie skórki, była dubeltówka. Teraz są też tacy "mysliwi", którym "szkoda kuli" - niegodna skórka wyprawki. Może czas przywrócić modę na futerka. Na początek wśród myśliwych. Dla menerów, wszelkiej maści, naganiaczy (zamiast jakiejś tam z materiału kamizelki odblaskowej)- KAMIZELKA Z RUDZIELCÓW? DB - Grzmilas

Autor: krzych72  godzina: 11:15
Uwaga powtarzam swoje watpliwosci: Niepotrzebnie kilka osob odwraca kota ogonem. Nie chodzi o wrogosc do norowania w ogole, nie chodzi rowniez o niechec do biesiad. Ja tylko nie rozumiem dlaczego do sprawdzenie psow wykorzystano borsuka. Choc norowanie nie jest moim ulubionym sposobem polowania to nie jestem jego wrogiem i rozumiem ze niektorzy w ten sposob realizuja swoja lowiecka pasje. Nie robmy jednak szczegolnej misji z polowania na lisy bo jesli zajrzec do literatury innej niz lowiecka to okaze sie ze za regres zweirzyny drobnej odpowiada jeszcze wiele innych czynnikow o ktorych my mysliwi nie jestesmy w stanie czesto decydowac. Calkowicie zgadzam sie z Alejem. ad. VM Gratuluje bystrosci spojrzenia ;-) Musze Cie jednak zdziwic bo lata '80 pamietam dokladnie choc nie polowalem wtedy czynnie. Jednak po oddaniu mysliwym broni po stanie wojennym pamietam kiedy w ciagu kilkunastu dni dziadek strzelil ponad 20 lisow. Niestety czlowiek zmienia otoczenie, ktore dla zajaca, kuropatwy staje sie co raz mniej przyjazne. Nie obarczajmy tym tylko lisa. Dla Was norowanie to przyjemnosc i tyle, chcialbym byscie mieli odwage to powiedziec a nie dorabiali ideologie ze ratujecie zwierzyne drobna. To tak jakby mysliwy zapalczywi w polowaniu na dziki pisali ze zmniejszaja szkody ;-) ad. Basior Jesli Cie wprawilem w dobry nastroj to bardzo sie ciesze. Gdybys chcial podyskutowac to czekam na spokojne argumenty. Wyobraz sobie ze chce zrozumiec tylko jedno dlaczego swiadomie doprowadza sie do konfrontacji psa z borsukiem. DarzBor Krzych

Autor: Guzik  godzina: 12:15
Krzychu72 Penwnie, że sprawia przyjemność. Myślę że jak bys kiedyś spróbował to też by Ci się sopodobało- jak wilelu Kolegom, którzy kiedyś patrzyli na mnie jak na wariata. Teraz mają psy i przedkładają polowania z nor nad wszystkie inne:) Nie wiem czemu do porównania psów wykorzystano borsuka, może dlatego ze na borsuku nie ma możliwości pomyłki odnośnie oceny psa, nie ma możliwości stwierdzić ,że psy wypadły w zalezoności od tego na jakiego lisa trafiły (co w każdym regulaminie ma jakiś wpływ).Może dlatego, że puszczenie psa na borsuka jest równiez pewna formą pewności i zaufania do psa- to tak jak pokazać pracę dzikarza na warchlaku i odyńcu.Może dlatego że każdy norowiec ma szansę na spotkanie kiedyś z borsukiem i warto zapoznać go z tym zwierzakiem. Borsuk jest zwierzyna łowną(dopuszczoną do weryfikacji psów w regulaminie konkursów) i nie widze powodów by traktować go w jakis szczególnie uprzywilejowany sposób i nie mieć możliwości wykorzystać w treningu- o ile ktos posiada takiego borsuka i chce udostępnić.Równie dobrze można zapytać Ciebie dlaczego nie weryfikować psa na borsuku?? Podaj mi argumenty dlaczego nie!! Ad wszyscy(mający watpliwosci odnośnie tematu) Pogubiłem się już trochę w temacie. Niby nie jesteście przeciwni norowaniu, a uważacie, że czyni szkody, martwicie się o lisy by ich nie "wytępić", tłumaczycie, że nie lis jest winny stanom zwierzyny, ale czynniki inne, na które myśliwi nie mają wpływu .Robicie z nas sadystów znecających się nad lisami, psami, borsukamim i jenotami... A wszystko od tego, że wszyscy mamy wspólne stanowisko odnośnie pokazanych przez kobuza zdjęć!! Myślę, że wasze stanowisko wynika po prostu z nieznajomości tematu norowania i ulegnięciu pewnej propagandzie. Guzik Ps Krzych72, czytaj uważnie, przecież pisałem, że lis nie jest jedynym czynniem wpływającym na populacje zw. drobnej- ale jest jednym z głównych, na który wpływ mają myśliwi.

