DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Piotr Gawlicki16-03-2009
Czego obrona jak nie swoich stanowisk?

Działacze wszystkich szczebli ukochali Polski Związek Łowiecki ponad życie, a właściwie życie w nim ukochali, bo lepszych warunków dla dożywotnich posad w Zrzeszeniu, niż pod rządami obecnego Statutu PZŁ i ustawy Prawo łowieckie, nigdy nie mieli. Ci najbardziej oddani ujawnili się w Koszalinie. Tamtejsza Okręgowa Rada Łowiecka, którą kieruje prezes Ignacy Jóźwiak, a sekretarzem jest Eugeniusz Terefenko postanowiła przy jednym ogniu upiec aż trzy pieczenie: oddalić zagrożenie w postaci ewentualnej nowelizacji ustawy łowieckiej i idącym za nią zmianom w statucie PZŁ oraz obrzydzić członkom PZŁ dziennik "Łowiecki" i senatora Stanisława Gorczycę, diabła, co to już przy poprzedniej nowelizacji ustawy zgłaszał pomysły, które działaczy przyprawiały w dreszcze.

Efektem tych działań było podjęcie w dniu 26 listopada 2008 r. przez Okręgową Radę Łowiecką w Koszalinie, Uchwały Nr 8. Oto treść tej uchwały:

Okręgowa Rada Łowiecka w Koszalinie, po zapoznaniu się z treścią zamieszczonych w czasopiśmie „Brać Łowiecka” oraz na stronie internetowej "Dziennika Łowiecki" publikacji i wypowiedzi dotyczących proponowanych zmian w ustawodawstwie łowieckim (ustawie i Statucie PZŁ) przez anonimową grupę roboczą PO pod przewodnictwem Senatora Stanisława Gorczycy, pragnie wyrazić zdecydowany protest przeciwko opisanym próbom działań zmierzających do ograniczenia samorządności Polskiego Związku Łowieckiego. Próbom zmierzającym do odebrania Związkowi prawa decydowania w sprawach wewnątrzorganizacyjnych i zastąpienia woli demokratycznie wybranych organów Zrzeszenia Związku dyktatem polityków. Polityków, którzy ingerować zamierzają w uprawnienia każdej organizacji społecznej do prawa decydowania o kształcie tej organizacji i jej strukturach.

UZASADNIENIE

Okręgowa Rada Łowiecka w Koszalinie wyraża zdecydowany sprzeciw wobec proponowanej, przez wymienione czasopisma, próbie nowelizacji ustawy Prawo łowieckiej, co pociągać musiałoby za sobą nowelizację Statutu Związku. Statutu, którego uprawnienia znacznie zostałyby ograniczone poprzez narzucone wolą polityków a nie członków PZŁ podstawowe rozwiązania dotyczące naszej organizacji. Dotyczyć bowiem one miałyby naszej struktury wewnątrzorganizacyjnej oraz praw i uprawnień członkowskich. Wola polityków, niekoniecznie związanych z łowiectwem, zastąpić ma niezbywalne prawo każdej organizacji decydowania o swoim losie i działaniu.

...........

Udostępnione, przez wymienione na wstępie czasopisma, tezy do nowelizacji ustawy Prawo łowieckie nie tylko nie mają merytorycznego uzasadnienia, ale ich wprowadzenie uwzględniałyby jedynie patykularne interesy niewielu zainteresowanych. Posługiwanie się populistycznymi hasłami mającymi świadczyć o próbie demokratyzacji w rezultacie jest przykrywką do uzyskania celów nie mających nic wspólnego z dobrem łowiectwa polskiego,

...........

wyrażamy głęboki sprzeciw przeciwko próbom zmiany istniejącego ustawodawstwa przez grupę firmowaną przez Senatora Stanisława Gorczycę, członka naszego Związku. Protestujemy przeciwko zmianom nie podzielanym przez większość członków naszego Zrzeszenia, czemu wyraz dawano wielokrotnie podczas ostatnich krajowych zjazdów delegatów.


Pisownia i interpunkcja uchwały jest zgodna z oryginałem, ale nie sformułowaniami:
....organów Zrzeszenia Związku;
....ustawy Prawo łowieckiej;
....Statutu, którego uprawnienia;
....głęboki sprzeciw przeciwko
,
chciałem się zająć, bo nie omawianie poziomu intelektualnego autorów jest celem niniejszego artykułu.

Mnie interesowały przesłanki, jakimi kierowała się ORŁ w Koszalinie podejmując tę uchwałę. Wbrew temu, co znaczna część czytelników mogła sobie pomyśleć, uchwała nie była chyba zainspirowana na Nowym Świecie. Powyższe sformułowania oraz zawarty w niej bełkot prawny wskazują, że naprawdę urodziła się ona oddolnie w okręgu Koszalińskim, w następstwie coraz częściej pojawiających się informacji dot. zmiany ustawy, żeby wynikały z niej okręgi PZŁ odpowiadające województwom. Okręg koszaliński zniknąłby wówczas z mapy okręgów PZŁ.

Swoją uchwałę kwiat koszalińskiego łowiectwa zaczyna od stwierdzenia, że "Brać Łowiecka" i dziennik "Łowiecki" proponowały zmiany w ustawie, stąd zajęcie się przez nich tą sprawą. Mogłoby mi to schlebiać, że takie znaczenie przypisywane jest kierowanemu przeze mnie tytułowi, gdyby nie było to kłamstwo. Redakcja dziennika „Łowiecki”, ani jak wiem "Braci Łowieckiej", nie proponowały zmian w ustawodawstwie łowieckim, nad którymi ma pracować anonimowa grupa robocza PO pod przewodnictwem senatora Stanisława Gorczycy. Więcej, moja redakcja nie prezentowała tych zmian, ani nie dawała możliwości wypowiedzenia się o nich komukolwiek z jakiejkolwiek grupy roboczej Platformy Obywatelskiej, w tym również senatorowi Stanisławowi Gorczycy, bo po prostu żadne przez kogokolwiek proponowane zmiany do ustawy Prawo łowieckie nie są nam znane.

A dlaczego działacze w Koszalinie tak obawiają się wprowadzenia w PZŁ okręgów odpowiadających województwom? Bo po prostu skończą im się konfitury. Gdyby rzeczywiście powstały okręgi wojewódzkie, to nie tylko członkowie OKR w Koszalinie, ale członkowie 32 innych okręgowych rad łowieckich pożegnaliby się ze swoimi stanowiskami. To armia około 450 osób, którym skończyłyby się diety, delegacje i inne profity. Do tej liczby należałoby dodać około 400 sędziów OSŁ i dobrze ponad 100 rzeczników dyscyplinarnych pobierających rekompensaty poniesionych kosztów, że nie wspomnę o około 100 członkach zarządów okręgowych z jeszcze lepszymi profitami i co najważniejsze, 33 łowczych okręgowych, którzy obciążają nasze składki na około 3,5 mln. zł. rocznie. To razem ponad 1100 osób i to w ich interesie organa Zrzeszenia mącą w głowach rzesz członkowskich, że zmniejszenie liczby okręgów z 49 do 16, to kataklizm, zwiększenie zatrudnienia i kosztów, utrata budynków i strzelnic, zamach na samorządność i demokrację w Związku i jeszcze kilkadziesiąt innych plag, które spadłyby na PZŁ. A prawda jest prosta jak konstrukcja krowiego ogona. To tylko czysta oszczędność i możliwość zwiększenie efektywności pracy instruktorów zatrudnianych w okręgach w relacjach z kołami łowieckimi. Pisałem o tym już cztery lata temu w artykule publikowanym w Nr 3/2005 "Braci Łowieckiej", udowadniając miałkość argumentów obrońców 49 okręgów PZŁ.

