![]() |
Środa
06.01.2010nr 006 (1620 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: O co w tym wszystkim chodzi????? (ETYKA) (NOWY TEMAT) Autor: olszyn godzina: 21:52 Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi w tej całej etyce? Jakie są jej korzenie? Skąd się wzięła i dlaczego jest dalej przekazywana? Dlaczego polowanie z super-jasną lunetą jest etyczne, a polowanie z noktowizorem nie? itp. problemy Dlaczego polowanie z samochodu nie jest etyczne? Nie rozumiem tego i przyznam, że zagubiłem się już co jest słuszne a co nie. Autor: szyper godzina: 21:58 Olszyn Prowokacyjne pytanie brzmi. Dlaczego polowanie z chińską bazarową lunetką jest etyczne, a z markowym noktowizorem nie. Pytanie do Huberta Myśliwskiego. Pozdrawiam DB. Autor: olszyn godzina: 22:08 Dlaczego strzelanie lisów przy nęcisku jest cacy, a jeleni przy marchewkach już nie? Dlaczego norowanie jest OK, a wybieranie niedolisków z nor już nie? Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym głębiej? Autor: szyper godzina: 22:15 Dlaczego strzelanie byka stojącego na blat, nocą przy pełni, na białej stopie, z markowej broni i lunety, jest nieetyczne, a gonionego na zbiorówce, przez krzaczory lub drągowinę jest cacy. ? Pozdrawiam DB Autor: olszyn godzina: 22:17 Jest to tak niespójne, że ciężko pojąć o co tak naprawdę chodziło. Autor: szyper godzina: 22:34 olszyn Dlaczego zająca będącego w bezruchu na polu strzelenie jest be, a jak już sadzi na pełnym gazie, to jest cacy. ? Ta nasza etyka to ma bardziej na względzie, zwiększyć szanse na poranienie zająca, czy splendor myśliwego, jakim jest strzelcem w oczach kolegów ? Pozdrawiam DB Strzelanie z samochodu nie ma nic wspólnego z etyką. Tu kłaniają się elementarne zasady bezpieczeństwa. Autor: olszyn godzina: 22:41 A jak już przy zającach, to dlaczego nie można do nich strzelać kulą? Chociażby .22 Hornet. Autor: szyper godzina: 22:51 Oczywiście sensowna propozycja, pod warunkiem,że z zasiadki albo ambony. Zlikwidować polowania zbiorowe na szaraka. Toć służą tylko zaspakajaniu pasji polujących. Gdzie szacunek dla zwierza.? Pozdrawiam DB Autor: dar-eki godzina: 22:52 bardzo ciekawy temat kolego olszyn. zgadzam się z Toba ze wiele rzeczy może wydawać się niespójne/szczególnie dla mnie młodego myśliwego/ dlatego trzeba zastanowić się nad geneza zasad etycznych. myślę ze nasze środowisko jest bardzo konserwatywne, nowinki techniczne nie zawsze są mile widziane. Podobno jeszcze parę ładnych lat temu luneta na flincie była czymś bardzo nieetycznym i 'niepotrzebnym' wytrawnemu Nemrodowi. dzisiaj poluje bez niej może garstka myśliwych. Jest trochę tak ze nowinki pojawiające się na polkach nie zawsze są ochoczo akceptowane. Z drugiej jednak strony niemożliwe jest unikniecie wpływu rozwoju techniki na myślistwo. Taki trochę paradoks. ograniczeniem wpływu jest właśnie zakaz używania noktowizora czy sztucznego światła. Moim zdaniem takie wytyczne pozwalają na unikniecie pojmowanie łowiectwa nie tylko w aspekcie skuteczności myśliwego-'wyjście do lasu i kaban na stole', ale również pojmowania natury jako nieokiełznanej części świata która darzymy respektem i szacunkiem. Zrozumienia ze polowanie udane to nie tylko ze strzelonym zwierzem. Odczuwam również ogromny strach wśród braci jeśli chodzi o wzrost kłusownictwa. Wspomniane strzelanie z samochodu. DB Autor: rycerz godzina: 23:26 Koledzy, pytacie jakbyście byli dzisiaj urodzeni. Poczytajcie uważnie Pawluka i jeszcze innych, a zrozumiecie. PZŁ jest organizacją zbudowaną w czasach realnego socjalizmu, który przejął z tego systemu wszystko, co w nim było kluczowe dla utrzymania władzy i wszechwładnej kontroli ludu. Jak nie udało się "wroga ludu" przychwycić na kłusownictwie, nie udało się wsunąć mu kilku czerwonych punkktów na ocenach, nie dawało się podejść metodami SB-eckimi, to w odwodzie pozostawał jeszcze zarzut naruszenie "etyki łowieckiej". Słyszeliście kiedeykolwiek, żeby za naruszanie zasad etyki, tej zwykłej, karano? Nie, ale w PZŁ możecie za to wylecieć i utracić prawo do polowania. Z czasem nacisk propagandowy na "etykę łowiecką" zaczęto wykorzystywać do obrony myśliwych przed przeciwnikami łowiectwa i nawiedzonymo ekologami. Dzięki górnolotnym opowieściom, jaką to wysoką "etykę łowiecką" reprezentują myśliwi, można było błysnać w mediach i szklić dzieci na pogadankach w szkołach. Zabijanie zwierzyny, czym w istocie jest łowiectwo, zastąpiono pozyskiwaniem, wypełnianie lodówek mięsem, opisywano szacunkiem dla tuszy, do tego mundurki, sztandary, język zafalszowujący rzeczywistość i opowieści o pielęgnacji tradycji miały nas myśliwych uratować przed pręgierzem opinii publicznej. Wprawdzie nic z tego nie wyszło i opinie o nas społeczeństwo ma nienajlepsze, ale "etyka łowiecka" utrwaliła się i wbijana jest jak pacierz kolejnym pokoleniom myśliwych. Ponieważ czas mija i zmienia się świat dookoła, wiele przepisów prawnych i zachowań zaczęło się mieszać i to co wyżej wskazano, wychodzi jako niedorzeczności, stawiając "etykę łowiecką" na głowie. Nie ma jednak odważnych, żeby postawić to na nogach, bo wówczas trzeba byłoby zweryfikować wiele pojęć i padłby mur dający działaczom oręż w ostatnim szańcu do rozprawiania się z niepokornymi. Dlatego można nie liczyć, żeby w najbliższym czasie udało się zweryfikować te zasady, azchowując te, które rzeczywiście pielęgnują tradycję, a odrzucić te, które są tylko zwykłą ściemą - jak mówią młodzi. Autor: olszyn godzina: 23:34 "Dlatego można nie liczyć, żeby w najbliższym czasie udało się zweryfikować te zasady, azchowując te, które rzeczywiście pielęgnują tradycję, a odrzucić te, które są tylko zwykłą ściemą - jak mówią młodzi." To które są tymi, które rzeczywiście pielęgnują tradycję i gdzie ich szukać? Autor: temida godzina: 23:40 olszyn etyka łowiecka jest po to by za nieetyczne zachowanie wyj eba. cię z koła lub z pzł !!!!! |