Autor: Alej.....  godzina: 12:22
Hmmm, wychodzi na to, że to tylko ja się ostałem jako przeciwnik norowania jako takiego (Guzik, czytaj uważnie:) - bez względu na gatunek polowanej zwierzyny ... Może dobrze, w takim razie, żebym nie zmieniał zdania? Tak dla równowagi ... A swoja drogą ciekawe czy to jakieś ... zalegające we mnie, nadmierne - oczywiscie jak na myśliwego - pokłady humanitaryzmu czy zwykła ignorancja?

Autor: tomek20  godzina: 13:10
ad. Kobuz 2 widze , że próbujesz namieszac nawet na portalu łowiecki .pl juz zaczynasz załatwiac , zeby mi zawiesiła redakcja konto????? nie przejmuj sie jak nawet mi zawieszą to poprosze kolege aby założył swoje konto i to co mam do powiedzenia na twój temat to i tak powiem tylko teraz troszke obszerniej ; jeszcze opisze troszke jak to strzela sie do gęsi (łabędzi)pływających Pozdrawiam Tomek

Autor: Guzik  godzina: 13:34
Alej... :))) nadmierny pokłd humanitaryzmu, ani ignorancja to to chyba nie jest,myślę, że to zwyły barak doświadczenia w tym temacie. Własnie dostałem "cynk" o kręcącym się lisie koło drenu, jak znajdę kogoś do kręcenia wezmę apatat i może uda się coś skręcić?? Może to Cię przekona ;)(oby chociaż jeden lis był w środku). No, no to by była sensacja Alej norujący ;))) po obejrzeniu filmiku. Guzik Ale się tamacik rozwinął Jak wrócę dam znać :)

