Czwartek
18.08.2005
nr 018 (0018 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: WPROWADZIĆ KARY DLA SĘDZIÓW , CZY NIE !?

Autor: waien  godzina: 07:58
Ad Sergio, nigdzie nie jest napisane, że nie wolno się podzielić osobistymi spostrzeżeniami po zawodach. W olbrzymiej ilości krajowych zawodów jakie organizowane są w ciągu roku tych naprawdę udanych jest niewiele. Dlatego z wielką przyjemnością piszę czasami o Katowicach, Gdańsku i pewnikiem (gdybym był) napisałbym ciepło o Opolu. Zaznaczam, że są to zazwyczaj refleksje moje oraz kolegów z grupy z którymi w danym dniu strzelam, bądź przyjaciół. Piszę czasami o małych strzelnicach, których właścicielami nie jest PZŁ, a koło. O sędziowaniu też wielokrotnie pisaliśmy (np MPM Poznań, Puchar Jezior itd) ale naszych uwag nikt nie słucha. Nie jest tajemnicą, że oprócz 3-ch wymienionych strzelnic w Polsce oraz Poznania żadna inna nie jest przystosowana do strzelania dużych zawodów jak MPM, MPP, Finał Ligi, KKKŁ gdzie startuje nawet i 170 osób. Na większości występują te przyziemne problemy ( 2 oczka + las/ 500 ludzi, ten bufecik, te przerwy, to zmęczenie materiałowe maszyn, to ludzkie zmęczenie ciała i umysłu sędziowskiego i wieeeeeeeeeele innych) o których pisaliśmy wieeeeeeelokrotnie. Wpadki sędziowskie zdarzają się i zdarzać się będą - bo to jest sport. Ważne, żeby nie było kunktatorstwa, układów i układzików. Sam wielokrotnie miałem pretensje do całego świata za nienajlepsze (wg mnie, gdzieś tam) sędziowanie, ale po kilku dniach było mi to całkiem obojętne, bo gdyby tak nie było przestałbym jeździć. Jest jeszcze inny problem - szkolenie sędziów. Sądząc po twarzach uprawnienia sędziowskie zapewne są bezterminowe, a doskonalenie i podnoszenie umiejętności sędziowskich oraz weryfikacja to już abstrakcja. Oczywiścia ta opinia nie dotyczy Wszystkich sędziów, zdecydowana Ich większość to ludzie znający się na rzeczy. Tyle, że przy takiej mnogości strzelnic i zawodów jest Ich poprostu za mało. pozdrawiam Waldek

Autor: Marasek (Botang Team)  godzina: 09:14
Też byłem w gdańsku i słyszałem o tej sytuacji...normalnie śmiechu warte.....Sergio....jak wyglądał ten sędzia?? Pozdrawiam......DARZ BÓR!!

Autor: KrzysztofL  godzina: 14:20
Dziwne że nikt z Was nie pisze o telefonach komurkowych. To łatwe do zakazania i wyegzekwowania. Miałem taki przypadek, że cała konkurencję (moją - zając) sędzia rozmawiał przez telefon i to tak głośno że zagłuszał mi zająca a jak wiadomo strzela go sie a'la Gawlikowski czyli na słuch. nawet okiem nie mrógnął bo uważał to za super normalną rzecz. Zawodnicy też nie święci w podchodzie na trapie kiedyś w Poznaniu jeden "biznesmen" ostro gadał i to donośnie a i dzwonek miał "odpowiedni". My wszyscy jesteśmy traktowani jak zbędny motłoch i problem jest jeden "jak tu zrobić zawody bez zawodników"? Jka to uda sie rozwiązać będzie po problemie. Od dawna twiertdzę, że powinniśmy sie zrzeszyć i stać się partnerem bo inaczej powyższy żart przejdzie w życie. Formułka o zgodności strzelnicy z regulaminem PZł jest nic nie wartym frazesam. To doskonale wiecie wszyscy. Strzelnicę powinien odbierać sędzia główny w towarzystwie występującego na równych prawach przedstawiciela strzelających. Krocie zgarniane przez organizatorów sa wystarczające do zapewnienia faktycznej zgodności czasów przebiegów i dolotów rzutków. W nowych przepisach za to jest przepis pozwalajacy w zasadzie uznaniowo karać (to typowe dla PZŁ) zawodnika. Mnie grożono wykluczeniem z zawodów za to że miałem czelnosć stwierdzić, że doloty rzutków są niezgodne z zasadami (rzutki spokojnie miały po 70-75 metrów dolotu). Mimo, że ta zabawa jest przez nas utrzymywana ( i doją nas ostro) to nie jesteśmy podmiotem tej zabawy. pozdrawiam

