18:39 | Deer35 | aarcim w kilku słowach zawarł wszystko co można powiedzieć o tej
opowieści i zaistniałej sytuaci na tym polowaniu wigilijnym.A swoją drogą takich,Stachów"i takich kół oraz postaw kolegów znajdziecie na rzut kamieniem dookoła.To jest take Polskie i nie ma co tu mieszać odzyskanej wolności.Miałem to nieszczęście brać udział w podobnej sprawie,też poszło o zająca.Jako obserwator tego zajścia włączyłem się/słownie/Po roku przypadło mi stanowisko po sąsiedzku z takim ,,Stachem"do zająca nie strzelał chociaż miał pierwszeństwo strzału.Zając uszedł z życiem bo ja też nie strzelałem.Chyba moje wtedy wejście słowne poskutkowało.Polecam gorąco kolegom reagowanie na wszystkie podobne sprawy a nie czekanie że ktoś inny to załatwi . | Tytuł: Niby „wigilijne” polowanie |