Autor: Venator Magnus  godzina: 13:36
Ad Krzychu72 Piszesz personalnie do mnie - "ad. VM" .....a wrzucasz wstawki typu "Dla Was norowanie to przyjemnosc i tyle, chcialbym byscie mieli odwage to powiedziec a nie dorabiali ideologie ze ratujecie zwierzyne drobna. To tak jakby mysliwy zapalczywi w polowaniu na dziki pisali ze zmniejszaja szkody ;-)" ------ z tego co pamięta ja takimi argumentami się nie posługiwałem........więc nie wrzucaj mnie do jakiegoś "wspólnego" worka..... Dla mnie przyjemnością jest KAŻDY rodzaj polowania w którym może uczestniczyć pies.....a jeszcze lepiej kiedy spełnia w nim GŁÓWNĄ rolę........sprowadzając moją do drugorzędnej......... Polowanie np. z dzikarzami, norowcami, wyżłami etc. i efekt jaki się osiąga praktycznie wyłącznie zależy od UMIĘJĘTNOŚCI psa!!! NIe uznaję ambon a tym bardziej nęcisk, jeśli mogę to poluję z podchodu i praktycznie zawsze mam u boku psa....... bo to mi sprawia przyjemność......... To samo się tyczy norowania........bez dobrego psa można jedynie sobie "okna" pooglądać ;))))) Mam hodowlę terierów i jednym z kierunków hodowli jest osiągnięcie wysokiej klasy psów - z predyspozycjami do norowania. Aby móc weryfikować psy chciałbym opierać się po części na osiągnięciach psów.....bo to daje wyznacznik ich możliwości........Jednym z kryteriów mojego wyboru są wyniki konkursowe......powtarzam "jednym z" Chciałbym jednak żeby jeśli ktoś już chwali się tymi wynikami.......to żeby one były zdobyte solidnie i na DOBRYCH konkursach......... Obecnie w Polsce jedynie spotkanie w Krotoszynie spełnia te wymogi.....bo obowiązujący regulamin polski jest do ......już nie powiem czego............ Na biesiadzie sposród blisko 50 psów ...........tylko część wykazała się zdecydowaną pracą na lisie w obu przejściach........wiem że dla pewnych psów o najlepszych cechach lis przestaje być "trudnym" przeciwnikiem......to są najtwardze psy, najcenniejsze do hodowli.......... Możliwość sprawdzenia tych najlepszych czy zapracują na borsuku to tak jakby przepuścić je przez jeszcze gęściejsze sito selekcji......... Dowód to to, że sposród tych którzy sprawdzili....nie wszystkie robotę wykonało........... To tak trochę jak z tymi łajkami.....są takie co się nadają tylko na kanapę lub na futrzaki.........są i takie które pracują na grubego zwierza.............ale są i takie które umią to robić także na niedźwiedziu............choćby swiadomość tego daje ci informacje o potencjale cech wrodzonych jakie dany pies posiada........ Wolę tą wiedzę, niż łudzenie się żę jest to w zakresie jego możliwości......... Od chwytu do zdławienia (załatwienia) to daaaaaleka droga. Natychmiastowe rozdzielenia zabezpiecza tak borsuka jak i lisa przez urazami.............. Zresztą borsuk to tak groźny przeciwnik że pozostawienie ich dłużej razem......grozi urazami przede wszystkim w pierwszej kolejności...........psu !!! NIgdy bym nie pozwolił aby na biesiadzie ktoś wpadł na pomysł "dławienia na czas"!!!! Konkursy nie traktuję wyłącznie jako przyjemność spotkania się i pokazania pieskowi dziczka, liska czy jakiegoś ptaszka.......... Dla mnie sens organizacji konkursów jest wówczas, kiedy spełnia on mozliwość weryfikacji pewnych cech wrodzonych pod względem hodowlanym............ Inaczej to lepiej się spotkać w łowisku........bo tylko tam panują realne warunki!!!! Polskie konkursy norowce póki co nie spełniają tego........ zasady biesiady dają obraz pracy psa i jego możliwości........może ktoś w końcu to zrozumie......bo inaczej na polskie konkursy norowców nikt nie będzie jeździł .........no może poza kilkona "karierowiczami" lub nowymi, nieświadomymi......... Borsuk posłużył do zweryfikowania najlepszych.........cenna jest hodowlanie wiedza o realnych możliwościach psa..........a nie zasłyszanych z opowiadań z łowiska.........gdzie nie ma takiego audytorium .....autorytetów wokół..... Na biesiadę średniaki nie przyjeżdzają bo boją się "obnażenia" doskonałości swoich psów........... Ja z biesiady (tak jak i konkursów słowackich) wynoszę "hodowlanie" więcej niż bym mógł "wyciągnąć" z setki konkursów polskich................ Venator Magnus

Autor: Guzik  godzina: 15:17
Juz po polowaniu, w drenie woda i problem był mały. Kręcić nie miał kto ale braciak zrobił fotke pokotu:))) Guzik

