Piątek
16.01.2009nr 016 (1265 ) ISSN 1734-6827
Prezesura w kole, wydaje się Antoniemu, jedynie szczeblem do bardziej prestiżowych stanowisk. Na karku szósty krzyżyk od dawna, w PZPR niczego nie osiągnął, SLD nie obdarzyło zaufaniem - senatorem nie został, bo na liście zabrakło miejsca. Radny powiatowy to tylko namiastka rozbudzonych ambicji. W "ucieczce" do kariery w PZŁ upatruje nemrod jedynej szansy na spełnienie swoich ambicji władzy. Czasu na polowania, a może pasji myśliwskiej, brak, więc prezes porozumiewa się z myśliwymi w kole za pomocą "listów". To już stało się tradycją. Przedświąteczny okres wykorzystał propagandowo, aby obronę Tomasza Rappe przed bezprawnym wykluczeniem z koła przedstawić, jako atak na koło. Kolejny przykład swojej podupadłej moralności i braku etyki, nawet nie łowieckiej, tylko tej zwyczajnej, dał Antoni Sacharuk w Sądzie w Lublinie w dn. 16.12.2008. Tamże ten radny i przewodniczący Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego Starostwa w Białej Podlaskiej, Prezes KŁ "Dąbrowa", usiłował wprowadzić w błąd Sąd w Lublinie metodą oszustwa. Aby podważyć wiarygodność Tomasza Rappe, przedłożył tryumfalnie Sądowi kartę pobytu w szpitalu, tego członka koła, na oddziale kardiologii, podpinając do niej kopię sprawozdania z polowania i kopię listy obecności myśliwych, jak się później okazało, z zupełnie różnych polowań. Prymitywne fałszerstwo i przykład wykorzystania PZŁ do prywatnych rozgrywek. W momencie kiedy Rappe zdemaskował przed Sądem fałszerstwo i ujawnił jego prawdopodobną metodę, Sacharuk natychmiast "dowód procesowy" wycofał. Po dokładnym przeanalizowaniu zabezpieczonego dokumentu (do okazania zainteresowanym za pośrednictwem Redakcji), wynika, że z dużym prawdopodobieństwem z Sacharukiem "współpracowali" Tomasz Sylwesiuk - podłowczy w "Dąbrowie" ,podleśniczy z Nepli oraz Henryk Marciniuk - łowczy w "Dąbrowie", pracownik Nadleśnictwa w Chotyłowie. Miejsca pracy znowu podaję informacyjnie, a to że obaj są pracownikami ALP podległymi nadleśniczemu Arturowi Soszyńskiemu, nowemu członkowi ZO PZŁ w Białej Podlaskiej, jest zwykłym zbiegiem okoliczności. To kolejny przykład świadczący o metodach radnego na stanowisku prezesa koła. Władze naczelne i stopnia niższego PZŁ - czytajcie ze zrozumieniem! Patrzycie na zagrożenia związane z obecnością Sacharuka w elitach władzy łowieckiej, tylko ..... że was to nie rusza!! Prokuraturę też informuję, że może wszcząć postępowanie z urzędu (materiał dowodowy dostępny za pośrednictwem Redakcji). Jeżeli czytają to myśliwi z naszego okręgu, pamiętajcie na kogo nie głosować w najbliższych wyborach i ku przestrodze wszystkim myśliwym podaję: Jedna z metod działania jest taka: Kolejny przykład samozwańczego stanowienia prawa przez Sacharuka znalazł swój finał w Sądzie w dniu 29 grudnia ub.r. Tomasz Rappe zmuszony był do sądowego dochodzenia zagarniętych bezprawnie przez KŁ "Dabrowa" składek członkowskich za okres wykluczenia z koła. Sacharuk zażądał wpłacenia składek, warunkując tym uzyskanie "odstrzału", a więc i prawa wstępu z bronią w łowisko. T.Rappe składki zapłacił. Kiedy Komisja Prawna NRŁ przyjęła w kwietniu 2008 stanowisko, że składki za okres wykluczenia są nienależne, Tomasz Rappe zażadał ich zwrotu, popartego pismem ZO z września 2008 nakazującego zwrot składek. Sacharuk pieniędzy nie oddał, ani na pisma nie odpowiedział. Cały czas piszę Sacharuk, bo pozostali członkowie ZK właściwie nic do powiedzenia nie mają, czemu niejednokrotnie dawali wyraz. Przy okazji, przed polowaniem zbiorowym skarbnik koła poinformował zebranych że Rappe podał Koło do Sądu o składki. Zebrani myśliwi zrozumieli, że po raz kolejny Tomasz okazał się "be" i jest niekoleżeński. Nie było jednak innej metody jak skierowanie sprawy do Sądu, bo organ sprawujący nadzór nad kołami, kierowany przez uległego Sacharukowi Romana Laszuka, okazał się bezrdny. Sąd na rozprawie 29/12/2008 zakończył sprawę, zasądzając od koła zagarnięte składki, wraz z odsetkami i kosztami postępowania oraz nadał wyrokowi klauzlę natychmiastowej wykonalności. Ponieważ przez następne 2 tygodnie koło kierowane przez Sacharuka pieniędzy nie zwróciło, ich ściagnięciem zajmuje się obecnie komornik, a koło poniesie dodatkowo koszty komornicze. Czy takie działanie Antoniego Sacharuka nie wyczerpuje znamion przewinienia łowieckiego, działania na szkodę koła i Zrzeszenia? To pytanie retoryczne, bo każdy w PZŁ powienien wiedzieć, że tak zasłużonemu baronowi okręgu białopodlaskiego, nie można postawić zarzutów wymyślonych w statucie PZŁ dla niepokornych, a więc nie dla Sacharuka. Gdyby środowisko myśliwych choć raz wykazało solidarność w obliczu bezprawia i takich metod sprawowania władzy, zmiany nastąpiłyby szybciej. Tomasz Rappe na dzień dzisiejszy samotnie walczy o swą myśliwską godność. Niestety, zdaniem nawet byłych członków ZO w Białej Podlaskiej, którzy także ponieśli ofiarę swojej pryncypialności, nie pomoże jemu nikt. Piętno zniewolenia i strachu wśród myśliwych jest tak wyraziste, pomimo upływu czasu początkującej demokracji, że konfrontacja jednostki ze "strukturami" PZŁ przypomina walkę z mafią. Struktury dają ciche przyzwolenie na działanie tandemów fałszerzy, np. prezes i przewodniczący KR w "Dąbrowie", bo mafijnym działaniem utrzymują "porządek" w stadzie. DRAŃSTWO!!! |