Środa
04.10.2006
nr 277 (0430 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: odstrzał

Autor: Alus  godzina: 02:01
ad Hubert7 Kończ już Waść i .... Błądzisz Chłopie i nawet Wsteczniak Cię nie może przekonać. Twoje posty pisane 03-10-06 o 08:58 do Sceptyka i 03-10-06 o 14:22 do PiotraL zawierają zaiste powalający ładunek koleżeńskości i życzliwości, a właśnie dopiero po nich mogłeś przeczytać myśl Otto Szmidta i to co napisałem o perłach. Pozdrowionka DB

Autor: Hubert7  godzina: 07:04
Zostałem zanegowany przez PiotraL, iż nie ma przepisu nakazującego coroczne sprawdzenie broni na strzelnicy. Podałem konkretne przepisy wskazując Mu gdzie znajduje się taki zapis i ................................ narobiło się. Kolega PiotrL poczuł się urażony, że udowodniłem mu niewiedzę i tak to się zaczęło. A kończy się mimo wszystko tak, że to ja nie mam racji. Tak jak pisałem, lepiej pewnie nawet nie zaglądać na forum, bo jak komuś napiszesz, że się myli, to jesteś zniszczony. DB

Autor: wsteczniak  godzina: 12:41
Hubert... - wobec tego, że to już staje się nudne przypomnę pewną ludową naukę. Z Gruzji ona rodem, a więc od Ludzi w akuratnym smakowaniu trunków - doświadczonych i zaprawionych. "Gdy jeden powie ci żeś pijany - możesz to zignorować. Ddy mówi ci to samo drugi i kolejny - idz i połóż się spać. Jesteś pijany". Dobranoc przedawkowany w "przepisach" kolego - wsteczniak

Autor: lelek_nowy  godzina: 12:53
Hubert7: "iż nie ma przepisu nakazującego coroczne sprawdzenie broni na strzelnicy. Podałem konkretne przepisy wskazując Mu gdzie znajduje się taki zapis ". Walka o rację przyciemnia widzenie i nie pozwala zrozumieć co pisza inni. Hubert widzi obowiązek corocznego sprawdzenia broni na strzelnicy, PiotrL podobno nie, choć nie widze takiego zapisu explicite w żadnym z jego postów. Hubert podpiera się cytowaniem przepisu, ale chyba go nie rozumie, bo rozciąga na cała broń. Myśliwy ma corocznie przystrzelac broń, co oznacza "wyregulowanie przyrządów celowniczych, a następnie sprawdzenie na strzelnicy celności ", a więc dotyczy to broni z możiwością regulacji przyrządów celowniczych, czyli optyki, a np. nie dubeltówki, a więc nie każdej broni. Jeżeli nie dubeltówki, to również nie sztucerea o nieregulowanych przyrządach celowniczych (muszka i szczerbinka)i. Obowiązek w/w nie ma rygoru kontroli przez kogokolwiek, a łowczy powinien pamiętać, że do jelenia byka i do każdej innej zwierzyny można strzelać bez przyrządów optycznych i wtedy w ogóle przystrzelanie nie jest obowiązkowe. Może jeszcze usłyszymy, że łowczy, który chce być świętszy od papieża, będzie kontrolował każdego przy książce zgłoszeń, czy czasem nie ma w samochodzie lunety, bo wówczas do lasu go nie wpuści. Paranoja.

Autor: Hubert7  godzina: 14:45
Ad. Lolek - zgadzam się i nie twierdzę inaczej - nie wymyślaj tego czego nie powiedziałem. Ad. Alus - jest dużo racji w tym co napisałeś w ostatnim poście - obiecują poprawę. OK wsteczniak , jestem pijany i pokornie idę spać. Pozdrowionka DB

Autor: pawo  godzina: 15:56
Hubert7 ale Ci dowalili, co? spokojnie chłopie, wyluzuj - trochę się zakałapućkałeś i nie wiesz, jak wybrnąć - napisz "sorry" wierz mi - Ci, których zaatakowałeś są Ci życzliwi, lecz nie mogą zgodzić się z nadinterpretacją czy nielogicznościami, mają na to zbyt dużą wiedzę a forum nie zawsze jest do kłapania dziobem no i mają pełne profile w przeciwieństwie do Ciebie pozdrawiamDB

Autor: Hubert7  godzina: 17:21
Ad pawo Oj żebyś wiedział, dowalili mi jak jasny gwint, aż mi głupio, że tak to wyszło. Dzięki za słowa otuchy. Posłucham Twojej rady. ********************************************************************************************** Drodzy Koledzy obiecuję, że już nie będę tak kłapał i z mojej strony wielkie S O R R Y ********************************************************************************************** Pozdrawiam Hubert7

Autor: jani  godzina: 17:55
Jak się przemawia po kimś, to się o nim mówi: mój przedmówca. A jak się pisze po kimś, to jak o nim powiedzieć? Przedpisz...? Otóż do mojego przedpisz... Kol. Huberta7: spójrz jeszcze raz na mój post w tym temacie z 2.10.; 18:29 Nie ma ludzi nieomylnych, wszystkowiedzących, jedynie słusznych, (ktoś jeszcze przytoczył Kuleja: nie ma odpornych, są tylko źle trafieni). Z przeprosinami jest jak z kacem: najlepszy sposób, to poprzedniego dnia nie pić! A słusznie uczyniłeś ze swoim SORRY! Jeśli się palnie gafę, trzeba umieć powiedzieć - Palnąłem! Myśliwi to dobry naród, wybaczy! Pozdrawiam i darz Ci bór!

