Środa
21.07.2010
nr 202 (1816 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Jak to jest z tymi kuropatwami na zachodzie?

Autor: daniel1  godzina: 07:03
koledzy na zachodzie na razie nie poluje a dokładniej w holandii ale mam kontakt z tym środowiskiem, i nawet chyba w holandii kuropatw niema a jesli są to śladowe ilosci i w innej czesci kraju, ciekawostką jest że się tu poluje tylko na 5 gatunków zwierzyny zające, dzikie króliki, grzywacze, bażanty i kaczki czyli sama drobna, i na przykład dziwi mnie to że w polsce mówi sie nam o jakiś przepisach unijnych i ptactwo chodzi mi o gołebie strzelamy od 15 sierpnia, dziwne bo holandia tez jest w uni i tu poluje sie szybciej juz tydzien temu były tu organizowane polowania na gołębie, i pierwszy raz byłem światkiem polowania z bałwankami.... co ciekawe jest tu też lis który występuje w pasie nadmorskim i od strony niemiec co dziwne niejest tu szczególnie tępiony a przy tym dostatku pożywienia powinien szybko zwiekszac swoja populacje, byc moze tego nie wiem nie są rozrzucane żadne szczepionki i moze dlatego choroby w sposób naturalny utrzymuja populacje na niewielkim poziomie, ale to tylko moje przemyslenia moze sie myle...... chciał bym dodac ze ilośc zwierzyny drobnej jest inponujaca stany bazanta i zająca budzą błysk w oku, byc moze jast to dzięki odstrzałowi skrzydlatych drapieżników , krukowatych.... DB.

Autor: Douger  godzina: 07:31
Wystarczy przepis, że na każdy hektar rolnik powinien zostawić 1 ar do naturalnej sukcesji, albo jeszcze lepiej do obsadzenia krzewami. Unia zwracałaby ten 1% dochodu z utraconego pola. Łatwo, tanio i skutecznie.

Autor: sanczopanda  godzina: 10:13
Co ciekawe nawet w tak dobrze zagospodarowanym łowisku nie strzela się kuropatw. (forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=132416&t=132025) Sytuacja zwierzyny drobnej. (www.ekoportal.gov.pl/opencms/opencms/ekoportal/warto_wiedziec_i_odwiedzic/artykuly/sytuacjazwierzynydrobnej.html)

Autor: hurra_qwer  godzina: 13:03
Witam Koleżeństwo, Kolegom anglojęzycznym polecam stronę www.gwct.org.uk to jest łowiecka stacja badawcza założona w latach chyba 30-tych przez Majora Eleya (tego od amunicji). Dziś ma inną nazwę, ale jest kopalnią wiedzy nt. gospodarowania zwierzyną (80 lat, bez wojen). Nota bene ryciny urządzeń łowieckich pochodzące z tej stacji były cytowane m.in. w podręczniku " ŁOWIECTWO" p/red. Krupki z 1989 roku. Chętnym pomogę w tłumaczeniu, zainteresowanych proszę o kontakt na maila. Po krótce można powiedzieć: To co pisze Kol. Douger - nic nowego, sprawdzony model - sprawdzało się dopóty, dopóki te okrawki pól były dotowane (Anglia). W 2007 roku odstąpiono od dopłat za te skrawki prowadzone w syst. rotacyjnym w Anglii. Temat na parę stron pisania, ale chętnym pomogę. Nie jestem w tej chwili czynnym myśliwym, take życie, natomiast nie jestem bezczynny. Czytam różne opracowania i staram sie nie odkrywać Ameryki na nowo. Przypomina mi się również cytowany do 1-2 lat wstecz na tym forum wniosek z reintrodukcji kuropatwy w Szwajcarii (w tym dotacji tego programu). Można go streścić stadionowym zawołaniem "Nie ma i nie będzie". db

Autor: sanczopanda  godzina: 13:23
hurra_qwer, jak możesz to powiedz coś jeszcze o użytkach ekologicznych w Anglii. Myślę, że dla wielu osób na tym forum jest to ciekawy temat. Czy badano przyczyny niepowodzenia szwajcarskiej reintrodukcji kuropatwy?

