Piątek
13.06.2008
nr 165 (1048 )
ISSN 1734-6827
Dyskusje problemowe
 CZY TO JEST DOZWOLONE?
 kierownik podobwodu
 Odstrzał zdziczałych ps...
 Przepisy
Komentarze czytelników
... do felietonów
08:55 192326wad.Step2.Kol.te dane są prawdopodobnie nieaktualne ponieważ Zbigniew Kałużny (prawdopodobnie chorąży WP) występuje tutaj jako prezes, a w opisie jako łowczy koła. WKŁ - Wojskowe Koło Łowieckie. www.pzl.szczecin.pl/kola/sokolwkl_szczecin.htmlTytuł:
Dobro przeciw złu, cz.IX
10:53 Paweł54Cienias. Problem polega na tym, że to Koło łowieckie jest jednostką gospodarczą "samorządną" i "samofinansującą', do tego posiadającą osobowość prawną. Ingerencja zewnętrzna w sprawy koła musi być naprawdę uzasadniona. Koło, posiadając osobowość prawną, może zawierać umowy cywilne i zawierać kontrakty gospodarcze, prowadzi pełną księgowość przewidzianą dla firm. PZŁ nie decyduje od kogo koło kupuje i komu koło sprzedaje lub rozdaje swój majątek. Za przestrzeganie prawa, związanego z obrotem towarowym odpowiada Zarząd Koła i musi przestrzegać Kodeksu karnego, cywilnego, handlowego, przepisów o obwocie zwierzyną i paru innych. Statut PZŁ określa "tryb sprawowania władzy" w kole ale nie mówi, kto personalnie, ma taką władze sprawować i nie upoważnia ZO czy ZG do podejmowania takich czynności. Koło łowieckie jest firmą, którą w przybliżeniu można porównać do spółki z o.o. a myśliwi są, w jakimś sensie, "udziałowcami" tej "spółki". Jedyna różnica to jest to, że "spółka" nie ma prawa wypłacać "dywidendy" swoim "udziałowcom". Dlaczego niby PZŁ ma ingerować w obrót gospodarczy ? Od tego jest prokuratura, Inspekcja handlowa, weterynaryjna inspekcja sanitarna, Straż leśna i prawny przedstawiciel właściciela obwodu. PZŁ sprawuje nadzór "merytoryczny" nad tym, co się nazywa "obyczajem, etyką, trofeistyką, "gospodarką łowiecką" , sądownictwem dyscyplinarnym. Koło łowieckie MUSI rozwiązywać problemy personalne we własnym zakresie. Stąd właśnie wynika moje zdanie, że im mniej ingerencji PZŁ w kołach tym lepiej. Dopóki Zarząd Koła nie łamie prawa, dotąd odwołać go może wyłącznie Walne Zebranie . Odnoszę wrażenie, że do tej pory nie udało się udowodnić złamania prawa opisywanym działaczom" więc czemu PZŁ ma ich zmieniać ? Nie wiesz do czego prowadzą takie pomysły ? Do tego, że w żadnym kole nikt, bez protekcji i akceptacji "góry" nie mógłby zostać wybrany do Zarządu. Uważam też, że "kary" w postaci wykluczenia z koła, zawieszenia w prawach członkowskich są równoważne z odebraniem prawa wykonywania "zawodu", czy prowadzenia pojazdów mechanicznych i dlatego powinny być orzekane wyłącznie przez sądy karne - powszechne a nie "związkowe".Tytuł:
Dobro przeciw złu, cz.IX
więcej>>
Redaktorzy piszą
Dobro przeciw złu, cz.X autor: Janusz Kibic
Dziennik "Łowiecki", to nie pierwsze medium ogólnopolskie, które zainteresowało się tym, co dzieje się w okręgu szczecińskim PZŁ. Jeszcze zanim przewodniczący ZO PZŁ Wiesław Dobrzeniecki składał swoje podpisy pod uchwałami akceptującymi wykluczanie z kół Witolda Maziarza i W.K., a organa dyscyplinarne z Głównym Sądem Łowieckim i jego prezesem Zygmuntem Jabłońskim włącznie, doprowadziły do wykluczenia Witolda Maziarza ze Zrzeszenia, Telewizja Polska nagrała program o wykluczeniu z koła i z PZŁ Tadeusza Bronowskiego i jego córki Krystyny Bronowskiej, członków KŁ "Tumak" z okręgu szczecińskiego. Najważniejsze fragmenty tego programu telewizyjnego można obejrzeć poniżej.

