Piątek
15.05.2009
nr 135 (1384 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Zatrzymanie Obywatelskie

Autor: Łupur21  godzina: 00:00
Ad. jastrząb Nie chcę pisać o swojej pracy, ale mam trochę praktyki, znany też jestem np. w PZ - tach, gdyż reprezentowałem wielu klientów w medialnych sprawach w kraju. Wielu już teraz zapewne wie, w czym rzecz ! W tych sprawach nie potrzeba rozgłosu, zainteresowani sami wiedzą, gdzie przyjść. Nie oznacza to, że nie jestem omylny, ale wiem z praktyki jedno: każdą sprawę można tak poprowadzić, iż powstanie zamierzony stan faktyczny, znajdujący oparcie w materiale dowodowym, i przyniesie on przewidywalny skutek w orzeczeniu. Wszystko wymaga pracy, dlatego myśliwi w opisanym przypadku powinni działać z tzw. głową, aby ten przykładowy " pilarz " nie miał żadnych szans, w uniknięciu tzw.sprawiedliwości. Działać należy oczywiście lege artis ! Opisany stan faktyczny - jak słusznie piszesz - jest niedokłady i daje dużą dowolność interpretacyjną, także w zakresie skutku ( co ma znaczenie dla mojego stanowiska w tym temacie ). A to, że na forum czasami sobie robię "jaja " .... to inna bajka, relaks, zabawa, odskocznia itp. he,he,he. Pozdr.DB.

Autor: Jastrząb  godzina: 00:19
No i teraz zgoda-choć z tym przewidywalnym skutkiem w orzeczeniu to różnie bywa. Generalnie wracając do naszego kazusu-uważam,że sytuacja jest dość skomplikowana zarówno dla "pilarza" i dla myśliwych... Fakt jest taki,że z takiej sprawy w której pozornie działamy w obronie własnego majątku,praw itd. może wyniknąć masa kłopotów-prawo daje bowiem sporo możliwości interpretacji i subiektywnej oceny.Zależy jak sprawa zostanie przedstawiona i jak bardzo będzie to odbiegało od tego co zaistniało faktycznie. Radził bym jednak ostrożność w tzw."zatrzymaniu obywatelskim".Szczególnie kiedy mamy broń-przeznaczoną do polowania.Myślę,że we wskazanej sytuacji lepszym rozwiązaniem byłoby zrobienie facetowi zdjęcia (dziś prawie każda komórka ma aparat) i złożenie zawiadomienia na Policji-lub wezwanie Policji na miejsce.Gdyby facet chciał uciekać-sprawa byłaby już o milimetr prostsza.Tak samo-gdyby zdążył naciąć jedną z belek. Pamiętać trzeba o mozliwości lub niemożliwości ustalenia tożsamości podejrzanego-to kluczowy argument przy obywatelskim zatrzymaniu. Pozdrawiam!

