Wtorek
29.03.2011
nr 088 (2067 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: wykładanie amunicji rogacz/dzik

Autor: tadys ( BT )  godzina: 09:29
ad.Włodas, z całym szacunkiem, nie ma się co obrażać, nie jest to wycieczka osobista,ale na większości zawodów sędziowie ( też jestem sędzią) lub przynajmniej kilku na okreslonych i znanych strzelnicach, występują lub robią wszystko coby występowac w roli głównej, jak gwiazdy zresztą, natomiast niewielu jest takich jak np Botang, który przy spornym rzutku ( trafionym czy nie trafionym, nieważne, ale reklamowanym) kończy temat słowem "powtarzamy" ot, wszystko, albowiem każda polemika na stanowisku wytrąca tak strzelającego jak i pozostałych Kolegów z równowagi i zostaje niesmak..... Cwaniactwo wśród zawodników jest wszędzie, na całym świecie,(znam takie przypadki z osobistych obserwacji) i tutaj sędzia winien być b.uważny i rozważnie reagować, natomiast wprowadzanie tzw. nerwówki niczemu nie służy, strzelectwu też... o neutralności sedziów głównych też można byłoby otworzyć temat i "ko-s" to b.ładnie ujął w swoim poście... pozdrawiam,

Autor: jany  godzina: 10:12
Ad Włodas jeżeli czujesz się urażony to przepraszam ale napisałem "części sędziów" a nie każdego sędziego :)!Jeżeli jest to nagminne jak piszesz w co wątpię bo kilku zawodników znam i żaden tego nie robi bo by wyszedł na pajaca! A Ci co tak robią to sorki ale dla mnie to i myślę dla większości zawodników żenua! Tak jak Tadziu pisze jest cześć sędziów którzy chcą gwiazdorzyć kosztem zawodników i zapewne jak sam strzelałeś miałeś tego dowody! Oszuści byli, są i będą ale czy będziemy wykładać czy nie to i tak jak ktoś będzie chciał to zrobić to zrobi i tyle! chyba że całą konkurencje za każdym z zawodników będzie stal sędzia i go pilnował najprostszym sposobem była by dyskwalifikacja zawodnika jeżeli stwierdzi się 11 lub więcej przestrzelin i tyle

Autor: pios (BT)  godzina: 11:32
Jest wielu rzetelnych i kompetentnych sędziów. I, o dziwo, większość strzelających w ich konkurencjach jest zadowolona - niezależnie od wyniku. Wprowadzanie sztucznych zasad "na własne widzimisie" potwierdza tylko fakt rywalizacji sędziów z zawodnikami. (ciekawostka: zwróćcie czasami uwagę jak się zachowują sędziowie i "sędziowie" w czasie przerw i po zakończeniu zawodów) Co do samego wykładania amunicji - faktycznie czasami to ułatwia. Na rogaczy, jeśli jest odpowiednio przygotowany uchwyt można sobie wyłożyć pięć kulek dla rogacza i pięć dla lisa. Nie trzeba wtedy liczyć strzałów. Na dziku - pięć po prawej i pięć po lewej - wtedy wiem z której teraz wyjedzie. Jako ułatwienie - jak najbardziej - jako wymóg, to absurd nic nie wnoszący do sprawy. Jak ktoś będzie chciał wystrzelić jedenastą kulę na rogaczolisie to i tak wystrzeli, bo sędziom nie chce się liczyć strzałów. Więc albo należy zakładać, że wszyscy strzelcy są uczciwi, do puki nie złapie się kogoś na gorącym uczynku (11 przestrzelin) albo nie należy zajmować się sędziowaniem. Założenie, że na wszelki wypadek trzeba wprowadzić dodatkowe ograniczenia, bo ktoś mógłby oszukać jest sprzeczne z ideą wszystkiego co robimy !!!

