Poniedziałek
09.06.2008
nr 161 (1044 )
ISSN 1734-6827
Przepisy kulinarne

Brak wpisów w tym wydaniu
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Psy myśliwskie
     Bardzo POWAżNE pyta...
     Znaleziony pies w o...
     foksterier krótkowł...
     Lublin ?
     Jagi w Lesznie
     Wystawa Gorzow :)))...
     a łajki??:)
    Dzisiejsze wpisy na forum
    www.lowiecki.pl
    Nowe zdjęcia w galeriach
    więcej>>
    08-06-08 23:11
    wildhunter7X64
    20-04-06 15:42
    andrzej112
    09-06-08 16:27
    CORNEL
    26-11-06 16:12
    sauer8x68
    09-06-08 20:10
    Gerard
    Myśliwskie akcesoria
     Rosyjski IŻ 27 EM...h...
     WEBLEY & SCOTT
     Futerał - zamek błysk...
     zastawa m70 a cz550
     Pierwsze wrażenia po ...
     ATN
     amunicja federal
     Pytanie-Ogłoszenia
     Wypaczona osada
     przewoźna ambona
     Problem ?????
     Horyzontalna kniejówka
     Coś przeciw komarom ,...
     Lornetka Vortex Hawk ...
     Iglice w drylu
     Ford "Mawerick"
     KLUB 9.3x62
    Komentarze czytelników
    ... do felietonów
    08:02 Step2Sprawa jest tak "interesująco" wiążąca działaczy różnych szczebli zrzeszenia, że aż korci postawić tezę: "Brońmy się przed działaniami odśrodkowymi w zrzeszeniu bo tylko to jest skuteczny sposób, by przetrwać jeszcze parę lat"... . Wierzyć mi się nie chce, że w sprawie organy ścigania zrobiły wszystko, by obiektywnie i zgodnie z prawem ocenić postawy bohaterów opisywanych zdarzeń. Sposób przedstawienia zdarzeń i klimatu, w jakich miały miejsce, jest też moim zdaniem jednostronny, ponieważ nie zawiera żadnej informacji o stanowisku działaczy, bądź co bądź prominetnych PZŁ......:),:),:).Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.V
    12:49 azilPrawda o Panu Maziarzu........................................... Pan Maziarz, jako były prezes chciał być traktowany inaczej niż inni członkowie koła. Po utracie funkcji nie lubił zarządu, a szczególną nienawiścią obdarzył nowego prezesa. Kwestionował uchwały zarządu, pomawiał. Kiedy zarząd upominał go o niezapłacenie składki, olewał to, bo jemu „byłemu prezesowi” mogą naskoczyć. Za niepłacenie składki został zawieszony w prawach członka na okres 2 m-cy, pomiędzy 16/04/1994 i 16/06/1994. W między czasie Pan Maziarz pisał donosy do ZW PZŁ, szkalując swoje koło, oświadczając nieprawdę i naruszając dobra osobiste osób trzecich. Zarząd koła mógł o tym wiedzieć lub nie. Zarząd koła zapraszał Pana Madziarza na rozmowę w celu wyjaśnienia kwestii związanych z jego twórczością. Zainteresowany olewał rozmowy z zarządem, bo z h...... gadać nie będzie, a jemu samemu to mogą „naskoczyć”. W tym czasie pisywał do ZW pomawiając i oczerniając koło. Na WZ zgodnie ze statutem przy statutowej większości postawiono wniosek o jego wykluczenie. Zarzuty 1. uchylanie się od zapłacenia składki (obowiązek statutowy), 2. nie stawianie się w celu wyjaśnień przed organami koła (obowiązek statutowy). 3 niekoleżeńskość (taki zapis istniał w ówczesnym statucie i w tej sprawie miedzy innymi zawierał – pomawianie, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o kole, arogancje, szkodzenie wizerunkowi koła i jego organom, kwestionowanie uchwał i rozporządzeń, destrukcyjne działania w kole). Walne Zgromadzenie większością głosów postanowiło wykluczyć go z koła. Tylko człowiek chory mógł w tym momencie wysnuć wniosek, ze głosowanie jest nieważne. Pan Maziarz, jako były prezes może statut interpretować po swojemu. Przekonany był, że nadal jest w kole. Kiedy w terminie 2 tygodni dostał z zarządu powiadomienie o zgodnej ze statutem decyzji WZ, chora wyobraźnia podpowiedziała mu „paszkwilka” do ŁP. Jak wyglądało to niby zapytanie wie zainteresowany, kilku kolegów i redaktor ŁP. Redaktor ŁP potraktował to jako zapytanie, usunął nazwiska, pomówienia i inne dane osobowy i odpowiedział jak na redaktora z klasą przystało. ................................ Po pewnym czasie uchwała WZ koła z uzasadnieniem trafia do ZW. Dołączono zarzut, że pismo do ŁP zawierało fałszywe fakty. Zarząd Woj. odrzucił ten zarzut i oświadczył, ze każdy może pisać zapytania. Wobec zgodnej ze statutem wolą członków koła i pozostałymi zarzutami ( za biurku leżała gruba teczka z niepotwierdzonymi pomówieniami, które Maziarz pisywał namiętnie na własne koło) ZW nie mógł postąpić niezgodnie z prawem. ......................... z ciężkim sercem uchwałę zatwierdził. ............ Prawda jest jedna, fakty są faktami. Proszę zwrócić uwagę, że wymieniam tylko jedno nazwisko - zainteresowanego. Nie „mulę” dziesiątkami nazwisk, funkcji i przewrotnymi komentarzami. To, do czego doprowadza chorobliwa chęć zemsty i szukania pomocników w tej zemście czytacie w felietonie. Podziwiam kunszt i umiejętności redaktorów. Lubię Was wszystkich i dlatego mam prośbę: „nie dajcie sobie robić wody z mózgu”. Tytuł:
    Dobro przeciw złu, cz.IV
    więcej>>
    Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 09.06.2008
    Numer wydania:
    161 (1044 )
    ISSN 1734-6827
    Hyde Park Corner
     dziwny przypadek
     "Wyjątkowi" stażyści
     Niemieckie ogłoszenie...
     PO MECZU !!
     Brawo Robert Kubica!!...
     biochemia
     Widziałem łosia !
     Paskudztwa...
     Twardy dysk laptopa
     odyniaszki
     Łapówki
     laptop
     Wirus na stronie KŁ Ż...
     Czy warto kupić??
     Ciekawostka z Londynu
     :))))))))))))))))
    Strzelectwo
     Browning Ultra SX &...
     Podziękowania dla c...
    Dyskusje problemowe
     Uszkodzenie mechaniczne...
     Przepisy
     odstrzały indywidualne
    Ogłoszenia
    Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
    Redaktorzy piszą
    Dobro przeciw złu, cz.VI autor: Janusz Kibic
    Jesień 2004 roku nie była łatwa dla Witolda Maziarza, ale przecież sam się o to prosił oskarżając i pomawiając członków koła i Zarządu Okręgowego w Szczecinie. Czekało go w związku z tym postępowanie przed OSŁ w Koszalinie oraz postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, w którym jego byłe koło "Trop" i prezes tego koła zarzucili mu naruszenie dobrego imienia i czci, poprzez podawanie nieprawdziwych informacji o rzekomych nieprawidłowościach w kole oraz naruszaniu przez Janusza Marciniaka, prezesa koła i członka ZO PZŁ w Szczecinie, przepisów ustawy 'Prawo łowieckie'.

