Środa
20.07.2011
nr 201 (2180 )
ISSN 1734-6827
Przegląd artykułów z poprzedniego tygodnia10.07.2011 - 16.07.2011
OpowiadaniePiątek 15.07.2011
Egzamin część II autor: TomaszAK
Niedziela, 26 czerwca 2011 r. Wstaję dopiero o 6, co w kontekście dnia poprzedniego i zerwania się z łóżka o 4 rano, uznaję za przyzwoity wynik. Tym bardziej, że po przyjeździe z testu do domu rozłożyłem książki i czytam, w szczególności powtarzam zakres materiału dotyczący psów myśliwskich. Już zresztą wiem, że kupię Setera Gordona – jedyny pies, który zgodzi się z moimi dobermanami. A że w domu dobermanów aktualnie jest sześć, to informacja bardzo istotna. Wypijam kawę i pakuję się do samochodu. Jadę po mojego opiekuna, gdyż w niedzielę oprócz egzaminu ustnego, także strzelecki.

więcej>>

Moje polowanieCzwartek 14.07.2011
Przecinka autor: postrzałek
21 listopada. Pogoda typowo jesienna, od kilku dni siąpi, wieje, niebo jest pochmurne. Od kilku też dni w łowisku nie było żadnego myśliwego. W sumie nie ma się co dziwić, taka pogoda nie zachęca do polowanie. Mimo wszystko mój przyjaciel zaprasza mnie na wieczorne wyjście. Jest kilka dni po pełni. Fakt, że księżyc przesłaniają chmury, ale mimo wszystko może się uda.

Pełni nadziei spotykamy się w domu Macieja. Dwie godziny przed planowanym wyjściem na dworze leje jak z cebra. Nie zapowiada to ciekawego polowanie, nawet rodzice łowcy sugerują odpuszczenie łowów, ale my jako młodzi "nieustraszeni" nie mamy tego w planach. Gdy wybija pora wyjścia, na dworze jest czarno, z nieba lecą chłodne krople deszczu. Szybko pakujemy się do auta. Oczywiście maciejowy piesek jedzie z nami. Do wybranego łowiska 30 km tak więc mamy trochę czasu na nasze rozmowy. Droga mija szybko i przyjemnie. Dojeżdżając na pole zauważamy, że na polu kukurydzy gospodarz porobił przecinki, a więc jednak nie zasiadka tylko podchód będzie dzisiejszym sposobem polowania. Niestety, gdy tylko opuszczamy auto, z nieba znów zaczyna lać. Szybko udajemy się na ambonę, gdzie mamy nadzieję przeczekać ulewę. Po ok. 20 minutach deszcz w końcu ustaje, a w oddali widać nawet czyste niebo. Nasza nadzieja ponownie ożywa, by po pół godzinie pozwolić nam zejść z ambony w celu przechadzania się po kukurydzianych przecinkach. Tak więc powiedzenie "nadzieja matką głupich" nie sprawdza się dziś co nas niezmiernie raduje.

więcej>>

OpowiadanieNiedziela 10.07.2011
Z Rudym na rżysku autor: mikesz
Iść przed siebie. Omijać kałuże po wczorajszym deszczu, ścierać z twarzy poranną mgłę, która otula pola. Oddychać, odpoczywać. W porannym blasku słońca oślepiony niczym kret brnie przed siebie. Wrześniowy świt wita wędrowca kaskadą kolorów. Wysokie źdźbła traw moczą spodnie do pasa, przyklejają je do ud, a zimno przenika do szpiku kości. Nic to, myśli wędrowiec, nic to, zaraz będzie droga przecinająca dwie łąki i pole, będzie lepiej. Zmęczenie wczorajszego dnia daje dziś znać o sobie. Zwalnia. Powłóczy nogami. W zasięgu wzroku na środku pola widzi wielką „piramidę” zboża. Tu odpocznę, myśli.

