![]() |
Piątek
03.03.2006nr 062 (0215 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Pytanie do Kol.Piotra Autor: jurek123 godzina: 10:09 Kol Nitka Pomysł jakby żywcem kupiony z mojego koła. Na początku lat 80tych kiedy szefowałem w dużym przędsiębiorstwie rolnym,ale jeszcze nie należałem do koła które miało tam tereny.Kierowca naszego przedsiębiorstwa znany trefniś, zabrał medalion dużego dzika i wywiózł w pole buraków cukrowych w czasie polowania myśliwych na bażanty.Uciecha była niesamowita bo koledzy z koła do którego póżniej wstąpiłem zrobili obławę z podchodami.Byli strasznie zdziwieni że ten dzik taki odważny i nie ucieka. Jeden docent z Warszawy podszedł nawet odważnie na 20 kroków z bronią gotową do strzału i dopiero wówczs zorjentował się że to wypchana atrapa.Nikt z kolegów nie miał broni gwintowanej bo polowali na bażanty ,ale gdyby to było przy innej okazji to pewno dzik by pare kul oberwał. Autor: Leśnik godzina: 21:29 Więc dodam i ja jeszcze jedną nowelkę jak gmina macierzysta której nazwę specjalnie zapomniałem, albo zmienię fakty-wcale nie nazywała się Gorzów i mniejsza z tym który. Będąc na polowaniu w moim ulubionym rewirze natknąłem się na stertę padliny wieprzowej przykrytej słomą, która spalić się nie chciała. Może padało i deszcz zalał. Było tam ze dwanaście chyba świnek. Ustawę śmieciową już znałem i o zadaniach własnych gminy cóś słyszałem. Śmiało dzwonię do gminy ,opowiadam,sytuuję miejsce składowania ,za kilka dni sprawdzam, posprzątane. Mile zaskoczony - myślę sobie - działa. To było na jesień. W tym samym rewirze wiosną przed dwoma laty znów spotykam sporą świnię przypruszoną ostatnim chyba kwietniowym śniegiem. Powtarzam procedury, a że panie z urzędu bały się w szpilkach pobłądzić, to jadę z nimi palcem pokazać gdzie to jest. Dowiaduję sie ile jesienna akcja utylizacji gmine kosztowała, lament straszny, gmina biedna. A ja na to ,że trza profilaktyke prowadzić i obywatelski obowiazek nie grzech czynić. Panie do mnie mówią,że sprawcę ustalono i prawdopodobnie koszty refundowł gminie. Firma utylizacyjna jak po to przyjechała, to zatrzymała samochód gdzie szło bezpiecznie zawrócić,a dalej to już nasze chopy z ZUK-u rękami dociągać musieli ,a klęli przy tym i robić tego nie chcieli. Wychodziło na to że ja najgorszy, bo chodze ,spotykam i naciągam gminę na koszty. Za jakie dwie godziny już widziałem chłopów z ZUK-u z łopatami. Zakopali tak ,że za tydzień znów smród był na wierzchu. Bidna panie gmina, prawo prawem ,ale piniędzy na to za dużo nie ma,albo dać nie chcą bo szkoda, bo i tak problem sie sam rozwiąże. Tu dodam że utylizacja padłej świni w warunkach naszej gminy kosztowała wtedy chyba 800 zł. Od tamtej pory w mój ulubiony rewir padliny nie wożą ,gdzie inndziej owszem bo spotykam,chociaż znacznie mniej. Nitka W... nie wiem..ale od każdej kary można się odwoływać ,a od winy wyłgać. |