![]() |
Czwartek
15.05.2008nr 136 (1019 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Wpsy do książki ewidencji - enty raz Autor: strazniklesny godzina: 07:59 Ta książka i wymóg wpisywania tych głupot od początku mnie fascynował, bo niby dlaczeego ktoś ma mi nakazać wypisać się do godziny 9.00 lub to co jest tematem tego wątku, wpisywanie oddanych strzałów. A WZ i ZK dorzucą do tego następne głupoty w temacie wpisywania celnych czy niecelnych strzałów, numerów telefonów kontaktowych (może do pogotowia seksualnego), czy strzał pierwszy był tym śmiertelnym, wpisywanie się na konkretną ambonę, bo zakaz polowania z podchodu...... To wszystko jest chore, ale to na dołach wychodzą jeszcze przed szereg, stwarzając soobie sami ograniczenia, zamiast ułatwiać. Ja znam koło, gdzie na jeden rejon wszyscy po kolei się wpisują , nawet dziesięciu, bez porozumienia z poprzednim myśliwym, wcześniej wpisanym i też to funkcjonuje i nie wymyślają głupot. Brak mi słów.. Pozdrawiam Autor: Miłosz godzina: 08:33 Krzych, to co piszesz, to oczywisty fakt. Możesz zresztą porównać moje stanowisko na ten temat przedstawione w BŁ 11 z 2005 r. DB Autor: Jenot godzina: 09:26 Wpisujemy strzały kulowe.Na przykład dzik – 1 w zależności od ilości oddanych strzałów, lub w przypadku pudła, dzik – 1 pudło. Czy to pomaga w kontroli łowiska ? Myślę że w pewnym stopniu tak. Zakładając że koledzy nie kłusują ( mogą kłusować wpisując pudła ), po takim wpisie wiemy, czy strzał słyszany na zasiadce oddał myśliwy kolega czy kłusownik. Czy ten wpis do książki to przestępstwo ? DB Autor: strazniklesny godzina: 09:59 Ad Jenot Ty w ten sposób i Tobie podobni dopracowujecie propagandowo rzeczy, które nijak się mają do rzeczywistości. Piszesz, że to chyba pomaga w kontroli łowiska, jednocześnie zakładając, że koledzy nie kłusują. Odwróć teraz tok myślowy i przyjmij, że kłusują. Wiesz co to bądzie powodować w KŁ: kłótnie, posądzenia i to z czasem tak wejdzie w krew, że jeden na drugiego będzie patrzył jak na kłusownika. Mało tego; jeżeli Ty wpiszesz, że strzelałeś do dzika i było pudło a kolega na drugi czy inny dzień znajdzie tam dzika martwego albo postrzelonego, to odrazu jest afera itd,itd. Nikt nie ma nic do tego czy Ja sobie strzelę na wiwat czy do zwierzyny i to do mojej wyłącznej wiadomości jest ile razy sobie wystrzelę. Pozdrawiam Autor: Jenot godzina: 10:26 Ad strazniklesny Kolego, jednego nie mogę zrozumieć, dlaczego w działaniach mających pomóc w prawidłowym funkcjonowaniu upatruje się zawsze zło i ograniczanie wolności. W dodatku jeżeli wspólnie ustaliliśmy że tak będzie lepiej to czy to jest złe ? Komu to przeszkadza ? Tworzymy to dla siebie. Nie chcę z Tobą dyskutować w temacie bo jako straznikleśny wiesz pewno lepiej. Ja uważam że nim wpiszę pudło, jestem zobowiązany, jako myśliwy, sprawdzić czy to na pewno był strzał chybiony.Jakimi środkami wiadomo.Może się zdarzyć sytuacja że mimo podjętych wysiłków i wszelkich zastosowanych środków nie dojdę zwierza i rzeczywiście koledzy znajdą go, ale czy w takim przypadku od razu musi być z tego afera ? Co do strzelania w łowisku na wiwat to uważam że nie jest to miejsce na takie rozrywki. Pozdrawiam DB Autor: strazniklesny godzina: 10:36 Jenot Chciałem Ci tylko pokazać w jaki sposób sami sobie utrudniamy życie. Nieraz nikt nie wymaga wykonywania pewnych rzeczy, ale znajdą się tacy co wymyślają głupoty i to tyle...Pozdrawiam PS strazniklesny to mój nick Autor: Jenot godzina: 10:46 Ad strazniklesny Wiem że to Twój nick : )) Chciałem Ci tylko pokazać że występowanie pod takim nickiem do czegoś zobowiązuje : ) Co do tematu to jest takie powiedzonko naszych zachodnich sąsiadów : Zaufanie jest dobre ale kontrola jest lepsza. Osobiście nie jestem za kontrolowaniem wszystkich, wszystkiego i wszędzie.Przecież istnieje coś takiego jak zaufanie. Popieram jednak działania ułatwiające kontrolę w razie potrzeby. Pozdrawiam DB Autor: azil godzina: 11:36 Szanowni Koledzy! Dokument, jakim jest książka ewidencji myśliwych w łowisku posiada rubryki, które nalezy bezwzględnie wypełnić. Nie wpisanie ilości strzałów i podpis - jest poświadczeniem nieprawdy, co za tym idzie fałszowaniem wpisu. Broń palna, jaką jest broń myśliwska, przeznaczona jest do pozyskiwania zwierzyny w określonych prawnie warunkach i zgodnie z zezwoleniem. W rozporządzeniu minister nie musi się tłumaczyć, jakie przesłaniki miał na myśli (a jest ich kilka). Łowisko i broń palna, to nie odpustowa strzelnica. Wszystkie