Piątek
13.11.2009
nr 317 (1566 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Polowania zbiorowe

Autor: Jastrząb  godzina: 00:22
Taaa...czyli organizujmy ochotnicze hufce pracy w imię wyznawanych idei,dopłacajmy i wypłacajmy z własnej,ciężko zarobionej kasy wszystkim,którzy sobie tego życzą i uważają się za poszkodowanych przez zwierzynę (nawet płaćmy za straty moralne w związku ze strachem przed np.wilkami),zbierajmy cięgi od Dudusiów,Kruczyńskich,Matkowskich i innych oszołomionych zjadaczy kotletów rosnących na marketowych tackach,chylmy czoła przed każdym kto obelżywie wyraża się o nas-myśliwych,a najlepiej to wszyscy w ramach eksperymentu przejdźmy na wegetarianizm... No dobrze...coś Kolego Arturze brał i skąd to miałeś? A prawda jest taka,że zwierzyna na zbiorówce w której zachowuje się wszelkie zasady regulaminu polowań-ma większe szanse przeżycia niż na polowaniu indywidualnym.Bo o ile w wielu przypadkach na zbiorówce- z różnych względów strzał nie został oddany-to na indywidualnym-jeśli uważam,że konkretna sztuka powinna zostać odstrzelona-to w 99% udaje mi się tego dokonać...

Autor: Mark - 2  godzina: 00:29
Proponuję na początek - aby nie "drażnić" społeczeństwa - przenieść zbiorówki na godziny nocne np: 22 - 06. Obowiązkowo wprowadzić noktowizory i tłumiki a psom zakazać szczekania. Naruszających zakaz szczekania - wykluczać i zawieszać w prawach polowania przynajmniej na pół roku. To tak na początek - potem się zobaczy :))) D.B. Ps. Tylko co zrobić z "ryczącymi" bykami ?. To może być problem, chyba że ich też wykluczać z udziału w polowaniu.

Autor: Artur123  godzina: 01:21
:-)

Autor: TRAPERX  godzina: 10:22
A na zajączki na pomyka wtedy. DB

Autor: logis  godzina: 11:07
Artur123 proponuję na poważnie wypisać się z PZŁ i leczyć na nogi bo na głowę już za późno. Przecież polowanie zbiorowe jest kwintesencją łowiectwa, integruje nasze towarzystwo, a nie jak siedzisz na ambonie i czekasz aż Ci dzik podejdzie na 50 m. Czy jest coś lepszego niż pociąg kabanów jadący na stanowisko w piękny zimowy poranek ??? No jest , dwa pociągi jeden po drugim. A myśliwskie sygnały "śmierć dzika" czy "czas na posiłek " też będziesz grał podczas sadzenia lasu czy malowania paśnika ??? Trochę zdrowego rozsądku trzeba zachować na tym zwariowanym świecie.

Autor: dodo66  godzina: 12:05
Ad. Artur123 - jeżeli już musisz coś pisać , to najpierw to przemyśl - lub zmień forum ! Ad. logis - i o to chodzi !! D.B.

