![]() |
Piątek
25.03.2011nr 084 (2063 ) ISSN 1734-6827
Prokuratura będzie także musiała wyjaśnić inne zachowanie komendanta Stefana Kowalewskiego, w którym podejrzewając popełnienie przestępstwa przez Piotra W., nie wykonał przepisu art. 39 pkt 2 ppkt 6 ustawy Prawo Łowieckie nakazującego odebrania za pokwitowaniem narzędzi i środków służących do popełnienia przestępstwa. Skoro na dzień przed aresztowaniem zabezpieczone zostały fragmenty skóry i patrochy ze strzelonego rzekomo dzika, to dokonując przeszukania w celu ujawnienia tuszy i innych dowodów przestępstwa powinien również zabezpieczyć broń, jaka do tego rzekomego przestępstwa posłużyła. Poszkodowany Piotr W. twierdzi, że od dnia dokonania przeszukania przez PSŁ tj. 8 sierpnia 2009 do chwili obecnej, nie otrzymał tzw. nakazu wydania rzeczy i przeszukania pomieszczeń mimo, że taki winien mu być doręczony z chwilą rozpoczęcia przeszukania, a gdy zachodzi konieczność szybkiego działania lub kierownik organu przeszukującego nie jest w stanie takiego dokumentu wystawić - najpóźniej w ciągu siedmiu dni. Poszkodowany twierdzi, że jest to kolejny objaw złamania prawa przez Stefana Kowalewskiego i zamierza swoich praw dochodzić także w drodze procesu cywilnego. Stefan Kowalewski będzie także musiał wyjaśnić, czy "zabezpieczenie" dowodów rzeczowych przed aresztowaniem Piotra W. odbyło się z wypełnieniem wszystkich formalnych wymogów procedury postępowań karnych, a także czy przechowywanie ich bez wymaganego postanowienia formalnego wystawionego przez kompetentny organ, nie odbyło się z przekroczeniem uprawnień komendanta PSŁ. Jak informuje mnie rzecznik wojewody Lubelskiego Małgorzata Tatara, fragmenty tuszy dzika "zabezpieczone" w lesie przechowywane są do chwili obecnej w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie jako dowód rzeczowy, mimo dawno prawomocnie zakończonych postępowań, w których te dowody mogłyby ewentualnie odegrać jakąś rolę. PSŁ tych postępowań nie prowadziła, bo przekazała je prokuraturze, ale dowody dalej przechowuje. |