Poniedziałek
21.01.2008
nr 021 (0904 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Wilki w puszczy bydgoskiej

Autor: Ryszard  godzina: 01:16
kilka tropów i już panika? Ile wilk przejdzie w dzięń 50-60 km? i to wszystko jeszcze nie otropione: )) Nie było wilka, to stany też sie zmieniały, czyli były spadki. Mamy tropy wilka, to już jest winien spadku lelenia. Może. Tropy to pikuś, ale gdzie ślady wilczej roboty. Ginie gospodarzom inwentarz? pozdrawiam Ryszard KŁ Wadera

Autor: Krakus  godzina: 01:36
Charakterystyczne w tym temacie, że wszyscy (chyba?), którzy wilki znają i mają je w swoich obwodach nie widzą problemu, lecz problemik. Mało tego gratulują szczęśliwcom, do których wilki przywędrowały. Zgadzam się, że istnieje problem politycznej niechęci do gospodarowania tym gatunkiem, problemu zagrożenia bytu innych gatunków nie ma. grzegorz_grabowski, Chylę czoła dla odwagi i zdrowego rozsądku Kolegi, mimo że jeszcze stażysty. darzbór!

Autor: Wojtek  godzina: 01:43
Ryszard, w okolicy, o której pisze sowland nie znajdziesz odpowiedzi na pytanie czy ginie tam inwentarz. To jest puszcza i te kilka osad, które tam jeszcze pozostały to pewnie z hodowlą czegokolwiek nie mają nic wspólnego. Tak się składa że mając drobne kilkanaście lat pamiętam pasażerów wysiadających z pociągu na stacji kolejowej Przyłubie. Wysiadali li tylko myśliwi bowiem gruchnęła wieść że w Puszczy Bydgoskiej poazał się wilk. A wiesz na pewno że w tych czasach za ubiego wilka było coś płacone, niezłe coś. Przeżyłem na obrzeżach owej puszczy tzn w Solcu Kujawskim coś ok 30 lat. To co napisał sowland wcale mnie nie zaskoczyło. Puszcza Bydgoska jest to taki "lasek" że wilk uciechy tam będzie miał co nie miara. Bo tak trochę żartem - za tamtych czasów wilka straszyły pewnie bombowce bombardujące na poligonie w puszczy, na poligonie, z którego dzisiaj emitowany jest program PR ( centrum nadawcze), którego programów jak widać wilk się nie boi.

Autor: deer.hunter  godzina: 08:14
1. Wilk w ciągu doby przemieszcza się najwyżej o kilka (sporadycznie kilkaknaście km). Dystanse 50-60 km pokonywane są przy silnym "nacisku" ... 2. Strzelanie wilków w Słowacji. W Słowacji na wilki się nie poluje tylko się je tępi. Przez cały rok - skorzystały na tym m.in. "polskie" przygraniczne dziki. Mamy ich zdecydownie więcej niż kilka lat temu. A wilka jakby mniej. Poza tym w Słowacji strzela sie oficjalnie kilkadziesiat niedźwiedzi (ok 40). Nieoficjalnie (prawdopodobnie) ok 150. Dlaczego? Obwody są prywatne a mało kto jest na tyle "zielony" żeby karmić niedźwiedzie zamiast dzików. 3. Jak jestem przy dokarmianiu: u nas praktycznie wszystkie karmiska i nęciska są w tej chwili "okupowane" przez żubry lub niedźwiedzie. Czasem po prostu ręce opadają. 4. CZy Skandynawowie przestrzegają prawa? Na pewno bardziej niz My Polacy. Ubiegłoroczny dewizowiec z Finlandii zaskoczony dużą ilościa wilczych tropów połączoną z ochroną drapieżnika, zapytał mnie czy .... Polscy myśliwi nie mają w samochodach łopat? Bo każdy fiński mysliwy takową w bagażniku auta wozi... Czyżby Wałęsy słuchali (przemówienie o "braniu swojego interesu w ręce")? A może ludzie w "obcych krajach" mają w d..ie durne prawo? To tak na marginesie "kłusownictwa wyssanego z mlekiem matki". 5. Kilka zdań w sprawie ścinki drzew i "kurczenia się" lasów w Polsce. W lasach (przynajmniej państwowych) tam gdzie sie tnie zaraz się odnawia. Poza tym od 1945 roku lesistość cały czas wzrasta... DB dh