Wyliczone wyżej 1100 działaczy, uzupełnione przez około 550 w okręgach, które by się ostały to fundament, to kadra, na której opiera się struktura Zrzeszenia. Jeżeli praca większości z nich jest użyteczna i potrzebna, to przecież w miejsce odwołanych w likwidowanych okręgach, powołani będą nowi w powiększonym okręgu, więc może odwoływani nie powinni się obawiać, że nie zostaną powtórnie wybrani? Każdy jednak z nich wie doskonale, że może stracić na znaczeniu w tym większym okręgu, bo przy tej ilości stanowisk, na jego stanowisko powołany może być zupełnie kto inny. Centrala zaś ma prawdopodobnie obawy, że rozbicie układów lokalnych w likwidowanych okręgach, może spowodować w powiększonym okręgu powołanie na wakujące stanowiska osób, które nigdy nie powinny się na nich znaleźć. Przy 1100 stanowiskach, takie sytuacje mogą rzeczywiście wystąpić, a wtedy centrala mogłaby utracić kontrolę nad sprawnie dotychczas pracującym mechanizmem. To właśnie te obawy spowodowały, że na odprawie łowczych okręgowych padła ze strony centrali propozycja nie do odrzucenia. Okręgowe rady łowieckie mają w imieniu myśliwych w swoich okręgach podjąć uchwały podobne do tej z Koszalina, ale już napisane w poprawnej formie.

Będziemy w dzienniku publikować te uchwały. Jako pierwszą publikujemy poniżej uchwałę ORŁ w Gorzowie, poprzedzoną zdjęciem członków rady na stronie www okręgu gorzowskiego. Gdyby członkowie PZŁ z okręgu gorzowskiego byli zaskoczeni, że przeprowadzano wśród nich jakąś szeroką konsultację w sprawie sprzeciwu, któremu dała wyraz ich Okręgowa Rada Łowiecka, bo z niczym takim nie mieli pojęcia, to może zdjęcia członków ich rady przypomną im, że w takiej konsultacji jednak udział brali.



Uchwala w wersji PDF do wydrukowania


Na koniec pytanie-zagadka. Jakim zmianom ustawy Prawo łowieckie i Statutu PZŁ sprzeciwia się Okręgowa Rada Łowiecka w Gorzowie? Nie pisze tego w uchwale i nie ma o tym w uchwałach żadnej innej okręgowej rady łowieckiej, które takie uchwały podjęły, bo nie ma znaczenia, przeciwko czemu się protestuje. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, ściśle powiazane z zajmowaną funkcją. Poza tym władza kazała protestować, to protest musi być. Choć z przykrością, ale muszę jednak donieść, że znalazły się takie okręgi, w których członkowie okręgowych rad łowieckich powiedzieli, że durniów z siebie nie będą robić. Może również nie zabraknie niektórym z nich odwagi, żeby publicznie poinformować, dlaczego nie pozwolili takiej uchwały przyjąć i z jakiego są okręgu.


PS od redakcji - do artykułu wkradł się błąd w podusmowaniu liczby działaczy w okręgach, które obawiają się likwidacji. Błąd ten został usunięty po 3 godz. od publikacji. Za błąd przepraszamy naszych czytelników.




