DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Piotr Gawlicki25-09-2017
Czy ASF gwoździem do trumny PZŁ?

Bezprawie w działaniu organów i działaczy PZŁ były już wielokrotnie ujawniane i opisywane m.in. na łamach dziennika "Łowiecki", jednak nie przekraczali oni pewnych granic, określonych zasadami państwa prawnego. Czasy się jednak zmieniają i państwem coraz mniej rządzi prawo, a coraz bardziej "suweren", czyli w praktyce ten, kto ma władzę. Ponieważ kierownictwo PZŁ wychowane zostało w państwie rządzonym twardą ręką notabli partyjnych i przedstawicieli służ bezpieczeństwa Polski Ludowej, znakomicie potrafiło się dostosowywać po roku 1989 r. i żyć w wielkiej komitywie wspólnie polując tak ze Stanisławem Wziątkiem z SLD, jak też Tomaszem Kuleszą i Henrykiem Siedlaczkiem z PO, więc obecna miłość z Janem Szyszko nie może nikogo zaskakiwać.

Jest jednak obecnie pewien szkopuł, a to taki, że nie cała władza kocha PZŁ i minister Szyszko pomimo poparcia ojca dyrektora z Torunia ma w rządzie przeciwnika w osobie Ministra Rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, za którym stoi lobby rolnicze z ambitnymi związkami rolniczymi jak np. OPZZRiOR. Obaj ministrowie w imieniu "suwerena", czyli "ludu pracującego miast i wsi", odmiennie widzą rolę myśliwych w kraju: ten pierwszy umacniałby model powstały dekretem Bolesława Bieruta w 1952 roku, a ten drugi podporządkowałby łowiectwo rolnikom i organizacjom rolniczym pod hasłem zakończenia dyktatu myśliwych nad ciężko poszkodowanymi rolnikami. I na tę sytuację nałożył się wirus ASF zaostrzając konflikt, bo dał lobby rolniczemu dodatkowe argumenty, pozwalające na zrzucenie na myśliwych odpowiedzialności za dostawanie się wirusa ASF do chlewni, choć ten przynoszony jest przez człowieka, a nie przez dziki, które chlewni nie odwiedzają.

Atakujący minister Jurgiel uzyskał zrozumienie w Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego, który określił konieczność redukcji dzików na wschód od Wisły do liczby 1 szt. na 1000 ha obwodu łowieckiego, a na pozostałym obszarze kraju do liczby 5 szt. na 1000 ha obwodu. Taka redukcja jest praktycznie niemożliwa, m.in. dlatego, że myśliwi loch nie chcą strzelać, a liczba myśliwych w kraju i ich aktywność w lesie są na bardzo niskim poziomie, co wyklucza wykonanie tego zadanie, ale nikt tego głośno nie powie. Jan Szyszko zgodził się ochoczo, a Związek natychmiast temu przyklasnął, bo przecież to PZŁ oraz podległa ministrowi Administracja Lasów Państwowych, a nie Minister Jurgiel, inwentaryzują zwierzynę dziko żyjącą i na papierze może się to udać.

Żeby wszystko wyglądało poważnie, a rolnicy i rząd uwierzyli, że w wykonanie założonego zadania myśliwi przyłożyli się rzetelnie, Zarząd Główny PZŁ rozsyła do kół łowieckich, poprzez zarządy okręgowe, dokument zatytułowany Decyzje PZŁ, który udostępniamy obok. Nie będę chyba jedynym, który w dokumencie tym znajduje wszystko to, co potwierdza działanie Związku dokładnie takie, jakie Bolesław Bierut i Polska Rzeczpospolita Ludowa ukształtowały, co jak ulał pasuje do dzisiejszej rzeczywistości "dobrej zmiany". Słowa i prawo sobie, a rzeczywistość sobie. Przeanalizujmy krótko tekst tego dokumentu.

