Środa
11.07.2007
nr 192 (0710 )
ISSN 1734-6827
Listy do redakcji
Piotr Gruszeczka, dla przyjaciół Grucha - cz.I subiektywna autor: cienias
"Strzelnica uczy pokory" - często powtarza swoją maksymę, dla wielu mistrz i nauczyciel strzelectwa w bialskim okręgu, Piotr Gruszeczka, szczególnie, gdy podczas strzelań, rzutki "złośliwie" nie chcą się rozpadać i całe lądują na trawie.

W radiu usłyszałem dyskusję uczonych o autorytetach, jedna z definicji zakładała, że swoim przykładem kandydat powinien uczyć, powinien też emanować mądrością. Padały kolejne definicje. Bohater mojego listu, konstatuję sam zaskoczony odkryciem, spełnia większość z nich. Jest dla mnie, funkcjonującego, z własnego wyboru, wśród garstki sprawdzonych przyjaciół, autorytetem. Własnym, "niepublicznym", obok kilku innych, powszechnie znanych.

więcej>>
Nowe zdjęcia w galeriach
więcej>>
04-05-07 21:33
HALIAEETUS
11-07-07 13:47
robcio2
11-07-07 14:28
Karol
26-06-07 14:08
Basior 1
11-07-07 15:31
Leon
29-06-07 06:43
Franek_Horde
Dzisiejsze wpisy na forum
www.lowiecki.pl
Komentarze czytelników
... do opowiadań
13:33 BrakarzUrok Twych opowiadań polega, między innymi, na tym, że potrafisz bardzo ciekawie i barwnie wspominać swoje przeżycia i przygody łowieckie, zarówno, te zakończone sukcesem, jak i „porażką”. Staruchowi zapewne dane było dożyć końca swoich dni i odejść „na wiecznie zielone pastwiska”, w sposób naturalny. Nawet parostek – zrzut potrafi przywołać i sprawić przyjemność w duszy myśliwego, inaczej nie byłoby Twego opowiadania. Dziękuję ANDY, pozdrawiam serdecznie, DB - wybrakowany Tytuł:
Staruch
... do listów do redakcji
13:13 WojniczWitam! Przyznam się że z pełnym zaskoczeniem przeczytałem ten tekst. Prędzej bym się.....spodziewał niż tak miłej niespodzianki. Z Piotrem znamy się wiele lat. Miałem zaszczyt strzelać z Nim w jednej grupie na mistrzostwach Polski w Krzywiniu , w leszczyńskim gdzie został v-ce mistrzem pokonanym o ile pamiętam przez Grześka Niestrawskiego z Zielonej Góry. Pomijając fakt że obaj zaliczamy się do grona "niskopiennych" górali beskidzkich mieliśmy okazję rywalizować na strzelnicach a następnie spotykać się również na nieco innym gruncie.Piotr był zawsze dla mnie niekwestionowanym autorytetem strzeleckim szczególnie jeżeli chodzi o kulę którą zawsze strzelał przepięknie. Tym tekstem sprawiłeś mi Kolego wielką przyjemność , a przy okazji pozdrów i uściskaj Piotra od Jego serdecznego przyjaciela z Beskidów. Nie muszę chyba dodawać że w pełni podzielam Twoje Cieniasie opinie na jego temat .Pozdrawiam i DARZ BÓR.Tytuł:
Piotr Gruszeczka, dla przyjaciół Grucha - cz.I subiektywna
więcej>>
Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia02.07.2007 - 08.07.2007
Redaktorzy pisząPoniedziałek 02.07.2007
HISTORIA PEWNEGO POLOWANIA autor: Stanisław Pawluk
Bywa, że palec zagięty zbyt wcześnie skutkuje przygodą łowiecką, której żaden z myśliwych na swym koncie zapisać by nie chciał. Rzecznik dyscyplinarny, sąd łowiecki i dalsze nieprzyjemności, to konsekwencje surowe do zdarzeń, które miały miejsce z KŁ nr 18 „Ponowa” w Białej Podlaskiej.

Dwaj koledzy korzystając z faktu, iż plan dzików na jednym z pobliskich łowisk nie został mimo kończącego się sezonu wykonany, jeździli wspólnie na łowy. Jedynie jeden z nich, Arkadiusz P. miał ze sobą broń, a drugi, Marian Tadeusz P. posiadał odstrzał, którego termin ważności wygasł i dlatego bez broni asystował tylko swemu koledze, ale do książki wyjść wpisywali się obaj.
więcej>>