    Na kolejnych rozprawach Sąd Okręgowy zapoznawał się z opisami sytuacji, o których można było przeczytać w poprzednich odcinkach sagi walki dobra ze złem i rozstrzygał, czy działania Witolda Maziarza były działaniami bezprawnymi i naruszającymi dobra osobiste koła i jego prezesa. Znając użyte słowa, którym Witold Maziarz opisywał działania oraz zaniechania, których dopuszczać się miało koło i jego prezes, trudno było przypuszczać, żeby mógł obronić się przed zarzutami o naruszenie dóbr osobistych. Polowanie na gęsi nazwał popełnieniem przestępstwa przez jego prowadzącego. Przestępstwo to nazwał "kłusownictwem", ale znając szczegóły tego polowania, wśród których każdy polujący dopatrzy się pewnych nieprawidłowości, nie było to polowanie kłusownicze. Dla Witolda Maziarza jednak, ta nieprawidłowość w działaniu prezesa Janusza Marciniaka dostrzeżona w kierowaniu kołem była przestępstwem i kłusownictwem. Jak pisał do sądu ..."Powód polował zatem niezgodnie z przepisami, a więc kłusowniczo"... Jak wiadomo z w/w publikacji, podczas polowania na gęsi nie było Krzysztofa Turbaczewskiego i Adama Z. wpisanych do protokołu. Prowadzący polowanie Janusz Marciniak przypisał jednak Turbaczewskiemu w protokole z polowania strzelenie gęsi. Dla Witolda Maziarza było to uzasadnieniem, żeby prezesa koła nazwać "kłamcą". Używanie takiego słownictwa w pismach, które do różnych organów PZŁ i wielu instytucji napisał Witold Maziarz nie pozostawiło sądowi wyboru. Sąd Okręgowy, a potem Apelacyjny prawomocnie w 2006 roku, a więc po 2 latach uznały, że swoim zachowaniem i używanym słownictwem Witold Maziarz działał bezprawnie i naruszył dobra osobiste KŁ "Trop" i prezesa koła Janusza Marciniaka. W ten sposób czarno na białym każdy może się przekonać, że runda piąta została przez dobro wygrana bezdyskusyjnie.