22-03-2009 11:00 wilk60 Wspaniałe zdjęcie koledzy decydenci. Właściciel ośrodka w Lubikowie k.Międzyrzecza to kolega po strzelbie tych na zdjęciu.Musiała być nie zła gościna i wyżerka w tym super ośrodku. Polecam. Bo dwa razy spędzałem tam wakacje.DB
21-03-2009 22:34 HYRA Czego obrona jak nie własnych stanowisk? Bardzo dobry i trafiony temat-pytanie na które jest jedna odpowiedź: -jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A w przypadku PZŁ, ściśle powiazane z zajmowaną funkcją. Reszta przywilejów wynikających z funkcji jest drugoplanowa i mniej istotna, uzyskiwana tak przy okazji mamony. Koledzy, po przeanalizowaniu zmian ustrojowo-gospodarczych w ostatnich kilku latach, w najlepszym modelu PZŁ, jasno wynika że mamy w Zwiazku dobrze zorganizowany "GANGSTERSKI SKOK NA KASĘ". Dobrze zorganizowany na tyle, że możemy mówić o strukturach mafijnych w PZŁ, utrzymywanych najczęściej nieświdomie, przez nas myśliwych. Kto jest twórcą i ojcem chrzestnym tej mafii? Odpowiedź jest oczywista, i Koledzy odpowiedzcie sami. Moim zdaniem, obecnie mafia w PZŁ czując zagrożenie szlifuje swoje szyki organizacyjne i robi to zbyt często w sposób chaotyczny. W wyniku czego, nawet dość często, dochodzi do absurdalnych sytuacji, takich jak np w Białej, gdzie rzecznikiem dyscyplinarnym zostaje jegomość wielokrotnie karany w tym pozbawieniem pozwolenia na broń. W Łowieckim opisywanych jest bardzo dużo przykładów chaotycznego "układania się" struktur mafijnych, co często objawia się bezpodstawnym i bezwzględnym gnębieniem kolegów myśliwych, tylko za podejrzewanie o nie przychylność dla mafii. Natomiast mile widziani są mierni ale wierni. Gospodarka łowiecka staje się tym, co oddala się na dalszy plan. Uważam, że w tej sytuacji zmiany organizacyjne /systemowe/ nie wiele lub nic nie zmienią. Likwidacja, moim zdaniem też, zbędnych struktur Zrzeszenia /ZO/, nie przyniesie efektu. Do zlikwidowania patologii w PZŁ potrzebna jest ingerencja z zewnątrz /ministerstwo, lustracja, rzetelna kontrola/. Nad tym co obecnie dzieje się w PZŁ czuwją dobrze wyszkoleni "fachowcy", którzy umieją skutecznie zadbać o to, aby np przewodniczącym Naczelnej KR był ktoś odpowiedni, lub o to aby mierny i wierny łowczy ZO zarabiał co najmniej 7.000zł. Najlepszy model może być zepsuty przez ludzi i to ich przede wszystkim trzeba zmienić. Ci "fachowcy" zdążyli stworzyć takie prawo i zasady funkcjonowania Związku, które pozwala im na swobodne utrzymanie się przy władzy. Przykładów nie będę wymieniał, bo Łowiecki robi to w sposób skrupulatny.
Ptologiczna sytuacja PZŁ może być zwalczona oddolnie, czyli poprzez zorganizowanie się szeregowych myśliwych. Ale jest to niezwykle trudne do zrealizowania. Wymaga wiele poświęcenia, odwagi i cierpliwości. Jestem podbudowany konkretnymi działaniami kolegów próbujących organizować "ruch oporu" przeciwko mafii i życzę sukcesów. Z przykrością muszę stwierdzić, że ze względu na swoją sytuację życiową, nie mogę nic więcej. Pozdrawiam. DB.
20-03-2009 19:45 pori Już jedna reformę podziału administracyjnego kraju namy za sobą. Klęska totalna. Wprowadziła wielką biedę poza centralą, nienawiść, konflikty. Teraz mowa o nowej która dokona tego samego.
20-03-2009 17:09 Kulwap Z tymi legitymacjiami to przesada. Nie słyszałem aby wydawca lowiecki.pl co roku wzywał ludzi z końca Polski dla przedłużenia legitymacji..... I jakoś to funkcjonuje.
20-03-2009 16:32 Messer Ad. Antypod. Ja się z Kolegą w zupełności zgadzam. Pisanie jednak tylko o tych złych pseudo działaczach, ich niegodziwościach i zakłamaniu, może powodować wrażenie, że normalność w łowiectwie w przyrodzie nie występuje. Wydaje mi się, że zbyt mało jest linków merytorycznych, mogących pomóc w spełnianiu się w naszym hobby. Potrzebna jest choć mała równowaga. Wiem jednak, że póki co, zła jest więcej, bo krzywda boli wszystkich, pod warunkiem, iż to nie mnie dotknęła. Być może powodem odbierania, przez niektórych, portalu "łowiecki" jako roszczeniowego w stosunku do PZŁ, są właśnie /choć w zdecydowanej większości słuszne/ "ataki" na tzw. działaczy. Niektórzy piszą, iż od ZO potrzebują tylko pieczątkę raz w roku. Może wszelkie kontakty z tymi ludźmi sprowadzić do tego doniosłego aktu, a poza tym ich ignorować, razem z tymi wydumanymi uchwałami. Ustawa "prawo łowieckie", "o broni", "o lasach" i uchwały Walnych Zgromadzeń koła gwarantują nam wszystko, co można wymyślić w temacie uprawiania myślistwa. Pozdrawiam.
20-03-2009 15:10 antypod Ad. Messer. Ty wyczytałeś z komentarzy i napisałeś, swoje spostrzeżenia "ważne jest, aby dokopać władzy" i , że nie ważny jest model łowiectwa.
Ja widzę, że /poza broniącymi swoich intratnych posad, co jest naturalne / są głosy od tych co piszą o tym, co dzieje sie w ich okręgach. Dobrze odbieranej, czyli dobrze służącej myśliwemu władzy okręgowej nikt "nie dokopuje". Tam gdzie są ewidentne i powtarzające się przypadki łamania prawa wobec myśliwych. Gdzie urzędnik i działacz okręgowy, jak w tej osławionej Białej Podlaskiej, Szczecinie czy Łomży, w jawny sposób dba tylko o swoje interesy model łowiectwa ma o tyle, tylko znaczenie, że taki trzeba zmienić.
Cyniczne uwagi o oczekiwaniu, że zrobią to sami, tam na miejscu, będący przedmiotem bezprawnych szykan myśliwi, są o tyle tu nie na miejscu, że od pilnowania przestrzegania prawa mamy opłacane Organy PZŁ.
O przynoszących stysfakcję środowisku, wyborach personalnych można mówić dopiero wtedy, gdy rzecz dzieje się w granicach prawa. Przykładów na to, że ZG nie wywiązuje się ze swego zadania w tym zakresie, a nawet uczestniczy czynnie w pomocy łamiącym prawo mamy w publikacjach DŁ zbyt wiele, aby uznać to za przypadek.
Ja rozumiem, że chęć likwidacji okręgów bierze się po części z oceny złego funkcjonowania władzy okręgowej. Stąd najwięcej wiadomości z okręgów znanych ze złej strony, czyli w pierwszej kolejności Biała Podlaska.
A urzędnicy i działacze w okręgach na opinię o sobie, lepszą czy gorszą, to każdy chyba przyzna, zapracowali sami.
Nabrałem przekonania, że najcięższe przestępstwa przeciwko myśliwym odbywają się w małych, lokalnych środowiskach, gdzie oprawca i ofiara się znają. Ktoś chce podkreślić swoją dominację, ktoś inny się nie "podkuli ogona" na czas i zaczynają się wykluczenia i podobne. W okręgach zwykle tzw. "władza" bierze stroną na podstawie oceny tzw. "możliwości i pleców" uczestników sporu i staje, z małymi wyjątkami, po stronie, po której stanie się bardziej opłaca. To nie jest ani honorowe ani godne, ale to już reguła. Takie mamy, przynajmniej tam, gdzie te skandale z wykluczaniem, okręgowe elity.
Nadzieja poprawy polega na tym, że w przypadku struktur wojewódzkich wielu gminno-powiatowych kacyków zostanie pozbawionych wpływów a osobiste urazy wynikające ze znajomości też stracą znaczenie. Opisy prześladowań myśliwych dotyczą takich właśnie lokalnych, prowincjonalnych środowisk.
A siedziba okręgu, do której, jak pisze gach, chodzi się tylko, żeby ostęplować legitymację jest zupełnie niepotrzebna.
Tam powinno tętnić życie. To powinno być codziennie miejsce spotkań, jak w pubach. Nawet przy piwie. Wystawy broni, trofeów, wszelkie ogłoszenia, rusznikarnia, i sto innych propozycji to potrzebne miejsce, ale chyba nigdzie tego nie ma.
Odpłatne szkolenie można zrobić wszędzie w wynajętym lokalu, stempelek to dziecinada i niech się tym zajmą profesjonalnie, wreszcie wyszkoleni ludzie w zarządach województwach z przedstawicelami oddelegowanymi do okręgu, jeżeli taka będzie potrzeba.
Będzie jak będzie. Mało to zajmujące, ale te uchwały i krzyki, że bez okręgów świat się zawali są mało wiarygodne. "Zawali" się jedynie nielicznym urzędnikom PZŁ, którzy okażą się zbędni.
W przypadku tych najbardziej skorumpowanych i niekompetentnych to wyjdzie tylko Związkowi na dobre. D.B.