Autor: Mareczek  godzina: 13:06
Witam, postanowiłem włączyć się w tę dyskusję, bo, jako żywo, doświadczyłem na własnej skórze złych konsekwencji trzymania się Prawideł, oraz skutków działań, dyktowanych zwyczajną sympatią dla strzelców. Najpierw się przestawię. Strzelam tak sobie. Mam, co prawda, tzw. klasę mistrzowską, ale kariery zawodniczej nigdy nie zrobiłem. Za to sporo sędziowałem. Jestem sędzią-instruktorem oraz lektorem PZŁ w dziedzinie strzelectwa myśliwskiego. Od wielu lat współsędziuję niemal wszystkie zawody, organizowane przez okręg włocławski PZŁ, w części z nich byłem też sędzią głównym - zarówno wtedy, gdy nie mieliśmy jeszcze własnej strzelnicy i korzystaliśmy z obiektu w Toruniu, jak i teraz, gdy od paru lat mamy własną strzelnicę. Zwyczajowo sędziowałem rogaczolisa. Dlatego, że lubię, oraz dlatego, że mam młodzieńczą przeszłość zawodniczą w karabinku sportowym. Zawsze do sędziowania stawałem z kalibromierzem. Nigdy nie wymagałem od zawodników wykładania amunicji na półkę. Powody już tu poruszane : sporadycznie trafia się strzelnica, na której stanowiska rogaczolisa są tak skonstruowane, że sięgnięcie ręką do półeczki z nabojami nie rozwala postawy zawodnika (i praworęcznego i leworęcznego). Ponieważ sam sporo strzelałem, zatem wiem, jak wielkim utrapieniem jest konieczność przyjmowania na nowo postawy przy słupie. Mogłem sobie pozwolić na taką życzliwość wobec zawodników, ponieważ prawidła nie nakazują wykładania amunicji na tej konkurencji. Poza tym zawody są dla strzelców, nie dla sędziów, ponadto zawodnikowi trzeba ufać, a nawet jeśli zaufanie to jest ograniczone, nie wolno działać bywszy źle nastawionym, uprzedzonym do strzelca. Jeśli któryś z sędziów głównych zalecał, lub wręcz polecał, wykładanie naboi - u mnie, na swoich rodzimych obiektach, działając we własnym gronie - ignorowałem to zalecenie. Miałem do tego prawo. Zalecenie wykładania naboi - jako odmienny stan od sugerowanego prawidłami - może być wprowadzone, ale wyłącznie poprzez stosowny zapis w regulaminie zawodów. Regulamin ten ustalają organizatorzy. Nie może czynić w nim poprawek sędzia główny, bo jego kompetencje są tu za krótkie. I tak to działało, aż pierdykło. Jakieś dwa lata temu sędziowałem w Toruniu Katarzynkę. Oczywiście, na rogaczu. Sędzia główny, kol. Kraiński, wprowadził nakaz wykładania naboi i zażądał, abyśmy czuwali nad przestrzeganiem tego nakazu. Postawiłem się. Doszło do wymiany zdań, podczas której Kol. Kraiński nie spełnił, bo nie mógł, mojego żądania, by wykazał prawną podstawę wydanego przez siebie polecenia. Dyskusja, może to moja wina, toczyła się publicznie, zatem sędzia główny miał subiektywne powody do tego, bym nie był jego faworytem. Kolejny incydent w roku ubiegłym. Tym razem moja rodzima strzelnica we Włocławku. Puchar Pomorza i Kujaw. Zarząd Okręgowy postanowił przypodobać się komisji strzeleckiej NRŁ i poprosił Kol. Kobierskiego o to, by raczył być głównym sędzią. Sędziowałem swojego rogacza. Odprawa przed zawodami i identyczna historia. Sędzia główny żąda, bym pilnował tego, żeby zawodnicy wykładali naboje. Swoją strzelnicę znam i wiem, jak niewygodnie, zwłaszcza wtedy, jeszcze przed remontem, urządzone były stanowiska na rogaczu. Sięgnięcie po naboje na półkę absolutnie rozwalało postawę każdego strzelca, nie tylko leworęcznego. Zaprotestowałem i zażądałem prawnej podstawy takich działań sędziego głównego. Kol. Kobierski odrzekł, że on wie lepiej, bo przecież to on nasze kryteria współredagował... Na swojej konkurencji robiłem swoje. Zawodnicy nie musieli wykładać naboi. Miałem jednak dwóch współsędziów, zatem nie było mowy o tym, by ktoś oddał 11. strzał. Minęło parę tygodni i jeden z działaczy okręgowych w przypływie szczerości wysypał się, że ,,góra" uznała, iż przegiąłem pałę. Jestem zbyt konfliktowy, nie szanuję autorytetów. Odnośnie sędziowania mam ,,zakaz stadionowy". Robię za trędowatego. I potwierdziło się. Po zjeździe okręgowym nie zaproponowano mi członkostwa w komisji strzeleckiej, w gotowym planie imprez lokalnych nie sędziuję żadnych zawodów. Za dwa tygodnie mamy u siebie zawody ligowe (pierwszy raz w historii okręgu). By uskładać wymaganą przez prawidła liczbę sędziów ogłoszono pospolite ruszenie. Wezwania trafiły nawet do Kolegów, którzy mają, co prawda, uprawnienia sędziego i instruktora, ale bywa, że nie sędziowali do tej pory ani razu. Dość powiedzieć, że zorganizowano dla nich specjalne szkolenie. Ja natomiast, jako jeden z dwóch lektorów strzelectwa w okręgu, nie mogę na tych zawodach nawet metryk nosić... Do sprawy wracając. Jeśli organizator nie zawrze w regulaminie zawodów obowiązku wykładania amunicji, o którym tu rozmawiamy, żaden sędzia, czy stanowiskowy, czy główny, nie ma prawa żądać, by zawodnik amunicję tę wykładał. DB