    więcej>>
    Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia02.06.2008 - 08.06.2008
    Redaktorzy pisząPoniedziałek 02.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.I autor: Janusz Kibic
    Zainteresowany realiami działania struktur Polskiego Związku Łowieckiego, przyjrzałem się zdarzeniom z okręgu, o którym w dzienniku "Łowiecki" jeszcze nie pisano. Ponieważ redakcja żądała, żeby szczegółowo i rzetelnie przedstawić, co na temat tego okręgu udało mi się ustalić, nie mogłem zamknąć się w jednej tylko publikacji, dlatego dzisiejsza będzie kontynuowana w kolejnych odcinkach przez dwa tygodnie. Postaram się w tym cyklu pokazać historie z tego okręgu ..."kilku 'pieniaczy', którzy na każdym kroku 'opluwają' PZŁ, kłamliwie publikują poprzez 'uczynnych' redaktorów lokalnej prasy informacje szkodzące łowiectwu. (...) Trudno się takich 'szkodników' pozbyć środkami prawnymi"... - jak określiła sedno sprawy osoba blisko związana z organami okręgowymi. Moją uwagę skierowałem przede wszystkim na ostatnie zdanie powyższej wypowiedzi, bo jeżeli 'szkodnika' trudno jest pozbyć się środkami prawnymi, to może skorzystano ze środków pozaprawnych? Czy było tak w opisywanych zdarzeniach, czy też nie, ocenią czytelnicy sami.

    Choć dla szeregowego członka naszego Zrzeszenia kolejne artykuły mogą mieć wymiar sensacyjny, to dla bardziej zorientowanych, są zapewne potwierdzeniem wieloletniej praktyki działania organów PZŁ. Publikacja ta potwierdzi również, że ani okręg w Białej Podlaskiej, ani okręg opolski czy lubelski nie są wyjątkami. Oderwijmy się więc od szeroko opisywanych ostatnio przypadków na ścianie wschodniej RP i przenieśmy się na przeciwległy kraniec Polski, do okręgu szczecińskiego.


