Czwartek
08.11.2007
nr 312 (0830 )
ISSN 1734-6827

Psy myśliwskie



Temat: Non omnis morial  (NOWY TEMAT)

Autor: Dolny Wiatr  godzina: 16:06
Non omnis moriar Wczoraj w wieku 12 lat i 1 dnia odszedł mój czworonożny przyjaciel, posokowiec bawarski – ARS Czedzielski Rewir. Wypracowane w setkach poszukiwań serce odmówiło dalszej współpracy. A jeszcze nie tak dawno, bo niecałe 12 lat temu przywiozłem go jako dwumiesięcznego szczeniaka, zawiniętego w kożuszaną kamizelkę. Potem nastały miesiące wzajemnej nauki, poznawania siebie i wzajemnego zrozumienia. Najbliższej jesieni nieudolne próby podążania sfarbowanym tropem. Później przyszedł czas na pierwszą wystawę, zakończoną zdobyciem złotego medalu. Następne wystawy doprowadziły do zdobycia tytułu Championa Polski, Interchampiona, 36 złotych medali w kraju i za granicą, wielu CACIB-ów, miejsc na pudle BIS-a. Mile łaskotała opinia sędziów o „najładniejszej głowie posokowca w Europie”. Pies został jednak nabyty do pracy w łowisku. Przyszedł czas na próby posokowców zakończone zwycięstwem, następnie szereg konkursów, wszystkie ukończone z dyplomami I stopnia. Wspólnie zakładaliśmy Klub Posokowca, ARS był jednym z pierwszych w Polsce posokowców posiadających, po zaliczeniu próby głównej, Pieczęć Użytkowości ISHV. Później nadszedł czas na reprezentowanie Klubu Posokowca na najważniejszych europejskich konkursach ISHV. Praca jaką wykonał dały mu awans do czołówki posokowców w Europie. Proponowano mi za niego bajońskie na ówczesne czasy sumy. Najważniejsza była jednak praca w łowisku. Z początku nieudolna, z czasem coraz lepsza, aż w końcu osiągnął szczyty profesjonalizmu. Wielokrotnie po dojściu postrzałków, nieosiągalnych dla innych posokowców, padały z ust myśliwych słowa – „Mistrzostwo Świata”. Łącznie ARS odnalazł ponad 300 sztuk postrzałków zwierzyny grubej, a ilości wszystkich prac nie zliczę. Nie wszystek umarł – pozostawił po sobie szereg potomków, polujących w większości krajów w Europie i za wielką wodą. Jeszcze 3 dni temu, jego syn będący w czeskich rękach, popisał się doskonałą pracą na Memoriale B. Gierszewskiego. Mnie także pozostał jego syn - KASTOR znad Warciańskich Tataraków, który będzie się starał godnie zastąpić ojca. Nie wszystek umarł – pozostawił wiele niezapomnianych wspomnień i wspólnych przeżyć. Dzięki niemu dostąpiłem zaszczytu wspięcia się na wyższy stopień myślistwa – poszukiwania rannej zwierzyny z posokowcem. Dzięki niemu poznałem wielu wspaniałych ludzi i łowisk w całej Europie. Pozostanie w sercu do końca moich dni. Myślę, że znalazł godne miejsce w sforze św. Huberta. Pochowałem go w łowisku, w którym pracował najwięcej. Niech mu knieja wiecznie szumi.

Autor: Sonia  godzina: 16:10
Serdecznie współczuję straty przyjaciela...

Autor: Venator Magnus  godzina: 16:30
Współczuję straty ... Dane mi było Go poznać osobiście .... choć żałuje że nie widziałem Go w pracy... Szkoliłem jego dzieci i wnuki ...na dwóch z nich był charakterystyczny "wicherek" ;))))) Swojego czasu opisałem go w BŁ jako "Psa miesiąca" .... bo to był WYJĄTKOWY pies. Venator Magnus

Autor: stanislaw  godzina: 16:39
Współczuję Kolego !! Wspomnienia niech trochę ukoją Twój ból. Pozdrawiam

Autor: dzikuu  godzina: 16:40
Cóż powiedzieć? (*) (*) (*)

Autor: Posokowiec  godzina: 16:48
Wojtek wspolczuje tobie , widzialem go nieraz. Mysle ze Kastor bedzie jego godnym nastepca. DB.

Autor: bawarczyk  godzina: 17:06
Wspołczuję Wojtek! jest taka niesprawiedliwość że nasi przyjaciele żyją krócej i dlatego nam przychodzi ich żegnać częściej . Ja ARSowi zawdzięczam to że moja miłość do posokowców nastąpiła od pierwszego widzenia , a było to wiele lat temu w Rudach na Pikniku myśliwskim . Darz Bór!

Autor: MARS  godzina: 17:12
Współczuję...

