| ||
![]() |
Redaktorzy piszą | |
Najlepsi do organów krajowych, cz. III | autor: Hubert Zentkowski |
Hyde Park Corner |
Myśliwskie akcesoria |
Komentarze czytelników |
... do felietonów | |||
14:24 | Stanisław Pawluk | Tak się składa, że osobiście czytałem akta prowadzonego przez asesora Prokuratury Rejonowej w Parczewie śledztwa. Nie omieszkałem także szefowej tej prokuratury przekazać swoje wrażenia po przestudiowaniu protokołów zeznań świadków. Moje zdziwienie wywołał fakt, że wprawdzie asesor bez doświadczenia ale z odpowiednią jak by się wydawało znajomością prawa zbyt pobieżnie ocenił materiał dowodowy. W aktach tych znajduje się potwierdzenie okoliczności, które w przypadku spółki zoo skończyły by się wyrokiem sądowym dla członków zarządu tej spółki. Podstawowe okoliczności to jednoosobowe dokonywanie czynności gospodarczych przez prezesa koła polegające na osobistym prowadzeniu spraw z naruszeniem kompetencji statutowych. Prezes osobiście dokonywał zakupów, osobiście prowadził książkę materiałowa, osobiście dokonywał zatwierdzenia rachunków i osobiście (rzekomo) wypłacał należności. Wątpliwa karma także magazynowana była na posesji prezesa. Piszę „rzekomo” bo w aktach sprawy nie ma przekonywujących dowodów na to, że np. wypłaty ponad 3 tysiące złotych zostały dokonane. Trudno bowiem za takie „dowody wypłat” uznać oświadczenia rolników napisane ręką prezesa i drugiego członka zarządu podpisane przez rolników po prawie trzech latach od chwili powstania rzekomej szkody rolniczej. Jeden z rolników w swym zeznaniu wprost stwierdza, że oświadczenie, że otrzymał on 500 złotych przed prawie dwoma laty napisał osobiście Ryszard Gierliński. Zadziwiające jest także i to, że dziki miały wagę w oku i robiły szkody o takiej samej wartości w różnych płodach rolnych np. po 500 złotych!. Najbardziej inteligentnym wydaje się być dzik, który dokonał zniszczeń na kwotę 70 złotych „brakującą do wypełnienia kwoty brakującej w kasie. Oświadczenia tych rolników pojawiły się na potrzeby prowadzonego przez asesora postępowania. Gdyby Tajer nie zainaugurował postępowania prokuratorskiego braków w kasie koła zapewne nie wyjaśniono by do dzisiaj. Niezależnie od braków finansowych stwierdzono zakupy chleba w ilości 1100 kg, którego mało kto oprócz chyba dwu najbliższych i związanych z prezesem myśliwych nikt nie widział na oczy, zakupiono w ilościach niespotykanych nawozy sztuczne ilości których nie powstydził by się PGR a nie koło łowieckie z paroma skrawkami poletek, zakupiono drewno w balach z którego według prezesa i jeszcze jednego zeznającego wykonano posypy dla bażantów. Świadek Ryszard Gierliński zeznał, że zakup mundurów z kasy koła dla członków zarządu jest praktyka normalną, że faktycznie brak jest podpisów na protokołach szacowania szkód, że nawozy dane były rolnikowi jako rekompensata za pracę, że osobiście prowadził książkę materiałową (która zaginęła?), że chleb spleśniał i nie nadawał się do wykładania ale dziki go zjadły. Stwierdził także, że dokarmianie zwierzyny dzikiej nie jest objęte żadnymi przepisami i nie jest określone szczegółowo a w ogóle to „Tajer obciąża mnie za sprawy za które odpowiadają członkowie koła a nie ja!”. Z akt sprawy wynika także, że asesor prokuratorski nie miał motywacji dla wydawania merytorycznych decyzji innych niż umorzenie z powodu braku dowodów dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa. Koło „jeleń” nie wystąpiło jako poszkodowane, bo trudno oczekiwać, aby Ryszard Gierliński reprezentujący wówczas interes koła jako prezes występował w imieniu koła w postępowaniu, gdzie właśnie on grał główna rolę jako magazynier, kasjer, szacujący szkody, zaopatrzeniowiec itp. I to właśnie w niego osobiście mogły uderzać rzetelne wyjaśnienia nieprawidłowości w gospodarce koła. Nie ma poszkodowanego – nie ma sprawy! Asesor zdobył więc swoje jedno z pierwszych doświadczeń jak usprawniać sobie pracę nie przemęczając się zbytnio. Szereg spraw jak np. niewyjaśnione wydatki z okazji jubileuszu koła i na druk monografii koła, którymi także zajmował się prezes Ryszard Garliński nie zostały wyjaśnione do dzisiaj. Ps. Rzecznik Dyscyplinarny dysponował tymi aktami. Jakoś nie chciał dołączyc do postępowania przed OSŁ kopii tych zeznań, które jednoznacznie wskazywały, że gospodarka prowadzona jednoosobowo przez prezesa Ryszarda Garlińskiego jest naganna a Tajer zwyczajnie ma rację i działa zgodnie z literą prawa! | Tytuł: Najlepsi do organów krajowych, cz. III |
Dyskusje problemowe |
Psy myśliwskie |
Nota redakcyjna |
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.
Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące: Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT. |
Nowe zdjęcia w galeriach |
więcej>> | ||||||
20-02-05 18:50 Leon_Ols | 14-10-08 19:11 sowland | 02-11-08 22:08 prezo | 04-01-09 10:15 ARGO-3006 | 30-04-08 17:18 Maksym | 17-11-08 11:04 remol 308 |
Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia | 29.12.2008 - 04.01.2009 |
Moje polowanie | Czwartek 01.01.2009 |
20-tka | autor: ANDY |
Moje polowanie | Środa 31.12.2008 |
Takie tam tropienie | autor: ANDY |
Wydawca i adres redakcji: P&H Limited Sp. z o.o. ul Meissnera 1 80-462 Gdańsk NIP 585-00-00-791 Sąd Rejonowy w Gdańsku Wydz. XVI Gospodarczy KRS: 0000229167 Kap. zakł. 51 500PLN tel: (058) 340-93-98 Redaktor naczelny: Piotr Gawlicki piotr.gawlicki@lowiecki.pl Miejsce i data wydania: Gdańsk, 09.01.2009 Numer wydania: 009 (1258 ) ISSN 1734-6827 |
Ogłoszenia | |||||
Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu |