Czwartek
01.01.2009
nr 001 (1250 )
ISSN 1734-6827
Hyde Park Corner
 wszystkim zycze
 ZMUSZENI DO PŁACENIA?
 Polowanie na gęsi!
 cena dzika
 Z Nowym Rokiem
 Witam
 Koła łowieckie na ślą...
 Zyczenia
 ciekawe,groźne,zabawne
 UWAGA!
 Kamera w łowisku
 Wszystkim...
 wszystkiego naj...
 Króliki na cmentarzu
 Znowu wypadek
 zaproszenie na zabawe
Humor
nadesłał: dziadek 985
"Coś miałem zrobić..."
Wraca Eskimos z polowania. Wchodzi do igloo,drapie się w głowę i mówi sam do siebie... Coś miałem zrobić... Wiem! -miałem zrobić sobie herbaty!. Zrobił, usiadł, pije i znowu...-To nie to ...coś miałem zrobić... Wiem! -miałem spełnić małżeński obowiązek!.Poszedł do sypialni wypełnił, wrócił do kuchni, usiadł przy tej herbacie i znowu...To nie to ...coś miałem zrobić... Wiem!Wiem! Wiem!-miałem ściągnąć narty!!!
Myśliwskie akcesoria
 Wabik predator call
 noż benchmade
 wabik billik
 łuski 9.3x62 potrzebne
 Odskok pierwszego str...
 Jak zidentyfikować br...
 szafka na broń
 243 WSSM a 6,5x55
 lornetka
 howa 1500 kal 223
 express 454 cassual
 ekspres 8x57JRS
 C.predator-plikimp3
ARCHIWUM
DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Humor
PORTAL
Naczelny
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce
   Sobótka
   Glinki
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
   Filatelistyka
   Falerystyka
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Aukcje
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
Mapa
Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia22.12.2008 - 28.12.2008
OpowiadanieŚroda 24.12.2008
"SPIERNICZONA" ŁOPATOLOGIA autor: Urtica
Cielak został wysłany na niebieskie pastwiska pewnym strzałem mojego Ojca. Po prostu bach i koniec. Zwierzę nawet nie zdążyło się zdziwić, kiedy w jednej chwili runęło w zrudziałe, wyschnięte trawy tatowego łowiska. Oby Ci dalej święty Hubert darzył, Ojczulku, bo dziczyzna smakowita wielce, a w połączeniu z pożytkiem regulowania populacji zwierzyny płowej i czarnej daje obiad jedzony nie tylko z apetytem, ale także w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Staram się uczestniczyć w procesie łowiecko - gastronomicznym od początku do końca: od towarzyszenia na polowaniach, przez wędrówki leśne, dokarmianie i obserwację zwierzyny, aż do samej konsumpcji, po drodze wyczyniając różne psikusy natury kulinarnej. Pichcenie to moja specjalność, na którą ze względów czasowych niezbyt często mogę sobie pozwolić, a dziczyzna to nie pierś z kurczaka, czy tradycyjny schabowy, nad dziczyzną trzeba trochę posiedzieć. Posiedziałam dzień cały. Jedna łopatka, a dzień na straty spisany. Dobrze, że komputer w kuchni, to można było pracować oraz na bieżąco przekazywać znajomym relację z placu boju za pośrednictwem maili i komunikatorów. Były opisy doznań smakowych, zapachowych, podpowiedzi, dobre rady i zdjęcia mięsiwa na różnych etapach obróbki termicznej. Był też usmarowany mięsem monitor komputera, oraz przysypana przyprawami klawiatura z posklejanymi klawiszami...
więcej>>

OpowiadanieWtorek 23.12.2008
POGAWĘDKI Z KSIĘŻYCEM autor: Urtica
POGAWĘDKA PIERWSZA, (CHOĆ WCZEŚNIEJSZE TEŻ BYWAŁY).

