Czwartek
15.07.2010
nr 196 (1810 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Wojciech Boguslawski - o zaletach i wadach polskiego modelu myślistwa

Autor: juazwiec97  godzina: 11:51
Jedno jest pewne,że trzeba coś z tym wszystkim zrobić.Już parę razy tutaj na forum przy różnych okazjach poruszałem sprawę niewłaściwego stanowiska Ministra Środowiska.Uważam, że na tym stanowisku nie było jeszcze osoby,która by widziała sprawy środowiska w wymiarze globalnym. Owszem,są jakieś działania wyrywkowe,mające charakter pobieżny,a nie ma całościowej jakiejś koncepcji.A nasze władze też są uśpione. i tak się to toczy. Autor ma rację w wielu sprawach. Osobiście sam też obserwowałem dbałość o środowisko w USA. Aż przyjemnie popatrzeć. Stany zwierzyny bardzo wysokie nawet na terenach w bezpośrednim sąsiedztwie wielkich aglomeracji. Obecny system moim zdaniem prowadzi do systematycznego zmniejszania populacji zwierzyny łownej.Koła łowieckie gospodarują swoimi finansami przeróżnie.Jak brak kasy,to trzeba ją zdobyć z upolowanych zwierząt a że Lasom też na redukcji zależy,to się dogadują. Nie można nawet przeforsować,aby nie wypłacano rekompensat.W sumie jest to chore. Temat niezwykle ważny,a dyskusja jak przewiduję będzie mizerna zwłaszcza w tym okresie letnim.

Autor: Kantor  godzina: 12:12
Obecny model łowiectwa jeszt dobry, wymaga tylko zmian zmierzających do jego unowoczesnienia i dostosowania do realiów cywilizowanego kraju w XXI wieku. Mam wrażenie, że najwiekszym problemem łowiectwa w Polsce są ludzie i to od szergowych mysliwych przez zarzady kól itd aż do samej góry. Brak jest mechanizmów wymuszających stałe pogłębianie wiedzy łowieckiej czy wymuszające np: dooskonalenie swoich umiejętności np:strzeleckich, kynologicznych itp. Lektura Łowca czy Braci to zdecydowanie za mało a doświadczenie i rutyna , są w tym przypadku wręcz zgubne. I mamy to co mamy, przekroczenia planów (świadome!!), polowania komercyjne (za wszelką cenę), "myśliwych" z ochotą (przed kamerami)wypatrujących bobrów i gotowych do natychmiastowego działanie bez żadnej refleksji, niedouczone zarzady kół i wiele innych przykładów znowu z dołu do góry. A co do finansów to są koła w których składka wynosi 100,- rocznie albo niewiele wiecej i prędzej wybiją całą zwierzynę niż podniosą składkę. Sam jestem bardzo ciekaw w którym kierunku podąży PZŁ. Niestety jestem pesymistą i obym sie mylił. Pozdrawiam DB.