![]() |
Poniedziałek
21.12.2009nr 355 (1604 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Studia Autor: Hubert C godzina: 12:32 Mam nie nasza klawiature, wiec odpisze troche niechlujnie Kolego Przemekswierk studia studiami, a praca swoja droga... Studiow lesnych nie zamienilbym na zadne inne, ale praca jako podlesniczy to juz cos zupelnie innego.. nudna jak flaki z olejem, malo tworcza i kiepsko platna. Czasem trzeba dluuugo czekac na niepewny awans i w tym czasie uwsteczniac sie z mlotkiem z numerkami i puszka farby.. zrob jak uwazasz, ja studiow nie zaluje i jakbym mial sie cofnac w czasie to znow poszedlbym na lesnictwo, trucizna Zarobki wsrod zaczynajacych podlesniczych w sasiednich nadlesnictwach to w jednym 1600 brutto, a obok 2500 brutto, i to w sasiednich w jednej dyrekcji!!! nie wiem jak jest na wyzszych stolkach... TEXTOR co myslisz o RDOSiach? Autor: trucizna godzina: 13:14 Hubert Nie mów mi o podleśniczych.Napisz ile mają leśniczowie. Pozdr. Autor: Hubert C godzina: 15:06 trucizna ogolnie - nie wiem czemu. Wiecej niz nauczyciele, mniej niz lekarze i prawnicy z aplikacja na panstwowym wikcie. Bo tak jak rozumie branze prywatna, ze swiadczac uslugi trzeba sobie najpierw wyrobic renome, potem utrzymac klientow, czy pacjentow. Tak nie moge pojac branzy panstwowej. W czym tytul mgr np nauczyciela historii, jest gorszy od tytulu mgr inz lesnika, lek.med-y, czy mgr prawa (prokuratora, sedziego, adwokata z urzedu itp), ze roznice w zarobkach przy podobnych kwalifikacjach, podobnym stopniu w hierarchii i podobnym nakladzie pracy dochodza do 500%????? o ksiezach nie wspomne.... nie kumam, moze za duzo przebywam w lesie... db Autor: trucizna godzina: 15:13 Hubert Powiem ci,że może to i lepiej....... Autor: Tymmo godzina: 16:41 Przemekswierk, Ja skonczylem SGGW prawie dwa lata temu, studia jakbym mial wybierac jeszcze raz to bym wybral to samo. Takich ludzi jak na WL to nie spotkasz na innym wydziale, te studia maja niepowtarzalna atmosfere i jak chcesz, to duzo sie nauczysz. Co potem? Potem sobie poradzisz jak jestes zaradny. Nie znam osobiscie lesnika, ktory by sie zalamywal ze jest bardzo zle, czesc oczywiscie narzeka na pieniadze, ale to jest dzisiaj spotykane prawie wszedzie. Jeszcze na studziach zaczalem pracowac w IBL, pensja byla smieszna, za mieszkanie placilem wiecej niz wplywalo na konto, ale bylem mlody, nie dostrzeglem pewnych aspektow, i odszedlem. W tej chwili pracuje w amerykanskiej korporacji, po roku zarabiam klika razy wiecej niz w IBL, i co? I jakbym dostal szanse powrotu to bym ja powaznie rozwazyl. Nadal sie zastanawiam czy jednak nie pojsc na staz, praca w LP jest specyficzna jak kazda, ale ma to "cos", przynajmniej dla mnie. Ktos tu pisal ze lesnicy nie charuja, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Kazda praca ma dobre i zle strony. Lesnik nie zostaje lesnikiem dla pieniedzy, one nie daja szczescia, daja zludzenia, a niektore zawody daja tez satysfakcje. Decyzja trudna, ale jezeli myslisz o lesnictwie, jako o kierunku niejako zastepczym po weterynarii, to ten chleb nie jest dla Ciebie kolego. DB Tymmo |