Środa
11.06.2008
nr 163 (1046 )
ISSN 1734-6827
ARCHIWUM
DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Humor
PORTAL
Naczelny
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce
   Sobótka
   Glinki
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
   Filatelistyka
   Falerystyka
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Aukcje
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
Mapa
Psy myśliwskie
 postrzałek
 Sztuczna nora króli...
 Pszczyna-nora??
 zaginął pies prosze...
 "a'la Kurzela" .......
 Znaleziony pies w o...
 Lublin ?
 Wystawa Gorzow :)))...
 a łajki??:)
 Dostrzeliwanie dzic...
 Konkurs Pracy Tropo...
 Zagadka dla ...noru...
Przepisy kulinarne

Brak wpisów w tym wydaniu
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia02.06.2008 - 08.06.2008
    Redaktorzy pisząPoniedziałek 02.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.I autor: Janusz Kibic
    Zainteresowany realiami działania struktur Polskiego Związku Łowieckiego, przyjrzałem się zdarzeniom z okręgu, o którym w dzienniku "Łowiecki" jeszcze nie pisano. Ponieważ redakcja żądała, żeby szczegółowo i rzetelnie przedstawić, co na temat tego okręgu udało mi się ustalić, nie mogłem zamknąć się w jednej tylko publikacji, dlatego dzisiejsza będzie kontynuowana w kolejnych odcinkach przez dwa tygodnie. Postaram się w tym cyklu pokazać historie z tego okręgu ..."kilku 'pieniaczy', którzy na każdym kroku 'opluwają' PZŁ, kłamliwie publikują poprzez 'uczynnych' redaktorów lokalnej prasy informacje szkodzące łowiectwu. (...) Trudno się takich 'szkodników' pozbyć środkami prawnymi"... - jak określiła sedno sprawy osoba blisko związana z organami okręgowymi. Moją uwagę skierowałem przede wszystkim na ostatnie zdanie powyższej wypowiedzi, bo jeżeli 'szkodnika' trudno jest pozbyć się środkami prawnymi, to może skorzystano ze środków pozaprawnych? Czy było tak w opisywanych zdarzeniach, czy też nie, ocenią czytelnicy sami.

    Choć dla szeregowego członka naszego Zrzeszenia kolejne artykuły mogą mieć wymiar sensacyjny, to dla bardziej zorientowanych, są zapewne potwierdzeniem wieloletniej praktyki działania organów PZŁ. Publikacja ta potwierdzi również, że ani okręg w Białej Podlaskiej, ani okręg opolski czy lubelski nie są wyjątkami. Oderwijmy się więc od szeroko opisywanych ostatnio przypadków na ścianie wschodniej RP i przenieśmy się na przeciwległy kraniec Polski, do okręgu szczecińskiego.


    więcej>>

    Redaktorzy pisząWtorek 03.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.II autor: Janusz Kibic
    Nie mam wiedzy co działo się w KŁ "Trop" w Szczecinie po zakończeniu postępowania wobec Witolda Maziarza, dotyczącego wykluczenia z koła w roku 1995. Prowadzone przez prezesa Janusza Marciniaka koło musiało jednak niechybnie należeć do wzorowych kół łowieckich okręgu szczecińskiego, bo trudno sobie wyobrazić, żeby kierujący tym kołem członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie dopuścił, aby było inaczej. Koło na pewno nie należało do tuzinkowych, bo na polowaniach zaszczycały je osoby naprawdę ważne. Takie też polowanie umyślił sobie zarząd tego koła, kiedy postanowił zorganizować dodatkowe, poza planem przygotowanym dla członkom koła, 2-dniowe polowanie zbiorowe na gęsi. Odpowiednią decyzję podjęto na posiedzeniu w dniu 2 października 2002, odbytego w siedzibie ZO PZŁ, na którym oprócz prezesa Janusza Marciniaka, już członka ZO PZŁ w Szczecinie, obecni byli łowczy i podłowczy oraz sekretarz koła Magdalena Pilipczuk-Marciniak, tak się złożyło córka prezesa. To, że członkowie wybrali ją do zarządu koła, było ich prawem i oczywiście nic wspólnego z nepotyzmem nie miało. Zresztą nepotyzm jest obcy działaczom PZŁ, bo np. zatrudnienie pani Magdaleny Pilipczuk-Marciniak jako instruktora w biurze ZO PZŁ w Szczecinie, którego jej ojciec był członkiem, mogło mieć miejsce tylko ze względu na jej wykształcenie i kwalifikacje i nic nie miało wspólnego z układami rodzinnymi.

