DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk03-11-2010
PSŁ odpoczywa – policja zwalcza

Od pewnego czasu w mediach mozna było przeczytać o przypadkach uczynienia sobie z łowiectwa intratnego interesu. Przedmiotem nielegalnego obrotu naruszającego nie tylko zasady łowieckiej etyki miały być skóry zwierząt dzikich, surowe oraz przetworzone mięso jeleni, saren, dzików a nawet wypreparowane z tuszy i przetopione sadło z bobra oferowane jako wyjątkowy medykament skutkujący na każdą niemal dolegliwość: od łupieżu po reumatyzm. Niebadane weterynaryjnie elementy tuszy oferowano ostentacyjnie w ogłoszeniach medialnych.

Policja w Tomaszowie Lubelskim interesowała się min. myśliwym oferującym takie towary w Internecie. Impulsem do podjęcia zdecydowanych działań stało się przybycie w dniu 29 października 2010 do siedziby Policji w Tomaszowie osoby, która oświadczyła, że reagując na ogłoszenie została na ten dzień zaproszona do zakupu 4 sztuk słoiczków sadła borsuczego. Jak zapewniał sprzedawca sadło to pochodzi od myśliwego, jest świeże i wyjątkowo skuteczne na dolegliwości żołądkowe na które cierpi niedoszły nabywca. Sprzedający zapewniał, że wypicie z mlekiem niewielkiej ilości tego specyfiku spowoduje niemalże natychmiastową ulgę w cierpieniu.

Po przesłuchaniu niedoszłego nabywcy policjanci ustalili, że pod wskazanym im adresem zamieszkuje myśliwy zrzeszony w Kole Łowieckim nr 101 „Hermes” w Warszawie Bronisława M.. Dokonane przeszukanie pomieszczeń ujawniło przygotowanych do sprzedaży 20 słoików wytopionego sadła. Ujawniono także świeżą skórę jenota i tuszę borsuka przygotowanego do wypreparowania sadła.
Na szczególne podkreślenie zasługuje profesjonalizm policjantów biorących udział w czynnościach dochodzeniowych, którego jakby brakuje na co dzień w zetknięciu policji czy nawet prokuratury z przestępstwami łowieckimi. W tym wypadku przygotowanie, czujność i znajomość zagadnień mimo, że żaden z policjantów nie jest myśliwym pozwoliły na ujawnienie kolejnego przestępstwa z gatunku tych, które w wykonaniu myśliwych należą do „niewykrywalnych”. Po ujawnieniu ubitej zwierzyny policjanci poprosili myśliwego o okazanie pozwolenia na odstrzał tego gatunku zwierzyny. Bronisław M. wyciągnął druk tzw. odstrzału ale przed wręczeniem policjantom usiłował coś w nich dopisać. Natychmiastowa reakcja policjantów uniemożliwiła dokonanie wpisu. Po przejęciu dokumentu okazało się, że myśliwy nielegalnie pozyskał zarówno jenota jak i borsuka. Niezależnie od naruszenia art. 52 pkt. 3 ustawy Prawo Łowieckie myśliwy otrzyma zarzut z art. 52 pkt. 6 tejże ustawy. Zarówno pozyskanie innego gatunku lub większej ilości zwierzyny na jaką myśliwy posiada pisemne pozwolenie jak i wprowadzanie do obrotu tuszy lub jej fragmentów do obrotu narusza wskazane zapisy ustawy łowieckiej.

Na marginesie tej sprawy nie sposób nie przypiąć zasłużonej łatki nieudacznictwa Państwowej Straży Łowieckiej, która co najmniej w lubelskim systematycznie wykazuje się brakiem wymiernych efektów w ściganiu przestępstw łowieckich. Niedoszły nabywca borsuczego medykamentu w przeddzień wyjazdu do Tomaszowa (czwartek 28.10.2010) poinformował o sprawie zwierzchnika PSŁ w Lublinie. Zaproponował, aby PSŁ zabezpieczyła dowody i przeprowadziła postępowanie. Państwowa Straż Łowiecka nie wyraziła zainteresowania i nie podjęła żadnych czynności w tym zakresie. Po raz kolejny okazało się, że dla pracowników PSŁ w Lublinie „piątek to weekendu początek” i praktycznie nie ma nikogo ze składu 4 pracowników (plus stażysta) zdolnych do podjęcia działań. Komendnt Stefan Kowalewski i Bogusław Nieradka przebywali na co piątkowym „wolnym za nadgodziny”, Marek Barszczyk przebywał „na chorobowym”. Co robi stażysta nikt nie potrafił wyjaśnić, a zresztą i tak nie ma on uprawnień do podejmowania czynności strażnika PSŁ. W środowisku myśliwych od dłuższego już czasu obserwuje się, że strażnicy jeżdżą „w teren” bijąc kilometry i godziny nadliczbowe dzięki czemu mają trzydniowe weekendy rozpoczynające się w piątek. Skutek tych „patroli” jest żaden, bo od czasu gdy komendantem został nie posiadający żadnych kwalifikacji Stefan Kowalewski wykrywalność przestępstw łowieckich objawia się praktycznie w mandatach udzielanych wędkarzom. Działalność straży łowieckiej pochłaniającej pieniądze podatników opisaliśmy tutaj

Oddając prawdę godzi się zauważyć, że późnym wieczorem 29.10.2010 powstała konieczność zabezpieczenia tuszy pozyskanej nielegalnie zwierzyny. Policja zwróciła się z problemem do dyr. Jarosława Haleniuka z UW nadzorującego pracę PSŁ w Lublinie. Ten wydał polecenie udzielenia pomocy. Po raz kolejny okazało się, że jedynym dyspozycyjnym strażnikiem jest Grzegorz Flor, który po całodziennej pracy pobrał pojazd służbowy i przewiózł tuszę do chłodni jaką posiada PSŁ w bazie Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie, gdzie tusza została zdeponowana.

Okres świąteczny okazał się dobrą okazją do wykazania się profesjonalizmem policji i brakiem profesjonalizmu przez kierowaną nieudolnie Państwową Strażą Łowiecką w Lublinie. Dobrze, że PSŁ, z powołaniem której uczciwi myśliwi wiązali tyle nadziei, nie odebrała kompetencji policji, bo inaczej Lubelszczyzna stała by się rajem dla wszelkiej maści przestępców łowieckich.




07-11-2010 19:00 Sebastian T. Sukcesem do wyróżnienia i nagrody dla PSŁ jest złapanie w dniu 1 stycznia myśliwego bez pieczątki w legitymacji. Kol. Stanisławie nie zmuszaj ludzi z PSŁ do myślenia i działania.
05-11-2010 22:12 jorg Czytam, czytam i dochodze do wniosku ze raj dla klusownikow to tylko Lubelszczyzna,majaca takich wspanialych REDAKTOROW i detektywow.
Zaczynam zalowac ze jestem mysliwym.
DB
05-11-2010 09:29 iwona Nie pozostaje nic innego , jak podjąć działania likwidujące twór ,,PSŁ ''- kompetencje i P I E N I Ą D Z E przeznaczone na tejże działalność przekazać POLICJI !!! Mniej administracji- więcej działań będzie
04-11-2010 13:14 WIARUS Jedni piszą a inni czytają !
Jedni śpią a inni działają ! I tak wygląda podział ról :-))) Darz Bór!!!
04-11-2010 10:04 czefe Taka cisza zapadła, że aż w uszach huczy.....

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.