Czwartek
24.11.2011
nr 328 (2307 )
ISSN 1734-6827

Strzelectwo



Temat: Strzelectwo-finanse-prawidłowe wybory.  (NOWY TEMAT)

Autor: Thor84  godzina: 13:52
Darz Bór Koleżanki i Koledzy! Sporo można przeczytać na temat strzelectwa, broni, amunicji i zapoznać się z wieloma komentarzami dotyczącymi broni dla początkujących czy bardziej zaawansowanych Natomiast przeglądając forum nie natrafiłem na pytanie, które chcę zadać. Może przybliżę swoją sytuację. Członkiem PZŁ jestem od 2006 roku, natomiast strzelectwem, oraz wszystkim co jest z tym związane zachłysnąłem się dopiero w mijającym roku. Nie obca mi była "zabawa" z rzutkami na osi myśliwskiej podczas corocznego przystrzelania broni, lecz były to jednorazowe incydenty. Dopiero do niedawna zacząłem kształcić się poprzez systematyczne treningi strzeleckie i brać udział w zawodach. Bronią którą użytkowałem jest IŻ 27 EM 12/70 stałe czoki 1,0 i 0,5,dwa spusty, oraz kulowa 223 rem Iż 18MH. W mijającym roku postanowiłem, iż zmienię broń chociaż na taką która poprzez wymienne czoki pozwoli mi na równorzędną walkę chociażby na popularnym skeecie, oraz podnoszenie swoich umiejętności strzeleckich. Wybór jednostek jest dość spory jednakże jedynym i najważniejszym ogranicznikiem są fundusze. Przemawia do mnie stwierdzenie iż "Zaczynając strzelać kup najlepszą broń na jaką cię stać" i tutaj pojawia się szereg pytań. Na polskim ryku mamy dostępność szeregu bocków śrutowych różnych firm z różnych stron świata. Moja koncepcja na zakup zmieniała się już kilku krotnie. I tak po wielu "łamaniach" głowy stwierdziłem, że skupie się na FABARMIE ELOS C SPORTING. W owej cenie czyli ok 5000 zł ma regulowaną bakę, zewnętrzne czoki, pojedynczy spust. Jest to bron typowo sportowa i najważniejsze nowa. Jednakże analizując swoje finanse doszedłem do sytuacji, w której kupując ową jednostkę jestem wyzerowany z funduszy. A gdzie jeszcze możliwość kupna lunety z bocznymi kropkami do przebiegu dzika i większym powiększeniem niż to którym dysponuje obecnie do rogacza/lisa. Gdzie większa ilość amunicji którą też trzeba zakupić na cały sezon. Nie wspominając o możliwości skorzystania z chociażby obozu strzeleckiego. Alternatywą dla Fabarma zaczęła mi się wydawać broń produkcji rosyjskiej IŻ 27-EM-1C SPORTING o której skrzętnie przeczytałem wszystkie za i przeciw na "łowieckim". Jedno jest pewne że po kupnie takiej jednostki należeć się jej będą pewne poprawki. Ewentualnością z której mógłbym skorzystać jest Baikał IŻ IZH-27EM . Czyli broń myśliwska, jednakże z wymiennymi czokami i pojedynczym spustem. Do ostatnich dwu opcji przemawia fakt ceny, oraz chyba najważniejszy iż mógłbym dorobić kolbę z regulacją grzbietu która będzie dopasowana do mnie. Natomiast dylemat nadal jest i byłbym wielce wdzięczny za wyczerpujące wypowiedzi. Czy różnica w działaniu poszczególnych elementów droższych śrutówek, wytrzymałości, spustu, przebicia, pokrycia jest aż tak duża, że kupując broń z niższej półki będę stratny . Liczę że udało mi się dość wyczerpująco zobrazować nurtujące mnie pytania. I z góry dziękuję za wszelkie sugestie, informacje, wytyczne czy sprostowania w moim podejściu do zakupu jednostki śrutowej,czy kompletowaniu całego zestawu. Pozdrawiam serdecznie - Łukasz- THOR84

Autor: mathias  godzina: 14:34
Wszystkiego na raz i tak nie da rady. Zasada jest taka , że każda zmiana broni powoduje konieczność ponownego "wstrzelania się" i de facto uczenia się od początku ( lub prawie). W każdym razie jakaś część sezonu strzeleckiego musi być poświecona na ponowne dopasowywanie do siebie nowej broni. Poza tym , zakładając , że chcesz strzelać dużo , nie każdej firmy broń jest w stanie to wytrzymać. Iż z wymiennymi czokami nie jest złym wyborem dla poczatkującego , jednak wcześniej czy później wymienisz go na coś bardziej "rasowego" ( o ile strzelanie na strzelnicy Ci sie nie znudzi), wiec moze od razu coś takiego kupić ? Według mnie skup sie na razie na broni srutowej , z czasem kupisz i bardziej odpowiednią do strzelectwa kulową. Kupowanie dwóch "takich sobie" sztuk przy okrojonym budżecie nie jest najlepszym pomysłem. Przerabiałem to sam swojego czasu i po zakupie bocka na strzelnice , kilka sezonów strzelałem kulę z 3006 zanim kupiłem 222. Co do marki - Fabarm jest O.K , z tym , ze w tej cenie można trafić już używanego Browninga czy Berettę ( chyba , że zależy Ci tylko na broni nowej ) lub nowego Miroku ( z tego co wiem obecnie ok. 6 tyś. ) czyle de facto Browninga a to jest broń , której już raczej nie bedziesz zmieniał. Niestety , obecny kurs € spowodował znaczne podwyżki cen. Nie wiem , czy coś ci te podpowiedzi dały , gdybyś chciał dokładniej daj znac na priv. Pozdrawiam DB

Autor: jany  godzina: 14:53
Tak jak Mathias pisze poszedł bym na twoim miejscu raczej w miroku albo używanego browninga lub berettę. Ja myślałem tak jak Ty że może lepiej tańsza bron i kasa na amunicje niestety po 5000 tys szt amunicji musiałem się otrząsnąć i z powodu notorycznych awarii bettinsoli zmieniłem ze strata kasy na berettę ale było warto! A kule strzelaj na razie z tego co masz i z czasem dokup coś w 223 Rem plus lunetę z kropkami np Delty acz kol wiek spokojnie można dzika strzelać i bez nich

Autor: mathias  godzina: 16:26
Jeszcze jedno na marginesie strzelania dzika z lunety z kropkami - przez całe życie strzelam na strzelnicy z krzyża "trzy groty". Pozdrawiam DB

Autor: Jack  godzina: 16:35
Thor84 Odpowiedziałem Ci na priv i wysłałem numer tel. zadzwoń albo daj znaka to oddzwonię i powiem Ci co nieco na temat Fabarma (mój dostaje ostro w kość ale nigdy mnie nie zawiódł (ok 10000 strzałów na sezon) i nie jest to tylko moja opinia. Nie chce mi się powielać moich wpisów a więc dzwoń. DB Jack