    więcej>>

    Redaktorzy pisząWtorek 03.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.II autor: Janusz Kibic
    Nie mam wiedzy co działo się w KŁ "Trop" w Szczecinie po zakończeniu postępowania wobec Witolda Maziarza, dotyczącego wykluczenia z koła w roku 1995. Prowadzone przez prezesa Janusza Marciniaka koło musiało jednak niechybnie należeć do wzorowych kół łowieckich okręgu szczecińskiego, bo trudno sobie wyobrazić, żeby kierujący tym kołem członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie dopuścił, aby było inaczej. Koło na pewno nie należało do tuzinkowych, bo na polowaniach zaszczycały je osoby naprawdę ważne. Takie też polowanie umyślił sobie zarząd tego koła, kiedy postanowił zorganizować dodatkowe, poza planem przygotowanym dla członkom koła, 2-dniowe polowanie zbiorowe na gęsi. Odpowiednią decyzję podjęto na posiedzeniu w dniu 2 października 2002, odbytego w siedzibie ZO PZŁ, na którym oprócz prezesa Janusza Marciniaka, już członka ZO PZŁ w Szczecinie, obecni byli łowczy i podłowczy oraz sekretarz koła Magdalena Pilipczuk-Marciniak, tak się złożyło córka prezesa. To, że członkowie wybrali ją do zarządu koła, było ich prawem i oczywiście nic wspólnego z nepotyzmem nie miało. Zresztą nepotyzm jest obcy działaczom PZŁ, bo np. zatrudnienie pani Magdaleny Pilipczuk-Marciniak jako instruktora w biurze ZO PZŁ w Szczecinie, którego jej ojciec był członkiem, mogło mieć miejsce tylko ze względu na jej wykształcenie i kwalifikacje i nic nie miało wspólnego z układami rodzinnymi.

    Podczas tego posiedzenia wskazano, jak mówi to uczestnik tego zebrania podłowczy Krzysztof Kotowicz, kto ma brać udział w tym polowaniu, tj. kto miał być zaproszony. Z miejsca przystąpiono do zaproszenia znamienitych gości na to polowanie, którego termin wyznaczono już za 10 dni, bo przecież polowanie zorganizowane przez członka ZO PZŁ nie może być takim sobie zwyczajnym. Dlatego dobór gości był staranny, a szczególnie licznie przybyli członkowie elitarnego Klubu Safari. Na protokole z tego polowania jest 19 nazwisk jego uczestników wymienionych niżej:

    więcej>>

    Redaktorzy pisząŚroda 04.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.III autor: Janusz Kibic
    Dziennik Pomorza Zachodniego "KURIER SZCZECIŃSKI", tak pisał o sprawie, która można określić jako trzecią rundę walki Witolda Maziarza z kołem i strukturami okręgowymi PZŁ:
    ..."Był 15 grudnia 2002 roku (...) W pobliżu wsi Stary Kostrzynek, młody chłopak, właściwie dzieciak, zauważył na wyspie leżącej w rozlewiskach Odry stado dzików. O swoim odkryciu powiadomił mieszkającego we wsi myśliwego. Ten z kolei kolegę. Wspólnie zadecydowali, że zadzwonią do prezesa koła, by ten poinstruował, jak pomóc uwięzionym na wyspie zwierzętom. Prezes zaś wydał zgodę... na odstrzał dzików. Jeszcze tego samego dnia myśliwi urządzili strzelaninę (...) Myśliwi zastrzelili szybko kilka sztuk. Reszta spanikowanych zwierząt rzuciła się do ucieczki (...)Po kruchym lodzie przy strzeleckiej kanonadzie. Żaden z dzików nie ocalał. Wszystkie się potopiły. Silniejsze sztuki walczyły o życie dłużej, słabsze szybko szły na dno"...