Autor: Pawel B  godzina: 17:23
Umarł Król Niech żyje Król

Autor: obti  godzina: 17:30
Zgadza sie "nie wszystek umrę" będzie żył w Twoich wspomnieniach i myśliwych którym pomógł. Darz Bór

Autor: baskil  godzina: 18:11
kraina Wiecznych Łowów przywitała go z otwartymi ramionami... [ *] baskil

Autor: Paweł_20  godzina: 18:13
Współczuję... Tak to niestety już jest, że nasi Przyjaciele żyją krócej i w całym rozdziale naszego życia i życia naszego Przyjaciela najgorsze jest rozstanie.

Autor: Piotr62  godzina: 18:20
Współczuję straty najlepszego przyjaciela człowieka.

Autor: qfoks  godzina: 18:24
Co dobre , niestety szybciej się kończy - współczuję. qfoks

Autor: MAX-508  godzina: 18:31
Żegnając przyjaciela, nie płacz, ponieważ jego nieobecność ukaże ci to, co najbardziej w nim kochasz... DB

Autor: Tanis  godzina: 18:37
Wiem jak boli taka strata. Pocieszeniem, będzie jedynie jego potomstwo, i wspomnienia, którch nawet czas nie zaciera. Współczuję.

Autor: Gończak  godzina: 18:48
Wojtku - i ja Ci współczuję. Coż można ponad to co powiedzieli Koledzy wyżej, dodać?Jedynie to, że ARS i Ty stanowiliście doskonały team, który nie łatwo będzie zastąpić. Ale jestem jednak przekonany, że w niedalekiej - za Twoją to sprawką - przyszłości znów w okolicy bliższej i dalszej będzie się mówiło o psie tak doskonałym jak Ars. Trzymaj się i Darz Bór.

Autor: Jeger  godzina: 19:37
Jak dotychczas na pogrzebie żadnego człowieka łzy nie cisnęły mi się tak do oczy, jak podczas zakopywania moich byłych psów... Współczuję... DB Jeger

Autor: krzych72  godzina: 19:41
Byl inspiracja dla wielu... Relacje z Waszych dokonan zawsze wzbudzaly dreszczyk. Wspolczuje. DarzBor Krzych

Autor: Ryszard Weron  godzina: 20:10
Wojtku, współczuję straty Akaja Rysiek

Autor: Marucha  godzina: 20:16
To bardzo smutne i bolesne gdy odchodzi nasz czworonożny wierny przyjaciel. Wielu z nas z pewnością to już przeżyło. Współczuję. DB Marucha

Autor: borik  godzina: 20:46
Wojtku wyrazy współczucia .Ars zawsze pozostanie w pamięci i sercach tych którzy mieli okazję go zobaczyć i tych którzy mogli z nim polować.Dla mnie osobiście był ideałem posokowca polującego narazie niedoścignionym.Niech mu knieja wiecznie szumi +++

Autor: gawronn  godzina: 20:56
Wyrazy współczucia kol. Wojtku. ARS ,,był'' wspaniałym psem z tytułem profesora.Dla mnie to pies legeda.Jedyne co po nim zostało to wspomnienia i liczne potomstwo .Napisze tak SPAŁNIAŁ SWĄ ŁOWIECKĄ PASJE U BOKU PANA KTÓRY MU JĄ ZAPEWNIAŁ W 100,A NAWET 200%. [ ***] Św.Hubert ma u swego boku kolejnego pomocnika................... DB gawronn

Autor: ŚmieJan  godzina: 22:03
Nie wszystek umarł... Darz Bór

Autor: krogulec  godzina: 22:16
Trzymaj się Dolny Wietrze .......ja we wrzesniu pochowałem swego czworonożnego przyjaciela miał też 12 lat .... bez jednego dnia . Rozumiem stratę i pustkę , na szczęscie czas zaciera ból a wspomnienia pozostaną . Darz Bór !

Autor: Złoty Rudel  godzina: 22:20
Wojtku wyrazy współczucia...Taki pies to wielki dar dla myśliwego i z pewnością każdy myśliwy chciałby mieć tak wyjątkowego, oddanego i wiernego przyjaciela!!! Darz Bór Roman

Autor: staszlow  godzina: 22:36
Wielka szkoda. Bardzo współczuję. Darz Bór

Autor: docter  godzina: 23:22
Kiedy zobaczyłem głowę Arsa w ŁP wiedziałem że muszę mieć szczeniaka po tym właśnie psie udało się cząstka ARSA z wicherkiem na szyi leży koło mnie. Staram się poświęcić mu tyle czasu ile to tylko możliwe ale do ojca mu jeszcze daleko choć już teraz koledzy w kole nie mogą się nadziwić jego umiejętnościami w łowisku. Dziękuję za tego psa i szczerze współczuję straty przyjaciela DB!!!

Autor: Mira  godzina: 23:39
Wojtku przyjmij wyrazy wspolczucia z powodu rozstania z najlepszym przyjacielem. Jacek

Autor: Vulpes silvestris  godzina: 23:46
świeć Panie nad kundla duszą! Pojąć tej histerii, kurna nie mogem! :)))))))))))))))))))) Sorry!

Autor: Jeger  godzina: 23:54
Post usunięty administracyjnie. Przyczyna: inwektywy między dyskutantami.