![]() |
Poniedziałek
25.09.2006nr 268 (0421 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Dziwne rozwiązanie... a może to jest normalne? Autor: Wojnicz godzina: 07:26 Witam! Kiedyś losy zagnały mnie do Francji i oczywiście zacząłem szukać kontaktów łowieckich. Była jesień i w jednym z departamentów na granicy z Hiszpanią pod Pirenejami umożliwiono mi polowanie na sarny kozy , oczywiście w towarzystwie nmiejscowych myśliwych. Ja na polowanie zasze a przecież nikt mi nie każe strzelać. Miejscowy myśliwy strzelił dwie kozy w dublecie z jednego rudla. Potem zaczął się cyrk przynajmniej w moim rozumieniu. Trzeba było o fakcie dokonania odstrzału powiadomić Państwowego Strażnika Łowieckiego który przyjechał mniej więcej po godzinie i oznaczył strzelone kozy plastikowymi znacznikami podobnie jak to u nas było do niedawna. Po oznaczeniu można było zabrać zwierzynę strzeloną . Francuzi uważają to za normalne chociaż jak to zwykle we Francji śmieją się z tego ukradkiem co kraj to obyczaj. Ruszenie zwierzyny z miejsca strzelenia bez decyzji strażnika jest karalne .Pozdrawiam. Autor: saampek godzina: 22:40 Ad.Wojnicz Powiem więcej .W belgii zakazane jest polowanie indywidualne.Tylko zbiorowo .Powodem była niemożliwość wyeliminowania dużego kłusownictwa myśliwych |