Wtorek
07.02.2006
nr 038 (0191 )
ISSN 1734-6827
Komentarze czytelników

... do felietonów
21:11 ANDYRolnik, ja cenię świadomość i tzw. rzetelna opinię: napisałeś- z pracy w łowisku muszą mieć satysfakcję dwie podstawowe zainteresowane strony, a więc myśliwi i rolnicy. A jak zgoda, to On zawsze rękę poda. Tak na mój słaby rozum ,łaczy sie to z mymi przemyśleniami . Zainteresowany finansowo i po prostu po ludzku własciciel nie powinien gonić mysliwych a znimi się dogadać . To przecież jego grunt moze być zródłem dochodu dla niego i możliwosci uprawiania ukochanej pasji dla innych . Cholera to takie trudne. PozdrawiamTytuł:
Model a zwierzyna drobna
14:58 KrakusZ niecierpliwością i zainteresowaniem oczekiwałem kilka dni temu zapowiedzianego felietonu. Wreszcie dziś, i ..... wielkie rozczarowanie. Po autorze z tak dużą wiedzą należałoby się spodziewać rzeczowego przedstawienia faktów, analizy przepisów i wyciągnięcia wniosków. Tymczasem felieton jest dość nieskładną mieszaniną przepisów, które nie dotyczą, prawdopodobnie nie dotyczą i być może dotyczą problemu. W sumie przypomina mi to argumentację dziecka nie mającego kolejki i tylko z tego powodu próbującego udowodnić, że inne dzieci również kolejek mieć nie powinny. Po koleji. 1. Teza pierwsza. Autor szeroko omawia przepisy o działalności gospodarczej, po czym sam dochodzi do wniosku, że nie dotyczą one domowej elaboracji. Próbuje potem znaleźć granicę działalności gospodarczej a kompletnie pomija najistotniejsze w sprawie sformułowanie w rozporządzeniu w sprawie rodzajów szczególnie niebezpiecznych rodzajów broni i amunicji: z wyłączeniem amunicji wytwarzanej na własny użytek. Określenie na własny użytek bardzo precyzyjnie określa, że o legalności elaborowanej amunicji decyduje wyłącznie cel jej wytworzenia. Amunicja wytworzona na własny użytek nic nie traci na swojej legalności, gdy na podstawie art. 21. ust. 1.ustawy o broni i amunicji ”Dopuszcza się zbywanie broni i amunicji do tej broni pomiędzy osobami posiadającymi pozwolenie na ten sam rodzaj broni. zostanie zbyta innemu myśliwemu. 2. Teza druga. Art. 14. ustawy Amunicję można nabywać ...., wyłącznie dla tej broni, która jest określona w legitymacji ...autor próbuje zinterpretować jako „amunicję pasującą wyłącznie do tego rodzaju broni”. Takie postawienie sprawy pozbawiło by możliwości zakupu posiadaczy kalibrów 222 Rem czy 7,62x53R jakiejkolwiek amunicji bo pierwszej można użyć również w 223Rem a drugą w 7,62x54R, przykładów można by znaleźć więcej. Sformułowanie wyłącznie dla tej broni należy rozumieć jako „wyłącznie amunicję pasującą do tego rodzaju broni”, jeśli dodać do tego przepis art. 5 ust. 1. ustawy: Gotowe lub obrobione istotne części broni lub amunicji uważa się za broń lub amunicję. to okaże się, że proch i spłonki spełniają warunek „wyłącznie dla tej broni”. 3. Teza trzecia. Art. 10 ust. 2 ustawy mówi Pozwolenie, o którym mowa w ust. 1, nie może być wydane na broń szczególnie niebezpieczną, a dalej ten sam artykuł w ust. 5 traktuje łącznie amunicję i broń szczególnie niebezpieczną łącznie. Jest oczywiste, że skoro na każdą broń nie będącą bronią szczególnie niebezpieczną (i spełniającą dodatkowe wymogi rozporządzenia) można uzyskać pozwolenie, to wolno również stosować do niej każdą amunicję nie uznaną za szczególnie niebezpieczną. Taką amunicją jest amunicja elaborowana na własne potrzeby. Ma rację autor, pisząc w dalszej części, że korzystnym rozwiązaniem byłby precyzyjny przepis zezwalający elaborować i określający szczegółowe warunki elaboracji, dysponowania i stosowania takiej amunicji – brak takiego przepisu nie wyklucza jednak scalania, posiadania i stosowania legalnej amunicji. Na zakończenie dostajemy kwiatek w postaci interpretacji prawnej przepisów związanych z bimbrownictwem i nieudolną próbę przyrównania bimbru do amunicji elaborowanej. Jest oczywiste, że jeśli wolno wyrabiać to wolno posiadać. Jest również oczywiste, że skoro wolno posiadać to musi być sposób na legalne wejście w posiadanie. Skoro jedynym warunkiem legalności amunicji elaborowanej jest własnoręczne jej wytworzenie, to i to wytwarzanie musi być legalne. Tytuł:
Łowiec, elaboracja i czterech pionierów
14:43 RolnikANDY, masz rację, że tak duża koncentracja nie wszędzie jest możliwa, gdy patrzyłem na zdjątka to widziałem bardzo żyzną ziemię. Może sie mylę, to autor reportażu niech mnie skoryguje. Mnie też nie odpowiadałyby takie polowania, jak mówisz ubojnie. Główny problem, to sprawa porozumienia. Z pracy w łowisku muszą mieć satysfakcję dwie podstawowe zainteresowane strony, a więc myśliwi i rolnicy. A jak zgoda, to On zawsze rękę poda. Piszę konspiracyjnie, żeby nie wyszło,że kogoś uraziłem. DBTytuł:
Model a zwierzyna drobna
13:54 ANDYTak na szybko to można pokusić sie o ochronę istniejących remiz i nieużytków . A wykonać to można chyba jedynie przez ich przejęcie (tam gdzie można) lub wykupić . Niestety wykupienie gruntów przy 10 letnich dzierżawach i z perspektywą w 2007 roku podpisania nowych umów o bliżej nie sprecyzowanych kosztach i oczekiwaniu na zmiany póki co chyba nie znajdzie zwolenników . Wymaga to jescze jednej niebagatelnej koniecznieczności , wyłożenia na to funduszy . Są koła bogate , takie które mają lokaty i konta ale też sa takie , u których wymaga to wyłożenia żywej gotówki , gotówki wyciągniętej z kieszeni .Na pewno również koła łowieckie musiały by wejść w ścisły kontakt z właścicielami gruntów , czy to w formie umów czy po zmianie uwarunkowań prawnych , bezpośrednich wpłat na konto spółek włascicielskich . To zupełnie nowa sytuacja , całkowicie wywracajaca to co do tej pory mieliśmy . I chyba taka dyskusja , już , na szybko winna się pojawić w PZŁ równolegle z dywagacjami na temat statutu . Pokazywanie obcych wzorów jest na pewno ciekawe , ale czy ten twór z Austrii , jakkolwiek obiecujacy dla niektórych myśliwych , tak do końca oczekiwanym jest . Przecież w efekcie tych starań wynonywane są 1 ,2 polowania rocznie i koniec - przygotowanie bowiem polowania też kosztuje . Zwierzyna idzie do skupu , ten wypłaca kasę i strzelba na kołek . 23 mysliwych w jeden dzień pozyskuje średnio 50 zajęcy na głowę , może jest to ciekawe , dla mnie niezupełnie , bardziej kojarzy mi się to z ubojnią .Czy tak duża koncentarcja zwierzyny nie rodzi kłopotów związanych z chorobami w dłuższym okresie czasu , degeneracją . Ten przykład to raczej łączenie zajęc na codzień wykonywanych w związku z pracami na roli a przy okazji wydłubanie dodatkowych pieniędzy . Zgoda ,że uzyskiwanych sporym nakładem pracy ale i też większość z nich wychodzi po prostu z chałupy i trzepnie w łeb kolejnego lisa czy kunę złapaną w paści a przy okazji podsypie do karmnika czy nęciska .Nikt nie wnosi o odszkodowanie - etc. Czy taki obraz można przenieść na cały kraj i wszystkie grunty . Szczerze wątpię , raczej to pokazuje ,że coraz mniej myśliwych w sposób jak do tej pory będzie w obwodzie miało jakąkolwiek możliwość polowania i pewnien model po cichu ustąpi miejsca innym rozwiązaniom. Tytuł:
Model a zwierzyna drobna
09:47 warsSzanowny kol.Piotrze. Zdaje sobie sprawę że łatwo jest "opisać" innych ,łatwo jest oceniać, bardzo łatwo jest dyskutować. Ale według mnie najtrudniej jest coś samemu w łowisku zrobić, namówić do ciężkiej pracy innych kolegów. Byc wzorem gospodarza łowiska. Podany przykład gospodarowania przez mysliwych z Austri jest tylko przykładem że mozna wiele osiagnąć jak wszyscy w tym przypadku 23 ludzi pracuje a nie oglada się na innych. Wpuścić w te łowisko nas a po sezonie nic by nie zostało, nie tylko zwierza ale i tych urzadzeń, które austriacy zbudowali. Prasa ma za zadanie pokazywać dobre i złe przykłady. Dobre aby były wzorcem ,a złe aby były przykładem jak nie należy gospodarować. Więc Koledzy weżmy się do pracy.Podglądajmy wiec innych i wyciagajmy wnioski a to co jest możliwe realizujmy u siebie. Powodzenia w pracy w łowisku. Darz Bór. WarsTytuł:
Model a zwierzyna drobna