    Podczas tego posiedzenia wskazano, jak mówi to uczestnik tego zebrania podłowczy Krzysztof Kotowicz, kto ma brać udział w tym polowaniu, tj. kto miał być zaproszony. Z miejsca przystąpiono do zaproszenia znamienitych gości na to polowanie, którego termin wyznaczono już za 10 dni, bo przecież polowanie zorganizowane przez członka ZO PZŁ nie może być takim sobie zwyczajnym. Dlatego dobór gości był staranny, a szczególnie licznie przybyli członkowie elitarnego Klubu Safari. Na protokole z tego polowania jest 19 nazwisk jego uczestników wymienionych niżej:

    więcej>>

    Redaktorzy pisząŚroda 04.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.III autor: Janusz Kibic
    Dziennik Pomorza Zachodniego "KURIER SZCZECIŃSKI", tak pisał o sprawie, która można określić jako trzecią rundę walki Witolda Maziarza z kołem i strukturami okręgowymi PZŁ:
    ..."Był 15 grudnia 2002 roku (...) W pobliżu wsi Stary Kostrzynek, młody chłopak, właściwie dzieciak, zauważył na wyspie leżącej w rozlewiskach Odry stado dzików. O swoim odkryciu powiadomił mieszkającego we wsi myśliwego. Ten z kolei kolegę. Wspólnie zadecydowali, że zadzwonią do prezesa koła, by ten poinstruował, jak pomóc uwięzionym na wyspie zwierzętom. Prezes zaś wydał zgodę... na odstrzał dzików. Jeszcze tego samego dnia myśliwi urządzili strzelaninę (...) Myśliwi zastrzelili szybko kilka sztuk. Reszta spanikowanych zwierząt rzuciła się do ucieczki (...)Po kruchym lodzie przy strzeleckiej kanonadzie. Żaden z dzików nie ocalał. Wszystkie się potopiły. Silniejsze sztuki walczyły o życie dłużej, słabsze szybko szły na dno"...


    Myśliwym mieszkającym w Starym Kostrzynku jest Krzysztof Turbaczewski, członek KŁ "Trop" w Szczecinie, kolega, z którym się kontaktował, to wówczas podłowczy, a obecnie łowczy tego koła Krzysztof Kotowicz. Przywołany wyżej prezes tego koła to Janusz Marciniak, członek Zarządu Okręgowego PZŁ w Szczecinie. Nie można się dziwić, że przegrywający wszystko do tej pory Witold Maziarz liczył, że się na kole i organach PZŁ odegra i natychmiast napisał doniesienie do prokuratora, policji, rzecznika dyscyplinarnego PZŁ i gdzie tylko się dało, nie omieszkując sugestywnie opisywać, jakiej to rzezi dokonali członkowie KŁ "Trop" za zgodą swojego prezesa.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząCzwartek 05.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.IV autor: Janusz Kibic
    Jak wiemy z poprzedniego odcinka, ORD w Szczecinie Zbigniew Pomianowski uznał, że zastrzelenie 7 dzików uwięzionych na rozlewisku Odry nie było polowaniem, a był to ..."akt działania z pobudek i w celach humanitarnych"... w wykonaniu Krzysztofa Kotowicza, podłowczego KŁ "Trop" w Szczecinie i jego kolegi z koła Krzysztofa Turbaczewskiego, w oparciu o art. 33 ustawy o ochronie przyrody. Umarzając postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie, Zbigniew Pomianowski milczeniem pominął w swoim uzasadnieniu niewygodne dla członków KŁ "Trop" fakty, że strzelający uzgodnili zastrzelenie dzików z prezesem koła Januszem Marciniakiem, który zastrzegł: ..."żeby odstrzelenie dzików odbyło się zgodnie z przepisami prawa łowieckiego"... Dziki wpisali do swoich odstrzałów i książki ewidencji, a koło postawiło się w roli pasera, sprzedając nie swoje tusze dzików. Jedna sztuka dzika z dokumentów koła wyparowała, a właściwie do nich nie trafiła zaraz po zastrzeleniu, bo podłowczy jej tam nie wpisał, a na koniec dwa dziki zostały sprzedane osobie spoza grona myśliwych, a więc niezgodnie z prawem weterynaryjnym tusze wprowadzone zostały do obrotu. W normalnym kole na podstawie tylu nieprawidłowości odpowiedzialni za takie sytuacje staliby przed sądem łowieckim, no ale widać nie w KŁ "Trop", któremu prezesuje członek ZO PZŁ w Szczecinie, a sam przewodniczący tegoż zarządu poluje gościnnie w tym kole.

