Poniedziałek
09.05.2011
nr 129 (2108 )
ISSN 1734-6827
Dziennik na gorąco
PZŁ i Trybunał Konstytucyjny autor: Stanisław Pawluk
Trybunał Konstytucyjny przyjął do rozpatrzenia dwie sprawy myśliwych. Pierwszą z nich Andrzeja W. za sygnaturą akt SK 8/11 i drugą za sygnaturą TS 174/10 Wiesława Tajera, którego sprawę opisywaliśmy m.in. w artykule Jak TW Jabłoński, Tajera urządził .

Dosyć szczegółowo opisaliśmy w dzienniku "Łowiecki" powody, dla których Wiesław Tajer stał się wrogiem prezesa Głównej Komisji Rewizyjnej PZŁ Ryszarda Gierlińskiego, wspartego następnie przez Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego oraz wspomnianego wyżej prezesa Głównego Sądu Łowieckiego, którzy osobiście zaangażowali się, aby Tajerowi "sprawiedliwość" pojmowaną na swój "etyczny" i "koleżeński" sposób wymierzyć.

Na swoich stronach internetowych Trybunał Konstytucyjny pierwszą z opisanych wyżej spraw już zapowiedział w kolumnie SYGNATURA pod szczegółowym tytułem: [brak prawa zaskarżenia do sądu ostatecznych decyzji organów dyscyplinarnych Polskiego Związku Łowieckiego]. Druga też się tam znajdzie, bo Wiesław Tajer dostał już tego potwierdzenie i numer sygnatury akt.

To co będzie przedmiotem rozpatrzenia Trybunał Konstytucyjny opisał jako: "zbadanie zgodności art. 33 ust. 6 ustawy z dnia 13 października 1995 roku - Prawo łowieckie z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP w związku z art. 77 ust. 2 Konstytucji RP, w zakresie w jakim nie zawiera unormowań przyznających prawo do sądu wobec ostatecznych decyzji organów dyscyplinarnych Polskiego Związku Łowieckiego rozstrzygających o prawach i obowiązkach członków, innych niż orzekających o utracie członkostwa w Polskim Związku Łowieckim."

Rozprawę monitorować będzie i zamierza udzielić wsparcia skarżącemu Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Oczywiście nie zabraknie na rozprawie przedstawiciela redakcji. Już dziś ciekawi mnie, którego posła wytypują działacze do obrony obecnej sytuacji i czy PZŁ będzie w Trybunale też "bronił" nas myśliwych przed dostępem do sądu powszechnego, co na łamach Łowca Polskiego robił już prezes GSŁ Zygmunt Jabłoński.

Gdyby brak możliwości zaskarżania do sądu powszechnego prawomocnych orzeczeń sądów łowieckich został uznany przez Trybunał za ustawową niekonstytucyjność, to nie będę tu wielkim odkrywcą ze stwierdzeniem, że to będzie koniec sądów łowieckich w obecnym wydaniu. Zawodowi sędziowie z OSŁ i GSŁ nie odważą się już na wydawanie orzeczeń z naruszeniem Regulaminu postępowania dyscyplinarnego w PZŁ lub bez postępowania dowodowego, bo każde z nich może znaleźć się w sądzie powszechnym, w którym zawodowi sędziowie nie związani z PZŁ nie przepuszczą np. uzasadnień bez uzasadnienia, dlaczego odwołania obwinionych są oczywiście bezzasadne, jak to dziennik "Łowiecki" opisywał niedawno.