Przecina pole i już po chwili zrzuca plecak z ramion, aby usiąść. Zamiera w połowie tego ruchu. Na szczycie „piramidy” stoi spokojnie Lis. Mykita potwierdza swoja obecność ostrym zapachem piżma. Bystre lampy zwierza lustrują obcego. Trwa to krótką chwilę. Mądry drapieżca robi zwrot i niknie z oczu wędrowca. Skacze na ziemię. Mężczyzna obiega snop, rudego jednak nie ma. Spojrzenie w pole potwierdza przypuszczenia. Zwierz ostrym tempem ucieka w las. Chromy to jednak bieg, Lis najwyraźniej kuleje. Choć wędrowiec nie jest myśliwym rozumie postępowanie drapieżcy. Jak najszybciej pokonać otwarty odcinek, jak najszybciej dopaść ściany lasu, tam będzie bezpiecznie. Mężczyzna wraca do pozostawionego plecaka. Wyjmuje lornetkę i wraca na skraj snopa. Wychyla lekko głowę, aby w szkłach lornetki przeczesać ścianę lasu. Jest. Rudy cwaniak przysiadł pod jednym z drzew i obserwuje balot. Czy widzi człowieka? Trudno powiedzieć. Zapach piżma powoli znika dając miejsce innemu. Mężczyzna analizuje zapach, zna ten zapach. Zapach wsi i czegoś jeszcze. Wędrowiec wytęża zmysły. Tak to zapach myszy. Aaa bratku, uśmiecha się nieznajomy, śniadanko się przedłużyło i spotkałeś człowieka. To było duże ryzyko – myśli. Mogłeś zapłacić frycowe gdybyś trafił na myśliwego.

więcej>>

Dziennik na gorącoSobota 16.07.2011
Zamiast w łowisku; na wokandzie autor: Stanisław Pawluk
Na Lubelszczyźnie nieprzerwanie trwają procesy sądowe, gdzie stronami zarówno w procesach karnych jak cywilnych są myśliwi, a kanwą do tych procesów jest ta niby koleżeńska pasja uprawiana etycznie i z zasadami etyki.

Największa i niespotykana jak dotąd liczba procesów sądowych ma aktualnie miejsce w Wojskowym Kole Łowieckim nr 116 „Knieja” w Puławach, do chwili obecnej kierowanego przez prezesa Józefa K. od 11 lat uprawiającego łowiectwo jedynie jako administrator koła, bowiem od chwili aresztowania za udział w tzw. aferze tłuczkowej pozwolenie na posiadanie broni myśliwskiej utracił. Za wyłudzanie wysokich odszkodowań z tytułu fikcyjnych kolizji drogowej, otrzymał prawomocny wyrok skazujący. Prezes Józef K., były wysokiej rangi policjant jest tak „koleżeński”, że nawet na ławie oskarżonych zasiadał w ponad siedemdziesięcio osobowej grupie. Prawie tyle samo osób liczy kierowane ręką przestępcy oszusta Koło Łowieckie nr 116 „Knieja” w Puławach, z której to grupy już trzy osoby weszły w spory prawne zainspirowane postawą i zachowaniem prezesa Józefa K.

Jeszcze w tym miesiącu oczekiwany jest wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie w sprawie przywrócenia członkostwa w kole Andrzejowi K., którego sprawa zainteresuje tych członków PZŁ, którzy zostali podobnie jak Andrzej K. brutalnie i na podstawie nieznajdujących potwierdzenia zarzutów wydaleni z koła przed wejściem przepisu ustawy zezwalającego na wnoszenie pozwów za utratę członkostwa.
więcej>>

Dziennik na gorącoŚroda 13.07.2011
Pomoc w postępowaniach dyscyplinarnych autor: Redakcja "Łowiecki"
Helsińska Fundacja Praw Człowieka otworzyła od 1 maja br. w swojej działalności nowy program – Standardy rzetelnego procesu w postępowaniach dyscyplinarnych. Jest on adresowany do osób będących stronami postępowań dyscyplinarnych przed sądami dyscyplinarnymi, a więc pasujący również do postępowań dyscyplinarnych w naszym Związku. Postępowania dyscyplinarne w Polskim Związku mają charakter represyjny i orzeka się w nim kary mogące być szczególnie dotkliwe i uciążliwe, pozbawiające na przykład możliwości wykonywania prawa do polowania, przez zawieszenie zdobytych państwowych uprawnień, bez możliwości odwołania się do sądu powszechnego, a tym właśnie chce się zająć Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Program realizowany jest poprzez prowadzenie bezpłatnej informacji prawnej i bezpłatnego poradnictwa prawnego. Tworzona baza internetowa zawierać będzie wszystkie procedury i reguły postępowań dyscyplinarnych. Wskazane będą również standardy prawa do rzetelnego procesu w oparciu o orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Porady prawne programu, z uwagi na przedmiot działalności Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, skupiają się na zakresie w jakim stosowany jest w ramach postępowania dyscyplinarnego kodeks postępowania karnego, a tak jest w myśl Regulaminu postępowania dyscyplinarnego w PZŁ oraz na przysługującym stronie postępowania prawie do rzetelnego procesu, zagwarantowanym w art. 45 Konstytucji RP oraz art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
więcej>>