Czytelnikom, którym łącze nie pozwala obejrzeć całości filmu, streszczę go w kilku zdaniach. Tadeusz Bronowski był członkiem KŁ "Tumak" 20 lat, pełniąc w tym czasie funkcje prezesa, przewodniczącego KR i łowczego tego koła. Na początku lat 90-tych, KŁ "Tumak", jak wiele innych kół, sprzedawało polowania myśliwym dewizowym, ale Tadeusz Bronowski zauważył, że do obwodów jego koła przyjeżdżali nieoficjalnie myśliwi niemieccy, którym strażnik i członkowie koła umożliwiali polowanie nielegalne, kasując za to honoraria. Kiedy złapał na takim procederze strażnika, z kilkoma jego kolegami i złożył doniesienie do okręgowego rzecznika dyscyplinarnego, to mu to przewodniczący ZO Wiesław Dobrzeniecki od razu wytknął, że zakłóca tym obchody 70-lecia PZŁ. Zanim OSŁ w Szczecinie zajął się sprawą kłusujących kolegów, zarząd koła zdążył złożyć doniesienie na Bronowskiego, że to on właśnie nielegalnie polował z myśliwym niemieckim, bo w domu tego myśliwego w Niemczech, jeden z członków koła zauważył o dwa poroża rogacza więcej, niż ten myśliwy podprowadzany przez Bronowskiego strzelił. Pomimo tłumaczeń, że są to poroża pozyskane legalnie przez Bronowskiego i zaewidencjonowane na wystawach, na które je wypożyczał, a temu myśliwemu je podarował, ani ORD, ani OSŁ nie mieli wątpliwości i Tadeusza Bronowskiego z PZŁ wykluczyli. Żeby dodać smaku sprawie, OSŁ wykluczył go jeszcze przed rozprawą tych kolegów, których Bronowski na kłusownictwie z Niemcami nakrył. Rzeczą oczywistą więc było, że kłusowników złapanych przez Bronowskiego OSŁ w Szczecinie uniewinnił. W KŁ "Tumak" pozostała jeszcze córka Tadeusza Bronowskiego, Krystyna, na którą też szybko znaleziono zarzuty podobne do tych stawianych Witoldowi Maziarzowi i W.K., wykluczając ją z koła. ZO PZŁ nie znalazł oczywiście podstaw, żeby odwołanie Krystyny Bronowskiej uwzględnić. Reporterzy TVP udali się do siedziby ZO PZŁ w Szczecinie, ale Wiesław Dobrzeniecki odmówił im skomentowania sprawy przed kamerą. Dziennikarzom interweniującym w Ministerstwie Środowiska, sprawującym nadzór nad PZŁ, przedstawiono stanowisko Polskiego Związku Łowieckiego, który pismem prezesa NRŁ stwierdził, że wykluczenie Tadeusza Bronowskiego i Krystyny Bronowskiej było jak najbardziej zasadne i zgodne z prawem.

więcej>>
Strzelectwo
 Pionki z krzyżakiem
 Rybnik 15.06.2008
 strzelnica Pasłęk
 Sędziom i zawodnik...
 Powszechniak czy mi...
 Proszę o POMOC w W...
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 13.06.2008
    Numer wydania:
    165 (1048 )
    ISSN 1734-6827
    Przepisy kulinarne