dywagacje dot. konieczności wpisu są bezzasadne i tylko świadczą o braku respektu dla przestrzegania prawa. Pozdrawiam Autor: yogy godzina: 13:52 ad. azil ale jeżeli dobrze zrozumialem pytanie, to chodzi o wpisanie w tą rubrykę dodatkowej informacji nie wymaganej przez ani ministra, ani decydentów z PZŁ..tylko widzimisie ZK... jeżeli istnieje rubryka - ilość oddanych strzałów - to wpisujemy tylko i wyłącznie ILOŚĆ a nie ilość i do czego, jak po co..może jeszcze z jakiej broni, załączyć łuskę i znaleźć dziurę w ziemi... swoją drogą..jak wpisac liczbę strzałów podczas polowania na kaczki np.. ja np nie liczę strzałów..bo o tym nie myślę.. więc jak? w tym wypadku to raczej trudne do wyegzekwowania. pozdrawiam Paweł Darz Bór! Autor: strazniklesny godzina: 14:12 AD azil Pogratulować bezpośredniego formalizmu i respektowania tych przesłanek, które minister miał na myśli. W tej sytuacji nie musi być ministra, bo tacy jak Ty wiedząc, co ma na myśli, sami wytworzą bubel i jeszcze postraszą sankcjami za jego złą interpretację. Nawet piszesz, że minister miał na myśli kilka przesłanek i jestem ciekawy jakich to...proszę napisz. Pozdrawiam Autor: Spring godzina: 15:39 Kiedy zaczynalem polowac nie bylo tej ksiazki, potem minister lesny wprowadzil te ksiazki i funcjonowaly one w lesnictwach. Ze wzgledu na uciazliwosc dla prowadzacych te ksiazki, trafily one w miejsca gdzie mozna bylo sie zapisac samemu, po dluzszym czasie ich funkcjonowania byly tak jakby ich nie bylo, wreszcie trafily do KL i teraz rozpoczelo sie tworcze doskonalenie, uszczegolowienie miejsca pobytu skutkujace czesto podzialem obwodow na male czesci, ta godz. 9;00 itp. Wolalbym zeby tej ksiazki nie bylo, juz kiedys pisalem, ze moim zdaniem ta ksiazka do niczego nie sluzy, to rodzaj szykany. Odbieram ta ksiazke jako polecenie "sledz sie sam" bo moze to sie przyda, ja nie mam nic do ukrywania, ale jesli ktos chce wiedziec cokolwiek o moim polowaniu powinien sam mnie sledzic, dodam, ze nie slyszalem o pomysle takiej ksiazki w krajach sasiednich, ani tez za oceanem. Pzdr.DB Autor: RR-11 godzina: 15:52 Pomyśl Spring... pomyśl. Ty siedzisz na ambonie a ja nie wiedząc tego chodzę 100 m od ciebie.... Już sobie popolowałeś - no chyba, że na mnie. Autor: Spring godzina: 18:20 Ad.RR-11 To nie ja mam myslec, a ten ktory jest gapa i nie wie, ze 100m od niego siedzi ktos na ambonie, w moim KL na szczescie nie "unowoczesnili" tej ksiazki do dzisiaj i wypisujemy sie '' obwod np.las, obwod-pole i to nam wystarcza. Osobiscie ide na polowanie po to, by spotkac zwierzyne, wiec musze unikac spotykania ludzi, bo razem ludzie i zwierzyna nie przebywaja. Oczywiscie, ze moze sie zdarzyc taka sytuacja jak opisujesz, ale to nie czesto wystepujace przypadki, zwracam niesmialo uwage, ze poza Polska nikt nie stosuje tego pomyslu z ksiazka i jakos tam poluja, a i u Nas nie bylo tej ksiazki i ja np. tez tak polowalem. Pzdr.DB Autor: azil godzina: 20:27 To ostatni mój wpis w tym temacie. Kol. strażniklesny już ubliża, bo znajomość prawa i nawet wyobraźnia nie obejmują tego tematu. Tak liberalnych przepisów dotyczących posiadaczy broni palnej w Polsce jak myśliwi nie ma nikt. Żadnych badań psychologicznych co 5 lat. Każdy funkcjonariusz państwowy, ochroniarz i inna osoba po użyciu broni palnej musi złożyć stosowny meldunek, lub oświadczenie. Nawet właściciele gazowców co 5 lat musza przechodzić badania psychologiczne, bo broń gazowa to broń palna. Jeżeli do tego myśliwi będą świadomie ignorować i tak liberalne przepisy to wkrótce dobiorą się nam do d..... Coraz bardziej postępujący brak dyscypliny myśliwych w respektowaniu rozporządzeń np. wpisów w książce ewidencji (fałszowaniu podpisów kolegów, niezgodnych z roporzadzeniem godzin zakończenia polowania, dyskusje o zasadności wypełniania rubryk itp.). może skutkować wkrótce radykalnym zaostrzeniem przepisów. Ta bezprzedmiotowa dyskusja upoważnia osoby trzecie do wniosku, że myśliwi mając i tak "luzackie przepisy", jeszcze "mieszają". Przesłanki dot. rozporządzenia ministra są jasne i nie będę ich koledze wyjaśniał,. aby nie obrazić jego inteligencji. Może również Kolega uruchomi trochę wyobraźnię, ale we właściwym obszarze. W żaden sposób nie chciałem Kolegi obrazić, ale " to tacy jak Ty wiedzą" niezbyt elegancko świadczy o Koledze. Nie ośmieszajmy się dyskusją w tym prostym temacie, czy składając podpis pod wypisem z książki oświadczamy prawdę czy kłamstwo? To ostatni mój wpis w tym temacie. Pozdrowienia DB |