Autor: fuchsik  godzina: 15:18
Alej, Krzych72, Grzmilas Z Waszych postów emanuje "Moralność Pani Dulskiej". Strzelić byka, łanię, dzika czy lisa na powierzchni to tak, ale wypędzić z nory- straszne. trzeba dać szansę jasne. Ale jeśli łowiectwo to dla Was zabawa w trafiony bądź nietrafiony obiekt to ja brzydzę się nim. Naszą rola jako myśliwych jest świadome oddziaływanie na ekosystem. czy widzieliscie kiedyś ile cewek, zajęczych resztek itd.(zresztą pisze o tym już Darjag.)jest przy norach drapizników? Jeszcze jedno czy Wasza skuteczność jest tak doskonała, że nie zadajecie cierpienia? To po co posokowce? Ja z mojej praktyki myśliwskiej wiem, że tam gdzie polujemy na drapiezniki pojawia sie zajac, dziki bażant i dzika kuropatwa. Czy wiecie koledzy że liszka wychowujac szczeniaki potrzebuje ok 35 kg miesa na miesiąc. Jestem ostatnim, który nie szanowałby drapiezników, ale dzisiaj jest ich poprostu zbyt dużo i jesli obchodząc teren widzę w ciagu dnia 1 zajaca i 12 lisów(a tak miałem ostatnio), jeśli w ciagu 1 weeckendu pozyskuję z nor 9 lisów(ostatnia sobota i niedziela ) to nie mogę przejść obojętnie i czekac aż kto inny załatwi to za mnie a ja lepiej strzelę sobie cielaka. Nie mam pojęcia być może macie takie stany zwierzyny drobnej że problem drapiezników jest Wan obcy ale u mnie jest inaczej i prosze nie dyskutujcie z legalnymi sposobami polowania. Idąc Waszym tokiem myślenia można dojść do wniosku, ze całe łowiectwo to niehumanitarny sposób zaspokajania chorych pasji. A jeśli wam się, którykolwiek ze sposobów polowania nie podoba to pomyślcie, ze i Wasze podejście do łowiectwa jest tak samo kontrowersyjne. Może jawicie się jako mięsiarze, którzy polują na to co sie da zjeść nie myśląc o przyszłości. I jeszcze jedno polowania z norowcami są tradycją i prosze poszperajcie w literaturze a znajdziecie opis polowań także z rozkopywaniem nor. Ten sposób pozyskiwania drapieżników funkcjonuje po dzis dzień np. w Niemczech i innych krajach ościennych i jest uważany za najbardziej skuteczna metoda redukcji. I jeszcze jedno : moze przytoczycie przykład gdzie trzeba introdukować lisa, borsuka czy jenota ze wzgledu na zbyt duże pozyskanie, moze wtedy zrozumiem o co Wam chodzi. Pozdrawiam Fuchsik

Autor: Alej.....  godzina: 16:16
Fuchsik, mam wrazenie jak bys mnie w ogóle nie czytał ... nie chce mi sie powtarzać bo to co piszę dla Ciebie, jak widzę, i tak nie ma większego znaczenia ... Jestem tylko przeciwnikiem i ... człowiekiem o podwójnej moralności. Tyle zechciałeś wyłowić z mojego pisania. Do literatury nie musisz mnie odsyłać bo sam się tu, ze trzy razy ,właśnie do tradycji norowania odnosiłem. Gdybyś przeczytał wiedział byś. W takiej sytuacji daruję już sobie tę dyskusję. Wszystko co miałem do powiedzenia (a moze nawet więcej) już i tak napisałem. Pozdrawiam, alej

Autor: Jenot  godzina: 17:38
Ad fuchsik Niepotrzebnie podnosisz sobie ciśnienie : ) Cała dyskusja dotyczy nie sensu ale sposobu polowania z norowcami. Wprawdzie do mnie się nie zwracasz ale pozwolę sobie zabrać jeszcze raz głos w tym wątku. Postaram się odpowiedzieć na kilka pytań które postawiłeś w Twoim ostatnim wpisie. A więc : - posokowce mogą przydać się np. do poszukiwania lisów – postrzałków, bo chyba nie przeczysz że należy ich szukać ? : )) - liszka swoim młodym nosi nie tylko kuropatwy, zające i wiejskie kury, znosi im niezliczone ilości myszy i innych drobnych gryzoni. - z pewnością nie tylko lis ponosi odpowiedzianość za aktualny stan drobnej w łowiskach. - na lisa można polować również kiedy jest na zewnątrz ( piękne polowanie np. na wab ) a nie tylko kiedy siedzi w norze. Na pewno nie trzeba nigdzie introdukować wspomnianych gatunków, natomiast należy za wszelką cenę traktować je jak zwierzęta łowne mimo że są “szkodnikami” Nie będziesz upierał się chyba że, to znęcanie się nad borsukiem przedstawione w temacie, można nazwać polowaniem. Mimo że jestem przeciwnikiem norowania życzę wszystkim norowcom i ich panom, prawdziwym myśliwym….. Darz Bór Pozdrawiam