Autor: Artur123  godzina: 17:12
ad logis ad dodo66 Panowie (kolegami moimi są osoby kulturalne i mające coś ciekawego do powiedzenia) ! Bez większej wiary na poparcie forumowiczów rzuciłem luźno myśl o ograniczeniu liczby polowań zbiorowych, ale to chyba nie powód, aby od razu próbować mnie obrażać. Takie sformułowania Waszych „opinii”, jak: „proponuję (...) leczyć się na nogi bo na głowę już za późno” czy „jeżeli już musisz coś pisać , to najpierw to przemyśl - lub zmień forum”, dają jednoznaczne skojarzenia co do Waszych osób. Brak wiedzy i wyobraźni nie musi od razu skutkować agresją werbalną; dla Was to pewnie jednak jedyny rodzaj "argumentów" w dyskusji? Nie mam pewności, czy wiecie, ale na przestrzeni wieków, a zwłaszcza ostatnich dziesięcioleci, prawodawstwo łowieckie – z resztą jak każde inne – ewoluowało. Np. jedno z ważniejszych ograniczeń swobód ludności miało już miejsce we wczesnym średniowieczu i było związane z monopolem łowieckim władcy (tzw. regale łowieckie). W roku 1420 Władysław Jagiełło wydał pierwszą w Polsce ustawę łowiecką o łowach i czasach ochronnych i z niej właśnie wywodzi się np. dzisiejszy okres polowań na zające. Kodyfikacji i unowocześnienia praw łowieckich dokonali podczas swego panowania ostatni Jagiellonowie, a za panowania Zygmunta III Wazy podjęto próby regulacji ochrony prawa do polowania, przywiązanego do własności ziemskiej, przed naruszeniem przez osoby trzecie. Bezwzględne już poszanowanie cudzej własności (a my łazimy po cudzym jak po swoim)zaczęło obowiązywać od roku 1775, czyli po pierwszym rozbiorze Polski. W tym okresie pojawiła się też wśród co światlejszych łowców idea konieczności ochrony zwierzyny na szeroką skalę. Z czasów nie tak już odległych z kolei warto wspomnieć zmieniające się , a właściwie kwalifikowane jako zabronione, niektóre metody polowań (oczywiście z różnych względów). I tak np. jeszcze 25 lat temu takim jak Wy, Panowie, nie śniło się, że zabronione zostaną takie rodzaje polowań na zające, jak w kotły i ławą. Dzisiaj nie śni Wam się, że można liczbę polowań zbiorowych ograniczyć w kole do dwóch rocznie, ale dlaczego zaraz obrażać swoich rozmówców? Czyżby taka Wasza paskudna natura? To, że, dodo66, „uwielbiasz zbiorówki”, nie jest argumentem, aby być ślepym i głuchym, obojętnym lub – delikatnie mówiąc - aroganckim w stosunku do tych, którzy problem widzą trochę szerzej niż w kategoriach „uwielbiam ...”, bo „uwielbiać” można wiele, ale to często dużo za mało. Przypomnę Wam też, Panowie, bo i tego pewnie nie wiecie, że jeszcze stosunkowo niedawno całkiem dobrze, oprócz polowań indywidualnych i (czysto)zbiorowych, funkcjonowały tzw. polowania w grupach i może można by, po pewnych modyfikacjach, do nich wrócić? Nie wiem, jak Wam, Panowie, się wydaje, ale dla mnie pomysł ograniczenia liczby polowań zbiorowych jest szerszym problemem, niż taki, który można skwitować wyświechtanym i prymitywnym: „„proponuję (...) leczyć się na nogi bo na głowę już za późno”. Bez pozdrowień Artur

Autor: WIARUS  godzina: 17:43
Artur123 No a ten " szerszy problem " w polowaniach zbiorowych na czym polega lub w czym tkwi ?? Pozdrawiam. Darz Bór!!

Autor: zolko87  godzina: 18:20
W Naszym towarzystwie nie ma "Panów".. Wszyscy jesteśmy kolegami .. to tak na marginesie, no ale w końcu dla Ciebie polowanie zbiorowe to barbarzyństwo ..

Autor: el Gwiazdor  godzina: 18:22
nie chcesz nie poluj... proste Niby cos Ci tam dzwoni ale nie wiesz gdzie. a jak sie maja do tego zbiorowe polowania 'metoda szwedzka'?

Autor: Artur123  godzina: 18:53
WIARUSIE! Opisałem z grubsza i na razie może to wystarczy? DB zolko87 ! Gość, który wyraźnie sugeruje, że mam leczyć głowę, nie będzie nigdy moim kolegą – nawet tu, gdzie nawiasem mówiąc, byłem o wiele, wiele wcześniej, niż Ty. A jakie to jest WASZE towarzystwo, do którego – jak domyślam się – mam wstęp wzbroniony? Poza tym – dlaczego sugerujesz, że dla mnie przymiotnik „barbarzyński” zaraz musi oznaczać coś bardzo niedobrego? DB El Gwiazdor ! Już przestałem w ten sposób polować, ale to nie ma nic do rzeczy. To jest tylko mój wybór i nie muszę czekać na zachętę w tym kierunku z Twojej strony. Polowania metodą szwedzką? Zawsze można podyskutować. Polowanie bowiem na jelenie podczas tradycyjnego polowania zbiorowego to wielkie nieporozumienie i przynajmniej w tym stwierdzeniu na pewno nie będę osamotniony. DB PS Tak naprawdę, to czekam na wypowiedzi logisa i dodo66. Ciekawi mnie bardzo, czy potrafią w ramach absolutnego wyjątku spłodzić z sensem nieco więcej niż tradycyjne u nich półtora wiersza .... bez sensu.

Autor: zolko87  godzina: 19:01
I Ty liczysz na rzeczową dyskusję... ręce opadają normalnie ..

Autor: WIARUS  godzina: 19:20
Artur123 Niestety, nie!!! Dla mnie to kwintesencja myślistwa! Pozdrawiam. Darz Bór!!! PS. 13-11-09 17:12 zacząłeś Waść o " szerszym problemie " niż w poście inaugurującym wątek!! I to mnie interesuje! Moją deklarację proszę pozostawić bez komentarza a na postawione przeze mnie pytanie czekam na odpowiedź !!!