20-03-2009 14:31 drwal2 Panowie działacze okręgowi,

Z całą pewnością są wśród Was ludzie kompetentni i oddani sprawie. Lecz to jednostki. A trudno dla pięciu czy siedmiu kompetentnych ludzi utrzymywać kilkuset osobową armię aparatu okręgowego. Zrozumcie tych, którzy na to łożą, i ma prawo im to nie odpowiadać. Każdy powinien robić to co potrafi najlepiej. Więc szukajcie sobie zajęcia, w którym poczujecie się lepiej niż w łowiectwie.
Przepraszam wszystkich kompetentnych i normalnych łowczych okręgowych.
Pozdrawiam i Darz Bór
20-03-2009 12:32 gach_ Mnie i każdemu innemu myśliwemu jest bez znaczenia czy ZO jest 20 czy 120 km.Od ZO nic nie potrzebuję oprócz raz w roku ostęplowania legitymacji którą i tak zanosi tam skarbnik koła.Myśliwemu potrzebny jest blisko jedynie ZK.A jak ktoś lubi chodzić do ZO na ploteczki i podlizywać się łowczemu to jak zechce dojedzie i 200km.Jego sprawa. `
19-03-2009 23:36 lelek_nowy Kolego Messer, wielokrotnie na forum oraz w artykułach wskazywano, że ci działacze, których postuluje Kolega usunąć, utworzyli taką strukturę organizacyjną w PZŁ, która gwaranruje im nieusuwalność. Mogę się zgadzić, że modelowe zasady działania PZŁ można byłoby uratować, wprowadzajać trochę świeżego powietrza do panujących w PZŁ zasad podpartych zapisami obecnego statutu. Bez tego zjazdy naszych delegatów będą wyglądały dalej jak przez ostatnie dziesięciolecia, co dobrze opisał kol. Piotr Gawlicki http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=183 i nie ma żadnych szans na zmiany personalne. Stąd właśnie pomysły, jak ten senatora Gorczycy, żeby konieczne zmiany zrobić przez nowelizacje ustawy, bo od wewnątrz PZŁ na demokratyzację Zrzeszenia nie ma szans.
19-03-2009 22:38 Messer Szanowni Koledzy dyskutanci! Po przeczytaniu z uwagą wszystkich wpisów dochodzę do przekonania, że w tej dyskusji nie chodzi o wymianę argumentów w sprawie próby nowelizacji "naszej" ustawy i negatywnego /co zrozumiałe z ich punktu widzenia/ stanowiska władz ZO, które mogą być zlikwidowane. Na forum, w dyskusji, nie model łowiectwa jest istotny, ważne jest, aby dokopać władzy. Każdy wątek, wcześniej, czy później do tego się sprowadza. Każdą organizację tworzą ludzie i oni decydują o jej obliczu. Od dłuższego już czasu z zainteresowaniem czytam większość wpisów na forum. Przyznam, że czasami włos na głowie mi się jeżył, jak czytałem o funkcjonowaniu i "układach" w niektórych kołach. Porażająca jest też niekiedy wiedza łowiecka Kolegów myśliwych. Wszystko to tworzy bardzo niekorzystny obraz, i to nie koniecznie organizacji jako takiej, lecz ludzi ją tworzących, a szczególnie tzw. działaczy. W PZŁ jestem od 1984 roku. Myśliwym była moja mama, ojciec, brat i siostra. Jest też nim i syn. Na łowiectwo i związane z tym pobocza trochę się napatrzyłem i muszę wielu Kolegom przyznać dużo racji. W organach PZŁ zaszyło się wielu ludzi nieuczciwych, zmanierowanych, wyznających kolesiostwo jako zasadę życiową. Są oni przekonani o swojej ważności i wyższości, powiązani w układach z ludźmi władzy samorządowej i sądowniczej. W dawniejszych czasach nie wszyscy mogli tak powszechnie polować jak dzisiaj. Władza nie wszystkim ufała i dawała do ręki broń. Można się było poskarżyć do sekretarza PZPR, ale on akurat też był myśliwym i niekoniecznie chciał się narażać pomagając. Dzisiaj jest ustawa, gdzie stoi, co trzeba zrobić, aby zostać myśliwym. Jak ktoś chce bardzo, to będzie łowcą. Kiedyś musiała chcieć władza. I tutaj jest sedno mojego wywodu. W większości organów PZŁ, to właśnie ci ludzie, od których kiedyś wiele zależało, pełnią zaszczytne funkcje. Nie ulegną oni żadnej reformie, a wręcz przeciwnie, będą ją zdecydowanie torpedować. Tak więc Koledzy, walczyć o swoje trzeba, ale zacząć trzeba od wymiany ludzi i na tym się głównie skupić. Nic nie dadzą zmiany organizacyjne, jeżeli pozostawimy w organizacji, na stanowiskach tych pseudo działaczy, skupionych na obliczaniu, ile można jeszcze wyciągnąć z delegacji i na sędziowaniu kolejnych zawodów. Inna sprawa, że u mnie w kole młodość jakoś się do władzy nie garnie i nam starszym pozostawia to poletko do uprawy. Prawdę mówiąc trudno im się dziwić, gdyż zrozumieć i potem pojąć zasady prowadzenia gospodarki łowieckiej w kole/ o księgowości nie wspominając/ trzeba być bardzo kreatywnym i poza tym mieć czas. Tak więc Koledzy nie czekajmy, aż ci źli powymierają, lecz wymieńmy ich jak najszybciej.
Nie czekajmy, bo mogą sobie wychować następców na wzór i podobieństwo swoje, a wtedy..... strach pomyśleć. Pozdrawiam i życzę pozytywnego myślenia o przyszłości łowiectwa w Polsce. Państwo daje nam darmo zwierzynę w stanie wolnym i nie dopuśćmy do tego, aby zaczęło nam ją sprzedawać, bo wtedy ze 100 tys. zostanie nas 1 tys.
19-03-2009 18:35 Kulwap HYRA! Właściwy Kiryk na właściwym miejscu.... Zapomneli o Królu!
19-03-2009 18:10 HYRA Gekon, zapomniałeś dodać, że to w twoim okręgu wraz ze zmniejszeniem liczby członków zarządu okręgowego, wzmocniono "aparat represji" stwarzając nowy etat zastępcy rzecznika dyscyplinującego. I na ironiję obsadzono go, jak na ten okręg, bardzo adekwatnym kandydatem, szczycącym się kilkoma wyrokami po kolizjach z prawem. Pozdrawiam.
19-03-2009 12:43 gekon Spring!!!! O demokracji to daj spokój. Nie Twoja domena. Sam to wielokrotnie udowadniasz w skazanej na niepowodzenie, walce o utrzymanie "zamordyzmu". A to jest Polska, nie KRL-D. Demokracja z komuny, niezależnie jak wielkim propagatorem jej jesteś, choc stwarzała wszelkie pozory, nijak do DEMOKRACJI nie przystaje. Próba utrzymywania jej jest kompromitujące jak "pinkowanie", którym się skompromitowałeś na wieki.