  • Czy istnieje w statucie PZŁ kompetencja ZG PZŁ do podejmowania decyzji albo do wydawania poleceń? Nie, no ale jak dr. Lech Bloch nie wstawił Zjazdowi Krajowemu do projektu statutu kompetencji do podejmowania uchwał nakazujących czegokolwiek kołom, to się tworzy "prawo powielaczowe", znakomicie rozpowszechnione w PRL-u;
  • Redukcja ma się odbywać w ramach planowej gospodarki łowieckiej, tj. rocznych planów łowieckich, które przecież nie zakładały redukcji wskazanej przez rząd. Jak i kto ma to zrobić?;
  • Komu ZG PZŁ poleca sprawowanie nadzoru nad wykonaniem i wdrożeniem tej redukcji?
  • Kto ma przeprowadzać akcję poszukiwawczą martwych osobników w promieniu 1-3 km od znalezionego martwego dzika?
  • Poszukiwania ma się prowadzić w miejscach, gdzie choroba nie występuje pospolicie, tylko kto ma wiedzieć lub stwierdzić, czy w danym rejonie ASF jest chorobą pospolitą czy raczej nie?

    Jeżeli nie znamy jednoznacznej odpowiedzi na te pytania, to ZG PZŁ wyjaśnia to dobitnie:

    Niewykonanie rekomendacji z winy dzierżawcy obwodu łowieckiego stanowi naruszenie art. 34 ust 12 ustawy z dnia 13 października 1995 roku Prawo łowieckie oraz § 34 ust 1 i 8 Statutu Zrzeszenia i może stanowić podstawę do wykluczenia koła ze Zrzeszenia w oparciu o § 76 Statutu PZŁ.

    Szcególnie śmiesznie brzmi w powyższym groźba zastosowania wobec koła § 76 Statutu PZŁ. Przepis ten mówi bowiem, że "Wykluczenie koła ze Zrzeszenia może nastąpić, gdy jego organy w sposób rażący naruszają przepisy ustawy, Statutu, uchwały organów Zrzeszenia oraz dyscyplinę organizacyjną." Działowi prawnemu ZG PZŁ zadaję więc publicznie pytanie: które organa koła odpowiadają za "naruszenie ustawy" lub za "dyscyplinę organizacyjną", jeżeli kołu nie uda się wykonać założonej przez rząd, ministrów Jurgiela i Szyszko oraz dr Blocha redukcji dzików i jak oraz kto będzie stwierdzał "winę dzierżawcy obwodu łowieckiego" w takiej sytuacji? Jeżeli odpowiedzi nie będzie, a groźba zostanie zrealizowana choćby w jednym kole łowieckim, to sąd powszechny szybko wyjaśni ORŁ w takim okręgu, że takie wykluczenie jest bezpodstawne. Niektóre ORŁ już się uaktywniły, choćby jak ORŁ w Suwałkach powielając "polecenie" ZG PZŁ pod hasłem "zasad racjonalnej gospodarki łowieckiej na terenie okręgu".

    Przywołane wyżej Decyzje PZŁ były już lub będą w najbliższych dniach przedmiotem posiedzeń zarządów kół. Sądzę, że większość kół nie przejmie się zbytnio wielkościami odstrzału w okresie do 30 listopada, wynikającego z przekazanego kołom wzoru wyliczającego liczbę dzików do odstrzału A-[B+C], gdzie A, to liczba dzików w obwodzie przed okresem polowań zapisana w planie rocznym; B, to docelowa liczba dzików po redukcji; C, to pozyskanie i ubytki z tego roku. Nie przejmą się, jeżeli uznają, że ta cała akcja redukcji dzików ze straszeniem kół wykluczeniem z PZŁ, to językiem młodych 'ściema', służąca tylko jednemu, przekonaniu rządzącej partii, że nie trzeba procedować w Sejmie gotowego projektu zmian w ustawie 'Prawo łowieckie', który zakłada likwidację PZŁ, ale pozostawia koła łowieckie w obecnym kształcie, tyle że podporządkowane agencji rządowej. Innymi słowy PZŁ nie chodzi o walkę z ASF, ale o obronę stanowisk jego działaczy, którzy mogą się przed końcem marca 2018 r. znaleźć na zielonej trawce.

    Jeżeli Jan Szyszko i dr Lecha Bloch będą potrafili wykazać, że zadanie wykonali i co najmniej w tym roku nie wpłynie do Sejmu projekt zmian w ustawie łowieckiej, to wiadomo jakie ilości dzików zostaną zinwentaryzowane na wiosnę, a może już w pierwszych dniach grudnia. Liczbowo na papierze dzików będzie tyle ile ma być, czyli zgodnie z wytycznymi rządu. Wiadomo nie od dzisiaj, że wygrywa ten, kto liczy głosy, a przecież liczyć nie będą ani rolnicy, ani ARiMR, ani Ministerstwo Rolnictwa i wszystko zostanie po staremu. Kasa z naszych składek będzie mogła dalej wpływać do kieszeni działaczy PZŁ. Ale jeżeli górę weźmie kalkulacja wyborcza, a spotkania władzy z rolnikami będą miały charakter awantury, jak w Białej Podlaskiej, gdzie wystąpił wiceminister rolnictwa oraz główny lekarz weterynarii, to dni PZŁ są policzone i akcja redukcji dzików zarządzona przez ZG PZŁ Związku nie uratuje.




  • 24-11-2017 13:15 Jurekel Ile to już gwoździ było przyszykowanych. Były też i widły rolników, protesty ekologów,wewnętrzne ruchy separatystyczne ,marsz gwiaździsty na na Warszawę, autokary, walka o wolne łowiectwo i nic . To i tym razem tyż nic nie bedzie z teo. Tak swoją drogą , nie mogę pojąć dlaczego Portal nakłania do polityki oszczędzania zwierzyny łownej o której wiadomo od co najmniej 15 lat , że jest w nadmiarze i szkodzi pracy rolników i leśników a i nam również. Tak na marginesie. Jak tam z jeleniem p. Gawlicki ? Błąkają się jakieś wycieńczone samce po obwodach ? Zarówno PZŁ jak i Łowiecki zrobiliście ogromny krok wstecz. http://wiescirolnicze.pl/newsy/ile-jest-dzikow-w-polsce/ Najpierw pomyślałem, że to prima aprilis ... jednak nie. Może nam WOT pomoże, będzie dwa w jednym i ćwiczenia i pomoc rolnikom i jeszcze pieczyste dla wojaków.
    02-10-2017 07:19 oplas Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum.
    01-10-2017 12:40 Bayerischer Gebirgsschweisshund Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: post bez związku z niniejszym tematem, a nie dający się przenieść do Hyde Park.
    01-10-2017 11:51 oplas A swoją drogą, ile opolskich kół uległo i "pożyczyło" panu p kasę na budowę nowej siedziby vel strzelnicy? ja słyszałem, że niektóre koła zwolnił z haraczu a ile się dało nabić w butelkę?
    01-10-2017 11:48 oplas Nic bardziej mylnego, nie sądzę aby Państwo położyło łapę na PZŁ. Wystarczy że zniosą obowiązek przynależności co spowoduje brak wpływu na członków i dzierżawy. Amen
    01-10-2017 10:40 Bayerischer Gebirgsschweisshund Z niewieloma niusami Piotra Gawlickiego zgadzam się prawie w całości . Ale akurat ten jest dowodem że dorasta w końcu do roli obiektywnego reportażysty piszącego o tematyce łowieckiej . Jednak pozwolę sobie na fundamentalne sprostowanie w ujęciu historycznym . Tak jak Towarzysz Bierut bolszewickim dekretem z 1952 roku spowodował że ojciec Tadeusz z Panem Jankiem Sz. dziś zawiadują łowiectwem .  Identycznie dekretem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o przeprowadzeniu reformy rolnej, z 1944 roku Pan Krzysio J. dziś zawiaduje rolnictwem . To są właśnie tacy reprezentanci sprawiedliwości dziejowej . Zawłaszczanie wzajemne legitymizacji problemu ASF przez Janka i Krzysia stawiających na szali interes rolników i myśliwych to polityczny lobbing i gierki ''partiokracji ''. Czego dowodem są sejmowe próby odwołania Pana Janka i Pana Krzysia . Jednak ten kto w tym artykule podkolorował na ''czerwono '' - / Niewykonanie rekomendacji z winy dzierżawcy obwodu łowieckiego stanowi naruszenie art. 34 ust 12 ustawy z dnia 13 października 1995 roku Prawo łowieckie oraz § 34 ust 1 i 8 Statutu Zrzeszenia i może stanowić podstawę do wykluczenia koła ze Zrzeszenia w oparciu o § 76 Statutu PZŁ. / rozumie i potrafi skomentować zasadność groźby w oparciu o wskazane artykuły i paragrafy . Można takie kwity o kant d@py rozbić . To w czym problem ? . Może piszącemu chodzi o uaktywnienia Panów spod nicku Lex którzy piszą o ''uwłaszczać na majątku społecznym zrzeszenia''. Pomijam konstrukcję logiczną bo może to kontynuacja tematu że . Już w Opolskim wszyscy wiedzą że Łowczy P. zbiera pieniądze na budowę nowej siedziby ZO Opole . Czyni to po to by ''uwłaszczyć się na majątku społecznym zrzeszenia'' gdyż ma być to sklep dla jego syna . Lex głupota i pokarm dla opęntanych obsesjami . Gdy przyjdzie rozpierduch PZŁ cały majątek przejmie skarb państwa i sprzeda go - swoim Misiewiczom .
    30-09-2017 13:16 Lex No i umarł w butach, amen. Teraz tylko patrzeć jak zaczną się uwłaszczać na majątku społecznym zrzeszenia. Stąd te wymuszanie pożyczek od kół na budowę nowych siedzib he he he numer stary jak świat a głupców dalej nie brak. My zorganizujemy stypę na której będą tańce hulanki i swawola
    27-09-2017 20:56 Piotr Gawlicki Np. http://www.pzlolsztyn.pl/component/phocadownload/category/148-pliki-rozne.html?download=919:biuletyn-3-2017
    25-09-2017 23:19 Rafał J. „Zarząd Główny PZŁ rozsyła do kół łowieckich, poprzez zarządy okręgowe, dokument zatytułowany Decyzje PZŁ, który udostępniamy obok”. „Dokument nie jest przez nikogo podpisany, ale został przekazany do kół przez jeden ZO (...)”. Piotrze Gawlicki, uściślij, proszę - „poprzez zarządy okręgowe” czy „przez jeden ZO”.
    25-09-2017 15:32 WIARUS Cytat: - "Sprawa nabrała dużego rozpędu politycznego. Podczas spotkania z rolnikami w Husince (gmina Biała Podlaska) marszałek województwa lubelskiego zarzucał ekipie rządzącej brak zdecydowanych działań w walce z wirusem. – Rząd PiS nie radzi sobie z problemem. Od początku tego roku mamy 54 przypadki ognisk ASF, gdzie w ubiegłym roku było ich pięć. Wirus rozprzestrzenia się dynamicznie.  – mówił marszałek Sławomir Sosnowski. Te zarzuty odpierał wicewojewoda lubelski, który zrzucał winę na poprzednią władzę."