Moje polowaniePiątek 06.07.2007
"Do trzech razy sztuka" autor: barteks25
Była środa 27 czerwca br. Pogoda dopisywała, wiec wraz z moim Tatą postanowiliśmy pojechać na kozła. Na ambonie usiedliśmy koło godz. 18.30. Słońce było jeszcze wysoko i przeszkadzało nam w podpatrywaniu stojącej pod ścianą lasu kozy. Po jakimś czasie wyszła jeszcze jedna koza a za nią z traw wyłonił się kozioł. Zobaczyłem go pierwszy i dech mi zaparło. Stuknąłem Tatę delikatnie w ramię. Wypatrzyliśmy pięknego, wysokiego, starego myłkusa. Po opanowaniu emocji, zrobieniu paru fotek, Tato „złożył się” i oddał strzał. Okazał się chybiony. Rogacz spokojnie odszedł, ponieważ echo strzału zdezorientowało go. Mówię do Taty „strzelaj drugi raz”, przeładował i strzelił. Kozioł zawrócił na środek polany a z jego zachowania wynikało, że strzał był znów chybiony. Spokojnym krokiem kozioł zaczął oddalać się w stronę lasu a Tato nerwowo przeładował sztucer i złożył się do strzału mrucząc pod nosem „zatrzymaj się”. Zamiast strzału usłyszeliśmy tylko metaliczne stuknięcie. „Niewypał” mruknął nerwowo Tato, i ponownie przeładował. Zdążył jeszcze go namierzyć i znowu niewypał. Nasz piękny mułkus zniknął w gęstwinie drzew. Dopiero teraz Tato zaczął analizować chybione strzały - strzelając do kozła słońce padało prosto w lunetę ale przy oddawaniu strzałów Tato o tym nie pomyślał. Było już grubo po 21-ej więc pojechaliśmy do domu.

więcej>>

Listy do redakcjiPoniedziałek 02.07.2007
Limeryki ( I I ) autor: jani
To po fraszce najkrótsza forma poetycka. Zdolny opisać wszystko, co w życiu może się wydarzyć. Przynosi czytającemu dylemat: kpi, czy o drogę pyta? Moja nauczycielka polskiego, na zakończenie lekcji, na której czytaliśmy jakiś utwór, zadawała sakramentalne pytanie. Co autor miał na myśli? I bądź tu mądry, a kto go wie, co miał na myśli? Julian Tuwim powiedział: Poetycka wena? A co to takiego? Dajcie mi 1000 zł, a każdy wiersz wam napiszę!
więcej>>

Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Prawo w pytaniach
    Pytanie:
    W poradniku KR pisze, że łowczy musi akceptować protokół szkód razem z prezesem, a co zrobić jak łowczy wycenia i akceptuje?
    Odpowiedź:
    To nie WZ powinno wyznaczać komisję do szacowania szkód. Wyznaczenie tej komisji leży w kompetencjach zarządu. Jak już jednak WZ wyznaczyło tę komisje, to może ona działać, ale w dalszym ciągu za wypłaty dokonywane w wyniku szaczowania tej komisji odpowiada zarząd i właśnie dlatego to zarząd powinien określać, kto szacuje szkody.

    To, że w poradniku dla KR pisze, że to łowczy i prezes mają akceptować protokół szaczowania, nie jest prawem obowiązującym. Po pierwsze poradnik został napisany w czasie obowiązywania innego statutu, a poza tym poradnik taki nie jest prawem obowiązującym członków PZŁ, tylko właśnie pewnym poradnikiem, z którego można korzystać, ale nie jest do stosowania obligatoryjnego.
    więcej>>
    Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 11.07.2007
    Numer wydania:
    192 (0710 )
    ISSN 1734-6827
    Hyde Park Corner
     Jakby to było gdyby m...
     Polar Shellbrook
     Coś na poprawę humoru.
     Na jaki okres...?
     Moczykije
     Mam syna
     wybory
     Dwa strzały
     Znaleziska z II wojny...
     Wspomnienie....
     Polowania dewizowe
     Przeszłość...
     Nowy uczestnik forum
     Sesja
     Wnieść trochę romanty...
    Myśliwskie akcesoria
     ruda broń.
     Federal POWER SHOCK 2...
     Lornetka APOLLO 12x50
     Szafka na broń
     Noże z Allegro
     cd. montaż do Burrisa
     1 klik Burris Euro Di...
     Kniejówka 9,3x74R
     Montaz na dryling
     jaka szafa na broń
     strzał breneką, a str...
     Winchester Ballistic ...
     kula do śrutówki
     Wózek do sztucera ZKK
     S&B za 4500zł czy Doc...
     Skuteczność czeskiej ...
     Vega Turcja
     Hatsan czy Iż?
     Luneta Biełomo
     Hornet
     badania lek. i policy...
     lever action
    Moje polowanie
    Staruch autor: ANDY
    Ruja sarn w pełni i kozły gwałtownie reagują na wab. Siadam w starodrzewiu, który opada stokiem na potok i dalej przechodzi w długą, pełną zielonego dywanu łąkę. Moszczę sobie dołek obok olbrzymiego buka rosnącego poniżej starego wału usypanego w trakcie jakiś robót wykopaliskowych. Zwyczajowo miejsce to nazywane jest Zameczkiem od stojącej tutaj w dawnymi czasy warowni. Broniła ona traktu kupieckiego idącego od węgierskich równin i dalej przed napadami na kupców wiozących wozy wyładowane dobrem wszelakim i oczywiście pobierającym za to myto nieliche.

