![]() |
Poniedziałek
14.10.2019nr 287 (5188 ) ISSN 1734-6827
Poczynaniami nowego Zarządu Głównego PZŁ kierują nieracjonalne kryteriami, jak choćby siłowe forsowanie na łowczego okręgowego w Lublinie Michała Pietrzaka, osoby niezdolnej do zarządzania, nie znanej w ogóle społeczności myśliwskiej i nie posiadającej żadnych predyspozycji do pełnienia tej funkcji. OHZ Wierzchowiska przed wielu laty hodował bażanty aż do czasu, gdy komuś przyszło do głowy, żeby tą hodowlę zlikwidować. Woliery niszczały, wylęgarnie i inkubatory sprzedano i takie "pustostany" stały aż do czasu, gdy Okręgowa Rada Łowiecka nie spowodowała odwołanie Mariana Flisa z funkcji łowczego okręgowego za niezdolność w zarzadzaniu okręgiem. Powołano nowy zarząd okręgowy i w okręgu lubelskim zaczęło dziać się dobrze. Zarząd okręgowy w składzie: przewodniczący Andrzej Łacic, Maciej Wątróbka i Wojciech Maruszak, oprócz wielu rozsądnych działań postanowił odnowić hodowlę bażantów tak potrzebnych na terenie okręgu, który nie ma tak obfitych w zwierzynę grubą terenów jak inne regiony kraju. Staraliśmy się prześledzić losy tej hodowli, która jest jedynym argumentem dla uzasadnienia zawartych w nazwie słów "Ośrodek Hodowli.....". Mieliśmy okazję zobaczyć jak użyteczne jeszcze nie tak dawno obiekty błyskawicznie niszczeją, a powołany jako substytut łowczego okręgowego tzw. kierownik biura Michał Pietrzak zamiast bażantów w wolierach hoduje pokrzywy. Wywiad z odwołanym przez Zarząd Główny PZŁ Andrzejem Łacicem uzupełniony został o wykonane na kilka dni przed wywiadem zdjęcia dokumentujące aktualny stan obiektów OHZ Wierzchowiska. Posłuchajmy i obejrzyjmy video z tej rozmowy. |