... do listów do redakcji |
12:32 | saimon | Witaj Jani,czytam Twoje listy z prawdziwa przyjemnoscia.Mysle,ze ci co co to ich Catylina zwales dlugo jeszcze beda naduzywac naszej cierpliwosci.Kto i w jaki sposob ma im zabronic tego co robia i sposob w jaki to robia.Gdzie znajdziesz setki,ba dziesiatki protestujacych.Kto tez z wnikliwoscia podobna do Twojej sledzi te programy? Mysle,ze niewielu.Jest to troche walka z wiatrakami choc tych Don Kichotow coraz
mniej,a i o Sancho Panse tez coraz trudniej.Nie mniej wytykac,czy zwracac uwage na to trzeba w czym Cie zawsze bede wspieral moj Ty Cyceronie.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Przyluski | Tytuł: Czy Ostoja się ostoi? |
12:36 | Łaciaty | Zgadzam się z autorem listu. "Ostoja" juz dawno mnie rozczarowała jako program o tematyce łowieckiej(???). Dwa wymienione przez autora elementy czyli kuchnia i krajobrazy to faktycznie mało.
Rozumiem, że raczej w niedzielny ranek nie każdy chciałby oglądać np. jak wypatroszyć sarnę, czy dzika ale mozna pokazać mysliwych od innej strony: dokarmianie, współpraca z młodzieża (w mojej okolicy jest pierwsza szkoła podst. imienia św. Huberta) i np. rolnikami, dokarmianie zwierzyny czy np. relacja z jakis zawodów strzeleckich.
Kuchnia mnie też razi, bo faktycznie kto z nas ma tyle speciałów do przyżądzenia? A kto z nas nie słyszał pytania od osób nie zwiazanych z tematem w stylu: o to pewnie masz zamrażarke pełną?
Chyba ktos powinien sie poważnie zastanowic nad misją tego programu, bo szczerze mówiąc ja jej nie dostrzegam... | Tytuł: Czy Ostoja się ostoi? |
13:23 | ANDY | ad.Jani
Program w zamyśle myśliwski ...
Sadzę ,że powielasz osąd od jakiegoś czasu wałkowany na tym forum też : to nie jest program dla myśliwych i nigdy nie był tak w zamyśle umocowany . Wiem ,że sporo mysliwych ma żal i argumenty - za naszą kasę , etc.Zgoda , ale jakąś formą trzeba dotrzeć do tej "trochę" większej od promilowej myśliwskiej grupy , choćby po to aby wiedziała ,że myśliwy też człowiek a nie tepy rezun z dubeltówką . Uwagi ,które zamieściłeś do tegoż programu są tak widziane tylko przez myśliwych . Kuchnia - no cóż - stara maksyma mówi: przez żołądek do ... Zgadzam się ,że wszystko co w nadmiarze jest ciężkie . Z drugiej strony czemu nie można kuchni naszej , zawsze opartej na dziczyźnie promować i zrobić z niej niezłą działkę dla choćby innostrańców , za niezłe pieniądze . A i nam wszystkim dziczyzna może wyjść tylko na zdrowie - a tak mało jej choćby w sklepach i nie cieszy się taką estyma jak zwykły świński tyłek . Utyskiwanie wieczne niekoniecznie . Wiele było uwag o pokazywaniu "jakiejś starej baby" , sztućców czy starych zabudowań , oprawy polowań , itp. Ale przecież to nasza dziedzina , korzenie , mało kto wie tym teraz , to źle ,że się o tym mówi i pokazuje ? Jest wiele dawnych obrazów wartych przywrócenia i wiele takich o których zapomnieć trzeba .Wybrać trzeba . Pozdrawiam | Tytuł: Czy Ostoja się ostoi? |