    Witold Maziarz miał prawo przypuszczać, że uchybienia, których nie dostrzegł strzegący praworządności w okręgu szczecińskim PZŁ Zbigniew Pomianowski, nie ujdą uwadze prokuraturze i prowadzącej dochodzenie policji w Chojnie i Cedyni. Policja przesłuchała myśliwych, świadków zdarzenia oraz inne osoby mogące rzucić światło na ocenę zastrzelenia dzików w Starym Kostrzynku, dopiero po umorzeniu śledztwa przez Okręgowego Rzecznik Dyscyplinarnego i zrobiła to dokładniej i bardziej kompleksowo, niż Zbigniew Pomianowski.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząPiątek 06.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.V autor: Janusz Kibic
    KŁ "Trop" w Szczecinie ma pełne prawo uważać się za koło bardzo dobre. Kieruje nim jako prezes wieloletni członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie, koło odznaczone zostało jeszcze w 1995 r. Medalem Za Zasługi dla Gospodarki Łowieckiej Województwa, a w 5 lat później Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej. Za następne 5 lat w dniu 27.04.2005 roku otrzymało odznaczenie "Złom". Jedną z przesłanek umożliwiającej kołu takie sukcesy było systematyczne pozbywanie się z kół osób, które nie potrafiły znaleźć się w tym kolektywie. Nie tylko Witold Maziarz został wykluczony z koła, m. in. za zapytanie się prawników Łowca Polskiego jaką większością wyklucza się koła, o czym pisaliśmy wcześniej, ale zarząd po kierunkiem Janusza Marciniaka spowodował usunięcie z koła kilku jeszcze innych członków. Witold Maziarz naliczył ich 8. Dbałość o czystość organizacyjną zarządu przeniosła się również na członków koła, a szczególnie na grupę, która same siebie nazwała Seniorami.

    W czasie, w którym policja i prokuratura prowadziły postępowanie o "uratowanie" przed utonięciem 7 dzików, które następnie zostały w części skonsumowane przez członków koła, a w cześci sprzedane poza koło, jeszcze zanim w wyniku tego postępowania dwóm członkom zarządu koła postawione zostały zarzuty i skierowany został akt oskarżenia do sądu, Seniorzy koła sformułowali następujący apel do członków koła:

    więcej>>

    Moje polowanieŚroda 04.06.2008
    Na Bukach autor: ANDY
    Jest późne popołudnie, upał. Po całym dniu wyczerpującej pracy i postawieniu nowej, krytej ambony, wolno usiłuję uspokoić rozedrgane i napięte, skwaśniałe mięśnie. Powoli zmierzam ku schowanej w zaroślach ambonie. Lubię tutaj polować mimo, że do najbliższej chałupy zaledwie kilkaset kroków a do asfaltu drogi jeszcze bliżej. Ta asfaltowa droga rozdziela jednak dwa kompleksy leśne i równocześnie obwody. Jest tutaj naturalny ciąg zwierzyny i często asfalt znaczy jeleni i dziczy trop. W gęstej mieszance malin i ostrężyn, kołując dochodzę do drabiny i wchodzę. Tradycyjny rytuał ‘kokoszenia’ się i układania ekwipunku. W końcu wygodnie oparty zapalam papierosa. Po chwili na dalekiej uboczy widzę rudą plamę. Lornetka do oczu i – mam. To kozioł, który mi już parę razy czmychnął z ‘muszki’. Stary z powykręcanymi w formę baranich rogów parostkami. Odkładam szkła i wolno sięgam po kniejówkę. Wystawiam lufy przez okienko i w okularze lunety szukam capa. Nic nie ma. Co jest? Gorączkowo chwytam lornetkę i szybko lornetuję ubocz. Jest pusta. Zaledwie kilka sekund i... Najprawdopodobniej położył się w trawie i tyle go widziałem. No ma skurczybyk jakieś szczególne łaski albo po prostu tak ma być...
    więcej>>