Obiecywałam sobie, że tym razem nie dam się wyciągnąć z łóżka, że będę spać i nie pójdę na nocną włóczęgę. Zaciskałam mocno powieki, kiedy zaglądał przez niedomkniętą roletę i udawałam, że nie czuję, kiedy jego chłodne światło wciska mi się w myśli. Wygrałeś, draniu! Wyskakuję spod ciepłej kołdry; zdziwiony kot, którego nagle pozbawiłam wygodnego legowiska w zgięciu moich nóg, protestuje złowrogim pomrukiem, ale po chwili zwija się w kłębek i smacznie zasypia. A mówią, że koty to zwierzęta, których aktywność wzrasta z nadejściem zmroku, widać Maciek jest inny... Wciągam po omacku w ciepłe ciuchy, lepiej nie zapalać światła, żeby wzrok nie zaczął kaprysić i po chwil cicho zamykam za sobą drzwi. Coś mi jednak nie pasuje, patrzę na swoje stopy obute naprędce w gumowce i widzę, że jeden jest zielony, a drugi czarny. Do tego oba lewe. Gratuluję sobie spostrzegawczości i wracam, co nie wróży nic dobrego. Księżyc, z miną psotnego łobuziaka, nasunął na czoło lisią czapę; „to przez ciebie, łysolcu”, odgrażam mu się w myślach i staram się dopasować obuwie. Kiedy wracam na moją mleczną drogę (czytaj: błotnistą ścieżkę za domem) którą przymrozek najpierw dobrze ściął, a potem lekko przyprószył szronem, pan K. wydaje się lekko zamglony, czyżby chlapnął sobie coś na rozgrzewkę? Nic dziwnego pewnie mrozik też szczypie go w policzki. Z nieba zaczyna sypać drobna kaszka, której ziarenka, jak miniaturowe jeże atakują odsłonięte części ciała. Nakładam wzgardzone wcześnie rękawiczki, stawiam wysoko kołnierz kurtki i wlepiam wzrok przed siebie. W szarawym świetle, na posiwiałym już lekko polu, odcina się ostro kilkanaście ciemnych kształtów, przechadzają się to tu, to tam, ale żaden nie oddala się od pozostałych, kursują w obrębie swojego rewiru i nawet jak któryś oderwie się na chwilkę, to po kilku metrach wraca do pozostałych. Co chwilę któraś pochyla głowę na giętkiej szyi, żeby skubnąć coś zielonego. Kolacja przy takim świetle to czysty romantyzm i choć pora roku nie na sarnie amory, to widać dobrze im razem. I tak wszystkie wydają się kozami, co który miał zrzucić, to pewnie już zrzucił, choć jeszcze wczoraj, z drugiej strony lasu, widziałam pięknego kozła, który dźwigał na głowie niezły dorobek. Chwilę stoję spokojnie, nie chciałabym, żeby sarny mnie zauważyły, albo wyczuły, za nimi biegnie droga szybkiego ruchu, po której mimo późnej pory, raz po raz przesuwają się w prawo i w lewo białe i czerwone punkty samochodowych świateł. Wystarczy jeden zbyt energiczny ruch, żeby całe towarzystwo zrobiło zwrot za siebie i salwując się ucieczką wypadło przed maski aut. Dzięki wiatrowi, który swój kierunek ustalił dla dobra sarn, ale ze szkodą dla mojej wyziębionej twarzy i w miarę spokojnym krokom, udaje mi się przemknąć koło rudla, nie zakłócając spokoju płowemu towarzystwu.
więcej>>

OpowiadaniePoniedziałek 22.12.2008
POLOWANIE NA JELENIE I WIRUJĄCY SEKS ! autor: Jozef Starski
W 2004 roku otrzymałem e-mail od Krzysztofa Wiśniewskiego z Polski, w którym pisał;
..."Chciałbym uprzejmie poprosić o dedykację do Twojej książki "Kanada – kraj bobra i klonowego liścia". Przeczytałem ją jednym tchem i bardzo mnie zachęciła do odwiedzenia Kanady"...