    Brak wpisów w tym wydaniu
    Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia02.06.2008 - 08.06.2008
    Redaktorzy pisząPoniedziałek 02.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.I autor: Janusz Kibic
    Zainteresowany realiami działania struktur Polskiego Związku Łowieckiego, przyjrzałem się zdarzeniom z okręgu, o którym w dzienniku "Łowiecki" jeszcze nie pisano. Ponieważ redakcja żądała, żeby szczegółowo i rzetelnie przedstawić, co na temat tego okręgu udało mi się ustalić, nie mogłem zamknąć się w jednej tylko publikacji, dlatego dzisiejsza będzie kontynuowana w kolejnych odcinkach przez dwa tygodnie. Postaram się w tym cyklu pokazać historie z tego okręgu ..."kilku 'pieniaczy', którzy na każdym kroku 'opluwają' PZŁ, kłamliwie publikują poprzez 'uczynnych' redaktorów lokalnej prasy informacje szkodzące łowiectwu. (...) Trudno się takich 'szkodników' pozbyć środkami prawnymi"... - jak określiła sedno sprawy osoba blisko związana z organami okręgowymi. Moją uwagę skierowałem przede wszystkim na ostatnie zdanie powyższej wypowiedzi, bo jeżeli 'szkodnika' trudno jest pozbyć się środkami prawnymi, to może skorzystano ze środków pozaprawnych? Czy było tak w opisywanych zdarzeniach, czy też nie, ocenią czytelnicy sami.

    Choć dla szeregowego członka naszego Zrzeszenia kolejne artykuły mogą mieć wymiar sensacyjny, to dla bardziej zorientowanych, są zapewne potwierdzeniem wieloletniej praktyki działania organów PZŁ. Publikacja ta potwierdzi również, że ani okręg w Białej Podlaskiej, ani okręg opolski czy lubelski nie są wyjątkami. Oderwijmy się więc od szeroko opisywanych ostatnio przypadków na ścianie wschodniej RP i przenieśmy się na przeciwległy kraniec Polski, do okręgu szczecińskiego.


    więcej>>

    Redaktorzy pisząWtorek 03.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.II autor: Janusz Kibic
    Nie mam wiedzy co działo się w KŁ "Trop" w Szczecinie po zakończeniu postępowania wobec Witolda Maziarza, dotyczącego wykluczenia z koła w roku 1995. Prowadzone przez prezesa Janusza Marciniaka koło musiało jednak niechybnie należeć do wzorowych kół łowieckich okręgu szczecińskiego, bo trudno sobie wyobrazić, żeby kierujący tym kołem członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie dopuścił, aby było inaczej. Koło na pewno nie należało do tuzinkowych, bo na polowaniach zaszczycały je osoby naprawdę ważne. Takie też polowanie umyślił sobie zarząd tego koła, kiedy postanowił zorganizować dodatkowe, poza planem przygotowanym dla członkom koła, 2-dniowe polowanie zbiorowe na gęsi. Odpowiednią decyzję podjęto na posiedzeniu w dniu 2 października 2002, odbytego w siedzibie ZO PZŁ, na którym oprócz prezesa Janusza Marciniaka, już członka ZO PZŁ w Szczecinie, obecni byli łowczy i podłowczy oraz sekretarz koła Magdalena Pilipczuk-Marciniak, tak się złożyło córka prezesa. To, że członkowie wybrali ją do zarządu koła, było ich prawem i oczywiście nic wspólnego z nepotyzmem nie miało. Zresztą nepotyzm jest obcy działaczom PZŁ, bo np. zatrudnienie pani Magdaleny Pilipczuk-Marciniak jako instruktora w biurze ZO PZŁ w Szczecinie, którego jej ojciec był członkiem, mogło mieć miejsce tylko ze względu na jej wykształcenie i kwalifikacje i nic nie miało wspólnego z układami rodzinnymi.

