![]() |
Czwartek
24.11.2011nr 328 (2307 ) ISSN 1734-6827 Wiedza i edukacja Temat: Dwukrotne uzyskanie 1 pkt czerwonego Autor: marcino godzina: 00:07 Widzisz kolego - pewnie że lubię - zwłaszcza po jatkach z przed paru miesięcy, podejrzeniach, poszukiwaniu życiorysów moich imienników po portalach i wciskaniu że to ja i po "klarownym stanowisku" co do mojej osoby bynajmniej nie przyjacielskim- rzec by można po "kampanii nienawiści" ( modne słowa) skwitowanej grożeniem, że nie będę miał łatwego życia czy coś w tym rodzaju .... Czy żyć bez ciebie potrafię? - Myślę, że zanim się tu pojawiłeś ze swoim anonimem jakoś dawałem radę więc i bez Ciebie dałbym radę - ale muszę przyznać jest ciekawie momentami. Co do zajęcia klarownego stanowiska to np w tym wątku dość klarownie twierdzę że dwa jest wielokrotnością jednego. Tyle tylko, że z przyznaniem się do gafy masz taki problem, że ściemniasz coś o matematyce wyższej ( 1x2= 2) i wykładni językowej. I to niby jest sensowne - brawo Autor: Artur123 godzina: 00:53 "... zwłaszcza po jatkach z przed paru miesięcy, podejrzeniach, poszukiwaniu życiorysów moich imienników po portalach i wciskaniu że to ja i po "klarownym stanowisku" co do mojej osoby bynajmniej nie przyjacielskim- rzec by można po "kampanii nienawiści" ( modne słowa) skwitowanej grożeniem, że nie będę miał łatwego życia czy coś w tym rodzaju ...." To pod moim adresem? Chyba Ci już całkiem odfajczyło. Możesz wskazać dyskusję, w której w opisywany przez Ciebie sposób brałem udział w rzekomej "kampanii nienawiści" przeciwko Tobie? A kim Ty tu w ogóle jesteś, że aż taka "kampania" byłaby potrzebna? No kim? Nie przeceniasz przypadkiem własnych możliwości i wartości? Może trochę więcej skromności by się Tobie przydało, hm....? PS Kolejny raz zwracam Twoją uwagę na zapis pkt 2: "2). za wielokrotne uzyskanie 1 pkt czerwonego ...". A Ty niczym mantrę powtarzasz: ”twierdzę że dwa jest wielokrotnością jednego”. Powiem wprost - wiesz, jak powinien wyglądać zapis pkt 2, aby jego znaczenie było takie, jak Twoje rozumienie? Po prostu tak: ”2) za dwu- lub wielokrotne uzyskanie 1 pkt czerwonego...” Nie byłoby wtedy żadnych wątpliwości. Starałem się wyjaśnić Ci to wpisem z 20-11-11 13:02, ale za wiele z tego nie zrozumiałeś. Przykro mi. Co do mojej rzekomej "gafy" (pl.wikipedia.org/wiki/Gafa) (???), to po pierwsze i tym razem mylą Ci się znaczenia słów, a po drugie chętnie przyznaję się do błędów, ale które faktycznie popełniłem, a nie w stosunku do takich, które komuś tylko wydają się takimi być. Autor: yogy godzina: 00:58 Oj Arturze123 No teraz ja muszę się przyczepić, skoro Ty tak "chwytasz" każdego użytego słówka i sformułowania (swoją drogą bardzo cenna cecha w moim mniemaniu, szanujmy kulturę wypowiedzi, język polski, a także bądźmy precyzyjni w swoich dywagacjach!). Powołujesz się Arturze na "wykładnię językową". Jeżeli byłbyś tak dobry, wyjaśnisz mi czymże jest ta wykładnia językowa? ;) A może znasz jeszcze jakieś inne wykładnie ? ;) Już nie będę trzymał nikogo w niepewności ;) Nie ma czegoś takiego jak wykładnia językowa czy pozajęzykowa. Istnieją w teorii prawa językowe i pozajęzykowe reguły wykładni. Niby drobna różnica, ale jakże istotna! Dalej, chcąc stosować reguły wykładni należałoby się z nimi dość konkretnie zapoznać. Z żalem przyznaję, że sam nie miałem okazji jeszcze dogłębnie poznać tematu (od ponad roku oczekuję na książkę, na którą w mojej wydziałowej bibliotece poluje każdy seminarzysta;p), jednak z pracy z przepisami wiem, że nie zawsze wykładnia przepisu kończy się na zastosowaniu reguł językowych, nawet gdy zastosowanie tych zdaje się temat wyczerpywać. serdecznie pozdrawiam ! p.s. Co do znaczenia słowa "wielokrotnie" winniśmy się zgłosić do jakiegoś językoznawcy. Wyjaśniłby raz na