Autor: Krzysztof P  godzina: 16:05
ad. Krzysztof L Masz rację.Telefony komórkowe powinny być w trakcie zawodów wyłączone.Dźwięki dzwonków , niejednokrotnie bardzo ciekawe i melodyjne rozpraszają i utrudniają strzelanie. Rozwiązanie tego problemu jest proste. Wystarczy aby organizatorzy zawodów w trakcie ich rozpoczęcia ,przypomnieli o wyłączeniu telefonów na stanowiskach strzeleckich oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Twoje dalsze opinie : "...jesteśmy traktowani jak zbędny motłoch i problem jest jeden ..jak zrobić zawody bez zawodników..."są mówiąc delikatnie , śmieszne i chyba mają swoje źródło ze skrajnych przypadków ( zawodów w których miałeś nieszczęście uczestniczyć ) Nie wolno takich przypadków uogólniać. Ktoś ,kiedyś ustalił pewne zasady odbywania zawodów( Prawidła ) . Czy są one doskonałe ? Napewno nie! Ale póki co należy ich przestrzegać. Jeżeli twierdzisz że.." doją nas ostro.." , "...krocie zgarniane przez organizatorów..." itp. to zarządaj oficjalnego rozliczenia kosztów zawodów. Taką informację otrzymują uczestnicy zawodów organizowanych np. w Siemianowicach-Bańgowie i kilku innych strzelnicach. TO POWINNO BYĆ REGUŁĄ !! Pozdrawiam

Autor: hart24  godzina: 23:25
Wracając do tematu sędziowania zawodów zgodnie z prawidłami PZŁ mam na myśli zawodów Wawżynowych.Czy nie warto zastanowić się nad wprowadzeniu zasady odbierania strzelnicy przez stworzone kolegium zawodników biorących udział w danych zawodach bespośrednio przed zawodami.Jak wiemy przy rozpczęci zawodów Sędzia Główny ogłasza że strzelnisę odebrał i jest wszystko w porządku i odpowiada prawidłom,a tak nie jednokrotnie nie jest, już jeden z Kolegów wspominał że na trapie doloty są na 75 m dalej za szybki zając za szybki lub za wolny dzik że krąg jest nie prawidłowy bo duża żutka jest szbsza lub odwrotnie.A ustawienie strzelnicy na poszczególnych konkurencjach regulują przepisy w prawidłach strzelań PZŁ.Śmię sądzić że te odbiory w dniu poprzedzającm zawody to lipa, a w dni zawodów kiedy jest zauwarzony w/w niedociągnięcie i zgłoszony problem sędziemu to przeważnie słyszymy odpowieć, przecież sprawdzałem a zresztą teraz to już za puźno bo część zawodników wykonało strzelanie na poszczegulnych osiach i wszyscy mają tak samo.Poto wymyślono Prawidła żeby warunki na każdej strzelnicy bynajmiej były przybliżone.Na zawodach regjonalnych może być inaczej i nie jednokrotnie jest ale tam warunki dyktuje organizator o czym informuje przed rozpoczęciem zawodów a my strzelcy to akceptujemy.Mówiąc o karach tak ale organizatorów za nie przestrzeganie przepisów i prawideł, tylko za wrzelką cenę zarobić bo przecież na większości strzelnic to jedyne źrudło utrzymania,jak by nie było innych możliwości do zarabiania a ja twierdzę że są tyko to wymaga pomślunku i trochę pracy. Pzdrawiam