    Jest późne popołudnie i bardzo ciepły, wręcz parny dzień. Latające owady wściekle atakują każdą odkrytą część ciała. Ciągnę jak najniżej mankiety i zapinam kołnierzyk koszuli, ale niewiele to pomaga. Trzeba to polubić jak mawiają Poleszuki, trudno. W zwinięte dłonie wciskam wabik, wysłużony już bardzo i poczerniały. Na przeciwległą ubocz ślę krótkie piii… raz i drugi. Chwila ciszy przerwana ogromnym łomotem w młodniku u mych stóp. Słyszę krótkie dziwne ni to beknięcie ni skrzypnięcie. Towarzyszy temu donośne sapanie i uderzenie w krzak. Niestety na czyste nie wychodzi nic. Wolno obracam się lustrując przestrzeń za sobą wiedząc, że często kozioł obchodzi i potrafi stanąć za plecami na parę kroków ledwie. Tym razem jednak nic tam nie ma. Czekam ok. pół godziny nie ruszając się z miejsca i znów wabię. Dokładna kopia poprzedniej sytuacji ale tym razem na ułamek sekundy w jakiejś luce widzę biegnącego kozła, jest bardzo stary co podkreśla siwy zupełnie pysk. Niskie, czarne parostki są wykręcone do tyłu w formę dziwacznego korkociągu. Jest już tak stary, że nawet szczeknąć nie bardzo potrafi a wydaje jakiś dziwny skrzypiąco - bekający dźwięk. Zaciskam zęby na wabiku i chwytam broń. Niestety nim złapię go w krzyżu znów znika w zielonej gęstwinie. Siedzę długo i jeszcze raz próbuję, ale stary wyga nie daje mi szansy po raz trzeci. Ale ja wiem, że tu jego ostoja i jeszcze mam parę dni, bowiem zostały jeszcze dwa kozły do odstrzału więc może się uda... i Hubert pozwoli...
    więcej>>
    Humor
    nadesłał: Driada
    "Makabryczny..."
    Pijany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób.
    - O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
    Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie:
    - BUUUUUUUUUUUU!!!!!!
    Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy.
    Więc facet znowu:
    - BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!!
    Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą!
    - A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! - powiedział stróż.
    Ogłoszenia
    Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
    ARCHIWUM
    DZIENNIK
    Redaktorzy
       Felietony
       Reportaże
       Wywiady
       Sprawozdania
    Opowiadania
       Polowania
       Opowiadania
    Listy do redakcji
    Humor
    PORTAL
    Naczelny
    Forum
       Problemy
       Hyde Park
       Akcesoria
       Strzelectwo
       Psy
       Kuchnia
    Prawo
       Pytania
       Ustawa
       Statut
    Strzelectwo
       Amunicja
       Tarcze
       Zawody
       Liga
       Archiwum
       Prawo
       Przystrzelanie
       Ciekawostki
       Szkolenie
       Konkurencje
       Optyka
       Prawidła
       Wawrzyny
    Polowania
       Król 2005
       Król 2004
       Król 2003
    Imprezy
       Sarnowice '05
       Połczyn 2005
       Wojcieszyce
       Sobótka
       Połczyn 2004
       Glinki
    Tradycja
       Zwyczaje
       Sygnały
       Mundur
       Cer. sztandar.
       Filatelistyka
       Falerystyka
    Ogłoszenia
       Broń
       Optyka
       Psy
    Aukcje
    Galeria
    Pogoda
    Księżyc
    Kulinaria
    Kynologia
    Szukaj
    Mapa
    Dyskusje problemowe
     odszkodowania
     7 dni na zgłoszenie szk...
     Sól a dziki
     wiek naganki, czyżby fa...
    Przepisy kulinarne
     kwaszenie ogórków
    Strzelectwo
     Browning GTS Specia...
     Zawody w Doliwach k...
     LIGA GENTELMENÓW II...
     Okolice Wrocławia ,...
     Wyrównanie rekordu
     Czoki do Bettinsoli
     Invector Plus czy I...
    Psy myśliwskie
     Szukam szczeniaka
     Gończy Polski
     Obcinanie wąsów ...
     szkolenie tropowca ...
     szukam foksteriera
     Jagi-rozwiajnie pas...
     szukam Jagdteriera
     jamniki po tygodniu