    Nowe zdjęcia w galeriach
    więcej>>
    18-12-07 08:07
    mario44
    15-05-08 10:32
    Jump76
    26-11-06 16:12
    sauer8x68
    04-06-08 18:52
    adoo1986
    Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 11.06.2008
    Numer wydania:
    163 (1046 )
    ISSN 1734-6827
    Myśliwskie akcesoria
     Powłoki Zaiss FL
     Bock Verney-Carron Ve...
     Instrukcja dalmierza ...
     wabik na sarny
     Rosyjski IŻ 27 EM...h...
     Pierwsze wrażenia po ...
     Wypaczona osada
     Coś przeciw komarom ,...
     Zeiss czy Swarovski
     KLUB 9.3x62
    Komentarze czytelników
    ... do felietonów
    01:38 SpringW XXI wieku, w srodkowej Europie, do scigania dzialan niezgodnych z prawem sa konstytucyjne organy i wladze, a na szczeblu PZL korporacyjne organy i wladze, wiec nikt rozsadny nie pozwoli by nadgorliwi amatorzy wyreczali w/w organy. Powszechnie tez wiadomo, ze to zlodzieje krzycza najglosniej "lapaj zlodzieja!!!" ale nie kazdy musi sie na to dac nabrac.Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.VI
    07:15 KulwapNo i wreszcie dochodzimy do trafnej konkluzji: złodziej ma kraśc, krętacz robic malwersacje, związek korumpowac możliwie najwięcej wpływowych osób, sędziowie OSŁ strzelac lisy w sezonie ochronnym, prezesi organizowac nielegalne polowania albo strzelac łosie i sarny dla prywaty, ZO i ZG to wszystko akceptowac a sądy łowieckie i milicjanci typu Szpiler mają rozprawiac się z każdym komu się to "nie podobi". Łowiecki także ma swoją role w tym wszystkim: obowiązkiem mediów jest to opisywac. I jak na razie lowiecki.pl wywiązuje się ze swej roli dobrze. Robił by to jeszcze lepiej ale do klanu złodzieji, krętaczy, skorumpowanych funkcyjnych dopuszczani są jedynie "swoi" więc i materiału literackiego niewiele. Bo co to jest jedna afera dziennie? Myśliwych stac na więcej!Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.VI
    10:15 Paweł54kol. Kulwap. Czy możesz doprecyzować swoją wypowiedź ? Nie zrozumiałem "co autor miał na mysli :)" ?Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.VII
    15:48 192326wJanusz Marcianik "wytropił" następnego Kol.Kol.Franciszka Mionskowskiego, który popełnił wysoce haniebny i nieetyczny czyn, a przedewszystkim UTRACIŁ JEGO REKOMENDACJE do okręgowych władz PZŁ i został odwołany ze wszystkich stanowisk, w tym z Komisji Zwyczajów, Tradycji i Etyki Łowieckiej przez władze okręgowe PZŁ....Ha, Ha, Ha. Nie wykluczone iż Franciszek Mionskowski był-jest szpiegiem przemysłowym, jeżeli w marcu 2005 r. ośmielił się w piśmie do walnego zgromadzenia przypomnieć, że z latach dziewięćdziesiątych Janusz Marcianiak wziął z kasy koła znaczną pożyczkę na potrzeby firmy, którą kierował.Ha, Ha, Ha. A.S. i W.J. chcieli zakupić ziemię w rejonach nr 13 i nr 14 w obw. 281 i było to działanie na szkode Koła. Ha, Ha, Ha POZYSKANIE 50 sarn-kóz,oznacza wyjątkowe zaangażowanie w sprawy Kola i prowizje dla myśliwych nie miały z tą sprawą nic wspólnego.Ha, Ha, Ha.Tak więc z powyższych powodów należało postąpić TAK JAK POSTĄPIONO. Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.VIII
    17:37 Paweł54Pytanie do autora tematu : Czy Kolega poprosił o zajęcie stanowiska w opisywanych sprawach przedstawicieli KŁ "Trop", jezeli tak, to co odpowiedzieli ? Na razie, już po raz ósmy dowiadujemy się o opiniach przeciwników wspomnianego koła. Czy oskarżony nie ma prawa do obrony ? PozdrowieniaTytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.VIII
    więcej>>
    Dzisiejsze wpisy na forum
    www.lowiecki.pl
    Hyde Park Corner
     Panie na forum...!!!
     Wiedenska wiktoria ra...
     Ekspresowo dorwany
     Egzamin zdany
     Perhydrol na Poczcie.
     dziwny przypadek
     "Wyjątkowi" stażyści
     PO MECZU !!
     Paskudztwa...
     laptop
     HUBERT
    Redaktorzy piszą
    Dobro przeciw złu, cz.VIII autor: Janusz Kibic
    Koło Łowieckie "Trop" w Szczecinie sukcesami mogłoby się chwalić. Najbardziej znamienite osoby odwiedzały go na polowaniach, humanitaryzm jego członków poznało całe województwo, a najmniejsze oznaki zła dziejącego się wśród członków PZŁ, spotykały się z należytym odporem Seniorów i zarządu koła. Wszystko to uzasadniało, żeby w 2000 r. udekorować koło Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej, a w 5 lat później odznaczeniem "Złom". Sukcesy te Zarząd koła, w którym prezes-ojciec Janusz Marciniak i sekretarz-córka Magdalena Pilipczuk-Marcianiak, wraz z umoczonymi w sprawie odstrzału dzików na rozlewisku Krzysztofem Turbaczewskim i Krzystofem Kotowiczem, mogli przyjąć każdą uchwałę i korzystali z tego dla osiągnięcia czystości etycznej wśród członków koła, pozbywając się tych, którym nie ufali. Mieli przy tym pełne zaufanie ZO PZŁ w Szczecinie, w którym prezes był członkiem tego zarządu, a sekretarz instruktorem ZO pełniącym funkcję sekretarki w biurze łowczego okręgowego Wiesława Dobrzenieckiego.

