Czwartek
22.01.2009
nr 022 (1271 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: prywatne ambony i prywatne tereny łowieckie, czyli panu na włości nie wchodź

Autor: strazniklesny  godzina: 07:11
jfp Po co się umawiać i popadać w koszty zakupu karmy, jak można iść na gotowe, dzika do gara strzelić i najlepiej jak ten kolega co karmi, nic nie będzie wiedział!!! DB

Autor: kolo61  godzina: 07:52
Mamy więc wstęp do prywatyzacji w ramach PZŁ. Na tzw. tryb nadzoru Shogun nie licz, bo to fikcja, koleżeństwo w takim wydaniu to tylko nic nie znaczące słowo, którego głebokiego znaczenia wielu nawet pojąć nie potrafi, co mówić o stosowaniu na co dzień. Jak podniesiesz głowę, to cię ogół społeczności wykasuje z koła, a ZO przyklepnie, bo uważa ,że nie jest od badania sprawy od podszewki. Pozostaje ewentualnie budowa ambonki własnym sumptem, położenie uszu i czekanie, że na "Twoim" kawałku łowiska za może 2 lub 3 lata coś wyjdzie, wtedy "pstrykniesz" nie patrząc nawet co zacz, bo następna okazja nie wiedzieć kiedy. Ewentuanie- i do takiej opcji bym szedł- poszukaj sobie, nawet dalej, ale dobrego towarzystwa, z który jak to mówią nawet zgubić można. Resztę napisał COLTON. Pozdrawiam, DB.

Autor: ARGO-3006  godzina: 12:48
U mnie w Kole,problem ten wystąpił jakieś 8 lat temu,gdy przejęliśmy część terenu z innego Koła.Pozostawili na jedną taką ambonę na nęcisku,zamykaną. Decyzja była szybka i jedyna z możliwych-odbito kłódkę i do dzisiaj jest otwarta dla wszystkich,a jak nie chcesz czuć się intruzem to też zanęcaj a reszta w rękach św.Huberta. Prywatne ambony,nęciska to w moim łowisku rzecz nie do pomyślenia,choć czasami znajduje,karmisko i wysiadkę i od tego momentu stają się dostępne wszystkim albo są likwidowane.To jedyna rada na "pańskie" zapędy. Pozdrowienia ,Darz Bór.