![]() |
Czwartek
10.12.2009nr 344 (1593 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Wyprzedzenia dla zwierzyny grubej (NOWY TEMAT) Autor: ERG godzina: 11:52 Często spotykam się podczas dyskusji z wieloma kolegami, że strzelając na polowaniach do zwierzyny grubej w ruchu, nie dają wyprzedzenia lub dają je zbyt małe. Często słyszałem np. "przecież dałem mu 30 cm wyprzedzenia, ale nie przyjął kul, chyba drgnęła mi ręka i spudliłemi". WYPRZEDZENIA Te tutaj podane wyprzedzenia dla zwierzyny w ruchu, pochodzą z książki „Jagdwaffen praktisch” („Broń myśliwska w praktyce”) Wernera Reb, wydanej przez BLV-Verlag. Dane dotyczą standardowych (średnich kalibrów) ładunków, tutaj przykładowo 7×64 z pociskiem 10,5 g-TIG (jest to pocisk dość szybki albowiem V0 = 880m/s, V100 = 786 m/s). Odległość Zwierzyna w truchcie Zwierzyna w biegu Zwierzyna w galopie 25 m 0,1 m 0,3 m 0,6 m 50 m 0,2 m 0,6 m 1,2 m 75 m 0,3 m 0,9 m 1,8 m 100 m 0,4 m 1,2 m 2,4 m 125 m 0,6 m 1,8 m 3,6 m Ma to kapitalne znaczenie podczas polowania i powinno działać na wyobraźnię strzelca, zwłaszcza podczas polowania na jelenie i łosie, gdzie szybkość poruszania się zwierzyny z powodu jej wielkości, subiektywnie wydaje się znacznie mniejsza, niż jest w rzeczywistości. Moje 37 letnie doświadczenia w lesie, skłaniają mnie do przyjęcia tych danych bez zastrzeżeń. Myślę, że wielu Kolegów po tej lekturze będzie miało wiele do przemyślenia. DB ERG Autor: Pomorski Łowca godzina: 13:51 Większe wrażenie by zrobiło gdybyś podał wartość wyprzedzenia dla breneki ! Aczkolwiek przujmując że Vo breneki to jakies 300 m/s podane powyżej wyprzedzenia należy pomnożyć przez trzy. Kiedyś na zbiorówce strzelałem do dzika na odległość 40 metrów. Był w galopie, dałem wyprzedzenie pół długości. Dostałw tylny bieg. Tylko dzięki temu że były dobre psy go doszedłem. Autor: MARS godzina: 15:05 Kiedyś znalazłem coś takiego (www.dobryrusznikarz.pl/artykul-1.html) i zastanawiam się jaki duży wpływ może mieć szybkość tych mechanizmów na potrzebę zmiany wyprzedzenia. A może to tylko takie bajki? Fakt faktem że niedawno strzelałem z drylinga do wykładanych kaczek i dwa razy zaliczyłem pudła, gdzie z Iż-a by już leżały a ostatnią kaczkę ledwo zdążyłem złapać po przeładowaniu, ciągnąc za spust już widziałem że strzał spuźniony, a ona spadła bez tchu. Autor: rales godzina: 16:43 Oczywiscie, i stad bierze sie tyyyle rozbitych szynek na zbiorowkach.. Jakos dziwnie czesto u kolegow, dla ktorych strzelnica jest zbyt daleko, albo uwazaja, ze trenuja tylko poczatkujacy, i im nie przystoi.. Z drugiej strony, w swoim pierwszym sezonie prawie wszystkie kaczki, ktore spadly, to nie byly te, do ktorych mierzylem, lecz te, ktore lecialy za tymi wybranymi.. W nastepnym sezonie bylo juz zgodnie z oczekiwaniami :-)) Darzbor!! Autor: TRAPERX godzina: 18:05 Koledzy należy również pamiętać o zatrzymanych strzałach wtedy niestety gubi się już dane często zbyt małe wyprzedzenie. Strzelnica jest ważnym i nieodzownym elementem szkolenia (skład, właściwe ściąganie spustu itp) lecz jest zbyt statyczna, stała odległość, kąty oraz szybkość makiety często wyłącza myślenie u strzelających więc nie należy jej zbytnio przeceniać, pamiętać trzeba o wiedzy możliwej do przekazania przez doświadczonych kolegów i literaturze. Ps. a dochodzą jeszcze emocje, selekcja ..... DB Autor: WIARUS godzina: 18:19 Może będzie czytelne. To już dość dawno (1993 ) opublikował ŁP i być może niektórym Kolegom będzie pomocne! W kolejnym wpisie reszta artykułu. Pozdrawiam. Darz Bór!! Autor: WIARUS godzina: 18:20 Podany w artykule okres polowań zbiorowych na dziki jest nieaktualny!!! ( wtedy, w 1993 roku taki obowiązywał ) Pozdrawiam. Darz Bór!!! Autor: młody łowca godzina: 20:38 Z moich obserwacji wynika, że masa pudeł spowodowana jest zatrzymaniem broni w momencie strzału, a to spowodowane jest tym, że wielu myśliwych (mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie że 70-80%) styczność ze strzelaniem dynamicznym ma 5 razy w roku na polowaniu zbiorowym. Skuteczność była by dużo większa gdyby każdy z kolegów wystrzlał chociaż jedną - dwie paczki amunicji do dzika w przebiegu na strzelnicy. U mnie w kole na obowiązkowym przestrzelaniu broni łowczy zarządził, że każdy strzela 3 razy do dzika w przebiegu. Te 3 strzały nikogo nie wytrenowały na mistrza, ale koledzy postrzelali i zobaczyli jak trudne jest strzelanie do szybkiego celu w ruchu, mało kto oddał skuteczne strzały, zazwyczaj były to ewidentne pudła spowodowane zatrzymaniem luf w momencie strzału. Dzięki temu wielu kolegów uświadomiło sobie że warto postrzelać kilka razy na strzelnicy i potrenować. Efekty są widoczne po polowaniach zbiorowych, skuteczność wielu z nich wyraźnie wzrosła :) Autor: Jacu godzina: 21:25 To jest ciekawe uczucie gdy strzelasz w coś czego nie widzisz tzn. dajesz duże wyprzedzenie przed dzikiem strzelając z breneki. W swoim czasie pewien ś.p. kolega dawał mi wskazówki jak mieżyc do pędzącego dzika na odległośc ponad 50 m (tylko proszę bez wykładni o regulaminach). Ten że kolega uważany był za najdoskonalszego strzelca w kole i nikt nie udzielał mu rad o etycznych strzałach. Wymiatał dubeltówką niczym rewolwerowiec na westernie kładąc dziki prawie na 100m. Nauka nie poszła w las i na swoim koncie mam ........;) strzelonych z gładkiej lufy na pokaźną odległośc (oczywiście nie na zbiorówkach). |