    Jedną z osób, do których Janusz Marcianiak utracił zaufanie był łowczy koła pełniący tę funkcje do lipca 2003 r. Franciszek Mionskowski, który zachował się absolutnie nagannie zeznając w sprawie polowania na gęsi, że uważał je za przeprowadzone nielegalnie, bo prowadzący to polowanie Janusz Marciniak nie dopełnił formalności z listą uczestników oraz zestawieniem pozyskanej zwierzyny i rozliczeniem jego kosztów, nie wykonując protokołu z tego polowania. Dla Janusza Marciniaka było to zmyśleniem, o czym nie omieszkał powiadomić ORD pismem z dnia 12 stycznia 2004 r. Dodatkowym przewinieniem Franciszka Mionskowskiego było poinformowanie Witolda Maziarza o zastrzeleniu z powodów humanitarnych 7 dzików na rozlewisku w Starym Kostrzynku i ich wspólne zeznawanie na policji w Chojnie, ..."w celu jedynie skompromitowania Krzysztofa Turbaczewskiego i Krzysztofa Kotowicza oraz PZŁ. W wyniku przeprowadzonego postępowania Prokurator obie sprawy umorzył"..., jak formułowało to w/w pismo. Papier wszystko wytrzyma, a dzięki temu pismu w dokumentach ORD znalazła się informacja, że prokurator sprawy umorzył, bo to że Krzysztofowi Turbaczewskiemu i Krzysztofowi Kotowiczowi prokuratura postawiła zarzuty naruszenia art. 51 ustawy łowieckiej już przemilczał.
    więcej>>
    Ogłoszenia
    Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
    Dyskusje problemowe
     Przepisy
    Strzelectwo
     Sędziom i zawodnik...
     Powszechniak czy mi...
     Browning Ultra SX &...