    Myśliwym mieszkającym w Starym Kostrzynku jest Krzysztof Turbaczewski, członek KŁ "Trop" w Szczecinie, kolega, z którym się kontaktował, to wówczas podłowczy, a obecnie łowczy tego koła Krzysztof Kotowicz. Przywołany wyżej prezes tego koła to Janusz Marciniak, członek Zarządu Okręgowego PZŁ w Szczecinie. Nie można się dziwić, że przegrywający wszystko do tej pory Witold Maziarz liczył, że się na kole i organach PZŁ odegra i natychmiast napisał doniesienie do prokuratora, policji, rzecznika dyscyplinarnego PZŁ i gdzie tylko się dało, nie omieszkując sugestywnie opisywać, jakiej to rzezi dokonali członkowie KŁ "Trop" za zgodą swojego prezesa.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząCzwartek 05.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.IV autor: Janusz Kibic
    Jak wiemy z poprzedniego odcinka, ORD w Szczecinie Zbigniew Pomianowski uznał, że zastrzelenie 7 dzików uwięzionych na rozlewisku Odry nie było polowaniem, a był to ..."akt działania z pobudek i w celach humanitarnych"... w wykonaniu Krzysztofa Kotowicza, podłowczego KŁ "Trop" w Szczecinie i jego kolegi z koła Krzysztofa Turbaczewskiego, w oparciu o art. 33 ustawy o ochronie przyrody. Umarzając postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie, Zbigniew Pomianowski milczeniem pominął w swoim uzasadnieniu niewygodne dla członków KŁ "Trop" fakty, że strzelający uzgodnili zastrzelenie dzików z prezesem koła Januszem Marciniakiem, który zastrzegł: ..."żeby odstrzelenie dzików odbyło się zgodnie z przepisami prawa łowieckiego"... Dziki wpisali do swoich odstrzałów i książki ewidencji, a koło postawiło się w roli pasera, sprzedając nie swoje tusze dzików. Jedna sztuka dzika z dokumentów koła wyparowała, a właściwie do nich nie trafiła zaraz po zastrzeleniu, bo podłowczy jej tam nie wpisał, a na koniec dwa dziki zostały sprzedane osobie spoza grona myśliwych, a więc niezgodnie z prawem weterynaryjnym tusze wprowadzone zostały do obrotu. W normalnym kole na podstawie tylu nieprawidłowości odpowiedzialni za takie sytuacje staliby przed sądem łowieckim, no ale widać nie w KŁ "Trop", któremu prezesuje członek ZO PZŁ w Szczecinie, a sam przewodniczący tegoż zarządu poluje gościnnie w tym kole.

    Witold Maziarz miał prawo przypuszczać, że uchybienia, których nie dostrzegł strzegący praworządności w okręgu szczecińskim PZŁ Zbigniew Pomianowski, nie ujdą uwadze prokuraturze i prowadzącej dochodzenie policji w Chojnie i Cedyni. Policja przesłuchała myśliwych, świadków zdarzenia oraz inne osoby mogące rzucić światło na ocenę zastrzelenia dzików w Starym Kostrzynku, dopiero po umorzeniu śledztwa przez Okręgowego Rzecznik Dyscyplinarnego i zrobiła to dokładniej i bardziej kompleksowo, niż Zbigniew Pomianowski.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząPiątek 06.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.V autor: Janusz Kibic
    KŁ "Trop" w Szczecinie ma pełne prawo uważać się za koło bardzo dobre. Kieruje nim jako prezes wieloletni członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie, koło odznaczone zostało jeszcze w 1995 r. Medalem Za Zasługi dla Gospodarki Łowieckiej Województwa, a w 5 lat później Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej. Za następne 5 lat w dniu 27.04.2005 roku otrzymało odznaczenie "Złom". Jedną z przesłanek umożliwiającej kołu takie sukcesy było systematyczne pozbywanie się z kół osób, które nie potrafiły znaleźć się w tym kolektywie. Nie tylko Witold Maziarz został wykluczony z koła, m. in. za zapytanie się prawników Łowca Polskiego jaką większością wyklucza się koła, o czym pisaliśmy wcześniej, ale zarząd po kierunkiem Janusza Marciniaka spowodował usunięcie z koła kilku jeszcze innych członków. Witold Maziarz naliczył ich 8. Dbałość o czystość organizacyjną zarządu przeniosła się również na członków koła, a szczególnie na grupę, która same siebie nazwała Seniorami.

