Czwartek
19.02.2009
nr 050 (1299 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: strzał po linii

Autor: ulyssenardin  godzina: 00:13
ad szyper: zapomniałeś porównać strzał po linii do rozmowy przez komórką siedząc za kierownicą.......... nie?? aha, no to może porównamy strzał po linii do..... przechodzenia przez jezdnie "nie po pasach"....... no naganne jest......... nie?? Póki większość nie zda sobie sprawę o wadze takiego "wykroczenia" i nie uświadomi sobie, że trzeba dążyć do tego, by polować BEZPIECZNIE to, moim skromnym zdaniem, nigdy nic się nie zmieni. ad Artur123: piszesz "Podejrzewam, że nie jeden taką „karą" w ogóle by się nie przejął." zgadzam się z tobą, ale mi nie chodzi o to, by zlinczować pobłażliwego prowadzącego. Chodzi mi o to, aby w każdym kole, na każdym polowaniu Zarządy upoważniały do prowadzenia kolegów z ja..mi, którzy potrafią zapewnić uczestnikom polowania zbiorowego BEZPIECZEŃSTWA!!!!!!!! Za duże mam wymagania? No to sorki.

Autor: Artur123  godzina: 00:40
Ulyssenardin ! Oj, za duże masz wymagania. Problem polega na czym innym. Otóż w przeciętnym kole za mało jest tych z ja..mi, którzy mogliby sprawnie i bezpiecznie przeprowadzić takie polowanie. Upoważnia się więc z konieczności tych bez j..j, którzy mimo tego braku, nie odmawiają podjęcia się tej roli.

Autor: tadys ( BT )  godzina: 05:34
przeżyłem już kilka wiosen i skondinąd wiem, ze "kartofelki" służą zupełnie do czegoś innego i niekoniecznie trzeba je zabierać na polowania, a tym samym prowadzący nie musi się nimi afiszować, bo bezpieczeństwa to nie poprawi, a ON ma mieć zupełnie co innego ze sobą, a dalej, to co stoi na przeszkodzie w tym "przeciętnym kole" , Cobyś uzgodnił z łowczym, że na 25 polowań zbiorowych Ty poprowadzisz 20, jedno łowczy, jedno prezes, a trzy inni Koledzy, co to niekoniecznie zabierają na polowanie " j. .ja , ale rozum ich nie opuszcza, mam nadzieję, że w" przeciętnym kole " 3-ch sie takich znajdzie, ot i "eto wsio" jak mawiają amerykańscy komandosi...

Autor: strazniklesny  godzina: 08:18
Tadziu, najgorzej jest jak Ci co mają jaja, brak im rozumu. Wtedy ich decyzji, już niczym wytłumaczyć się nie da. I wyobraź sobie, że w kole znalazłeś trzech z rozumem a reszta tylko z jajami. Jak wtedy prowadzić bezpiecznie polowanie? DB

Autor: tadys ( BT )  godzina: 08:41
ad.strazniklesny, no tak, ale ja załozyłem ,że ich jest juz 5-ciu, a w "przecietnym kole", liczącym 40 osób , na polowanie (wg moich obserwacji) przyjeżdża 7-10 osób, reszta bowiem to "leśne dziadki" i "szpanerzy" z trójlufkami, to chyba się da opanować , z dwukrotnym przypomnieniem na odprawie o bezpieczeństwie i konsekwencjami z tego wynikającymi, nikt nie mówi, że będzie łatwo, ale.... pozdrawiam Cię, tadys(BT)

Autor: strazniklesny  godzina: 10:41
Tadziu .....pobożne życzenia. Stawając na rozprowadzeniu w Swoim kole, zwracałem prowadzącemu polowanie zbiorowe, delikatnie uwagę, żeby zarządził zdjęcie lunet o obiektywach wielkości litrowego słoika. Ani razu, nikt nie zdjął żadnej lunety, gdzie na polowaniu uczestniczy ok.20 myśliwych, w terenie leśnym, a przeważająca część tych luneciarzy o strzelaniu (celnym) to pomarzyć może. Niestety niebezpieczeństwo mogą stworzyć. Innym razem, po zakończonym pędzeniu, gdy wszyscy schodzili linią na zbiórkę, jeden z tych bezmózgów i chyby też bez jaj, wygarnia 2 razy kulą ze sztucera w wyimaginowane dziki. Prowadzący nawet uwagi nie zwrócił. Po moim doniesieniu do ORD, zrobili ze mnie idiotę, że to Ja sobie to wymyśliłem, chociaż łowczy i sekretarz szli ze mną i widzieli co się działo. Wyparli się wszyscy z władztwa kółkowego faktu, którego byli świadkami, bo ten bezjajowo-mózgowiec był ich kolesiem. Od tamtej pory nie uczestniczę w tych jajach, co moi włodarze kołowi śmią zwać polowaniem zbiorowym. Czuję się bezpieczny Pozdrawiam DB