![]() |
Poniedziałek
15.01.2007nr 015 (0533 ) ISSN 1734-6827 Dyskusje problemowe Temat: Prawo w pytaniach. Autor: PrzemekJ. godzina: 18:11 Znam sytuacje bardzo podobną... Kolega z jednego koła dostał odstrzał na 1 kozła, którego pozyskał i w pisał do odstrzału, za jakiś czas "pozyskał drugiego kozła" pech chciał, że spotkał wracając do domu innych odpisanych po nim w sąsiednie rejony kolegów... Ów kolega (chyba w akcie desperacji) również tego kozła wpisał do odstrzału i w książkę wyjść... Sprawa trafiła do ORD i skończyło się podobnie jak u kol. Fifty'ego /choć myślę, że w twoim przypadku kara była zdecydowanie za surowa/... Nie chodzi tu o to, żeby zlinczować kolegę, któremu się przytrafi ludzki błąd, ale chodzi tu o poszanowanie prawa, oraz o to, aby na przyszłość ten i inni koledzy, dopełnili wszelkich starań aby takich i podobnych "ludzkich błędów" się wystrzegać... Pozdrawiam DB Autor: Kobuz 2 godzina: 21:13 A co Koledzy powiecie na taki przypadek: Pies myśliwski - wyżeł, powynosił myśliwemu kaczki z szuwarów i bagien, pozostawiane przez innych myśliwych, którzy polowali bez psów. Ten myśliwy kaczki te pozbierał, żeby nie bałamucić psa (Kaczki te były nie świeże), i jako etyczny członek koła, kaczki te przetransportował do miejsca zakopania i dokonał wpisu do ksiżki ewidencji dla informacji ZK. Informacja ta miała na celu również wykazania ubytku. ZK uznał, że było to przekroczenie upoważnienia i zgłosił tą sprawę do ZO, a ten dalej. Nadmienie, że myśliwy zdał odstrzał nie przekraczając liczby pozyskanych kaczek. Zarzut był o pozyskanie większej liczby kaczek niż uprawniało upoważnienie. Sąd powszechny sprawe warunkowo umorzył nie nakładając na myśliwego ekwiwalentu za "bezprawnwe pozyskanie kaczek". Po kilku miesiącach przychodzi pismo od Wojewody o uiszczenie ekwiwalentu. I co wy na to....................................? I co można z tym fantem zrobić.........................................? Pozdrawiam, Darz Bór Kobuz 2 Autor: jurek123 godzina: 21:54 Kol Kobuz 2 .A skąd ten myśliwy miał pewność że wszystkie te kaczki były martwe z powodu postrzeleń a nie choroby. Twój kolega był nadgorliwcem i z padliny chciał zrobić pozyskaną zwierzynę,a wpisywanie tego jako pozyskanej stanowi kuriozum.Jeśli już był tak porządnym myśliwym to należało kaczki zutylizować ,czyli zakopać. Ja też mam psa i bywały przypadki że oprócz postrzałków wynosił martwą kaczkę tylko mnie przez myśl nie przeszło by ją do domu zabierać,albo wpisywać w ilość pozyskanych. Kiedyś kiedy nic nie było wiadomo o ptasiej grypie takie kaczki pozostawiane były na brzegu i w nocy zostawały zjedzone przez lisy,no i nic się nie marnowało. Obecnie trzeba postępować inaczej. Pozdrawiam. Autor: tomek20 godzina: 22:44 ad KOBUZ 2 według mnie to ten kolega był bardzo nadgorliwy jezeli wpisywał takie kaczki heheh . i jeszcze jedno odpowiedz mi jeszcze na pytania zadane przezemnie w innych twoich postach bo widze ze ty cos kręcisz pozdrawiam tomek |