Autor: krzych72  godzina: 17:49
ad. Fuchsik Powtorze ktorys juz raz. Nie chodzi o polowanie, jesli w warunakach naturalnych dojdzie do spotkania psa z borsukiem wowczas trzeba to jakos zkonczyc, jakos czyli strzalem. Ja natomiast mam tylko watpliwosci czy trzeba sprawdzac psa na borsuku. Wiemy ze wiekszosc takich spotkan konczy sie walka, zwarciem badz "chwytem" jak to ladnie sie w gwarze nazywa. Przeciez sztuczna nora ma tylko pomagac w szkoleniu, weryfikowac psy pod katem hodowlanym itp. Czy trzeba wiec narazac psa i borsuka na zbedny bol? To troche tak jakby do szkolenia tropowca celowo ranic zwierzyne. Kiedy jest okazja tropic postrzalka wowczas pies zdobywa konieczne doswiadczenie. Niewyobrazam sobie by rezyserowac takie sytuacje. Niestety w warunkach konkursowych taka sytuacje (bezposredniego kontaktu) stworzono, wlasnie to wydaje mi sie dziwne. ad. VM "Na biesiadzie sposród blisko 50 psów ...........tylko część wykazała się zdecydowaną pracą na lisie w obu przejściach........wiem że dla pewnych psów o najlepszych cechach lis przestaje być "trudnym" przeciwnikiem......to są najtwardze psy, najcenniejsze do hodowli.......... Możliwość sprawdzenia tych najlepszych czy zapracują na borsuku to tak jakby przepuścić je przez jeszcze gęściejsze sito selekcji......... Dowód to to, że sposród tych którzy sprawdzili....nie wszystkie robotę wykonało..........." Moim zdaniem to geste sito selekcji nie jest potrzebne. Skoro psy sa swietne bo lis przestal byc wymagajacym przeciwnikiem to dlaczego wynajdywac mu trudniejszego? Ponadto z "zaliczeniem" tego trudniejszego sprawdzianu nie wiaza sie zadne konsekwencje dla dalszej hodowli i polowania. Nie jest przeciez tak ze psy ktore dobrze pracowaly na borsuku moga polowac, moga kryc a reszta nie. Chyba sie nie myle? Za wrzucenie Cie do wspolnego worka przepraszam. Chodzilo mi tylko o "ducha" dyskusji w ktorej oponentow probuje sie dyskredytowac niewiedza, brakiem doswiadczenia, wypelnianiem misji ratowania zwierzyny itp. Dla mnie kazdy kontakt psa ze zwierzyna jest trudny do zaakceptowania choc w czasie polowan rozne rzeczy sie zdarzaja. O tym mozemy rozmawiac. Natomiast dziwi mnie aranzowanie takich kontaktow pies-borsuk. DarzBor Krzych

Autor: Kobuz 2  godzina: 17:51
ad. Guzik Gratulacje dla zespołu.............................. Darz Bór kobuz 2

Autor: Venator Magnus  godzina: 18:02
Ad. Jenot Z całym szacunkiem dla twojej osoby ...... "- na lisa można polować również kiedy jest na zewnątrz ( piękne polowanie np. na wab ) a nie tylko kiedy siedzi w norze." .........mozna też na wiele innych sposobów.......z podchodu , z podjazdu, z zasiadki na przesmyku lub przy norze........etc....etc... Po co się targowac która metoda lepsza.........wszystkie są dozwolone.........i po to tyle ich jest dozwolonych aby myśliwy mógł sam zdecydowac, jak będzie polował........ Ja nikomu nie zabraniam polowac z ambon a tym bardziej przy nęciskach.............choć sam tego nie praktykuję ...........bo to pójście na łatwiznę........ Na dziki rozumiem że też nie puścisz swojego gp.........bo może zrobić to za niego naganka.........a wtedy nie narazisz go na potencjalny uszczerbek zdrowia........ a i dzik będzie miał mniej stresu jak mu podczas ucieczki z miotu nie bedzie siedział "na ogonie" gp............i szczekał nad uchem???? ;))))))))))) Rozumiem że i na zagrode nie pojedziesz..........."postresować" dzika??? Po co wogóle takie targowanie...........to nie argument w dyskusji...... "Na pewno nie trzeba nigdzie introdukować wspomnianych gatunków, natomiast należy za wszelką cenę traktować je jak zwierzęta łowne mimo że są “szkodnikami”" - polując na lisy traktuje je z pełnym czasunkiem należnym zwierzynie............dla mnie nie są jak piszesz "szkodnikami"............. Venator Magnus