Ad. Tadys(BT).
Nie wiem. Ja prosty myśliwy jestem, nie intelektualista.
Napisałem już wcześniej, że do mnie, człowieka z prowincji potrzeba głębokich reform przyszła wraz z przedstawioną wcześniej oceną pracy łowczego okręgowego i całej tej okręgowej farsy, jaka sie od kilku lat odbywa w Białej Podlaskiej.
Moja składka jest marnowana w moim okręgu, więc może w Lublinie obsłużą mnie brdziej profesjonalnie.
19-03-2009 09:48 tadys ( BT ) a co trzeba będzie zrobić jak Okręg jest 100 razy lepszy od Zarządu
Wojewódzkiego, Łowczy Okręgowy normalny, komunikatywny, prężny,na poziomie, szukajkący wspólnie rozwiazań, a nie tylko tępota Statutowa, czy będzie można zamienić Województwo....????
ZW mógłby w termin do niego pójść w każdej sprawie, przedsięwzięciu i decyzji., przecież Ci starsi Panowie, smakosze kawusi za nasze pieniadze nie wezmą takiego do siebie, bo im zepsuje srednią,obrona stanowisk=obrona własna,o Niepodległości nie ma tu mowy, ...
19-03-2009 09:19 Spring Dla mojej przyjemnosci, ZO w Gdansku mozna przeniesc w dowolne miejsce np. na Kamczatke, swoj ZO chce miec tam gdzie jest i nie widze potrzeby odalac ZO od mysliwych, nie bedzie taniej, a napewno bedzie mniej wygodnie. Przypomne, ze tak na forum, jak i kaciku RDM(Rodziny Dziennika Mysliwych) tj. tutaj, slowo demokracja odmienia sie przez wszystkie przypadki, wiec likwidacja ZO powinna sie tez odbyc demokratycznie tj. na okregowym zjezdzie delegatow, a nie decyzja administracyjna. Chyba, ze demokracje tutaj traktuje sie insrumentanie? ale przeciez to niemozliwe!!! prawda???
18-03-2009 22:41 gekon Jeger. Ja jestem z okręgu Biała Podlaska. Przy granicy z Białurusią.
Stąd wszędzie jest daleko, za to cicho i wolniej się jeżdzi. W tym okręgu jest 15 /to nie żart/słownie: piętnaście , kół tzw.macierzystych, a biurokracja, jak w normalnym okręgu. Płace też. Tu poza szkoleniem nowowstępujących i z łaską otwieraną, od maja do września, jeden dzień w tygodniu, strzelnicą, żadnej gospodarki związanej z łowiectwem nie ma.
Tu podejrzliwie patrzące na myśliwych Panie urzędniczki ZO prędzej zemdleją niż przybiją stempelek lub dadzą wiążacą /e..tam wiążącą, jakąkolwiek/ odpowiedż.
Tu łowczy okręgowy nie odpowiada miesiącami na pisma i ciągle coś utajnia lub odpowiada, że.....nie wie.
Tu ZO przegrywa w sądzie powszechnym z myśliwym, bo nie próbuje nawet być obiektywny i prezentuje brak postawowej wiedzy łowieckiej i prawnej, pomimo niekończących się konsultacji z biurem prawnym ZG.
Tu bezkarnie prezes "wybitnego inaczej", koła, robiący wrażenie pierwszego po Bogu w okręgu chociaż to zwykły członek ORŁ, wyklucza bezprawnie myśliwych, co "przyklepuje" zawsze ZO, a jeżeli 3 członków ZO nie podporządkowało się raz, to natychmiast w ORŁ wymieniono członków ZO, na "lepszych".
Wykluczonych przywraca albo sąd albo ZG i wykluczanie zaczyna sie od nowa. Ten proces nazwano w "Łowieckim" bialski cyrk łowiecki.Gdyby ZO i ORŁ była przyjazna i potrzebna myśliwym, nikomu by do głowy nie przychodziła potrzeba zmian.
W trosce o poprawę standardów wolę odległy o 120 km zarzad wojewódzki, ale za to profesjonalnie mnie obsługujący w miejsce ZO i ORŁ, które skompromitowały siebie i PZŁ, bezprawnymi działaniami, brakiem profesjonalizmu, bezczynnością i stronniczością i robią to od 4 lat, nieustannie.
Reorganizacja wiąże się z między innymi, nadzieją na poprawę standardów obsługi myśliwych. W przypadku Białej Podlaskiej to nie nadzieja to pewność. Gorzej być nie może. Łowczemu okręgowemu i klkunastu aprobującym milcząco bezprawie, działaczom ZO i bialskiej ORŁ, owszem, ale zasłużyli sobie z nawiązką. DB
18-03-2009 21:27 Jeger ad. Piotr
A no chyba że tak - takie rozwiązanie wydaje mi się logiczne...

Ktoś kto mieszka przy "województwie" - jemu wsio ryba... Ale są powiaty oddalone od miast wojewódzkich o kilkadziesiąt kilometrów... Taki mój przykład - co ja mam z Państwowej Straży Łowieckiej w Szczecinie...? Przyjechali parę razy i wpisali się do książek, że byli...:) I tyle... Jesli tak miałby wyglądać współpraca z nowymi, oddalonymi strukturami PZŁ....:(
18-03-2009 21:14 Piotr Gawlicki Jeger, a gdzie jest powiedziane, że muszą zniknać biura w likwidowanym okręgu? Zniknie łowczy okręgowy i księgowa. Za te pieniądze można zwiększyć obsadę instruktorską w powiększonym okręgu, a w biurze terenowym mogą odbywać się szkolenia, organizacja imprez strzeleckich czy kynologicznych, komisje oceny trofeów, itd., tak samo jak dzisiaj.
18-03-2009 20:30 Jeger Takie wiosenne pytanie: o ile może spaść składka członkowska do PZŁ jeśli obecny model padnie...?:) Znając życie to składka nie spadnie, bo pojawią się nowe potrzeby, a jak wyjdzie na tym wszystkim szary myśliwy - zobaczymy po ewentualnych zmianach...;)

DB Jeger

PS.Właściwie to jestem otwarty w tym temacie, ale trochę się zastanawiam, jak struktury PZŁ, przeniesione do województw, rozwiążą sprawę szkoleń kandydatów, organizacji imprez strzeleckich czy kynologicznych, uczestnictwa w wycenach trofeów organizowanych w powiatach oddalonych od miast wojewódzkich o kilkadziesiąt kilometrów... ? My będziemy jeżdzić do nich, czy oni do nas..? Oby pensje pracowników byłych okręgów wystarczyły na delegacje...
17-03-2009 17:34 doohnibor Proszę Redakcję o niepublikowanie tego typu fotografii!!!
Spojrzałem,czytając felieton i ostatnia iskierka nadziei
przygasła! Nadziei-że możliwe są jakiekolwiek zmiany w PZŁ!
17-03-2009 14:16 Kulwap Także wielkiego aplauzu w obronie przed atakiem też nie widać! A jeśli coś się pojawia to ciągle ta sama melodia i ci sami "dyżurni" powiązani z bronionym "aktywem".
17-03-2009 14:03 Guzik Zastanawia mnie czemu pod tym całym atakiem na PZŁ ciągle przewija się kilka tych samych osób?? Jakoś szerokiego poparcia dla reform nie widzę...
17-03-2009 12:05 czarny flet Autor Spring:
"""""""""""""""tutaj nalezy toczyc piane przeciwko PZL""""""""
I toczy pracowicie. Przeciwko PZŁ, a jakże. Tylko po co te osobiste deklaracje.
To starszy człowiek jest. Mentalnie w przeszłej epoce. Tam coś może znaczył. Więc taryfę ulgową PZŁ stosuje. Nawet gdy na swoim marnym poziomie czyni próby obrażania.-----------------------------------------------------------------------------------------------------------To nie tak, jak panikując wmawia Spring. PZŁ to nie ZG z bezwolnymi przystawkami w postaci rad naczelnych i przerośniętych struktur. To myśliwi, w tym na forum.
Wszystkich bezprawnie WYPINKOWAĆ się nie da.
Zawiść o cudze zarobki to też osobisty problem. Przykładanie własnej miary może mylić, Panie sfrustrowany. DB
17-03-2009 08:33 192326w "Platni urzednicy w PZL powinni zarabiac przyzwoite pieniadze by mieli przyzwoite kwalifikacje i skutecznie walczyli o interesy mysliwych."