Autor: wloochacz  godzina: 20:34
Zgadzam się, że polowanie zbiorowe, pędzeniami (czyli po naszemu, z głośną naganką i psami w miocie, a nie po szwedzku ) na Jelenie to nieporozumienie. Na Jelenie BYKI. A poza tym, to nie Ty Kolego Arturze pisałeś jakiś czas temu, zbulwersowany, że u Ciebie w kole wstrzymano polowania indywidualne tego dnia w obwodzie (czy łowisku - nie pamiętam), w którym to miała być zbiorówka? Darzbór!

Autor: Alej.....  godzina: 20:53
Artur, dla czego takie polowanie na jelenie to nieporozumienie? Przecież ta nasza "selekcja" to jest klasyczna redukcja. Nie bardzo rozumiem, jaka w tym różnica czy tych samych pięć byków i dziesięc łań położy się na indywidualnych. Pamiętaj, że na zbiorówce trudniej jest ukryć pomyłkę niz indywidualnie. I to zdecydowanie. Rozliczasz każdy stzrał, dochodzi sie wszystkie postrzałki. Moim zdaniem walory polowania zbiorowego są u nas zapominane. Niedoceniane. Ja zdecydowanie podzielam pogląd Wiarusa. Darz Bór.

Autor: Lesław  godzina: 23:21
Artur123, jeśli ty jeździłeś ( jeździsz ), brałeś udział ( bierzesz udział ) w polowaniach zbiorowych aby stać na linii i " walić " do wszystkiego co wyjdzie na linię to nie generalizuj że wszyscy tak robią. Tak jak i polowanie indywidualne nie musi zawsze kończyć się strzałem tak i stojąc na stanowisku w trakcie polowania zbiorowego nie zawsze trzeba oddać strzał. Ja tam jadę spotkać się, pośmiać, popróbować dobrej wędlinki, ciasta i jeszcze paru innych dobrych rzeczy.

Autor: Artur123  godzina: 23:41
zolko87 ! Wybacz, ale na pewno nie z Tobą. wloochaczu ! Dzięki za poparcie, jeśli chodzi o polowanie na - niech będzie – byki. Dobre i to. Czy ja pisałem o „wstrzymaniu u mnie w kole polowania indywidualnego tego dnia w obwodzie (czy łowisku)”? Nie pamiętam, a czy to dla Ciebie ważne? Jeśli tak, zajrzyj do archiwum. DB Alej .... ! Dlaczego? Spytaj wloochacza. On ma podobne zdanie, jak i ja, a chętniej na pewno Ci odpowie. Podzielasz zdanie WIARUSA? Fajnie. Ja w wielu sprawach również, w tej – nie. DB WIARUSIE! Przepraszam, ale sądzę, że nie powinieneś wyznaczać mi, nawet w formie prośby - o czym mogę pisać, a o czym nie. Jeśli będziesz w tej sprawie skłonny cokolwiek zmienić, chętnie zadośćuczynię Twojemu zainteresowaniu. DB PS Nadal czekam na wypowiedzi logisa i dodo66. Ciekawi mnie bardzo, czy potrafią w ramach absolutnego wyjątku spłodzić z sensem nieco więcej niż tradycyjne u nich półtora wiersza .... bez sensu. No, jeśli coś rzekomo ich autorstwa ukaże się dopiero jutro czy pojutrze, uznam to za skorzystanie z czyjejś pomocy. Czekam więc.

Autor: Artur123  godzina: 23:57
Lesławie! Co tak żółto wokół Ciebie? Nieważne. Przepraszam - nie o tym chciałem pisać. To mówisz, że : „Tak jak i polowanie indywidualne nie musi zawsze kończyć się strzałem tak i stojąc na stanowisku w trakcie polowania zbiorowego nie zawsze trzeba oddać strzał. Ja tam jadę spotkać się, pośmiać, popróbować dobrej wędlinki, ciasta i jeszcze paru innych dobrych rzeczy”? Hm... Cieszę się, że mamy podobne zdanie. Gdyby tak wszyscy ... Muszę Ci się do czegoś przy tej okazji przyznać. Nie wiedzą o tym nawet moi najbliżsi koledzy po strzelbie, moi przyjaciele. Otóż przez te ileś lat moich polowań, zanim dwa lata temu przestałem w zasadzie uczestniczyć w takich polowaniach zbiorowych (doszła jeszcze jedna, bardzo ważna przyczyna), stojąc na linii ... nie oddałem ani jednego strzału. Czy dlatego, że za każdym razem zapominałem zabrać ze sobą na stanowisko amunicję? A może dlatego, że na mnie nic nie wychodziło? Czy może dlatego, że nie wierzyłem w swoje umiejętności? Po trzykroć – NIE! Nie dlatego. Ja jeździłem po to, aby autentycznie „spotkać się, pośmiać, popróbować dobrej wędlinki, ciasta i jeszcze paru innych dobrych rzeczy”. Chcesz, to wierz, nie, to nie wierz.