09:17 RolnikWitam ponownie. Przeproszę tylko Alee.... i do rzeczy. Panowie, oczywiście, że wszędzie jest to niemożliwe, tak jak i w pozostałych sprawach. Natomiast powiedzcie sami, czy jest to możliwe w sytuacjii, gdy do obwodu trzeba dojechać czasami i po paręset kilometrów? Czy można ogrom pracy zlecić do wykonania straznikom i czy zdajemy sobie sprawę z tego ile by to kosztowało? Czy można baz zainteresowania rolników wdrożyć dziłania rolnosrodowiskowe wymienione w reportażu? To więc jaką siłę sprawczą mogą mieć apele i zalecenia PZŁ i inych? Czy broniąc własnego monopolu na spacer po pustych polach nie działamy na szkodę społeczną? Krócej - ograniczamy produkcyjny potencjał polskiej ziemi i to dla produktu, który w Europie posiada najwyższą cenę poza ,,ziołami"? DB Tytuł:
Model a zwierzyna drobna
08:57 aarcimPo przeczytaniu wszystkich komenyarzy zapewne dojdziemy do wniosku, że problem jest nadzwyczaj złożony. Nie da się wszystkich działań rozciągnąć na cała Polskę ale w pewnych rejonach zwierzyny drobnej powinno być znaczne więcej. Zawsze chodzi o pieniądze, których wiecznie brakuje. Ponieważ jestem starym myśliwym pamiętam czasy obfitości bażanta w moich obwodach. Narzekamy na przeszłość komunizmu, ale w przypadku łowiectwa wiele decyzji było trafnych i nie patrzono na koszty i deficyt produkcji. Tak było z hodowlą bażanta. Wszystkie koła obowiązkowo zasiedlały bażantami łowiska część kupując a część bezpłatnie otrzymując. W tej chwili w OHZtach prowadzi się produkcje bażantów tylko do bezpośredniego odstrzału i to nie będę precyzował w jaki sposób. Natomiast chodząc po terenach dumnie nazywanych ośrodkami hodowli zwierzyny trafiamy na pustynie. Ostatnio dużo mówiło się o zagrodowej hodowli zająca. Może OHZy zajęłyby sie tym problemem. Równolegle trzeba rozpocząć akcje zwalczania szkodników mimo protestu ekologów, którzy widzą tylko jedną stronę medalu a do tego protestować jest zawsze najłatwiej.Tytuł:
Model a zwierzyna drobna
03:27 Spring Osiagniecie takiego stanu zajecy jak w przytoczonym przykladzie w Austrii nie musi byc mozliwe i napewno nie jest mozliwe w kazdym rejonie, ale ta proba pokazuje, ze poprawa jest mozliwa i ze moze sie to oplacac. Bylo by bardzo dobrze by wladze krajowe i wladze okregowe zamiast zajmowac sie umacnianiem swojej urzedniczej pozycji, wywarly nacisk czy tez tylko koordynowaly i zachecaly KL do tego typu dzialania. Czy wolno nam czekac az bedzie mozna zredukowac drapiezniki,az zaistnieja inne sprzyjajace oklicznosci, IHMO nie mamy na to czasu. Kiedy nie ma dzialania w tej dziedzinie wladz PZL, nalezy na poziomie KL wziasc sie do pracy, a wladze nekac zadajac opracowania jakiegos spojnego programu.Kiedy czyta sie dyskusje na portalu, to tutaj rowniez widac, ze tematy zwiazane z chodowla, urzadzaniem lowisk sa tematami marginalnymi, a szkoda bo takie dyskusje przyniosly by wiele wiecej pozytku, niz dyskusje czy prezes, albo inny lowczy to kawal sk....a.Tytuł:
Model a zwierzyna drobna

... do zdjęć
21:36 krogulec wygląda jakby ten bock sam wypalił lekko mimo woli !??
20:28 Fazi Fajny łyżkarz ;)
20:17 Łoszak. Oczywiscie takie Diany to potrafia rozgrzac :-)
19:02 Dziadek DT A ja znam Ritę z celnego oka i jej pochodzenie gwarantuje,że to kogut.
17:26 Jan Minosora w takiej lesniczówce żadne trzynastki nic złego nie mogą przynieść
16:20 Dziadek DT Krychu gdzie ta prawa ręka?
16:19 Dziadek DT Krystiana znam 20 lat i nic się nie zmienił
16:18 Dziadek DT Krystian w swoim żywiole :-)
16:16 Dziadek DT Jak Diany polują to ogony poodstrzeliwują.
15:45 Otryt Gratuluję ładnego byka i bardzo ciekawego pomysłu na maskowanie sztucera. DB
15:41 Otryt Na tym zdjęciu Twój dzik wygląda jak gigant. Brakuje mu tylko pokaźnego oręża. DB
15:39 Otryt Gratuluję Kolego oby Św Hubert dalej Ci darzył. DB
11:35 Maryna Nie sugeruję. Czytałam piękny artykuł, zachowałam nawet gazetkę. Dla porządku, warto podawać autora zdjęcia.
09:30 Step2 Tak, najgorszy drapieznik w imię nie woiadomo czego sprawia żywym istotom piekło...