I jeszcze raz, trochę później, Krzysiek Wiśniewski; ..."Kolejny raz połknąłem Twoje dwie książki. Zachęcam Cię do napisania kolejnych. W piękny sposób opisujesz przyrodę, przeżycia, przytaczasz anegdoty czy opowiadania. Coś wspaniałego. Dodatkowo masz unikalną możliwość spojrzenia na tak wiele spraw jednocześnie jako Polak i Kanadyjczyk"...
więcej>>

Strzelectwo
 Życzenia
 Strzelnica Wrocław
Dzisiejsze wpisy na forum
www.lowiecki.pl
Przepisy kulinarne

Brak wpisów w tym wydaniu
Moje polowanie
20-tka autor: ANDY
Stoję oparty bokiem o rosochatą, latami obcinaną, pustą w sobie wierzbę. Przede mną wąska i niewielka szkarpa pokryta wysoką trawą kończąca się przerwą, gładką i nie podszytą żadnym zielskiem. Dalej pasem wikliny schodzącym się w ostry wąski klin. Po prawej mam nieckę z suchą trawą i wznoszący się wysoko nasyp asfaltowej drogi, rzadko jednak ujeżdżanej. Pod prawą pachą mam nowy nabytek. To nadlufka 20-stka. Nic o niej nie wiem poza paroma kaczkami, które spadły za jej przyczyną i tradycyjnymi w moim wykonaniu pudłami do bażanta. Nie wiem dlaczego, ale ten ptak sprawia mi kłopoty. Nie potrafię nań skutecznie polować, zawsze coś zepsuję i klejnot pól i zagajników zazwyczaj uchodzi cało a ja rozsiewam kolejną porcję śrutu …Janek, znamienity strzelec i zawodnik, mówi, że to dla mnie zbyt wolny cel, dlatego. Nie powiem aby ta opinia mnie ucieszyła. Czasem wolałbym pieczyste ….

Towarzystwo dzisiaj spokojne i stonowane, a i przestrzeń i aura dostosowuje się do tego noworocznego dnia. Na ciało spływa jakiś kojący balsam i łagodność chwili. Nawet wiatr dziś nie dokucza, a opadające wolno płatki zasnuwają przestrzeń łagodnie i nie sieką oczu. Spoglądam w kierunku odległego wału zasłaniającego Dunajec i widzę ruszające kropki naganki. Na razie ich nie słychać, przestrzeń głuszy wszelkie odgłosy, ale coś mignęło w łętach po prawej stronie. Mocniej ujmuję strzelbę i uważnie spoglądam. Od pasa wikliny po prawej kica zając.
więcej>>
Nowe zdjęcia w galeriach
więcej>>
18-12-08 00:57
prezo
01-01-09 10:28
Ariah
21-02-08 17:43
kewis80
01-01-09 12:58
egg
27-01-07 09:27
el Gwiazdor
09-06-07 16:56
el Gwiazdor
Dyskusje problemowe
 Wpis do ksiazki
 Medal Zasługi Łowieckiej
 Pozyskanie zająca - Pol...
 o wilku słów kilka
 LIST OTWARTY
Psy myśliwskie
 Skradziono wyżła!
 ZAGINĘŁA WYŻLICA!!!
 Co NEMO z Króliczeg...
 Na Nowy Rok :))
 norowanie
 Wschodniosyberyjska...
Wydawca i adres redakcji:
P&H Limited Sp. z o.o.
ul Meissnera 1
80-462 Gdańsk
NIP 585-00-00-791
Sąd Rejonowy w Gdańsku
Wydz. XVI Gospodarczy
KRS: 0000229167
Kap. zakł. 51 500PLN
tel: (058) 340-93-98
Redaktor naczelny:
Piotr Gawlicki
piotr.gawlicki@lowiecki.pl
Miejsce i data wydania:
Gdańsk, 01.01.2009
Numer wydania:
001 (1250 )
ISSN 1734-6827
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Ogłoszenia
    Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
    Komentarze czytelników
    ... do zdjęć
    00:15 warchlaq przebiegły huehuehuehuehue
    00:32 Maniek5 Można sie było tego spodziewac,gratuluje zdjęcia miesiąca.
    00:34 Maniek5 Zasłużona galeria miesiąca,gratuluje.DB.
    00:34 pasja... jakim kalibrem kolega dysponuje?
    00:37 Szort i to jest prawidłowa fotka na zdjęcie miesiąca pokazuje prawdziwość polowania gratuluje Darz Bór
    00:40 Szort gratuluję Darz Bór
    00:42 Szort tak Karolu zabiłem, strzeliłem, ubiłem itd.
    więcej>>