    W czasie, w którym policja i prokuratura prowadziły postępowanie o "uratowanie" przed utonięciem 7 dzików, które następnie zostały w części skonsumowane przez członków koła, a w cześci sprzedane poza koło, jeszcze zanim w wyniku tego postępowania dwóm członkom zarządu koła postawione zostały zarzuty i skierowany został akt oskarżenia do sądu, Seniorzy koła sformułowali następujący apel do członków koła:

    więcej>>

    Moje polowanieŚroda 04.06.2008
    Na Bukach autor: ANDY
    Jest późne popołudnie, upał. Po całym dniu wyczerpującej pracy i postawieniu nowej, krytej ambony, wolno usiłuję uspokoić rozedrgane i napięte, skwaśniałe mięśnie. Powoli zmierzam ku schowanej w zaroślach ambonie. Lubię tutaj polować mimo, że do najbliższej chałupy zaledwie kilkaset kroków a do asfaltu drogi jeszcze bliżej. Ta asfaltowa droga rozdziela jednak dwa kompleksy leśne i równocześnie obwody. Jest tutaj naturalny ciąg zwierzyny i często asfalt znaczy jeleni i dziczy trop. W gęstej mieszance malin i ostrężyn, kołując dochodzę do drabiny i wchodzę. Tradycyjny rytuał ‘kokoszenia’ się i układania ekwipunku. W końcu wygodnie oparty zapalam papierosa. Po chwili na dalekiej uboczy widzę rudą plamę. Lornetka do oczu i – mam. To kozioł, który mi już parę razy czmychnął z ‘muszki’. Stary z powykręcanymi w formę baranich rogów parostkami. Odkładam szkła i wolno sięgam po kniejówkę. Wystawiam lufy przez okienko i w okularze lunety szukam capa. Nic nie ma. Co jest? Gorączkowo chwytam lornetkę i szybko lornetuję ubocz. Jest pusta. Zaledwie kilka sekund i... Najprawdopodobniej położył się w trawie i tyle go widziałem. No ma skurczybyk jakieś szczególne łaski albo po prostu tak ma być...
    więcej>>

    ARCHIWUM
    DZIENNIK
    Redaktorzy
       Felietony
       Reportaże
       Wywiady
       Sprawozdania
    Opowiadania
       Polowania
       Opowiadania
    Otwarta trybuna
    Humor
    PORTAL
    Naczelny
    Forum
       Problemy
       Hyde Park
       Akcesoria
       Strzelectwo
       Psy
       Kuchnia
    Prawo
       Pytania
       Ustawa
       Statut
    Strzelectwo
       Prawo
       Ciekawostki
       Szkolenie
       Zarządzenia PZŁ
       Przystrzelanie
       Strzelnice
       Konkurencje
       Wawrzyny
       Liga strzelecka
       Amunicja
       Optyka
       Arch. wyników
       Terminarze
    Polowania
       Król 2007
       Król 2006
       Król 2005
       Król 2004
       Król 2003
    Imprezy
       Mirosławice '08
       Mirosławice '07
       Nowogard '07
       Sieraków W. '06
       Mirosławice '06
       Osie '06
       Sarnowice '05
       Wojcieszyce
       Sobótka
       Glinki
    Tradycja
       Zwyczaje
       Sygnały
       Mundur
       Cer. sztandar.
       Filatelistyka
       Falerystyka
    Ogłoszenia
       Broń
       Optyka
       Psy
    Aukcje
    Galeria
    Pogoda
    Księżyc
    Kulinaria
    Kynologia
    Szukaj
    Mapa