zawsze problem z rozumieniem tego słowa, choć akurat w tym przypadku nie widzę jakiegoś wielkiego problemu. W braku porozumienia co do znaczenia językowego winniśmy wspomóc się pozajęzykowymi regułami, a jedną z nich jest zbadanie zamiarów prawodawcy, należałoby więc zbadać intencje twórcy aktu prawnego, poza tym porównać z innymi zapisami, wybadać systematykę przepisów itp. itd., ale czy to konieczne w tym przypadku ? Uważam, że nie. Autor: Artur123 godzina: 01:32 Yogy Aleś zabłysnął. Aż mnie oczy rozbolały od tego blasku Twojej mądrości. Wielkie dzięki Ci za przedstawienie swojego punktu widzenia. Szkoda tylko, że trochę ... nie na temat, ale co tam - przynajmniej widać, że yogy, to człek uczony (no, może uczący się). To powiadasz to, co powiadasz? I że na jakąś tam książkę nawet czekasz, "na którą w Twojej wydziałowej bibliotece poluje każdy seminarzysta"? To może w oczekiwaniu na nią, rzuć okiem na krótki tekst pewnych materiałów konferencyjnych. (konferencja.wpia.uw.edu.pl/files/streszczenia.pdf) Mam je również w formie nieelektronicznej i to w komplecie. Na pewno Ci ten rzut nie zaszkodzi. Mnie wciągnął swego czasu bardzo. Od tego coś się zaczęło. Autor: yogy godzina: 01:43 wiesz co.. z Tobą rozmawiać się nie da, człowieku uczony. Czepiasz się pierdół starając się udowodnić, jaki to Ty nie jesteś spostrzegawczy. Tylko w większości wywołujesz na ludziach uśmiech politowania tematami swoich dywagacji. Nie na temat powiadasz? Wszystko jest na temat, tylko czytać trzeba umieć, ale jak ktoś nie potrafi wyciągać logicznych wniosków z tekstu pisanego, to jego problem. Rzucasz mi materiałami z konferencji? Po co ? Chcesz pochwalić się, że potrafisz czytać ? Skoro taki z Ciebie specjalista z dziedziny wykładni, to chylę czoła ! Może podrzucisz jakieś swoje prace z teorii prawa? Z chęcią się zapoznam. Pewnie Twoja rozległa wiedza będzie pomocna nie tylko mi, może doprowadzisz do przełomu w różnych dziedzinach prawa ! Jak pewnie wiesz, wiele jest niejasności i sporów w doktrynie. Zirytowany, bo ktoś wytknął Ci błąd? Ojej, wybacz, że miałem czelność ! Tym razem już ostatecznie żegnam, więcej głosu w dyskusjach z Tobą nie zabiorę. Miłego wyszukiwania dziury w całym ! Bez pozdrowień. Autor: Artur123 godzina: 01:49 Trzymam za słowo. Będzie mi bardzo miło. Chociaż .... PS Błąd? Jaki błąd? Nie sądzę. Jak już zdobędziesz tą Twoja książkę (materiały konferencyjne nie spodobały Ci się jednak?), możemy na chwilę wrócić do dyskusji na płaszczyźnie zaproponowanej przez Ciebie, chociaż pamiętaj - nie jestem żadnym "specjalistą z dziedziny wykładni". Absolutnie żadnym. Wręcz dyletantem. Pasuje? Teraz raczej pójdę już spać. Autor: marcino godzina: 23:04 Jakież by to było nieprawdopodobne gdybyś zamiast " ...Pasuje?" napisał : Pasuję !!! i dopiero poszedł spać - czas by w końcu, bo sytuacja niezręczna staje się coraz bardziej i coraz trudniej wyjść z twarzą a coraz łatwiej wyjść na mądralińskiego czepiającego się jasnych i powszechnie zrozumiałych zapisów. Swoją drogą nie rozumiem czego nie pojmujesz w słowie "gafa" i szczerze współczuję, że wykładnią dla Twych mądralińskich spostrzeżeń jest Wikipedia. tutaj (www.sjp.pl/gafa) i tutaj (www.synonimy.proffnet.com/gafa.html) możesz poszerzyć swoje rozumienie słowa "gafa" Autor: Artur123 godzina: 23:27 Oj, marcino, marcino. Dałbyś już spokój, bo tylko bardziej się jeszcze pogrążasz. Odsyłasz mnie TU (www.synonimy.proffnet.com/gafa.html), a nie zauważasz takiej informacji w tym miejscu - "Kategoria synonimu: Savoir-vivre". Mam nadzieję, że dalej nie muszę Ci tłumaczyć. Teraz, to chyba już faktycznie spasujĘ. Nie widzę sensu dalszej rozmowy z Tobą na ten temat. Bez urazy, proszę. Masz ochotę, to dalej rozbieraj "gafę" na czynniki pierwsze, ale już bez mojego udziału. |