Autor: Ryszard  godzina: 00:21
skoro prawnicy sobie pogadali, to może coś rzeczowo-praktycznego przydało się by :)) Od osądzania sprawców jest sąd i nie w mojej głowie wnikać jak by postąpił i jak orzekł. Równie dobrze w danej sprawie mógłby przyjąć, że myśliwi napadli na "pilarza" a wezwanie policji przez napastników mialo tylko zamalować fakty i faktyczne intencje. Mnie interesuje postepowanie myśliwych i wnioski z tego płynące - bo to dopiero komu może się przydać albo uchronić przed pochopnym działaniem ad Łupur "...Po pierwsze zobacz kodeks karny ( ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny. - Dz. U. z dnia 2 sierpnia 1997 r.): "" Po pierwszeto zgoda,bo jeszcze nikomu nie zaszkodziło takie zajrzenie, ale po drugie, to nie ma znaczenia - bo mamy kary pozakodeksowe: "...Art. 51. 1. Kto: 5) niszczy urządzenia łowieckie - podlega karze grzywny. 2. W przypadkach określonych w ust. 1 orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia" Tako rzecze prawo łowieckie. w sprawie wyceny ambony. Najpierw to trzeba stwierdzić , a czyja to ona jest - właściciela gruntu, czy koła łowieckiego? Po drugie niech i całe koło gada, że warta 1 tysiąc. Wiadomo, że druga strona bedzie się bronić i może zrządać dowodów w formie dokumentów. Niepodważalnym dokumentem bedzie zapis w księgach rachunkowych koła. O ile istnieje coś takiego. Koło postawiło na cudzym gruncie, ma na to zgodę właśiciela płachetka, ma kwity na materiały, ma protokołoy za roboty z wyceną (darowizna), może sobie przez jakiś czas po kawałku umarza, amoże kupiło w calości z transportem?. Taka informacja o faktycznej wartości składników majątku zawsze się przyda, nie tylko przed sądem. Co innego jak koło sobie postawiło nie pytając nikogo o zgodę. W takim przypadku właścicielem 'obiektu' jest właściciel gruntu. Jak go poproszą przed sądem o wycenę to można przewidzieć co tam zezna. Ten temat jest równiez istotny z innego punktu widzenia -czyje zostało zniszczone, albo miało być takiemu działaniu poddane? Kto ma skarżyć o odszkodowanie? "...zwiazali rece sznurem."" a były ku temu powody? Ich dwóch a on jeden, tym bardziej, że zaniechał ucieczki = bezprawne pozbawieni wolności. broń dwóch facetów z bronią, wysiada z samochodu. Nie chcieli jej tam zostawić, żeby kto nie ukradł. Dziecinne tłumaczenie - skoro istaniała taka obawa (nawet w lesie), to jeden mógł zostać w samochodzie i pilnować.!!! Teraz dwa cytaty z orzecznictwa sądowego - uprzedzam, że krótkie: "Dotyczy też sposobu posiadania i noszenia broni. Rozumienie zawartego w tym przepisie sformułowania o użyciu broni nie może być zawężone tylko do strzelania z tej broni, gdyż o możliwości korzystania z pozwolenia decyduje również sposób jej posiadania i noszenia. Elementy te są bowiem równie ważne jak samo bezpieczeństwo strzelania, w realizacji podstawowej funkcji przepisów o broni, tj. zabezpieczenia bezpieczeństwa i porządku publicznego." "Wskazuje bowiem, że pod pojęciem "użycia broni" należy rozumieć nie tylko bezpośrednie jej zastosowanie, ale także sposób obchodzenia się z nią i jej przechowywania." Mało tego, gdyby doszło do bójki, to posiadanie broni w tym czasie zupełnie zmienia kwalifikację. Jak kto tego wszystkiego nie rozumie, to rada jest prosta. Broń myśłiwska służy wyłącznie do polowania. Jak kto chce paradować z bronią w innym celu, albo przy innych strugać rambo, to lepiej niech robi to słownie, a pukawkę zamknie w szafie.

Autor: Łupur21  godzina: 00:22
Zgadzam się w 100% z Kol. Jastrzębiem ( tu: 15-05-09 00:19 ). Pozdr. DB

Autor: Kazimierz Szumski  godzina: 00:33
Robisz jaja cały czas i manipulujesz. Podałeś współrzędne ambony i twierdzisz, że jesteś w stanie doprowadzić do skazania szwendającego się przy tej ambonie. Zapomniałeś tylko dodać, że punkt (ambona) o tych współrzędnych jest 80m!!!! od granicy Polski czyli też UE z Ukrainą!!! Strefa graniczna ma teraz chyba coś ok 20km. i można zatrzymać oraz kontrolować tam KAŻDEGO z piłą czy bez.

Autor: Łupur21  godzina: 00:36
.... ale ambona tam jest, he,he,he .... od lat, w kępie drzew, przed ścianą lasu ( nazywa się: na Turynie ). Pozdrawiam !