Autor: PiotrL  godzina: 18:34
Hubercie - absolutnie nie poczułem sie urażony tym że wykazałeś mi niewiedzę. Absolutnie nie mam się za osobę wszechwiedzącą. Nie zwróciłeś uwagi na to co napisałem o 14.05 przedwczoraj - ...Wyprzedzam zarzut - widzę sens tego przystrzelania a na strzelnicy bywam dośc często.....Chciałem wykazać nieprecyzyjność i brak sensu przepisu - jednocześnie ukazując przez to niemożność egzekwowania tegoż...Wyszło inaczej, Ty poczułeś się urażony,zamiast wymiany poglądów zaczęło iść w pyskówkę....Powiem jasno: uważam że nie potrzeba żadnego przepisu na temat posługiwania się bronią sprawną technicznie / mam tu na myśli wszystko - stan broni, rodzaj amunicji, ustawienie przyrządów celowniczych,dopasowanie osady itd/. Uważam że każdy mający się za myśliwego a nie mięsiarza z własnej..może etyki to za duże słowo..z własnego poczucia przyzwoitośći będzie używał broni jak najsprawniejszej i w sposób jak najbardziej perfekcyjny - także dzięki trenningowi strzeleckiemu. Będzie używał jak najlepszej amunicji, gwarantującej optymalne działanie na zwierzątko. Będzie strzelał na dystanse gwarantujące pewne trafienie - i z pokorą podchodząc do własnych umiejetności. Tak właśnie uważam - może jestem naiwny - trudno... Jeżeli zaś Ciebie Hubercie czy kogokolwiek w tym czy innym temacie uraziłem - nie było to moim zamiarem - i bardzo za to przepraszam Piotr

Autor: wsteczniak  godzina: 18:57
Do mojego przedpisz'a - identyfikuję się z Tobą w słowach miłych dla Hubert'a7 i o dobrym myśliwskim narodzie, który wybacza. Z rozpędu zamiast do postu z 18:29 zaglądnąłem - do postu z 21:43 dnia poprzedniego. A tam wyczytałem, że do podziału na "gwintowanych" i "nie gwontowanych" dołożyłeś podział na "ONI" - no i w logiocznym domyśle - "MY". Sprawę gładkich lub gwintowańców można by załatwić określeniem "paradoks" ale dla tych, którym balistyka z balią lub basistą się kojarzy - rzecz to nie do pojęcia. Tylko dlatego nie dotykałem tego terminu. Teraz gdy już wszystko jasne - jeżeli nie nadużywam cierpliwości - tych "ONYCH" i "NASZYCH" chciałbym namierzyć. Tak dla własnej tylko wiedzy. No chyba, że w raporcie Antka likwidatora to wyczytam - wtedy fatyga zbyteczna. Ukłony należne ukłony Przepisz'aczowi ślę i uszanowania najniższe - wsteczniak

Autor: sceptyk  godzina: 21:40
Po burzy zajaśniało słońce i takie wydaja sie też (wirtualne) twarze Kolegów biorących udział w "praniu"problemu.Wręcz ożywczo pachnie dzisiaj ozonem :)) Szkoda tylko,że w innych działach Forum często brak takiej ozonowej warstwy ochronnej i czasem zalatuje pospolitym "maglem".Oby takie sprawiające przykrość zachowania i słownictwo szybko zmieniły się na lepsze,a jest to jak widać możliwe. Pozdrawiam Wszystkich. P.S.Wybaczcie mi żartobliwą patetyczność,ale jej sprawcą jest jakże niestety rzadka sympatyczna atmosfera........

Autor: Hubert7  godzina: 23:39
Drodzy Koledzy Myśliwi. Przeczytałem wszystkie powyższe posty i zrobiło mi się lżej na sercu. Szczególnie miło mi było po przeczytaniu postu PiotraL - wielkie dzięki za wyrozumiałość. Wsteczniaku................ balistyki z balią nie mylę - zapewniam Cię. Kiedyś przez cztery lata studiowałem jej tajniki i nie jestem z nią na bakier. To tak dla lepszego oglądu sprawy. A tych ONYCH i NASZYCH pozostaw nierozpoznanych - tak będzie lepiej. Sceptyku - zmień nicka na model bardziej optymistyczny, bo aż bije od Ciebie dobrą duszą i radosnym postrzeganiem świata. Pozdrawiam i osiągnąwszy nirwanę udaję się na zasłużony odpoczynek. Niech Wam bór darzy nie tylko panną i sobolem. Hubert7

Autor: Alus  godzina: 23:47
I jak tu nie wierzyć w człowieka? I am very chappy. :-)) Pozdrowionka DB PS. |-D