Autor: Kobuz 2  godzina: 18:17
ad. Alej....., Grzmilas Czy nie jest Wam żal, kiedy dochodzicie ze swoimi psami postrzelone dziki w gęstym zagajniku? Przecież to "chore", żeby narażać psy na świadome urazy, a nawet śmierć!!!! Nie macie przecież możliwości zweryfikowania swoich czworonogów na konkursach z tego typu sytuacjami.........................., a więc nie wiecie co może przydażyć się psu. Uważam, że powinniście sami "pakować się" w te zagajniki, a psy na plecach nosić, żeby im "włos z głowy nie spadł", bo po co doprowadzać do niepotrzebnych starć pies-dzik, kiedy wiadomo, że dzik leży w tym zagajniku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Psy norowce uważam, że powinny być weryfikowane nie tylko na lisach, ale również na borsukach tak jak miało to miejsce na biesiadzie, ponieważ borsuki zaczynają się pokazywać coraz liczniej na naszych terenach i często zamieszkują razem z lisami w jednej norze. Gdy norowiec będzie miał pierwszy kontakt z borsukiem na sztucznej norze, to w naturalnej norze będzie wiedział, że to nie jest taki prosty przeciwnik jak lis!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Darz Bór Kobuz 2

Autor: Jenot  godzina: 18:18
Ad Venator Magnus Brak ostatnich dwóch zdań : )) Wyrwane z kontekstu zmienia sens wypowiedzi. Znam Twoją pasję.Wiem, przypuszczam jaki sposób polowania preferujesz. Ze też chciało Ci się to kopiować : )) Wiesz, wyobraz sobie że nie lubię jak ktoś z wystrzeżonymi zębami, bynajmniej nie w uśmiechu, wchodzi mi do domu : - ) Może stąd bierze się ta niechęć…… A co do mojego GP to akurat Ty wiesz najlepiej jak on zachowuje się tropiąc dzika. Dlatego mam akurat jego i na plecach nosił go nie będę. Pozdrawiam Darz Bór

Autor: Venator Magnus  godzina: 18:30
Ad. Krzych 72 "Nie jest przeciez tak ze psy ktore dobrze pracowaly na borsuku moga polowac, moga kryc a reszta nie. Chyba sie nie myle?" Krzychu - ocena psów na konkursach to nie przepustka do: - polowania - krycia - etc.... Konkursy to ocena cech wrodzonych i nabytych......w przypadku norowców "pracują" one głównie na cechach wrodzonych - pod ziemią im już nie pomożesz, na konkursie w norze tez nie skorygujesz jego pracy........ Znajomość ich potencjału to istota dobrych i świadomych skojarzeń......aby w hodowli był zachowany postęp hodowlany....... Porównanie różnych psów w "jednolotych" warunkach daje pewien obraz cech osobniczych w stosunku do rasy......... Masz gp............jak go do tej pory sprawdzałeś............ jeśli byłeś na dzikarzach ....to po co?????????? Przecież konkursy dzikarzy nie dają przepustki np na polowania.....???? Venator Magnus

Autor: tomek20  godzina: 20:09
ad. kobuz 2 co kolego kobuz 2, zresztą jaki kolego ?????heheheh sądzisz , ze jak próbujesz mi załatwic wywalenie z łowiecki .pl to juz dam ci spokój???????????????? mylisz sie !!!!!!!!!!!!!, to ze piszesz ,ze jestem (Kora...) to jestes w zaje.....stym . błędzie ,ale tak sobie tłumacz . powiem ci tylko tyle , ze nigdy nie dojdziesz kim jestem , a wiedz jeszcze jedno , ze twoje poczynania obserwuje wiecej kolegów mysliwych , niz sobie myslisz hehehe , jak ja nie bede na łowiecki to bedą nadal inni . jak mi zablokuje redakcja dostep do portalu to musisz sie spodziewac że wróce oczywiscie pod innym nickiem .