Środa
03.07.2013
nr 184 (2894 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: KŁ "ŁOŚ" w Aleksandrowie Kujawskim

Autor: Tomek T.  godzina: 11:30
Zapis jest prosty. "O rodzaju koła decyduje zainteresowany członek i zarząd koła." W opinii kilku osób można odczytywać tezę, że o rodzaju koła decyduje sam zainteresowany członek, a zarząd koła jest zobowiązany do przyjęcia takiej decyzji i uznania jej. W prosty sposób można dokonać zamiany: Czy zarząd koła może poinformować Kowalskiego o tym, że np. w dniu 3 lipca 2013 roku podjął decyzję (bez wniosku myśliwego), o tym, że koło X nie jest już dla Kowalskiego kołem niemacierzystym i staje się kołem macierzystym. Czy wówczas myśliwy podobnie jak w odwrotnym przypadku ma przyjąć decyzje ZK do wiadomości i się do niej zastosować? Jeżeli na podstawie tego samego zapisu dajemy taką możliwość jednej ze stron to dlaczego mielibyśmy odmówić takiego prawa drugiej stronie??? Według przytoczonej przez Ciebie opinii zmiana statusu na macierzyste wymaga zgody ZK (przez wzgląd na osiąganie prawa), a zmiana z macierzystego na niemacierzyste już takiej zgody ze strony ZK nie wymaga (ze względu na rezygnacje z prawa). Dlaczego "nabywanie prawa" wymaga zgody, a "pozbywania się prawa" takiej zgody nie wymaga? Przecież mówimy tu o jednym i tym samym zapisie Statutu.

Autor: Artur123  godzina: 12:50
Tomku T. Zapis jest prosty. "O rodzaju koła decyduje zainteresowany członek i zarząd koła.". Oj, Tomuś, Tomuś, Ty w kółko swoje, bez żadnych argumentów :-). Zapis – owszem – jest „prosty”, ale nie ma możliwości zinterpretowania go literalnie, gdyż prowadzi to, jak już wielokrotnie podkreślałem, do sprzeczności zwrotnej, a nawet do absurdu. „W opinii kilku osób można odczytywać tezę, że o rodzaju koła decyduje sam zainteresowany członek, a zarząd koła jest zobowiązany do przyjęcia takiej decyzji i uznania jej”. W moim poglądzie to nie występuje. „Czy zarząd koła może poinformować Kowalskiego o tym, że np. w dniu 3 lipca 2013 roku podjął decyzję (bez wniosku myśliwego), o tym, że koło X nie jest już dla Kowalskiego kołem niemacierzystym i staje się kołem macierzystym. Czy wówczas myśliwy podobnie jak w odwrotnym przypadku ma przyjąć decyzje ZK do wiadomości i się do niej zastosować?”. To również nie występuje w moim poglądzie. Bierne prawo wyborcze, to prawo myśliwego, a nie zarządu koła, ale aby je nabyć, musi być z jednej strony zgoda zarządu koła, a z drugiej – wola myśliwego. Ponadto w takim przypadku, jak to opisujesz, na przeszkodzie stałoby drugie koło myśliwego, które już byłoby takim kołem macierzystym, a jak wiadomo, tylko jedno takowym może być. „Jeżeli na podstawie tego samego zapisu dajemy taką możliwość jednej ze stron to dlaczego mielibyśmy odmówić takiego prawa drugiej stronie???”. Już wyjaśniłem. „Według przytoczonej przez Ciebie opinii zmiana statusu na macierzyste wymaga zgody ZK (przez wzgląd na osiąganie prawa), a zmiana z macierzystego na niemacierzyste już takiej zgody ze strony ZK nie wymaga (ze względu na rezygnacje z prawa). Dlaczego "nabywanie prawa" wymaga zgody, a "pozbywania się prawa" takiej zgody nie wymaga? Przecież mówimy tu o jednym i tym samym zapisie Statutu”. Również już to wyjaśniałem. Teraz mogę tylko krótko powtórzyć, że w takim przypadku przedmiotowe prawo stawałoby się obowiązkiem, co byłoby absurdem, więc nie jest do przyjęcia. Jakoś omijasz tę część mojej argumentacji: Okazuje się, że o rodzaju koła w najczęściej spotykanym przypadku, będącym zarzewiem konfliktu, nie decydują dwie strony (jak nakazuje zapis), a ... trzy. Mam na myśli przypadek, kiedy zainteresowany chce, aby kołem macierzystym dla niego stało się koło „inne”, niż dotychczasowe. Rozmawia więc z zarządem koła „innego” i osiąga porozumienie, czyli jest pozytywna decyzja na tak zarówno ze strony zainteresowanego, jak i zarządu koła „innego”, ale nagle pojawia się problem, który śmiało nazwać można „jajkiem niespodzianką”. Nie można tej dwustronnej decyzji zdyskontować, gdyż – mimo, wydawałoby się, jednoznacznie brzmiącego zapisu statutowego – niezbędna jest jeszcze zgoda ... trzeciej strony, jaką jest zarząd koła dotychczas macierzystego. Przecież on - zdaniem zwolenników literalnego traktowania zapisu § 39 ust. 2 – de facto również posiada prawo do udzielenia na to zgody lub zamiennie wyrażenia skutecznego sprzeciwu, gdyż to od tego zarządu koła zależy, czy to pierwsze koło będzie mogło stać się teraz dla zainteresowanego kołem niemacierzystym, co jest konieczne dla zadośćuczynienia wymogowi, zawartemu w § 39 ust. 1 Statutu. Pytam więc: O rodzaju koła decyduje zainteresowany członek i zarząd koła, czy zainteresowany członek i zarządy dwóch kół ? Czyżby była dla Ciebie nie do ruszenia? Jeśli tak, to nie rozumiem Twojego uporu i stania przy swoim. Czyżby wyłącznie z przekory?