    No i tak można wkoło Macieju! Wzajemne oskarżenia i tylko tyle - nic więcej! Właściwie to wyłącznie to!!!

    (http://www.slowopodlasia.pl/wiadomosci/2572,powiat-bialski-politycy-wlaczaja-sie-do-walki-z-as)
    25-09-2017 14:57 Piotr Gawlicki Dokument nie jest przez nikogo podpisany, ale został przekazany do kół przez jeden ZO jako: "decyzje PZŁ podjęte w związku z rekomendacjami Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego dot. zredukowania do dnia 30 listopada populacji dzików na obszarze RP".
    25-09-2017 14:17 Rafał J. Kto podpisał ten niby dokument "Decyzje P.Z.Ł.", w dodatku z kropkami po literach tworzących skrótowiec PZŁ?
    25-09-2017 12:34 Pomorski Łowca Mnie w tym wszystkim najbardziej oburza jedno - zastosowanie jednolitego przelicznika docelowej liczby dzików na każdy obwód. Bez uwzględnienia jakości obwodu. To po co była cała ta kategoryzacja obwodów ? Dlaczego owe 0,5 dzika na km2 ma być rozliczone na obwód a nie na nadleśnictwo czy na rejon hodowlany ? Ktoś kto ma choćby elementarne pojęcie o łowiectwie nigdy by nie stwierdził, że można doprowadzić do sytuacji w której w obwodzie polnym gdzie tylko "laski, piaski i karaski" ma być tyle samo dzików co w obwodzie pełnym starodrzewia bukowego i dębowego. Szczególnie gdy sąsiadują ze sobą.

    Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
    P&H Limited Sp. z o.o.