![]() |
Środa
05.11.2008nr 310 (1193 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Dlaczego w Polsce jest tak trudno o zezwolenie na broń? Autor: Ryszard godzina: 00:01 ad Doberman "Tylko walczę o słuszną sprawę i normalność w tym dziwnym kraiku". sprostowanie - jak Polskę będziesz uważac za nienormalny kraik, to nic z tego nie wyjdzie. "Dlaczego w innych krajach, ......to jest narzędzie do rekreacji, zabawy w różnego rodzaju strzelania, spotkania towarzyskie, rodzinne, weekendowe itp., a cała odpowiedzialność spoczywa na obywatelu, który posiada tą broń". - rozumiem, że znasz te kraje z autopsji, a nie z opowiadań. Jeślo tak, to masz odpowiedź dlaczego. Ile masz w Niemczech strzelnic , a ile u nas do uprawiania tej rekreacji? . Ile masz w Niemczech pozwoleń na broń krótka do ochrony, a ile do tego pozwoleń do jej noszenia? A u nas , to mając do ochronu domu, możesz nosić po całym kraju. Niestety zasada cudze chwalicie, swego nie znacie nadal obowiązuje. "Jeśli spełnia ........ " itd Nieporozumienie wynika z jednego- z niezrozumienia ustawy. Pozwolenie generalnie dają 'w celu'. Ten cel trzeba okazać. Natomiast czego obywatel chce? ano chce. Maja dać, bo 'on' chce sobie mieć. Kto jest winien? - tylko policja, bo nie daje. Nie przepis, nie obywatel, tylko policja. Taki system pojmowania rzeczy generalnie panuje u nas wszędzie ( vide głosy rozpaczy -jak napisać podanko). "Dlaczego broń ma być szczególnie wyróżniana, jako przedmiot, którym można pozbawić kogoś życia ." -bo może pozbawić kogoś również na odległość, z ukrycia i również przez przypadek. Jak się siekierą bawisz, to sobie palec możesz odciąć, a jak pukawką, to już wiadomo. "Czym różni się posiadacz broni jako obywatel, który jest np. żołnierzem, policjantem lub inną służbą, której z racji zawodu wydaje się zezwolenie na broń." Nie aspiruję, do wszystkowiedzącego w sprawach przepisów broniowych, ale wydaje mi się, że służbom nie wydaje się zezwoleń na broń. Służbom wydaje się broń, bo policjant czy żołnierz bez broni, to d..pa a nie policjant itd. ad vulpes piszesz, że wydawanie zezwolenia jest postępowaniem administracyjnym, bo jest. Dalej, że jakiś tam wywiad środowiskowy jest 'tajnym dokumentem', a to bzdura. Kazdy kwit w postępowaniu administracyjnym jest jawny, a przed zakończeniem sprawy, masz prawo wglądu do całej dokumentacji. "Aby system byl sprawiedliwy trzeba by usunac z niego najslabsze ogniwo - czlowieka.." - tylko którego, bo ich tam jest dwóch? Autor: vulpes_vulpes godzina: 00:37 Kol. Ryszard - czy aby na pewno do calej? Albo inaczej - co jest ta cala dokumentacja? Zalozmy ze dzielnicowy idzie do sasiada - sporzadza notatke, dowiaduje sie ze ten a ten jest taki a taki i na tej podstawie pisze papier - opinia negatywna "na podstawie wywiadu srodowiskowego". I tyle napisane jest w dokumentacji do ktorej masz wglad..... rownie odbrze moze miec do tego podstawy co wyssac motyw z palca. Oczywiscie nigdy nie mialem takiego problemu i nie wiem na 100% jak to wyglada, bo nigdy nie rpzechodzilem przez takie procedury - na szczescie nie musialem. Slyszalem jedynie od paru osob, ze wiekszosc 'kontrowersyjnych' decyzji odmownych wyglada wlasnie w ten sposob...... Autor: WIARUS godzina: 10:00 Jak człowiek jest kontrowersyjny to oceny i decyzje go dotyczące też są lub mogą być kontrowersyjne. Pozdrawiam. Darz Bór!!! Autor: goostav godzina: 11:40 Ja dodam,że w trakcie postepowania administracyjnego masz nie tylko prawo wglądu w dokumenty sprawy,ale masz również prawo (!?) robienia odpisów i notatek. Wywiad środowiskowy dzielnicowego możesz przepisać jeśli chcesz. Jeśli zostanie ci odmówiny wgląd to jest to naruszenie prawa materialnego do tego co pisałem wyżej. W takim wypadku WSA stwierdziłby najprawdopodobniej jego naruszenie i np.skieruje do ponownego rozpatrzenia. Swoją drogą, to jednak targaja mną wewnętrzne sprzeczności,bo gdyby sprawę odwrócić,to czemu np.strzelec sportowy niemógłby analogicznie posiadać broni myśliwskiej, lub krótkiej -innej niż sportowa? |