    Podczas tego posiedzenia wskazano, jak mówi to uczestnik tego zebrania podłowczy Krzysztof Kotowicz, kto ma brać udział w tym polowaniu, tj. kto miał być zaproszony. Z miejsca przystąpiono do zaproszenia znamienitych gości na to polowanie, którego termin wyznaczono już za 10 dni, bo przecież polowanie zorganizowane przez członka ZO PZŁ nie może być takim sobie zwyczajnym. Dlatego dobór gości był staranny, a szczególnie licznie przybyli członkowie elitarnego Klubu Safari. Na protokole z tego polowania jest 19 nazwisk jego uczestników wymienionych niżej:

    więcej>>

    Redaktorzy pisząŚroda 04.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.III autor: Janusz Kibic
    Dziennik Pomorza Zachodniego "KURIER SZCZECIŃSKI", tak pisał o sprawie, która można określić jako trzecią rundę walki Witolda Maziarza z kołem i strukturami okręgowymi PZŁ:
    ..."Był 15 grudnia 2002 roku (...) W pobliżu wsi Stary Kostrzynek, młody chłopak, właściwie dzieciak, zauważył na wyspie leżącej w rozlewiskach Odry stado dzików. O swoim odkryciu powiadomił mieszkającego we wsi myśliwego. Ten z kolei kolegę. Wspólnie zadecydowali, że zadzwonią do prezesa koła, by ten poinstruował, jak pomóc uwięzionym na wyspie zwierzętom. Prezes zaś wydał zgodę... na odstrzał dzików. Jeszcze tego samego dnia myśliwi urządzili strzelaninę (...) Myśliwi zastrzelili szybko kilka sztuk. Reszta spanikowanych zwierząt rzuciła się do ucieczki (...)Po kruchym lodzie przy strzeleckiej kanonadzie. Żaden z dzików nie ocalał. Wszystkie się potopiły. Silniejsze sztuki walczyły o życie dłużej, słabsze szybko szły na dno"...


    Myśliwym mieszkającym w Starym Kostrzynku jest Krzysztof Turbaczewski, członek KŁ "Trop" w Szczecinie, kolega, z którym się kontaktował, to wówczas podłowczy, a obecnie łowczy tego koła Krzysztof Kotowicz. Przywołany wyżej prezes tego koła to Janusz Marciniak, członek Zarządu Okręgowego PZŁ w Szczecinie. Nie można się dziwić, że przegrywający wszystko do tej pory Witold Maziarz liczył, że się na kole i organach PZŁ odegra i natychmiast napisał doniesienie do prokuratora, policji, rzecznika dyscyplinarnego PZŁ i gdzie tylko się dało, nie omieszkując sugestywnie opisywać, jakiej to rzezi dokonali członkowie KŁ "Trop" za zgodą swojego prezesa.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząCzwartek 05.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.IV autor: Janusz Kibic
    Jak wiemy z poprzedniego odcinka, ORD w Szczecinie Zbigniew Pomianowski uznał, że zastrzelenie 7 dzików uwięzionych na rozlewisku Odry nie było polowaniem, a był to ..."akt działania z pobudek i w celach humanitarnych"... w wykonaniu Krzysztofa Kotowicza, podłowczego KŁ "Trop" w Szczecinie i jego kolegi z koła Krzysztofa Turbaczewskiego, w oparciu o art. 33 ustawy o ochronie przyrody. Umarzając postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie, Zbigniew Pomianowski milczeniem pominął w swoim uzasadnieniu niewygodne dla członków KŁ "Trop" fakty, że strzelający uzgodnili zastrzelenie dzików z prezesem koła Januszem Marciniakiem, który zastrzegł: ..."żeby odstrzelenie dzików odbyło się zgodnie z przepisami prawa łowieckiego"... Dziki wpisali do swoich odstrzałów i książki ewidencji, a koło postawiło się w roli pasera, sprzedając nie swoje tusze dzików. Jedna sztuka dzika z dokumentów koła wyparowała, a właściwie do nich nie trafiła zaraz po zastrzeleniu, bo podłowczy jej tam nie wpisał, a na koniec dwa dziki zostały sprzedane osobie spoza grona myśliwych, a więc niezgodnie z prawem weterynaryjnym tusze wprowadzone zostały do obrotu. W normalnym kole na podstawie tylu nieprawidłowości odpowiedzialni za takie sytuacje staliby przed sądem łowieckim, no ale widać nie w KŁ "Trop", któremu prezesuje członek ZO PZŁ w Szczecinie, a sam przewodniczący tegoż zarządu poluje gościnnie w tym kole.

