Czwartek
24.11.2011
nr 328 (2307 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Dwa punkty żółte za jedno trofeum - czy to możliwe?

Autor: specmisiek  godzina: 11:19
Twój wpis Kolego trucizna jest akurat w przypadku Kolegi Huberta troszeczkę nie na miejscu :-( Chociaż wiem że to akutat taka przypowięść... Dlaczego to ja wiem a Ty może zrozumiesz, jak się dowiesz..:-( Takie jest niestety ryzyko takich personalnych porównań:-( Pozdrawiam

Autor: Kocisko  godzina: 12:25
Szacunek dla zwierzyny , i nie tylko, jest jej potrzebny ZA JEJ życia. To co sie dzieje z nią PO ZEJŚCIU z tego świata wisi jej miękkim kalafiorem. Po zabiciu zwierza mozemy mówic co najwyżej o szacunku do pewnych tradycji MYŚLIWYCH i to nie wszystkich. Dopiero powojenny PZŁ NARZUCIŁ polskim polującym ten "szacunek". Taki "szacunek" można porównać do sytuacji gdy wysyłamy śiąteczna kartkę np znienawidzonej teściowej. Dla świętego spokoju, zeby kobita nie kłapała dziobem. Po tym jak 100x nam o tym przypomni. Zupełnie inny rodzaj szacunku mamy wówczas gdy wysyłamy tę kartkę dlatego iż tak czujemy i chcemy. Przez kilkanaście lat preparowałem ludziom trofea. Miałem doskonały przykład jak to jest z owym szacunkiem. Dostawałem czerepy byków obsrane w szopie przez kury bo prezes koła, zawsze z wielką swadą podkreslający zasady etyki, szacunku itd, przez 15 lat nie znalazł czasu aby je należycie wyczyścić i oprawić na deskach. Przywożono mi kartony łbów rogaczy wymieszanych z pajęczynami, molami i mysimi bobami. Przywozili je "zapaleni trofeiści". Podobno demokrację mamy. I wolność wyznawania poglądów. Tylko wciąż tego nie widać. Wśród normalnych ludzi polując można , po ubiciu zwierza, postępować wedle swego uznania i nikt się nie wyrywa do krytyki. (załączone foto) Kilku moich kolegów zyje i poluje w róznych częsciach globu. Czasami zdarza się iz przyjeżdzają tam polscy myśliwi na komercyjne polowania. Zwykle prezentują tam nasze polskie zwyczaje łowieckie(złom, ostatni kęs itd). I wszystko jest fajnie dopóki to po poprostu pokazują, opowiadają. Budzą zaciekawienie, czasem uznanie. Problem robi się gdy przyjeżdża taki najmądrzejszy i zaczyna miejscowych krytykowac wciskając im na siłę zasady jedynie słusznego modelu łowiectwa i tradycji łowieckiej. Przez grzecznośc( i za pieniądze) nie jeden nie usłyszał po prostu: spieprzaj dziadu.

Autor: trucizna  godzina: 13:12
ad.specmisiek Mógłbyś kolego jaśniej się wyrażać bo nie nadążam za tobą . Ja się nie każę nikomu wieszać . Jak nie potrafisz tego zauważyć to jesteś po prostu podobny do niego . DB