Autor: KubaG  godzina: 13:27
Mareczek - chwała Tobie, że się postawiłeś. Prawda jest taka jak piszesz - sędzia nie może nakazać wykładania amunicji na podstawie prawideł. Też bym się postawił i będę tak robił za każdym razem jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce. pozdrawiam DB Kuba Gawron

Autor: Mareczek  godzina: 13:48
By była jasność w temacie - moim zdaniem wykładanie amunicji nie jest samo w sobie złe. Przeciwnie, może pomóc zawodnikowi, by nie strzelił do którejś z makiet więcej, albo mniej. Jest przy tym jakąś barierą przed tzw. 11. strzałem. Jednak by żądać wykładania amunicji spełnione muszą być uprzednio dwa warunki : 1) konstrukcja regulowanych półek na amunicję musi umożliwiać absolutną wygodę strzelca - także leworęcznego 2) wymóg wykładania amunicji musi być zawarty w prawidłach, lub przynajmniej w regulaminie zawodów. Warunki te muszą być spełnione oba na raz. Jeśli nie - nie wolno żądać wykładania amunicji. DB

Autor: KubaG  godzina: 13:59
Mareczek - mi chodzi tylko i wyłącznie o to, że żąda się od zawodnika czegoś czego nie ma w prawidłach. DB

Autor: jany  godzina: 14:04
Drogi Mareczku tą samą drogą odpalono Kolegę Leszka Wesołowskiego stawiając podobne argumenty aczkolwiek z tytułu innego "nie posłuszeństwa" wobec wierchuszki! Świadczy to tylko od tym że nie można sprzeciwiać się wielmożnemu Panu Waldiemarowi i mu podobnym piastującym prym w NRŁ i Naczelnej Komisji Strzeleckiej! Oby tak dalej sami będą sobie strzelać ale samobója P.S. Szkoda że tacy Twardzi i ambitni nie są wobec redaktorów TVNu czy innych anty myśliwskich środowisk

Autor: pios (BT)  godzina: 14:49
Ale się temat rozwinął... Sądzę jednak, że nic straconego. Po to są właśnie dyskusje publiczne, aby omawiać takie przypadki. Miejmy nadzieję, że prędzej, czy później ktoś zwróci uwagę na starą prawdę, że przerost administracji i przepisów w pewnym momencie wyrządza więcej szkód niż przynosi pożytku. Ad. Mareczek Tak bywa, że łatwiej pozbyć się jednostki, która za bardzo podnosi standardy, niż podnieść kwalifikacje ogółu. Swoją drogą ciekawy jestem ilu "sędziów" słyszało w ogóle o kalibromierzu, nie mówiąc i tym czy widzieli kiedykolwiek taki... Pozdrawiam Pios

Autor: tadys ( BT )  godzina: 20:09
ad.Mareczek, dzięki za właściwą i konstruktywną wykładnię jakie warunki powinny być spełnione w "tym temacie", ale Wisła wodę goni i to az do Gdańska i jeszcze trochę jej upłynie zanim "Nasze Wadze" cokolwiek w tej materii zrobią mimo, że są wszystkowiedzące na dzisiaj lepiej,...

Autor: strzelec555  godzina: 20:45
Coś musi być na rzeczy w Komisji Strzeleckiej przy NRŁ. Chyba część komisji chciałaby wprowadzić taki zapis w prawidłach ale brak im większości do przegłosowania i idą na skróty, bo w ubiegły weekend w Gdańsku odbyło się szkolenie instruktorów i sędziów i to właśnie na nim kol. Kraiński z pełną stanowczością nakazywał wszystkim przyszłym sędziom /a było ich około 100/ właśnie takiego nakazu wykładania amunicji na półkę. Kol. Kraiński po zapytaniu o podstawę prawną takiego zachowania nie był w stanie jej wykazać i trochę się motał w zeznaniach twierdząc, że tak ma być i koniec!

Autor: tadys ( BT )  godzina: 23:10
a dlaczego, a dlatego, .......... swoiste widzimisię Kol.Kraińskiego, a ponieważ przykład idzie ponoć z "gÓry" to prawo możemy omijać do upadu i bez obciążeń, psychicznych też, pozdrawiam,