Dyskusje problemowe
 Lisy, a Rpł
 Szkody Łowieckie
 Komu i czemu tak napraw...
 Rozporządzenie dla10%
Hyde Park Corner
 Jutro wielki dzien ??...
 Zaćma
 CHŁODNIA NA DZIKA
 Dla uśmiechu
 Gdzie nocleg na trasi...
 Żniwa
 Wróciłem z wędkaskieg...
 Dwa zabite psy w lask...
 Ku przestrodze :)
 powitania
Komentarze czytelników
... do dziennika na gorąco
07:53 SekutnicaNiezłe towarzystwo. Czy wręczający medal nie jest kolegą prezesa a może nawet członkiem tego samego koła?Tytuł:
Zamiast w łowisku; na wokandzie
... do opowiadań
21:32 Ross 31Gratuluję kol.pięknie napisanego opowiadania i jego wyniku.Doskonale wiem,że takich chwil się nie zapomina.DB.Tytuł:
Na stokach trzaskały buki
... do zdjęć
00:08 Kebas84
07:54 dziunia zawirował świat....
08:04 Szarakk
08:06 cezetka527 Na spokojnie Kuba ja już strzeliłem co miałem strzelić i ciągle daję szanse innym hehehe, u nas zostały jeszcze do pozyskania 2 kozły w I kl. wieku i koniec, ja już czekam na byki hehehe. Darz Bór
08:24 cezetka527 taaaa, już by go zjadły hehehe chyba by sobie kęsy połamały hihihihi Darz Bór
08:36 ARGO-3006
...u mnie dopiero się zaczyna na dobre...Darz Bór...
08:42 cezetka527 Kuba spokojnie mnie dogonisz a nawet przegonisz tylko strzelaj a nie rób zdjęcia hehe, u mnie już pierwsze żniwa się zaczęły więc trzeba będzie się wybrać na ścierniska.
08:46 ARGO-3006
...Darek...zdjęcie zrobiłem by Ci przypomnieć jak wyglądam...hehe...u mnie też już zniwa...i koziołki zaczynają ruję...bedzie większy przegląd ich różnorodności...DB..
08:51 cezetka527 Kuba musimy się w końcu spotkać i .... ale to potem, pamiętaj że moje zaproszenie jest cały czas aktualne. Darz Bór.
więcej>>
Nowe zdjęcia w galeriach
więcej>>
24-04-11 12:40
cezetka527
20-07-11 09:08
enigma
19-07-11 23:42
Urtica
20-07-11 10:29
Albert Plechoć
14-04-09 11:17
Wyżeł7
Myśliwskie akcesoria
 .22 lub .17 - NA DZIK...
 Norma Oryx w 6,5x55
 iż 18
 Beretta 686 problem
 Samurai 1,9D
 Profesjonalny przeglą...
 Luneta do pędzeń
 Terrano II, pojemność...
 kniejówka
 Lornetka Delta Optica...
 Remington 597 22lr. C...
 Wróciłem z wędkarskie...
 Lunety Docter
 Kalosze jesień-zima
 Automat Kulowy
 Wymiana przyspiesznik...
 Który kaliber lepszy?
 Docter Classic ZF 8x5...
 Docter Classic 3-12x5...
 Iż 18
 7,62x53R
 CZ 550
 S&B czy ZEISS
Strzelectwo
 do wszystkich z kat...
 ORVILLE 2011–...
 LĄDEK ZDRÓJ - Po z...
 MPP 2011 Chełm
Przepisy kulinarne
 Upuszczanie krwi zb...
 Przyprawy
Prawo w pytaniach
Pytanie:
Wychodząc na polowanie indywidualne wpisujemy się do książki ewidencji, czy dodatkowy obowiązek zgłaszania tego faktu telefonicznie członkom zarządu koła może być nałożony na myśliwych uchwałą zarządu, czy walnego zgromadzenia koła?
Odpowiedź:
Ewentualnie uchwałą WZ, ale na miejsce ZO uchyliłbym taką uchwałę, bo wchodzi w uregulowania ogólnie obowiązujące (rozporządzenie MŚ), nakładając dodatkowe obowiązki, których to rozporządzenie nie przewiduje.
Dzisiejsze wpisy na forum
www.lowiecki.pl
Wiedza i edukacja
 koszty koła
 Klamka do celów łowie...
 Co to za drapieżnik?
 Rewolwer do celów myś...
 Podręczniki na kurs s...
 Okres polowań na wszy...
 Wpisowe do kł.
Psy myśliwskie
 Polowanie na kuropa...
 Problemz oddawaniem...
 Garmin Astro 220
 Bruceloza.
 Zagroda Gołabki
 Wyżeł Niemiecki Kró...
 nowa strona www
ARCHIWUM
DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
Ogłoszenia
Brak nowych ogłoszeń w tym wydaniu
Opowiadanie
Na stokach trzaskały buki autor: roberto0482
Jakoż długo czekałem na tą chwilę, która zdawała się nie nadchodzić wiekami, odwlekana to raz przez finanse to później przez opieszałość i temu podobne sprawy... Mędrcy tego świata twierdzą wszem i wobec, że cała przyjemność to samo czekanie na tę upragnioną chwilę, więc czekałem i czekałem.