Przyzwoite kwalifikacje........... Milicjanci,wojskowi emeryci, chorąży Kałużny w Szczecinie o specjalności łowieckiej, i specjalistka łowiecka - córeczka Marciniaka z ORŁ, a do tego sędzia - Tajny Wywiadowca i Gdula z komunistycznego MSW - specjalistycznej jednostki służącej również do rozprawiania się z przeciwnikami PZPR-u ( w tym specjaliści od strzelania do protestujących górników i stoczniowców).
17-03-2009 06:46 Przezimek Ad. Messer. Podstawa to mozliwosc wyboru, a jej w pzl nie ma. W Polsce poza pzl, nie ma mozliwosci bycia mysliwym. Reforma pzl to nierealne zalozenie. Powolywanie sie w pzl na najlepszy model na swiecie, tradycje, zaslugi dla przyrody i kraju, to propaganda skierowana do tych, ktorzy nie mieli mozliwosci sprobowania lowiectwa w innym kraju - innego modelu lowiectwa. Inna sprawa sa koszty ( niezasadne ) jakie mysliwi ponosza z racji utrzymywania molocha biurokratycznego. Ktos kto dzialal we wladzach wie, ze ta tzw. cala papierowa robota w ZO i ZG myslistwu nie jest potrzebna i jest wylocznie wytworem pzl. Nie widze zadnej potrzeby biurokratyzacji lowiectwa ( zob. instrukcja prowadzenia dokumentacji w kolach lowieckich ), tym bardziej, ze wielokrotnie to fikcja, nie sluzaca przyrodzie i myslistwu. Zamiast sobie ulatwiac zycie, pzl je komplikuje, tworzy haos biurokratyczny, w ktorym gubi sie zwykly mysliwy, a to z kolei daje racje bytu urzednikow w pzl. Kolejna rzecz to przepisy prawa - ustawa lowiecka i statut pzl, ktore stoia na strazy skostnialego pzl, utrwalaja i utrzymuja obecny stan rzeczy, dajaca uzasadnienie dla krytykowanych powszechnie przez mysliwych zasad funkcjonowania pzl. Wladze zas mowia, co w chcecie szaraczki - mysliwi, przeciez to co robi wladza, to wszystko zgodne z prawem, he,he,he. Czy ustawa - prawo lowieckie i statut pzl jest zgodny z Konstytucja - moim zdaniem nie! Obroncy pzl dajcie wybor ludziom, a zobaczycie jak szybko padnie wasza organizacja, lub sie zreformuje i bedzie sluzyc przede wszystkim nam mysliwym, a nie wladzom. Kol Spring w jednym ma racje, tj.mysliwy nie powiniem zajmowac sie szeroka rozumiana gospodarka lowiecka. Moim zdaniem nalezy zlikwidowac pzl, a zadania tej organizacji przekazac panstwu, na wzor amerykanski wprowadzajac system licencyjny, odciazajac mysliwych i dajac im szanse na uprawianie wylacznie hobby, ktore bedzie kosztowalo tyle ile faktycznie kosztowac powinno, a nie byc obciazone kosztami niepotrzebnej organizacji + faktyczna gospodarka lowiecka oraz ochrona przyrody. Mysliwi nie ulegajcie propagandzie pzl, straszacej nas mysliwych utrata lowisk, mozliwosci polowania, zagrozeniem przyrody, gloszacej iz likwidaja pzl oznacza koniec lowiectwa i swiata . To bzdura. 80 lat przed powstaniem pzl istnialo myslistwo, bedzie wiec ono istnialo takze po likwidacji pzl, swiat sie nie zawali. Kto chce niech sie zrzesza, ale niech bedzie wybor dla tych, ktorzy nie chca byc zrzeszonymi ( a nie obecna fikcja - dla niezrzeszonych wyrzudkow z pzl, jak ich sie po cichu okresla w pzl - w ramach zrzeszonych w kolach ). Niech beda jasne reguly myslistwa w Polsce, a nie hierarchicznosc tego tzw. miodu, kierujaca sie postbetonowym pogladem na zycie z epoki komunizmu + wybrane elementy gospodarki wolnorynkowej. Ja osobisice mam dosc, proszenia o to, co mi sie nalezy w kole, kladzenia uszu po sobie, bo jakis kacyk lowiecki w kole ma wlasna filozofia na zycie oraz pojecie wlasnosci rozciagniete na majatek kola i przyrody narodowej, bo to jego, a on ma wladza i nalezy do ZO czy tez ZG i zwykly mysliwy moze mu naskoczyc, to postawe lansuje zrzeszenie ! Dosc wykorzystywania jedynych, a bonusowania innych w kole. Miejmy w koncu rowne prawa, a za lowiectwo placmy wedlug jednego cennika (w skali kraju ) dla wszystkich. Powiem jeszcze, ze sam dla spokoju czasami wykupuje drozszy odstrzal w LP, celowo niz biore go Lowczego we wlasnym kole, gdyz wole pojechac na polowanie dla relaksu w knieje, by w spokoju poobcowac z przyroda, niz sie denerwowac we wlasnym kole, obwodzie, na idiotyzmy w tym jedynym, najlepszym na swiecie, zrzeszeniu jakim jest pzl.( mam nadzieje, ze wielu mysliwych zrozumie, co chcialem wyrazic, tym ostatnim zdaniem i dodam, ze w kole jestem lubiany, uchodze za dobrego kompana, ktory zawsze postawi obiad i wodke, zawiezie, zrobi, dopilnuje, pozyczy kase, pomoze zalatwic kolegom sprawy itd., a co najwazniejsze dla Lowczego - to, ze lowiska mam daleko 200 - 250 km i mu na rece nie patrze, w politke w kole sie nie angazuje, jestem wiec idelanym czlonkiem pzl, czlonkiem kola, tzw. idiota do dojenia, wiec dlaczego narzekam na pzl ? Dodam, ze kolo mnie nawet odznaczylo brazem, he,he,he i laurke mi wystawilo tako, ze ho,ho,ho, a ja taki nielojalny wobez pzl.jestem ? ) Ja czlonek kola lowieckiego polujacy w obwodach LP - za wieksze pieniadze, he,he,he - jest za likwidacja pzl. DB.
17-03-2009 06:44 Kulwap Nic dodać nic ująć! Propaganda betonu coraz silniej widoczna i uwagi postępu także. Nie uniknionego z chwilą upadku socjalizmu. Ciekaw jestem co pierwsze pierdyknie: Kuba, Korea, Białoruś czy PZŁ? Bo więcej przykładów takiej "demokracji" nie ma na świecie!
17-03-2009 00:55 Spring Kolego Messer, w tym miejscu, ktore ja nazywam kacikiem RDM(Rodzina Dziennika Mysliwych)obowiazuja specyficzne zasady, tutaj nalezy toczyc piane przeciwko PZL, a nie probowac bronic PZL. Tutaj prowadzi sie wydumane
kalkulacje oszczednosci,zarzuca sie niezgodne postepowanie z ustawami itp. i itp. Podoba mi sie ostatni rachunek autora, 2godz.x 50= 100godz. to prawda, no i co z tego, kiedy od mojego KL nie jedzie sie do ZO 2godz. a tylko 25min. poza tym 2godz.x4=8godz. ale to w dalszym ciagu jest do uzgodnienia 50 planow i nie da sie tego zrobic w ciagu tych 8godz. ale gdyby nawet argumenty autora byly wartosciowe,to co ja mysliwy na tym trace? dlaczego ja mam tym tak bardzo sie troskac, kiedy wlasnie zaplacilem skladke po to by dr Bloch sie troskal, a nie ten ktorego rozsadza ambicja, lub ten ktory wczesniej wstanie.Dodam, ze nie ufam troskajacym sie za tysiace, historia nie znajduje dobrych przykladow takich "troskliwych".