Autor: hurra_qwer  godzina: 20:53
Kol. sanczopanda, To co Kol. nazywa "użytki ekologiczne" było tylko jednym z elementów ochrony i restauracji populacji kuropatwy. Otóż, w Anglii do roku 2006 istniał wymóg odłogowania okeślonego odsetka ziemi ornej. W sumie odłogowano 8% przeciętnie, w max. latach 12% ziemi ornej OBJĘTEJ dopłatami w ramach wspólnej polityki rolnej EU. Ziemia wyłączona z uprawy była na 2 sposoby: stałe - 2% areału, pozostałe 6-10% w systemie rotacyjnym. Wymóg ten zniesiono w 2007 roku, i wówczas zniknęły te odłogowane rotacyjnie. Natomiast stałe pozostały nietknięte Obserwacja wynosiła 5 pełnych lat. Stałe pewnie zarosły i zakrzaczyły się "na amen" a i wybrane były też najpewniej (mój domysł) te najgorsze agrotechnicznie. Program szwajcarski był finansowany przez władze lokalne (szczebla nie wyższego niż kantonalny) przy udziale społecznym. Wniosek był sformułowany przez ową władzę po ocenie skuteczności wypuszczenia kuropatw z Włoch, sprowadzonych do przygotowanego środowiska, bodaj po okresie 2 lat. Stwierdzono brak kuropatw. Powiedzieli, że w obecnej gospodarce rolnej nie ma możliwości utrzymania się kuropatwy w stanie dzikim. Pieniędzy marnować nie będą. Wniosek całościowy pokrywa się z obserwacjami szwajcarskimi, GWCT i np. Paxton Pits (kolejna stacja, choć o nieco innym charakterze) oraz tym co i tutaj się pisze i pisuje na forum. Kuropatka musi byc hodowana w stanie dzikim, nie tylko odstrzeliwana czy odławiana w ramach "rocznego przyrostu zrealizowanego". db PS Trochę mało nt. odłogowania, ale w Anglii to już przeszłość. Raczej w Polsce należy albo sprawdzić czy można pozostawiać 2%, czy nie a wtedy wprowadzić karę za zaoranie miedzy i wykaszanie remiz lub wyznaczenie właśnie 1-2% pasa w granicy pola przy rozdrobnieniu kilkunasto-kilkudziesięciohektarowym/łan. To jest dosłownie pół do jednego metra PO KAŻDEJ STRONIE, czyli 1-2m pasy. To już można zagospodarować i budki postawić, i krzewy i drzewko i wysokie trawy posadzić/posiać. Dużo mógbym pisać, jak i wielu innych. I o koniach Kol. Jurka, i o burakach Kol. Kantora. Pamiętajcie, że na terenie badanych 1000ha użytki ekologiczne pozostały w ramach prac charytatywnych (pieniędzy) GWCT

Autor: Douger  godzina: 22:09
To jest właśnie jakaś droga. Wiem, że w planach zagospodarowania przestrzennego są uwzględnione remizy śródpolne. Ale jak z realizacją tych planów jest to już inna sprawa...

Autor: hurra_qwer  godzina: 22:37
Rozwinę jeszcze temat użytków ekologicznych. Otóż w Paxton Pits (to jest stacja taka trochę skansenowa, kultywująca tradycyjne rolnictwo) zaobserwowano, że pozostawienie wysokich traw na obrzeżach pól ornych, wzdłuż dróg polnych i miedz wytworzyło naturalne, w miarę pierwotne stanowisko dla gniazdowania kuropatw i innych ptaszków po 2-3 latach niekoszenia. Dopiero wtedy wytworzył się przy ziemi gąszcz, chroniący je przed drapieżnikami latającymi; dzięki temu również buraczane i ziemniaczane osłony stały się zbędne. Pamiętajcie Koledzy, że kuropatwy są starsze niż rolnictwo ;-) Ich naturalnym środowiskiem są łany wysokich traw i łąk stepowych. Takie mickiewiczowskie stepy akermańskie (żart). Kuropatwy miały swoje pięć minut od końca średniowiecza do lat 30-40 XXw. Czyli w dobie upowszechnienia rolnictwa i hodowli koni (a propos wpisu Kol. Jurka123). W pierwszej poł. XX wieku przetrzebiły je i choroby (w Anglii, gdzie indziej - jeszcze nie wiem) i spadek dostępnego pokarmu dla piskląt o 80-90% w związku z wprowadzeniem herbicydów, a dopiero później pestycydów. Z resztą epidemia strongylozy bodajże stała się przyczyną założenia Eley's Game Advisory - dzisiejszej GWCT. Dalej zmiana technologiczne upraw, o której też często się pisze.

Autor: sanczopanda  godzina: 23:52
Dziękuję za odzew. Brak równie rzeczowych wypowiedzi doskwiera ostatnio na forum. Przykro to wszystko czytać, ale dobrze, że mamy chociaż wiedzę. Chciałbym jeszcze zapytać czy słyszałeś coś może o próbach karmienia piskląt "białymi robakami"? Polega to na tym, że pakujemy do pełna butelkę z "białymi robakami" i umieszczamy gdzieś w okolicach miedzy w taki sposób, żeby robaki wychodziły w miarę wybierania. Podobno pokazywano to w telewizji "Seasons". Nie wiem tylko czy kuropatwy chętnie z tego korzystały.