Wieczór zasnuwał się szarówką, noc przeganiała dzień a księżyc nieśmiało wyglądał zza horyzontu. Dziwnie nakręcony i z niecierpliwością czekałem tego wieczoru zastanawiając się czy św. Hubert obdarzy mnie dziś tak jak darzył zacnych, znanych mi nemrodów. Zdawało mi się, że to było tak niedawno, gdy pierwsze kroki w świat łowieckiej przygody stawiałem u boku wuja, a czas płynie nieubłaganie. Tak minęły już lata, eh jak ten świat goni, tylko po co i za czym. No ale nie ma co, trzeba się zbierać. Nowa czeszka i sowa na lunecie to dla mnie wszystko co dziś potrzebuję więc ruszyłem w znane sobie miejsce gdzie dawniej wraz z Panem Stasiem niejedno się przeżyło. Oj piękne te chwile ciszy i oczekiwania w nadziei na grubego zwierza...

więcej>>
Nota redakcyjna
Autorzy wszystkich tekstów wpisywanych na strony www.lowiecki.pl i do dziennik.lowiecki.pl wyrażają przez fakt dokonania wpisu zgodę, na publikowanie tych tekstów w dzienniku Łowiecki, przy czym Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w tekście. Większe zmiany w materiałach redakcyjnych, opowiadanich i dowcipach przekaże autorom do samodzielnego wykonania.

Dziennik Łowiecki można otrzymywać również w wersji drukowanej poprzez prenumeratę. Warunki prenumeraty do czasu zebrania odpowiedniej liczby prenumeratorów, żeby móc druk wykonywać w drukarni, są następujące:
  • wysyłka 5 razy w tygodniu w dni robocze - opłata 31.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka 1 raz w tygodniu w poniedziałek - opłata 23.00 zł. tygodniowo + VAT;
  • wysyłka co 4 tygodnie w poniedziałek - opłata 21.50 zł. tygodniowo + VAT.
    Nekrologi od osób fizycznych są bezpłatene. Nekrologi od kół łowieckich i innych osób prawnych podlegają opłacie w kwocie 98,36 zł. + VAT.
  • Wydawca i adres redakcji:
    P&H Limited Sp. z o.o.
    ul Meissnera 1
    80-462 Gdańsk
    NIP 585-00-00-791
    Sąd Rejonowy w Gdańsku
    Wydz. XVI Gospodarczy
    KRS: 0000229167
    Kap. zakł. 51 500PLN
    tel: (058) 340-93-98
    Redaktor naczelny:
    Piotr Gawlicki
    piotr.gawlicki@lowiecki.pl
    Miejsce i data wydania:
    Gdańsk, 20.07.2011
    Numer wydania:
    201 (2180 )
    ISSN 1734-6827