![]() |
Piątek
24.02.2006nr 055 (0208 ) ISSN 1734-6827 Przepisy kulinarne Temat: przepis na kiełbasę z knieji.... :/ Autor: Tasak godzina: 10:27 ad Piotr Kukier zajrze dziś po książke, ale jakoś tego kabanosa z konia to tak nie bardzo Autor: wsteczniak godzina: 12:23 Tak w nawiązaniu do tekstu URO : "Wędrowcy zdjęli plecaki. Wyjęli głośnomówiącego tłumacza. Wybrali opcje. Kanibale u was są ? zaskrzeczało elektroniczne ustrojstwo. Nie ma, jakoś swojsko akcentująć odpowiedział miejscowy szaman.Wczoraj zjedliśmy ostatniego. Uspokojeni odpowiedzią wedrowcy, z zainteresowaniem przenieśli wzrok na malownicze zakole rzeki. Z mapy wynikało, że nosiła nazwę Wisła". A swoją drogą pamiętam sklep tylko z koniną, gdzie w/g życzenia kupującego polędwica była mielona. W innym sklepie, tuż obok był olej, ogóreczek, cebulka, szprotka (bez konserwantów) i jajeczko bez barwnika. Sól, bez jodu, pieprz z drugiego obszaru i bratnia popryczka - dyżur zawsze pełniły. Wystarczyła ociupinka roboty, co i tak się do emerytury wliczało. A i trawienny roztwór nie był w pralce "frania" miksowany. No cóż, jadni lubią ogórki, inni ogrodnika córki. Autor: knieja godzina: 12:45 jeśli z konia cokolwiek to chyba tylko i wyłącznie przyjemność z jazdy!!:) a co do amatorów koniny.... (cenzura)!! D.B Autor: wsteczniak godzina: 20:09 knieja - myślę, że nie możesz być obiektywny. Przecież ten przepis, to "przepis na kiełbasę z ...... " . No właśnie, tak jakby knieja już był(a) w postaci gulaszu. Dalej .... słusznie ...... (cenzura) ! Ale wędzić, czy nie ? |