Autor: michalloo  godzina: 13:47
Powtórzę po raz kolejny swoje zdanie na ten temat, ponieważ wcześniej nie miałem możliwości dyskusji z Arturem123. Moim zdaniem § 39 ust. 2 swoją decyzyjność Zarządu koła ogranicza wyłącznie do rozpatrywania deklaracji członkowskiej, co jest zgodne z kompetencjami statutowymi tegoż organu. Dlaczego tak myślę? Dlatego, że jedyną sytuacją prawnie wyszczególnioną w statucie w której ZK styka się ze statusem członka koła jest rozpatrywanie deklaracji członkowskiej. Pomijam już kwestię związaną z założeniem koła ponieważ to odrębna sprawa. Nie mniej jednak, stoję na stanowisku, iż zarząd lub zarządy kół nie do końca mogą decydować o zmianie statusu członka, tym bardziej że § 39 znajduje się w: Rozdziale VIII Członkowie koła, ich prawa i obowiązki. Nabycie członkostwa w kole Ponadto dylemat na temat tego czy decyduje zarząd czy zarządy kół tylko to potwierdza.

Autor: Tomek T.  godzina: 14:15
Chyba wszystko zostało powiedziane - czekamy wobec tego na wyrok sądu, który potwierdzi jakiś sposób interpretacji tych zapisów. Każdy to jakoś widzi. Swoje prywatne zdanie na temat "trzymania na siłę członków macierzystych" jest jasne. Zapisy Statutu jednak jak dla mnie budzą wątpliwości.

Autor: Artur123  godzina: 15:26
Tu jednak mowa nie tyle o "budzących wątpliwości zapisach Statutu", ile o naszej próbie ich interpretacji.

Autor: Artur123  godzina: 15:47
Nawiasem mówiąc, moich wątpliwości nie wzbudzają, chociaż przyznam, że mogłyby być bardziej czytelnie (nie dla mnie) "skonstruowane". Liczne spory na tym tle, są tego dobitnym argumentem.