15:58 | wsteczniak | Kolego Redaktorze Stanisławie - tylko upór i zaangażowanie w egzekwowaniu haseł etyki, elementarne poczucia obowiązku ( patrz dzisiejsze pytanie w Dzienniku ) i konsekwencja w działaniu, doprowadza do rozstrzygnęć - noszących znamiona sprawiedliwości .
Długa do tego droga na której padły ofjary. Gdyby nie Twoje zacięcie się, zaangażowanie Dziennika (pisma o których byliśmy informowni), sprawa - jak wiele innych padła by jak te dziki w zaciszu trzcin i "swoich" myśliwych. W tej sprawie były tzw. kwity i SŁ w obliczu przytłaczających faktów - orzekł to co orzekł. Jeszcze nie do końca prawomocnie. Ale nadzieję miejmy.
Pytasz, kończąc informację, "Czy nasze łowiectwo może sobie na to pozwolić?" Właściwie pytasz retorycznie. Bo każdy wie, że NIE MOŻE !
Wie również, że za, i w tej chili trwa tuszowanie, wybielanie i naciąganie wielu spraw i faktów na korzyść "nietykalnych".
"Daleko posunięta demokracja w kole" (to cytat z jedneg z postów)pozwala na istnienie prezesa S. o którym też piszesz i sędziego OSŁ,
dla którego "kpa w łowiectwie nie obowiązuje", o czym głosi jako prowadzący WZ i nie pozwala tej wypowiedzi - na wniosek z sali - zapisać do protokołu( o czym ja pisałem). Z tą, a właściwie z wykorzystaniem tej, wspomnianej "daleko posuniętej demokracji" działają ludzie w poszczedgólnych szczeblach organizacyjnych.
O modelu łowiectwa trwa nieustająca dyskusja. Tylko jakoś ludzi
perfidnie , partykularnie działających ona nie dotyka. Jżeli dotknie
to po omacku, i czyżby z przypadku? - trafi na Tomasza Rappe.
Ode mnie - przyjm - wraz z Dziennikiem - wyrazy uznania, za wytrwałość i pokazanie pro publico, że warto jest śliwki robaczywki od dobrych odseperować.
- wsteczniak
| Tytuł: Członkowie KŁ Nr 9 LTM jednak ukarani |
23:10 | cienias | Popieram Wsteczniaka w kwestii osądu, że gdyby nie zaangażowanie i dociekliwość Kulwapa i Dziennika, "działacze" z Lublina zatuszowaliby sprawę, bo w PZŁ jest tak, że jeżeli kogoś uznaje się za "swojego" to wszystkie instancje po ZG bronią go do "ostatniej kropli krwi", angażując siły i środki /w tym nasze, bo przecież wielu pobiera wynagrodzenie z PZŁ/, aby zemścić sie na "wrogu".
Jest na to zbyt wiele przykładów, aby je przywoływać.
A,propos, co się dzieje z rzecznikiem dyscyplinarnym Jakubczakiem z Lublina, dzięki, któremu dowiedziałem się, że polując indywidualnie, kilkadziesiąt lat polowałem nielegalnie zbiorowo, bo wyjeżdżałem do lasu z kolegami. To ten, który wykombinował przekręt jak "załatwić" niepokornego Sekułę.
Czy wyrzucili już gościa za nieuczciwe działanie i utratę walorów etycznych do pełnienia jakiejkolwiek funkcji w Związku z PZŁ?
Jeżeli jest nadal rzecznikiem, czy zastępcą, to chroń Św. Hubercie myśliwych z Lublina. | Tytuł: Członkowie KŁ Nr 9 LTM jednak ukarani |