17-03-2009 00:10 Piotr Gawlicki Kolega Messer postuluje, żeby łowczy koła mieszkał w takiej odległości od ZO, aby w 2 godziny uzgodnił Łowiecki Plan Hodowlany. Kolega nawet nie zauważył, jak został przez PZŁ zmanipulowany. Zgodnie z Art. 8 ust. 3a ustawy 'Prawo łowieckie', "3a. Roczne plany łowieckie sporządzane są przez dzierżawców obwodów łowieckich, po zasięgnięciu opinii wójta (burmistrza, prezydenta miasta) i podlegają zatwierdzeniu przez właściwego nadleśniczego Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe w uzgodnieniu z Polskim Związkiem Łowieckim." To, że łowczy jeździ uzgadniać plan w ZO to efekt niezgodnego z ustawą porozumienia dr. Blocha z dyrektorem lasów państwowych, dzięki czemu koszty uzgodnienia zostały przeniesione z nadleśnictw na koła, a te tracą sumarycznie 2 godz. x 50 kół w okręgu = 100 godz., zamist jednej wizyty przedstawiciela nadleśnictwa 2 godz. x 4 nadleśnictwa w okręgu = 8 godzin. Czyli PZŁ przehandlował 100 godz, czasu kół za 8 godz. czasu nadleśnictwa, a Kolega Messer nawet nie zauważył, jak jego koło zostało wykorzystane.
16-03-2009 23:22 Messer Kolego Przezimek, można mieć inne stanowisko w danej sprawie, ale to wcale nie znaczy, że można obrażać myślących inaczej. Kolega Spring ma wiele racji pisząc, że PZŁ jest strukturą hierarchiczną i taką powinna pozostać. Tak rozumiem jego wpis. Kwestią otwartą pozostaje tylko organizacja tej struktury. Może 16 okręgów i społeczny łowczy powiatowy, a może tyle okręgów, aby łowczy koła mieszkał w takiej odległości od ZO, aby w 2 godziny uzgodnił Łowiecki Plan Hodowlany.
Wariantów może być wiele, to tylko kwestia dyskusji i kompromisu, pomiędzy władzą ustawodawczą, a PZŁ. Nie można jednak, jak Kolega, upierać się przy swojej wersji zmian, a stanowisko Kolegi Springa potępiać tylko dlatego, że jest trochę starszy i dlatego nie ma racji. Merytorycznie próbuje Kolega oprzeć się na swoim ZO, sugerując jednocześnie, że jeżeli w nim jest nepotyzm, to oczywiście musi być także w innych okręgach. U mnie nie ma,więc jest 1:1. Pozostaje jeszcze 47 ZO. Założymy się, że wygram? Potępianie wszystkiego co wiąże sie z PZŁ / pomijając oczywiście niezależne i samorządne koła oraz siebie jako członka - notabene PZŁ / jest strzałem we własną stopę, gdyż unieruchamia to muszące wcześniej czy później nastąpić zmiany. Wypracowywanie konstruktywnych wniosków w wyniku analizy przykładów złej działalności organów PZŁ, przyniesie więcej dobrego, niż totalne potępianie wszystkiego i wszystkich, bo tak jest teraz na topie. Zmieniać trzeba, dopasowywać do realiów czasu także, ale rozgrywać przy tym jakieś swoje gierki, aby zaistnieć, pokazać się na forum, nie mając nic do powiedzenia, przypomina po części działanie niewiele różniące się od uchwały nr 8 ORŁ w Koszalinie. Proszę, aby się Kolega nie obrażał, a przynajmniej dwukrotnie przeczytał ten tekst, policzył do dziesięciu / złość przechodzi/ i z pasją godną aktywnego członka PZŁ przystąpił na tym forum do reformy / nie rewolucji/ struktur PZŁ. Pozdrawiam serdecznie. Darz Bór.
16-03-2009 22:40 lelek_nowy Zajady mi się poprobiły ze śmiechu, jak przeczytałem Springa rozprawkę o skutecznym zarządzaniu, że ZO nie może zawiadywać wiekszą liczba kół niż jakaś optymalna wielkość, bo dzisiaj średnio to ok. 51 kół, a w przypadku 16 okręgów będzie to ok. 156 kół. Spring musiał stracić poczucie rzeczywistości i zapomniał, że koła są samodzielnymi podmiotami prawnymi i żaden ZO nimi nie zarządza, a aktywność ZO wobec wobec członka przejawia się tylko corocznym stempelkiem w legitymacji. Stukają 1500 razy w roku, stukną w okręgu i 4500 razy, a kasą tylko po zwolnionych łowczych okręgowych zasiedlić można pola w Polsce liczbą 1000 zajęcy miesięcznie, to jest 12000 w roku. Byłyby pierwsze sukcesy akcji "Ożywić pola".
16-03-2009 22:35 Przezimek Czytam np. kol.Springa i zastanawia mnie, ze taki czlowiek majacy taki podeszly wiek, ma takie malorealne poglady na zycie. Urzedy w pzl sa z nadania - to kazdy wie ( wystarczy poczytac www.lowiecki.pl, porozmawiac z mysliwymi ), a obsade funkcji urzedniczych charakteryzuje skrajny nepotyzm ( warto ustalic pokrewienstwo pracujacych w ZO - ja np. na przykladzie mojego ZO wiem co mowie ). O jakich kwalifikacjach mowa ? Armia urzednikow, ktorych praca polega na biurokratyzacji hobby 100 000 mysliwych, poprzez wymyslanie planow, statystyk, raportow,bilansow itp. oraz szukanie uzasadnienia swojego bytu. Komu to potrzebne, i dlaczego za m.in. moje pieniadze mam miec gorzej ? Monopol pzl jest nie do ruszenia - zlikwidowania. Dlaczego, jak ja chce normalnie w swiecie pojsc do lasu zapolowac, zaplacic za zwierzyne i miec w d...e cala ta wladze lowiecka, nie mam zadnego wyboru ? Musze nalezec do pzl by polowac, musze tez utrzymywac tych urzednikow, odpisywac im na plany, statystyki, raporty i inne duperele, bo dla nich to priorytet. Na husteczke mi ta cala biurokracja !? Ja che tylko odpoczac na lonie natury - popolowac ! Nie chce mundurow, obowiazkowego sponsorowania imprez wladz pzl oraz ich szkolen, bo mi sa one niepotrzebne. Chce miec prawo wyboru. Jak ktos sie chce zrzeszac, niech sie zrzesza, np. w usa sa kluby, i jest ok - bo jest wybor ! W Polsce jest monopol PZŁ, zakaz krytyki tej organizacji, bo jak ciebie ustala, ze krytykujesz, los twoj marny, krotko popolujesz kolego, oj krotko !
16-03-2009 22:07 Spring To, ze OKR uchwala nie wiadomo co to nic dziwnego, bowiem to przedstawiciele
mysliwych, a tutaj mysliwi tez najczesciej pisza nie wiadomo o czym. Stwierdzenie
to nie dotyczy autora, bowiem autor wie o czym pisze, usilujac odzialywac na
nie najlepsze ludzkie instykty jak np. zawisc(wysokie zarobki, niewiele pracy i
"inne") Pomimo tego, ze wie po co i o czym pisze, to z uzasadnieniem nie wyszedl
powyzej uzasadnienia opisywanej ORL, bo pokazywanie tutaj oszczednosci sa mocno
teoretyczne i mocno watpliwe, a poza tym nie uwzledniaja idywidualnych strat czy
zyskow mysliwych. Ze wzgledow skutecznosci organizacyjnej, centrala(ZO, ZW) nie
moze zawiadywac wieksza liczba podmiotow(KL) niz jakas optymalna wielkosc, dzisiaj
srednio na ZO przypada ok.51 KL, w przypadku 16 ZW bedzie przypadalo ok. 156 KL co
moim zdaniem jest o wiele za duzo.Proba szczucia mysliwych na dzisiejszych
dzialaczy okregowych tj. czlonkow RO, komisji problemowych itp. nie powinna
znalezc poparcia, bowiem ci ludzie stanowia o sile PZL, kiedy wlasnymi rekami
doprowadzimy do wyeliminowania tej grupy zaangazowanych mysliwych, bedzie o wiele
latwiem zmarginalizowac, lub zlikwidowac reszte. Lubie miec ZO tam gdzie jest i nie
chce byc moze? zaoszczeddzic na skladce kilku zlotych by kikadziesiat stracic na paliwo.
Platni urzednicy w PZL powinni zarabiac przyzwoite pieniadze by mieli
przyzwoite kwalifikacje i skutecznie walczyli o interesy mysliwych.

