Wtorek
30.08.2005
nr 030 (0030 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: osmielę sie jeszcze zapytać

Autor: cytryna  godzina: 08:44
Macie wszyscy rację trzeba pamietać jescze\ o jednym ,że są rolnicy i"rolnicy". Ci drudzy kombinują jak mogą żeby wydębić tylko odszkodowanie bo komus tam tyle ityle wypłacili to ja też chce tyle. Taki rolnik nie idzie na pole a szacującymi aby oszacować powierzchnię ,on ma zakodowane w glowie że musi wziąć okresloną ilośc kasy jaka mu się w nocy przysniła i nie obchodzi go powierzchnia zredukowana choćby to było 5 arów. Ci normalni cieszą się ze 100 zł i mówią, że chociaż na paliwo będzie( i takim się z dobrej woli dodaje troszkę żeby mu wyrównać te straty).

Autor: Zbyszek  godzina: 17:00
Ad. cytryna Bezdyskusyjnie szacujesz szkody tylko i wyłącznie te , które ci okazano a więc to zboże , które jeszcze stoi na pniu. Nie powinno cię interesować , że uprawy było 4 ha. Sprawa następna dość istotna "koszty nie poniesione" niema to znaczenia czym rolnik uszkodzoną uprawę będzie zbierał z pola może zrobić to nawet przy użyciu sierpa lub dokonać jej rekultywacji.Ty masz wycenić stratę jaką poniósł rolnik w uprawie np. podczas szacowania wyliczyłeś , ze z całego pola rolnik powinien zebrać 2000 kg zboża według twojego szacowania wyszło z wyliczeń , że do 2000 kg brakuje 200 kg. Tak więc 200 kg zostało zniszczone przez zwierzynę i tylko za te 200 kg. wypłacasz należność i nic poza tym. DB.

Autor: Leśnik  godzina: 21:00
Balbina Omijanie dziur i inne uciązliwości z tytułu wystapienia szkody stanowią część szkody, która bodaj nazywa się utracone korzyści i szacującym nic do tego. Od tego jest postępowanie cywilne i relacje koło -- rolnik. U jednego z Obszarników na naszym jednym ,a mnie najbliższym obwodzie, są rocznie szkody 10 ,20 tyś. tak jest rzeczywiście , nie ma z jego strony naciągania. Poza tym nie przeszkadza to w dobrych ,sasiedzkich stosunkach. Na ich uroczystosciach bywamy my ,a Oni u nas. My zwyczajowo potrącamy na nieponiesione koszty sprzętu , przechowywania i transportu od 5 do 10 %. Cała reszta tak jak pisze Zbyszek. Żle jak w kole tak beztrosko wpuszczają w maliny, albo bez stosownego przygotowania posyła ZK do szacowania ludzi, których wcześniej nie było komu solidnie przygotowac do tej czynnosci. bz Leśnik

Autor: BALBINA  godzina: 22:41
ŹLE!! Też tak uważam i dodam ,że w okresie końcówki lata podobnych pytan ,szacujący szkody nie powinni juz zadawać. Mam ,albo miałem na myśli pewien podtekst ,alebowiem czasami dla dobra sprawy i przyszłych lat , nie powinno się czekać z szacunkiem 5 ,czy 7 dni ,tylko zrobic to na prośbe rolnika (zaznaczam-prośbę ) ,poprostu wcześniej. Nie należy także ludzi do tego procederu przyzwyczajać ,ale Leśniku ,przyznasz że każdego rolnika i każdą szkode należy traktować indywidualnie. Mam za sobą kilkanaście lat łażenia po polach i wiem co mówię ,bo właśnie bezstresowe(nie amerykańskie ,czy angielskie style mam na myśli) załatwianie szkód plonuje w następnych latach ,a jak popracujesz z rolnikami i niekoniecznie jesteś twardym i nieeustępliwym ,to w wielu wypadkach rolnicy sami odstępują od składania wniosków. Darz Bór! Ale każda metoda jest słuszna ,jeśli prowadzi do celu.