Czwartek
30.03.2006
nr 089 (0242 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: A JAK TO ROBIĆ ?

Autor: Ks.Robak  godzina: 08:54
zobacz tutaj (kuchnia.kisa.pl/) Pozdrawiam DB

Autor: Desperado  godzina: 16:37
Coś chyba wsteczniakowi przeszła ochota na Koldunai....... Przepis na nie został podany, ale nie jest do końca taki jaki powinien. Co do baraniny pełna zgoda, co do polędwicy to nie jest ten gatunek mięsa obligatoryjny. Poza tym cena, a Litwini za brak polędwicy w kołdunach wcale by się nie obrazili. Mięso rzeczywiście raczej ma być siekane, ale wtedy gdy się dysponuje mięsem najwyższej jakości. Żylastą chabaninę lepiej zmielić. No i cebula! Dużo cebuli. Kto nie lubi tłusto to zamiast łoju lepiej się sprawdza szpik wołowy. Sprawa jest generalnie prosta zwłaszcza że nie jest to wielka fantastyka, bo kołduny to raczej to samo co nasze rdzenne uszka, z tą tylko różnicą że prawdziwe, wykwintne litewskie mogą, a raczej powinny być gotowane w rosole. No i z nim jedzone. Np. Tak jak w załączniku.

Autor: wsteczniak  godzina: 23:02
Prędzej w wyschnięcie święconej wody w kropielnicy uwierzyć należy, niż w to, że wsteczniakowi chęć na wyszukane jadło ( i napitek) - ochota minie. Długo kiedyś, jeżeli ktoś pamięta, tropiłem perliczkę do podanego mi przepisu na rosół. Teraz w układy z jakimś lupusem wejść muszę, gdyż w "polskich centrach handlowych" baranów i konserwantów dostatek, lecz baniny - brak. Poza tym, czekanie na "Jankiela" w dzwiękach muzyki innych doskonałych "cymbalistów", to miód na serce lany. Na żołądek będzie w następnej odsłonie. Z wieści od "osoby duchownej" - wiele skorzystałem. Pozostałe w eksperymentach będę ( z bezpiecznej odległości) nadzorował. Dziękując Kolegom za porady, pozdrawiam - wsteczniak