![]() |
Wtorek
30.08.2005nr 030 (0030 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: ambona Autor: Wicher godzina: 08:23 Czy to w takim przypadku jest polowanie zbiorowe czy indywidualne do kwadratu? Autor: CORNEL godzina: 09:11 AD Mirek59 Kobieta na ambonie - zapomnij o polowaniu cokolwiek miałoby to znaczyć....;-) W sobotę miałem kobietę na ambonie, jak nie odpędzanie się od komarów (z okrzykami Asio!) to pstrykanie fotek, w nocy z lampą błyskową, a jak już coś wyszło to "nie strzelaj, taki ładny lisek"...... Jak to mówią, baba z ambony - myśliwemu lżej. :-) Autor: Cyzio godzina: 10:07 Witam. Swego czasu brałem osobistą Panią Żonę na polowanie do czasu, - po co tak daleko idziemy na tą ambonę - czemu tak szybko idziesz, - a czemu ten pies się tak rwie, - poczekaj są jagody pozbierajmy troszkę. - po dojściu na miejsce gdzie ja moge zrobić siku. - czy ty musisz strzelić do tego koziołka? co on ci zrobił. Zrobiło sie szaro na dworze popatrz tam z lasu wyszły dziki i tyle je widziałem. Do dzika to nie strzelałeś do koziołka chciałeś a on taki ładny. Zrobiło się ciemno wyszedł Księżyc wiesz co chce mi sie jeść. A co robią dzieci, czy poszły spać. Było coś takich wypadów kilka. Skończyły się. Jadę z tobą . A po co dam sobie rade sam. A ja mam sama siedzieć w domu. Broń do szafy psa na smycz i na browarka. Po latach jak nie dam propozycji żeby Żona jechała nie proponuje mi wspólnego wyjazdu na łowy. Jadę z psem. Nie chce na ambonie jeść sikać. Wyśpimy się każdy z nas ma własny śpiwór. I jakoś nikt nie gdera. Pozdrawiam. Autor: lzb godzina: 11:29 Wpisy o strachu na ambonie wpisuję do żartów. Swoją drogą jak prześledzimy zdania kolegów to wszystko zależy od podejścia do problemu. Pozwolę sobie na uwagę, że jest to jedna z form integracji - a dla początkującego selekcjonera obecność bardziej doświadczonego kolegi pozwoli w łowisku na ocenę byka czy kozła. Dla informacji gdyby powstało wrażenie, że zaczynam przygodę łowiecką podaję, że poluję 27 lat, a uprawnienia selekcjonera uzyskałem po dwóch latach od zdania egzaminów w tzw. terminie zerowym ( do czego zachęcam młodych mysliwych) - oczywiście wpis i pozwolenie na byki i rogacze otrzymałem jak minął trzy letni okres. Ad. Cyzio Kolego wszystkie Twoje uwagi wypisałeś jak w podręczniku socjologi łowiectwa. Autor: mateo82 godzina: 12:08 AD Izb To po co wówczas brać bock'a? Ad Cyzio A nie słyszałeś powiedzenia ze: "W lesie to się liczy tylko związek z Bronią i ułożoną suczką (ew psem)?":) Pozdrawiam! DB Autor: Cyzio godzina: 12:45 Witam. To jeszcze jeden ,,kwiatek,, do tematu Ambona. Zacząłem polować przy schyłku realnego socjalizmu w Polsce. W domu dwoje małych dzieci Żona na urlopie wychowawczym ja na 3 zm w pracy w kopalni , i trzeba czasami wybrać sie do lasu, a tu gdzie pieluchy zupki działka do oplewienia pies i Teściowa. A miałem już samochód i zaczęto mi w kole z lekka przysrywać ma auto terenowe i siedzi w domu.I starszy kolega posunął mi zbawienną myśl. Po 2 zm samochód broń, psa, wpis na ambone i chłopie siedz se do rana. Tak robiłem Był koniec sierpnia PGR młucił zboże auto zostawiłem na drodze ,,polnej,, i na ambonę. Pies spał ja spałem dziki ćwiczyły ziemniaki i zboże które miało być koszone rano. Ale coś pies zaczął się krecić popatrzyłem na zegarek 10 rano Na drodze koło ambony stoi sobie kombajn ciągnik z przyczepami i paru gostków. Wychyliłem sie przez okienko w ambonie i pytam co się stało. Koledzy co wtedy zebrałem to moje. Ty śpisz a dziki ryją ty ju itp słowa potocznie zwane wulgarne. Finał tego polowania Wspaniały Fachowcy od młocki drą papę a tu za nimi wyszły nie mniej zaspane cztery dzki. Siedziałem jeszcze na ambonie strzelbę do ramienia ostatniego na muszkę strzał , pozostałe się zatrzymały poprawka do następnego strzał Dwa dziczki zostały w miejscu. Zrobiło się cicho na dole wziąlem psa koce broń i złazimy z ambony. Do czego Pan strzelał do dzików odpowiadam zgodnie z prawda.. Poszliśmy do martwych dziczków po wypatroszeniu ważyły po 50 kg .Po uzgodnieniu złowczym Panowie dostałi dziczka, za szkody a ja wziąłem drugiego do ,,garka,, po uiszczeniu opłaty.Przyje żdzam pod blok dzika za rapy i na plecy broń pod pachę a pies za tylne biegi szarpie dzika. Winda nieczynna i targaj na trzecie piętro.Sama radość. A w domu? Coś przytargał kto to będzie jadł.Po zbadaniu tuszki przez lekarza zjedzono dzika w mig. Takie to sa uroki polowania. Przy małych dzieciach. Rozpisałem się Pozdrawiam. Autor: Rzecznik Prasowy godzina: 12:59 Hmm,popatrzmy na to z innej strony. Mianowicie Nemrod-senior, któremu pewnie raźniej będzie siedzieć z kimś kto mu pomoże, będzie np ciągnął tuszę itp. Oczywiście ta 2 osoba niekoneicznie musi być uzbrojona. pozdrawiam filip Autor: Krzyś godzina: 14:35 Myślę koledzy , że koledze Izb chodziło o aspekt prawny polowania indywidualnego dwóch myśliwych na jednej ambonie trudno aby ze sobą niewspółpracowali, może jakiś autorytet w tej sprawie się wypowie. D.B.Krzyś Autor: Dorota godzina: 16:49 Ad Cornel.... Hmmm, z facetem na ambonie również można zapomniec o polowaniu...... Jesli kogos to nie interesuje to naprawde nie ma znaczenia płeć osoby towarzyszacej. Pozdrawiam Autor: Leśnik godzina: 21:17 A ja bywam dosc często na jednej ambonie z kolegą, nagadamy się, nasmiejemy i dość często strzelamy bo mamy do czego. Nie raz była ze mną Żona, którys z synów. Oczywiscie najczęściej jestem sam ,ale asysta mi nie jest ciężarem i zdrożnoscią. bz Leśnik |