16-03-2009 22:03 Piotr Gawlicki W moim okręgu wybrano jeszcze inną metodę szukania poparcia. Zrobiono kopię uchwały z Koszalina i dołączono do tego formularz do wpisywania się członków kół popierających uchwałę z Koszalina, rozsyłając to do kół. Całość wyglądała tak http://www.lowiecki.pl/aktualnosci/pisma_koszalin.pdf
Czy ORŁ podejmie swoją własną uchwałę ze sprzeciwem wobec zmian, czas pokaże.
16-03-2009 21:34 Messer Witam wszystkich Kolegów forum dyskusyjnego " łowiecki.pl ". To mój pierwszy komentarz /w ogóle pierwszy "występ"/ i od razu w tak poważnej sprawie. Co się tyczy uchwały ORŁ w Koszalinie, to samo jej podjęcie nie kończy sprawy. Razem z uchwałą do kół rozesłno listy poparcia dla jej podjęcia, z prośbą o ich odesłnie, po zebraniu podpisów myśliwych. Termin do 31.03.2009r. Tym samym działnie ORŁ w Koszalinie i w Gorzowie diametralnie się różni. Jedna, najpierw podejmuje uchwałę, następnie szuka dla niej poparcia, a Gorzów "szeroko" konsultuje i w następtwie tego jest zmuszony do zajęcia stanowiska zgodnego z wolą zaniepokojonych członków. Cel ten sam, jednak drogi różne. Czy skuteczne ? Czas pokaże. Mam nadzieję, że dobro zwycięży.
16-03-2009 14:28 kresher Widzę w tym SKSie dwóch leśników, wstydzcie się Panowie!!!
16-03-2009 14:18 antypod Wyrazili zdecydowany protest, a cóż, korzystający z nieuprawnionych przywilejów, mieli wyrazić.
Z PO wiązałem nadzieję, już w poprzednich wyborach na konieczną demokratyzację PZŁ.
Może to początek czegoś większego. Może zdecydowanie protestując czują, że grozi "odspawanie od stołków" i konkurencja zmuszająca do wysiłku nadchodzi. D.B.
16-03-2009 14:06 fenek A ja jestem ciekaw, czy członkowie ORŁ przeciwni takim uchwałom zostaną odwołani? W Białej Podlaskiej poradzono sobie w ten sposób z trzema członkami ZO. Jak opoka tkwi ZAWODOWY MYŚLIWY, a z pozostałymi poradzą sobie pewnie śpiewająco RADNY POWIATOWY, PRZEWODNICZĄCY GKR Gierliński, no i ten od MEDALI i ODZNACZEŃ - Kompa! Oby moje słowa obróciły się w g.....! D.B.
16-03-2009 13:37 drwal2 Jak widać, odejść z twarzą też nie będą potrafili, ci "nasi reprezentanci". DB
16-03-2009 13:24 Borysoo 400 sędziów OSŁ i 100 rzeczników w okręgach które jedynie w teorii są potrzebne. Koledzy stawmy czoła faktom, nasze zrzeszenie jest zbrojna grupą przestępczą. Te liczby zatrudnionych w głowie się nie mieszczą.
16-03-2009 13:12 lelek_nowy Niekoleżeńskość, to może byłoby trudno udowodnić, ale działanie na szkodę PZŁ (§ 137 ust.1 pkt 4) jest ewidentne. Może ktoś zgłosiłby to przewinienie łowieckie do ORD w Elblągu? Anonimu też nie powinien zlekceważyć, bo jeżeli okręgowe rady łowieckie twierdzą, że senator działa na szkodę PZŁ, to postawienie go przed sądem łowieckim jest konieczne. W postępowaniu odwoławczym mógłby go sądzić prezes Jabłoński, no bo byle sędziego na senatora nie wypada.
16-03-2009 13:12 Kulwap Bez honoru i godności!
16-03-2009 13:00 Borysoo Ciekawe czy mają "Koledzy" z PZŁ tyle odwagi, zeby Senatora Gorczyce usunąć ze swoich szeregów za niekoleżeńskość...Wątpię :-)

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.