    Witold Maziarz miał prawo przypuszczać, że uchybienia, których nie dostrzegł strzegący praworządności w okręgu szczecińskim PZŁ Zbigniew Pomianowski, nie ujdą uwadze prokuraturze i prowadzącej dochodzenie policji w Chojnie i Cedyni. Policja przesłuchała myśliwych, świadków zdarzenia oraz inne osoby mogące rzucić światło na ocenę zastrzelenia dzików w Starym Kostrzynku, dopiero po umorzeniu śledztwa przez Okręgowego Rzecznik Dyscyplinarnego i zrobiła to dokładniej i bardziej kompleksowo, niż Zbigniew Pomianowski.

    więcej>>

    Redaktorzy pisząPiątek 06.06.2008
    Dobro przeciw złu, cz.V autor: Janusz Kibic
    KŁ "Trop" w Szczecinie ma pełne prawo uważać się za koło bardzo dobre. Kieruje nim jako prezes wieloletni członek Zarządu Okręgowego w Szczecinie, koło odznaczone zostało jeszcze w 1995 r. Medalem Za Zasługi dla Gospodarki Łowieckiej Województwa, a w 5 lat później Złotym Medalem Zasługi Łowieckiej. Za następne 5 lat w dniu 27.04.2005 roku otrzymało odznaczenie "Złom". Jedną z przesłanek umożliwiającej kołu takie sukcesy było systematyczne pozbywanie się z kół osób, które nie potrafiły znaleźć się w tym kolektywie. Nie tylko Witold Maziarz został wykluczony z koła, m. in. za zapytanie się prawników Łowca Polskiego jaką większością wyklucza się koła, o czym pisaliśmy wcześniej, ale zarząd po kierunkiem Janusza Marciniaka spowodował usunięcie z koła kilku jeszcze innych członków. Witold Maziarz naliczył ich 8. Dbałość o czystość organizacyjną zarządu przeniosła się również na członków koła, a szczególnie na grupę, która same siebie nazwała Seniorami.

    W czasie, w którym policja i prokuratura prowadziły postępowanie o "uratowanie" przed utonięciem 7 dzików, które następnie zostały w części skonsumowane przez członków koła, a w cześci sprzedane poza koło, jeszcze zanim w wyniku tego postępowania dwóm członkom zarządu koła postawione zostały zarzuty i skierowany został akt oskarżenia do sądu, Seniorzy koła sformułowali następujący apel do członków koła:

    więcej>>

    Moje polowanieŚroda 04.06.2008
    Na Bukach autor: ANDY
    Jest późne popołudnie, upał. Po całym dniu wyczerpującej pracy i postawieniu nowej, krytej ambony, wolno usiłuję uspokoić rozedrgane i napięte, skwaśniałe mięśnie. Powoli zmierzam ku schowanej w zaroślach ambonie. Lubię tutaj polować mimo, że do najbliższej chałupy zaledwie kilkaset kroków a do asfaltu drogi jeszcze bliżej. Ta asfaltowa droga rozdziela jednak dwa kompleksy leśne i równocześnie obwody. Jest tutaj naturalny ciąg zwierzyny i często asfalt znaczy jeleni i dziczy trop. W gęstej mieszance malin i ostrężyn, kołując dochodzę do drabiny i wchodzę. Tradycyjny rytuał ‘kokoszenia’ się i układania ekwipunku. W końcu wygodnie oparty zapalam papierosa. Po chwili na dalekiej uboczy widzę rudą plamę. Lornetka do oczu i – mam. To kozioł, który mi już parę razy czmychnął z ‘muszki’. Stary z powykręcanymi w formę baranich rogów parostkami. Odkładam szkła i wolno sięgam po kniejówkę. Wystawiam lufy przez okienko i w okularze lunety szukam capa. Nic nie ma. Co jest? Gorączkowo chwytam lornetkę i szybko lornetuję ubocz. Jest pusta. Zaledwie kilka sekund i... Najprawdopodobniej położył się w trawie i tyle go widziałem. No ma skurczybyk jakieś szczególne łaski albo po prostu tak ma być...
    więcej>>

    ARCHIWUM
    DZIENNIK
    Redaktorzy
       Felietony
       Reportaże
       Wywiady
       Sprawozdania
    Opowiadania
       Polowania
       Opowiadania
    Otwarta trybuna
    Humor
    PORTAL
    Naczelny
    Forum
       Problemy
       Hyde Park
       Akcesoria
       Strzelectwo
       Psy
       Kuchnia
    Prawo
       Pytania
       Ustawa
       Statut
    Strzelectwo
       Prawo
       Ciekawostki
       Szkolenie
       Zarządzenia PZŁ
       Przystrzelanie
       Strzelnice
       Konkurencje
       Wawrzyny
       Liga strzelecka
       Amunicja
       Optyka
       Arch. wyników
       Terminarze
    Polowania
       Król 2007
       Król 2006
       Król 2005
       Król 2004
       Król 2003
    Imprezy
       Mirosławice '08
       Mirosławice '07
       Nowogard '07
       Sieraków W. '06
       Mirosławice '06
       Osie '06
       Sarnowice '05
       Wojcieszyce
       Sobótka
       Glinki
    Tradycja
       Zwyczaje
       Sygnały
       Mundur
       Cer. sztandar.
       Filatelistyka
       Falerystyka
    Ogłoszenia
       Broń
       Optyka
       Psy
    Aukcje
    Galeria
    Pogoda
    Księżyc
    Kulinaria
    Kynologia
    Szukaj
    Mapa
    Nowe zdjęcia w galeriach
    więcej>>
    26-06-07 14:08
    Basior 1
    13-06-08 07:46
    Pimo
    13-06-08 10:55
    kizior
    13-06-08 10:57
    kizior
    Dzisiejsze wpisy na forum
    www.lowiecki.pl
    Ogłoszenia
    Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
    Myśliwskie akcesoria
     SAKO HAMMERHEAD
     SWAROWSKI 7x50 SL do ...
     Lornetka Delta Optica...
     "Cygański kamień"
     Ogłaszam konkurs
     jeżeli nie IŻ to jaki...
     wabik na sarny
     Rosyjski IŻ 27 EM...h...
     WEBLEY & SCOTT
     Pierwsze wrażenia po ...
     KLUB 9.3x62
    Hyde Park Corner
     Sudecka Kraina Łowiec...
     Urodziny
     5 sekund !!!
     Co z "Bronią i Amunic...
     Uwaga na SIMPLUS I PL...
     "Biednemu..."
     Czy piłka nożna musi ...
     Na pierwszy rzut oka
     Jedziemy do domu
     Znowu myśliwy ?
     Emocje i broń.
     Dobra nowina.
     Panie na forum...!!!
     selekt
     Wiedenska wiktoria ra...
     Ekspresowo dorwany
    Psy myśliwskie
     Cały jag:)
     postrzałek
     a łajki??:)