Wtorek
05.09.2006
nr 248 (0401 )
ISSN 1734-6827

Przepisy kulinarne



Temat: WĘGIERKI

Autor: Alej.....  godzina: 09:40
Wsteczniak. Szkoda żeś nie był ... bo by Ci Kominek śliwkowego instruktażu na miejscu udzielił. Ale sie pewnie i tu odezwie ... Jeśliś sie natomiast o ilosc nalewek obawiał, ... to niepotrzebnie. Fakt, że nie wszyscy dobrze skosztować mogli bo kierowcy pili tylko co drugą kolejkę ... :) W każdym razie jedna butelka do rana została :) Z uwag Degustatorów wyszło, że pigwówka smakowała lepiej niż dereniówka. A Kominek miał mocną głogówkę ... i to na własnym spirytusku. Oj, użył byś ... Zagryzaliśmy (choć jedzenie na rykowisku nie w głowie i byki spadłe z niego wychodzą :-) rusztowaną karkóweczką, kiełbaskami i bigoskiem) Podobało by Ci się w Zagórzu ... a i bogatszy! byś wrócił ... Pozdrawiam alej

Autor: jurek123  godzina: 09:42
Ad wsteczniak.Jest kilka metod uzyskania dobrego trunku,bo rozumiem że interesuje cię pędzenie a nie nalewka.Metoda przemysłowa to taka Śliwki wydrylować ,lekko rozdrobnić ,dodać wody ,zgotować,po ostudzeniu dodać drożdży uprzednio rozmnożonych na pożywce z cukru i poczekać aż zafermentuje.Fermentacja powinna być burzliwa i gdyby w naczyniu kipiało to dać odrobinę oleju.Taki nastaw w warunkach domowych po tygodniu fermentacji powinien się nadawać do odpędzenia.Cukru możesz dodawać albo nie bo śliwki maja go dostateczną ilość.Jak dodasz musisz pamiętać by dodać więcej wody bo inaczej drożdże wszystkiego nie odfermentują. Proporcja grunwaldzka może być choć to aż takiego wielkiego znaczenia nie ma ,ale powinno być to dobrze nawodnione. Metoda domowa to śliwki wydrylowane ,też mogą być lekko posiekane ale nie koniecznie ,dalej drożdże na cukrze tak jak w pierwszym przypadku,woda i czekanie znacznie dłuższe bo około 2 do 3 tygodni aż śliwki odfermentują. No a dalej to już wiadomo. Można też zrobić bez drożdży ale efekt może być niepewny.Pamiętaj z tymi drożdżami to nie przesadzaj bo póżniej ci będzie produkt końcowy nimi zajeżdżał.Lepiej dodać nawet jedną trzecią tego co pod Grunwaldem i obserwować ,a w razie słabej fermentacji uzupełnić następną dawką. Żeby ci produkt nie zajeżdżał fuzlami po pierwszym odpędzeniu daj nadmanganian i odpędż po raz drugi .Efekt końcowy powinien być lepszy niż kupowana na bazarze Łącka. Pozdrawiam.

Autor: greg  godzina: 16:57
Jurek jestem pod wrażeniem greg

Autor: jurek123  godzina: 17:32
Kol greg Było nie było przez kilkadziesiąt lat miałem w przedsiębiorstwach gorzelnie i co nieco od kierowników sie nauczyłem.Sam nie piję bo jak mówię swoje wypiłem i starczy ale radą posłużyć jeszcze mogę by koledzy zbytnio się nie truli.Jak pić to w miarę najmniej szkodliwe.Pozdrawiam.

Autor: Arton  godzina: 20:18
Koledzy a przepis na nalewkę?? oczywiście z węgierek. Pozdrawiam

Autor: jurek123  godzina: 20:25
Arton Zamiast na surowych węgierkach zrób na suszonych .Lepszy kolor i smak ,a zamiast węgierek można do suszonych śliwek dodać tarniny najlepiej przemrożonej dla uzyskania pięknego koloru i posmaczku..A nalewkę robi się jak z każdego innego owocu. Pozdrawiam.

Autor: kominek  godzina: 21:08
W Łącku nikt śliwek nie dryluje bo jak można wydrylować 10 ton śliwek to tego nie wiem. Taki nastaw dla potrzeb domowych to min tona, więc jak sobie wyobrażasz drylowanie. Pozatym pestka musi być z dwóch powodów. Po pierwsze walory smakowe a po drugie ważniejsze efekt afrodyzjaku. To co kupujesz na bazarze to nawet śliwki nie widziało nie mówiąc o Łącku. Do śliwek nie dodaje się drożdży w żadnym wypadku (sam raz dodałem to narobiłem takich jaj, że do dzisiaj je wspominamy) mają na sobie tyle pektyn że w zupełności wystarczy a drożdżami to tylko smak popsujesz. Jeśliby śliwy były mało słodkie to trzeba zrobić syropu koniecznie na wodzie źródlanej lub mineralnej i dolać. Pamiętaj żeby syrop zagotować i zebrać z niego powstałą pianę, po przestudzeniu wlać do beczki ze śliwami. Pozdrawiam

Autor: jurek123  godzina: 22:25
Ad kominek Pektyna w procesie zamiany cukru na alkohol nie ma żadnego znaczenia .Pomyliłeś pojecia .Pektyna nie ulega rozkładowi i jako produkt uboczny pozostaje w wywarze.To śliwa ma na sobie tyle drożdzaków że potrafi sama zafermentować ,co nie oznacza że nie mozna jej pomóc dodając drożdży w celu szybkiej fermentacji. Temat pestek to inna sprawa ,nikt tego nie dryluje ,ale też nikt nie liczy ile kwasu pruskiego spożywa w produkcie po przedestylowaniu,spożywa zresztą i inne świństwa nie mniej szkodliwe dla zdrowia.Problem jak uzyskać alkohol z owoców które zawierają cukier czy z produktów zawierających skrobię to żaden problem.Uczeń z podstawówki to potrafi.Problemem jest w fazie destylacji nie dopuścić do zebrania alkoholi lekkich w tzw przedgonach oraz alkoholi ciężkich w tzw niedogonach .Ponieważ jest to forum łowieckie nie będę przekraczał bariery instruktarzu produkcji.Pozdrawiam.