Autor: Step2  godzina: 11:16
deer.hunter Co do lesistości, jeżeli chodzi o obszar to tak podają statystyki, natomiast co do masy czy jak to określają leśnicy "ilości surowca" to mam wątpliwości: obszary te same ale drzew na tychże powierzchniach jakby mniej. Nie jestem lesnikiem, ale zauważam interesującą prawidłowość: przed dwudziestu laty na polowaniach lesnych na terenie obwodów mojego koła strzału na 25 kroków do dzika nie wszędzie się dawało, obecnie można oddac strzał na 100 metrów - las się rozżedził.... DB

Autor: Hubert C  godzina: 13:00
Step2 a może po prostu urósł i trzeba było zrobić trzebież..... ;)

Autor: deer.hunter  godzina: 13:04
ad Step2 Las to żywy organizm - jak jest młody, jest gęsto (no może poza modrzewiem bo on od momentu posadzenia bardzo lubi luz), jak się starzeje to w mniejszym lub większym stopniu (zależy to od gatunku) trzeba go przy pomocy pewnych cięć rozrzedzać. Temat jest na kilka podręczników więc nie będę się rozpisywał ale najprościej mówiąc sadzimy 5-10 tys sadzonek a wieku rębności zależnie od gatunku będziemy ich mieli 150-200. DB dh

Autor: Alej.....  godzina: 14:53
Nim zmienimy temat na bardziej wygodny, czyli „ilość lasu w lesie”, należało by jeszcze wyprostować nieco tutejszych ... wilczarzy... ? Bo chyba mogę tak Was, praktyków, nazywać? Po pierwsze, z samej ambony, to owszem można „skutecznie poznać zachowania wilka”, ale nieliczne. W pełni to chyba jedynie w kwestii reakcji na postrzał ... bo całej reszty raczej się nie da. Jeśli chodzi o strzelanie wałęsających się psów (a’ propos - do wałęsających się psów też nie wolno strzelać! – wałęsający to nie to samo co zdziczały), z tej samej wilczej ambony, to kolejne nieporozumienie. W łowisku gdzie wilk jest tzw. „ myśliwskim problemem” wałęsające się psy, po prostu, nie występują. Z oczywistych względów - nasz stażysta by to pewnie wiedział. A „siwy lis” to też nic innego jak synonim wilka – nasz, myśliwski synonim, praktyczny oczywiście... Nim zmienimy temat na bardziej wygodny, czyli „ilość lasu w lesie”, należało by jeszcze wyprostować nieco tutejszych ... wilczarzy... ? Bo chyba mogę tak Was, praktyków, nazywać? Po pierwsze, z samej ambony, to owszem można „skutecznie poznać zachowania wilka”, ale nieliczne. W pełni to chyba jedynie w kwestii reakcji na postrzał ... bo całej reszty raczej się nie da. Jeśli chodzi o strzelanie wałęsających się psów (a’ propos - do wałęsających się psów też nie wolno strzelać! – wałęsający to nie to samo co zdziczały), z tej samej wilczej ambony, to kolejne nieporozumienie. W łowisku gdzie wilk jest tzw. „ myśliwskim problemem” wałęsające się psy, po prostu, nie występują. Z oczywistych względów - nasz stażysta by to pewnie wiedział. A „siwy lis” to też nic innego jak synonim wilka – nasz, myśliwski synonim, praktyczny oczywiście... ad. deer-hunter. Zgadzam się! Więcej dzika a, jakby, mniej wilka! I mnie się tak, po sezonie, wydaje. Jednak zbyt wiele zasług przypisujesz w swym poście Słowakom. A nas, nie wiem dla czego, w tym względzie, nie doceniasz. ad. Grzegorz Grabowski, bardzo szkoda, że się dałeś skutecznie trafić. I to tak cienkim śrutem.

Autor: sumada  godzina: 17:36
W Braci Łowieckiej możemy przeczytać, że Niemcy niedługo nie będą w stanie opanować populacji dzika. A my mamy na to lekarstwo. Grzegorz G z przyjemnością czytałem twoje wypowiedzi. Wiedza, pasja, zaangażowanie.

Autor: pielęgniarz  godzina: 20:53
Grzesiu Grabowski WRACAJ!!! dobrze jest czasami sie posprzeczać , na tym to polega, konwersacja i konwersacja. Jak coś Ciebie z mojej strony uraziło to Przepraszam. Darz Bór.